3 września 2013

Sposoby na utrwalenie letniej opalenizny :)

Lato już praktycznie dobiegło końca, dlatego na dzisiaj przygotowałam dla Was kilka ciekawych rad, jak zachować letnią opaleniznę na dłużej. Jest naprawdę wiele sposobów na piękną, złocistą skórę nawet zimą :)


Po pierwsze pielęgnacja!

Dobrze nawilżona i odżywiona skóra pozwala zachować złocistą opaleniznę na dłużej. Codzienne stosowanie balsamów nawilżających pozwala zachować prawidłową gospodarkę wodną skóry i kontrolować jej prawidłowy metabolizm. Na noc warto zastosować balsam z masłem kakaowym, który poprawia koloryt i optycznie pogłębia opaleniznę.

Po drugie odpowiednia dieta!

W celu utrwalenia opalenizny do swojej diety warto wprowadzić większą ilość produktów z beta-karotenem, np. pomidory, marchew, dynia lub szpinak. Dodatkowo codzienne picie soku z marchwi doskonale poprawia koloryt skóry.


Po trzecie domowe sposoby!

- Kąpiel mleczna
Do wody w wannie dodać 3 litry tłustego mleka i pół szklanki miodu. Kąpiel powinna trwać ok 20 minut. Po całym zabiegu skóra jest doskonale nawilżona, odżywiona i gładka, a opalenizna utrwalona :)

- Maska do ciała z awokado
Awokado zetrzeć na tarce i połączyć z 3 łyżkami miodu, 2 jogurtu naturalnego i łyżeczką olejku migdałowego i oliwy z oliwek. Dokładnie wymieszać i nałożyć na skórę na ok 15 minut. Efekt to odżywiona skóra o pięknym, złocistym kolorycie :)

Po czwarte balsamy brązujące i utrwalające opaleniznę!

Balsamy brązujące są doskonale znane każdej z Nas. Dzięki nim w szybki i bezpieczny sposób możemy uzyskać piękną opaleniznę lub pogłębić tą już istniejącą. Balsamy utrwalające opaleniznę mają znacznie delikatniejsze działanie, ponieważ zawierają znacznie mniej substancji samoopalających, dlatego doskonale sprawdzą się w celu utrwalenia i podkreślenia naturalnej opalenizny :)

Może znacie jakieś inne sposoby na utrwalenie opalenizny? :)

28 komentarzy:

  1. Ciekawe, ale dla mnie nie przydatne porady, bo słonko się na mnie obraża i mnie nie opala ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie mam problemu z szybkim złapaniem lekkiej opalenizny :)

      Usuń
  2. Mnie słonko zawsze dziwnie łapie- od szyi do brzucha jestem brązowa, a nogi mam blade jak ściana ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja opalam się szybko i opalenizna trzyma się dosyć długo.Raczej nie stosuję żadnego wspomagania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj też nie, ale na mleczną kąpiel muszę się skusić :D

      Usuń
  4. u mnie w tym roku opalenizna nie wystąpiła. jestem tak samo blada jak zimą.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też brak opalenizny.. ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak nałapałam troszkę promieni, choć i tak dość mało :)

      Usuń
  6. Ja w tym roku nie opaliłam się prawie wcale :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj chciałoby się mieć czas na te wszystkie zabiegi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po mojej opaleniźnie i tak już nic nie zostało :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy post, szkoda, że moja opalenizna w tym roku tylko z tubki i nie ma co utrwalać, co najwyżej odnowić ;)
    Sposób z mlekiem i awokado szczególnie ciekawe :)

    Nominowałam Cię do Libster Blog Award :) więcej szczegółów znajdziesz tutaj:
    http://czella84.blogspot.com/2013/09/nominacje-do-lba.html

    Zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe.. ja jednak mam taką urodę, ze nawet jakbym chciała się opalić i leżeć przez cały dzień na słońcu nie mogłabym ;(
    Forever blada hehehe ;D
    Zapraszam
    ally-alia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam balsam utrwalający opaleniznę, ale póki co stosuję te kosmetyki antycellulitowe i nie mam kiedy się nim smarować ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Tia... ja w tym roku próbowałam utrwalać za wszelką cenę i balsamem od Lirene i nawilżałam się non stop, opalenizna i tak już wyblakła totalnie, ach a była taka piękna. Za rok się i tak nie poddam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w sumie bardzo szybko, u mnie nawet bez większych wspomagaczy zawsze utrzymuje się przynajmniej do października :)

      Usuń
  13. U mnie jeszcze nieco opalenizny zostało, ale balsam brązujący pójdzie w ruch :D
    Kąpiel w mleku brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie w ruch idą balsamy brązujące ;) One najlepiej utrwalają piękną opaleniznę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm soczek z marchwi bym sobie wypiła :). Przejdę się po taki jednodniowy jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja stosuje balsamy brązujące. Uwielbiam je

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja czekam tylko aż mi się moja zmyje w końcu...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*