Dzisiaj na szybko mam dla Was mini przegląd poczty, czyli kilka słów o dwóch paczuszkach, które dotarły do mnie w ostatnich dniach. Tym razem zdecydowanie postawiłam na naturalność testowanych produktów ;)
Pierwsza przesyłka to nowa współpraca z firmą DLA Kosmetyki. Do testów wybrałam krem na noc z serii Niszcz pryszcz, który ma pomóc mi w pielęgnacji mojej mieszanej skóry z przejściowymi niedoskonałościami. Krem oparty jest na naparze z wierzby i krwawnika. Czytałam o nim wiele pozytywnych opinii, więc jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi u mnie ;) Niedługo na pewno pojawi się recenzja ;)
Kilka słów o kremie od producenta:
Każdej nocy podczas snu krem:
- reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników
- hamuje rozwój bakterii
- zapewnia odbudowanie naturalnej bariery hydrolipidowej
- pobudza odnowę komórkową
- pozostawia skórę gładką, delikatną oraz doskonale nawilżoną.
Wszystko to dzięki temu, że zawiera synergiczne połączenie następujących składników: świeży odwar z wierzby, świeży napar z krwawnika, AHA, olej jojoba, olej z ogórecznika, D-pantenol, alantoina.
Druga przesyłka to kontynuacja współpracy z firmą Fitomed. Jak do tej pory jeszcze żaden kosmetyk z tej firmy mnie nie zawiódł. Ostatnio bardzo polubiłam się z naturalnymi półproduktami, dlatego tym razem do testów wybrałam czerwoną glinkę oraz masło shea. Po zachwycie na zieloną glinką miałam wielką ochotę na wypróbowanie innych "kolorów", dlatego tym razem zdecydowałam się na wersję czerwoną ;) Masło shea z kolei zamierzam stosować do nawilżania ciała. Myślę, że również przetestuję je na włosach ;)
Kilka słów od producenta:
Masło shea: działa korzystnie na każdą skórę. Nie jest komedogenne, działa łagodząco i kojąco również na cerę trądzikową i tłustą. Szczególnie korzystnie działa na skórę suchą, ubogą w tłuszcz i słabo nawilżoną, łuszczącą się, pękającą, spierzchniętą i starzejącą się. Masło karite jest dobrze tolerowane przez alergików oraz osoby z dermatozami, egzemą oraz atopowym zapaleniem skóry. Goi drobne ranki i pęknięcia naskórka, łagodzi zaczerwienienia i oparzenia, w tym posłoneczne.
Czerwona glinka: zawiera dużą ilość krzemu, aluminium, żelaza oraz wapń, magnez, sód, potas, tytan i mangan. Ma właściwości absorbujące i zabliźniające. Jest bardziej łagodna od glinki zielonej. W praktyce kosmetycznej jest stosowana w różnych maseczkach do cery mieszanej z tendencją do trądziku różowatego. Zapobiega pękaniu naczynek krwionośnych, wzmacnia barierę naskórkową.
Na razie to tyle paczuszek z przeglądu poczty. Jak widzicie tym razem postawiłam na naturalność i z chęcią zabieram się za testowanie. Jestem bardzo ciekawa efektów ;)
Zainteresował Was któryś z tych produktów? ;)
Mam ten krem Niszcz Pryszcz, ale u mnie różnie bywało z regularnością jego stosowania.
OdpowiedzUsuńNa razie użyłam go jeden raz, ale zamierzam stosować regularnie codziennie na noc ;)
Usuńmam ten kremik niszcz pryszcz jest bardzo skuteczny po dwócg dniach pryszczek prawie znikł
OdpowiedzUsuńJuż po pierwszym użyciu wydaje mi się, że mam gładszą skórę, więc jestem pozytywnie nastawiona ;)
Usuńkrem niszcz pryszcz jest świetny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi ;)
Usuńniszcz pryszcz, no nie moge, genialna nazwa ":D a ja zdecydowanie uwielbiam zieloną glinke ;)
OdpowiedzUsuńTa nazwa spodobała mi się już od pierwszego zobaczenia tego kremu ;)
UsuńPrzyjemnych testów życzę. ;) No i gratuluje nowej współpracy oraz kontynuacji współpracy. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńMasło shea uwielbiam :) Życzę miłych testów!
OdpowiedzUsuńNiech się dobrze testują :D
OdpowiedzUsuńMiałam okazję testować krem Niszcz Pryszcz na dzień i Czerwoną Glinkę z Fitomedu . Ja byłam zadowolona, więc pewnie Ty też będziesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam taką nadzieję ;)
Usuńczytałam dużo o tym "Niszcz pryszcz" :)
OdpowiedzUsuńTaką glineczkę bym przytuliła do serca:D
OdpowiedzUsuńGlinki są niesamowite ;)
UsuńBardzo ciekawa przesyłeczka :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie w końcu zamówić masło shea...
OdpowiedzUsuńCzerwona glinka jest chyba najciekawsza, bo ostatnio się wszelkimi glinkami zaczęłam interesować:D
OdpowiedzUsuńWczoraj użyłam jej po raz pierwszy i jest delikatniejsza od zielonej, ale też nieźle się spisuje ;)
Usuńkosmetyki DLA w dalszym ciągu są dla mnie obce także chętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuńJa mam masło kakaowe z Fitomedu - świetnie spisuje się nałożone na noc na twarz co kilka dni :)
OdpowiedzUsuńShea miałam kiedyś (nie z Fitomedu)
Może na skórze twarzy też przetestuję ;)
UsuńTaki niszcz pryszcz by mi się przydał bo czasem coś wyskoczy
OdpowiedzUsuńU mnie niestety ten krem się nie sprawdził ;/ Obyś Ty była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, mam nadzieję, że się sprawdzi ;)
Usuńo ciekawa jestem tego Niszcz Pryszcz :)
OdpowiedzUsuńNisz pryszcz, bardzo ciekawa nazwa ;)
OdpowiedzUsuńNazwa ciekawa i bardzo chwytliwa ;)
UsuńKrem "Niszcz Pryszcz" miałam i bardzo lubiłam, u mnie działał bardzo fajnie i podczas jego stosowania miałam idealną buźkę :)
OdpowiedzUsuńTo teraz narobiłaś mi nadziei na tą idealną buźkę ;D
UsuńCzerwonej glinki jeszcze nie miałam. Ciekawe czy będziesz z niej zadowolona. No ale poczekamy, poczytamy :)
OdpowiedzUsuńPo pierwszym użyciu mam pozytywne wrażenia, zobaczymy jak będzie dalej ;)
Usuńgratuluję tylu współprac:)
OdpowiedzUsuń+obserwuję i zapraszam do mnie!:)
Ale prezentów! SZOK! Miłego testowania! :D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńTen krem brzmi bardzo ciekawie, i czerwona glinka :) Chociaż... masło shea wcale im nie ustępuje :D Miłego testowania!
OdpowiedzUsuńCzyli jednym słowem wszystko jest ciekawe ;) Dziękuję ;)
UsuńFajne prezenty,gratuluję współpracy!
OdpowiedzUsuńMasło shea by mi się przydało :)
Masło shea mam i uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńudanego testowania :)
OdpowiedzUsuńFajne przesyłki ;) miłego testowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńUdanego testowania, mam nadzieje, że krem się świetnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńUżywam obecnie masła shea z fitomedu na ciało i smaruję nim usta w ciągu dnia. Jest ekstra! Niczym nie różni się od tego z L’Occitane po za tym, że jest 10 razy tańszy! Glinkę też kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować je również na ustach ;)
Usuńniszcz pryszcz... ciekawa rzecz jak dla mnie
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki :) Ten krem mnie ciekawi przydałby mi się taki :) zwłaszcza, że takie pozytywy o nim słyszę :) no i glinka bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tego pierwszego kremu :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego testowania:)
OdpowiedzUsuń