Witajcie!
Początek nowego miesiąca to czas na małe podsumowanie. Jak zwykle pora wybrać 5 ulubieńców, których miałam okazję używać w marcu. Tym razem na szczęście obyło się bez bubli :D Trochę tego wszystkiego było, sporo nowych kosmetyków udało mi się przetestować, ale już wiem, które pozostaną ze mną na dłużej ;) A oto one:
1. Love Me Green, Nawilżający krem do ciała Karite
Kosmetyk, który nadal towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji. Polubiłam go za świetnie działanie, cudowny, słodki zapach gumy balonowej oraz urocze opakowanie. Jedynie cena mogłaby być niższa, ale niestety za jakość trzeba zapłacić ;) Recenzja: KLIK!
2. Bielenda, Soczysta Malina, Masełko do ust
Po masełkach Nivea, przyszedł czas na Bielendę. Nawet nie sądziłam, że aż tak bardzo je polubię. Odpowiednio pielęgnuje moje usta, ma śliczny malinowy zapach i lekko słodkich smak ;) Do tego delikatnie różowy kolor, który lekko podbija naturalny odcień ust :) Recenzja: KLIK!
3. Ingrid, Wonder Shine Full Color, Pomadka do ust nr 293
Pomadka, która naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Zapewnia półmatowy efekt, lekko nawilża usta i długo się utrzymuje, a do tego kosztuje niecałe 8zł :) Na pewno skuszę się jeszcze na inny odcień :) Recenzja: KLIK!
4. BiovaxMed, Dermoemulsja 2w1 do Mycia Ciała i Włosów
Bardzo przyjemny produkt, który odkryłam całkiem przypadkowo. Dermoemulsji używam jako szamponu i w tej roli sprawdza się świetnie. Włosy są miękkie i puszyste, a skóra głowy złagodzona i nawilżona. Niestety została już wycofana, dlatego coraz trudniej ją kupić :( Recenzja: KLIK!
5. DLA Kosmetyki, Niszcz Pryszcz, Krem na noc
Na koniec jeszcze krem na noc, który towarzyszy mi już od prawie 2 miesięcy i ciągle działa tak samo dobrze. Nawilża, łagodzi, a co najważniejsze przyspiesza znikanie wszelkich niedoskonałości! W przyszłości na pewno jeszcze do niego wrócę :) Recenzja: KLIK!
Tak w dużym skrócie wyglądał u mnie marzec :) Cieszę się, że tym razem obyło się bez bubli i udało mi się wypróbować kilka ciekawych kosmetyków, które zostaną ze mną na dłużej :)
A Wy znalazłyście swoich ulubieńców w minionym miesiącu? :)
znalazłam :) jest to maska do włosów od Bingo Spa :))
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten Biovax został wycofany, bo miałam zamiar wypróbować :(
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się jeszcze go gdzieś kupić, ale może być ciężko ;)
UsuńBalsam z Love me green jest śliczny natomiast masełka nie miałam ,ale apetycznie wygląda
OdpowiedzUsuńJest równie przyjemne jak balsam ;)
UsuńNie miałam nic niestety... ale chętnie bym wypróbowała Niszcz pryszcz :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo naprawdę dzięki niemu w jakimś stopniu można zapanować nad cerą ;)
UsuńChętnie bym przetestowała to malinowe masełko do ust :P
OdpowiedzUsuńi ja lubię to masełko ;)
OdpowiedzUsuńniczego z Twoich ulubieńców nie miałam ! Ale z paroma chętnie się zapoznam ;D
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkich bez wyjątku ;)
Usuńmasełko do ust Bielendy też chętnie kupię, jak tylko skończę to z Nivea :-)
OdpowiedzUsuńswoją pomadkę z Ingrid też uważam za całkiem udany kosmetyk i coraz częściej po nią sięgam :-)
Ja planuję teraz kupić kolejny odcień tej pomadki, mam już nawet jeden na oku ;)
UsuńMuszę wyprobować pomadkę :)
OdpowiedzUsuńNiszcz pryszcz był moim ulubionym kremem, ale odkąd zmienili kształt opakowań ( stara wersja miała je okrągłe a nie lekko spłaszczone), to zaczął mnie bardzo zapychać , może coś pokombinowali też ze składem ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że była stara wersja, ale wychodzi na to, że mam już tą nową - na szczęście mnie nie zapchała, ale to możliwe, że coś kombinowali ze składem :)
UsuńUwielbiam to masełko do ust malinowe:):)
OdpowiedzUsuńDla Kosmetyki muszę przetestować na sobie. Jak tylko skończą mi się wszystkie kremy, których używam na noc.
OdpowiedzUsuńZ innymi kosmetykami tej firmy nie miałam jeszcze do czynienia, ale ten jak najbardziej polecam ;)
Usuńteż miałam ten balsam Love Me Green,, ale mini wersję, pachniał cudnie.
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze w zapasie jego miniaturkę ;)
Usuńoj, tą malinką kusisz :D
OdpowiedzUsuńten krem do ciała mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńnie uzywałam zadnego z tych kosmetyków, musze to nadrobic! ;)
OdpowiedzUsuńMi póki co, Niszcz Pryszcz nie pomaga :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam już różne opinie na temat tego kremu i wychodzi na to, że na jednych działa, a na innych nie :/
UsuńO kremiku na noc muszę poczytać :)
OdpowiedzUsuńSkuszę się na to masełko z Bielendy na pewno:)
OdpowiedzUsuńJa teraz mam ochotę na brzoskwiniowe ;)
UsuńBardzo ciekawa gromadka, niestety żadnego z wymienionych kosmetyków nie miałam okazji używać :(
OdpowiedzUsuńIngrid wygląda kusząco :D
OdpowiedzUsuńJak na 8zł to naprawdę bardzo dobra pomadka ;)
UsuńŻadnego produktu nie testowałam, śliczny kolor pomadki z Ingrid :)
OdpowiedzUsuńkurcze nigdy się nie mogę zebrać za zrobienie ulubieńców.. a tak się fajnie to czyta!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tego typu posty Ci się podobają ;D Może w końcu uda Ci się zebrać swoich ulubieńców, trzymam kciuki ;)
UsuńPomadki z Ingrid bardzo lubię, a masełko mam w planach :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twoich ulubieńców. Kolor pomadki jest bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapachy produktów Love Me Green są zdecydowanie za mocne. Od kremu do twarzy wręcz mnie odrzucało. Nie spodziewałam się takich mocnych kompozycji zapachowych po organicznych kosmetykach.:)
OdpowiedzUsuńMnie nieco drażni zapach kremu na noc z tej firmy, ale za to wersję na dzień bardzo lubię ;)
UsuńMiałam właśnie na noc, dziennego już nie kupiłam :)
Usuńja jestem bardzo ciekawa tego masełka z Bielendy:)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad balsamem z Bielendy, ale doczytałam, że ma w składzie alkohol i zrezygnowałam. Pomada z Ingrid ma przepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńMasełko na szczęście nie zawiera alkoholu ;)
UsuńJa miałam jedynie masełko ale brzoskwiniowe i dla mnie okazało się totalny bublem ;(
OdpowiedzUsuńMam właśnie ochotę na tą brzoskwinkę, ale będę musiała jeszcze to przemyśleć ;)
UsuńMuszę wypróbować to masełko :)
OdpowiedzUsuńkurcze,muszę mieć coś z LMG! nie ma szans!
OdpowiedzUsuń2 nie da się nie lubić :D . Interesuje mnie 4 ;P .
OdpowiedzUsuńpomadki z ingrid muszę poszukać ;))
OdpowiedzUsuńU mnie niszcz pryszcz się nie sprawdził ;/ Reszty nie miałam :)
OdpowiedzUsuńAh, chciałabym mieć to masełko :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Wciąż moim faworytem jest Love me green :)
OdpowiedzUsuńMoim z całego zestawienia chyba też, ale na równi z masełkiem Bielendy ;)
UsuńByli nie powiem w marcu i ulubieńcy ;) u Ciebie tez sa jak widać i to bardzo ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńNa koniec każdego miesiąca staram się jakiś znaleźć, a czasem bywają naprawdę ciekawi ;)
UsuńNic z Twoich ulubieńców dotychczas nie miałam, ale i ingrid i bielenda mnie kuszą:)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie "pociaga" te maselko do ust z malinką :) chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, w tej cenie jest naprawdę fajne ;)
UsuńŻadnego z tych produktów nie miałam.
OdpowiedzUsuńMusze skusic sie na maselko, mysle ze wlasnie na teraz bedzie fajne :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że wiosną i latem będzie spisywać się najlepiej ;)
UsuńWiesz, ze zadnego z tych produktow nie uzywalam w zyciu?? Ciekawam bardzo maselka do ust z bielendy :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą, od masełka warto zacząć :)
UsuńMiałam balsam z Love me green i również przypadł mi do gustu! :)
OdpowiedzUsuńPomadka mi się podoba, ładny kolor - taki brzoskwiniowy.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam miażdżącą opinię o tym masełku, a u Ciebie w ulubieńcach... Dlaczego to takie trudne? znów muszę sama zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, ale jedni niektóre rzeczy kochają, a inni nienawidzą i nie pozostaje nic innego jak tylko sprawdzić na sobie ;)
UsuńTakie podsumowania lubię :)
OdpowiedzUsuńMasełko zdecydowanie < 3
OdpowiedzUsuń