Na blogu zazwyczaj opowiadam Wam o kosmetykach, które warto przetestować, ale niestety od czasu do czasu zdarza mi się trafić też na takie, których lepiej unikać. Dzisiaj opowiem Wam o trzech produktach, które bardzo mnie rozczarowały i nie polecam ich zakupu. Nie zabraknie czegoś do makijażu, pielęgnacji twarzy oraz ciała, a o szczegółach opowiem Wam w dalszej części wpisu...
____________
Podkład do twarzy Maybelline Dream Velvet z założenia miał stać się moim hitem, ponieważ zgodnie z opisem producenta nawilża i jednocześnie matuje, a właśnie takiego działania moja skóra obecnie potrzebuje. Niestety w rzeczywistości nie jest już tak kolorowo. Konsystencja podkładu jest bardzo lekka, to taki mus w delikatnie żelowym wydaniu. Mój odcień to 01 Natural, czyli beż utrzymany w neutralnej tonacji. Nie jest bardzo jasny, ale ładnie dopasowuje się do karnacji. Zaraz po aplikacji podkład daje na skórze aksamitne, naturalnie matowe wykończenie, poza tym ładnie wygładza. Niestety dwie godziny później wszystko się zmienia, ponieważ na skórze tworzy się okropny efekt ciasta. Podkład podkreśla wszelkie niedoskonałości takie jak suche skórki, rozszerzone pory, w dodatku zbiera się w załamaniach. Po kilku godzinach cera w tym podkładzie wygląda po prostu tragicznie, a próbowałam utrwalać go różnymi pudrami i efekt za każdym razem był taki sam. Krycie jest raczej słabe, zaraz po aplikacji podkład ładnie wyrównuje koloryt, ale niestety schodzi bardzo nierównomiernie. W kwestii nawilżenia też mam wątpliwości, ale przynajmniej nie wysusza. Jeśli planujecie kupić podkład Dream Velvet podczas promocji -49% w Rossmannie, to ze swojej strony niestety nie polecam.
L`OREAL PARIS, SKIN PERFECTION, SKONCENTROWANE SERUM UDOSKONALAJĄCE
____________
Linia Skin Perfection od L`Oreal Paris jako nowość zapowiadała się bardzo dobrze, dlatego zaraz po jej debiucie w sklepach zdecydowałam się na zakup kremu oraz serum. O ile krem do twarzy z tej serii sprawdza się u mnie całkiem dobrze, to serum udoskonalające totalnie mnie rozczarowało. Skóra zaraz po aplikacji wygląda świetnie, jest wygładzona i subtelnie rozświetlona. Niestety czar pryska po zmyciu serum, ponieważ działanie jest jedynie powierzchowne. Serum nie nawilża, a przy regularnym stosowaniu nawet lekko przesusza skórę przez alkohol w składzie. Ogólnie mam wrażenie, że po prostu niewiele robi, a najbardziej podoba mi się w nim opakowanie. Wspomniany krem do twarzy z tej linii też nie jest moim hitem, ale stosowany na dzień zapewniał odpowiedni poziom pielęgnacji.
LIRENE, SHOWER OIL, ŻEL POD PRYSZNIC Z OLEJKIEM MAKADAMIA & MONOI
____________
Moja skóra nigdy nie przepadała za żelami pod prysznic Lirene, ale mimo wszystko byłam bardzo ciekawa jak sprawdza się nowość tej marki, czyli żel pod prysznic z olejkiem. Zdecydowałam się na wariant Makadamia & Monoi ze względu na ciepły, kwiatowy i lekko otulający zapach idealny na jesień. Oczywiście nie spodziewałam się po tym żelu intensywnego nawilżenia i odżywienia, ale niestety po każdym użyciu mam wrażenie, że moja skóra jest lekko przesuszona i od razu potrzebuje dawki nawilżenia w postaci balsamu. Dla mnie jak na żel pod prysznic z olejkiem wypada po prostu bardzo słabo.
Miałyście okazję używać tych kosmetyków? Jakie produkty w ostatnim czasie Was rozczarowały? :)
Szkoda, że żel się nie sprawdził. U mnie będzie w ulubieńcach.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że jednak u Ciebie się sprawdza :) Ja za to po raz kolejny utwierdziłam się w tym, że moja skóra po prostu nie lubi żeli pod prysznic Lirene :(
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale widzę, że nic straconego
OdpowiedzUsuńDokładnie, nic straconego :)
UsuńNie używałam żadnego z tych produktów ale dobrze że trafiłam na twój wpis bo miałam w planach zakup tego żelu Lirene :)
OdpowiedzUsuńTo po prostu nic specjalnego, z olejkiem nie ma zbyt wiele wspólnego :)
UsuńŻaden na szczęście mnie nie kusił :)
OdpowiedzUsuńm isię nie podobają kolory tych podkładów velvet
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat kolor jest całkiem ok, ale cała reszta porażka :/
UsuńSerum się u mnie poniewierało i zużyłam w końcu na stopy bo do twarzy się nie nadało;) Z tego Lirene miałam inny zapach i zapach był fajny, a produkt taki normalny ok. Dużo lepszy jest olejek Biodermy.
OdpowiedzUsuńJa też chyba wykorzystam to serum w podobny sposób :D Olejku Biodermy jeszcze nie miałam, ale może kiedyś się skuszę :)
UsuńNic z tej gromadki nie miałam, ale sądziłam, że serum jest sporo lepsze :P
OdpowiedzUsuńNiestety poza ładnym opakowaniem ma niewiele do zaoferowania, a też spodziewałam się czegoś wow :)
UsuńMam to serum i też zauważyłam, że przesusza.
OdpowiedzUsuńNiestety alkohol w składzie robi swoje, poza tym zawsze jestem zaskoczona kiedy czytam recenzje, w których dziewczyny piszą, że intensywnie nawilża :)
UsuńNa to różowe cudo nie raz się czaiłam. Dobrze, że nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńLepiej poszukać czegoś innego :)
UsuńA chciałam wypróbować to serum L'Oreal. Nie kupię go bo obecnie moja cera zmierza ku mieszanej z tendencją do przesuszeń :(
OdpowiedzUsuńMoja cera ostatnio zachowuje się bardzo podobnie i to serum kompletnie się na niej nie sprawdza, więc nie polecam :(
UsuńSwego czasu miałam ochotę na Maybelline, dobrze, że nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to udana nowość :(
UsuńMaybelline to najgorsze podkłady jakie miałam. Każdy jeden się nie sprawdzał. Od ścierania się po podskórne grudki. Masakra.
OdpowiedzUsuńJa na przykład zawsze lubiłam klasyczny Affinitone, ale już Dream Matte Mousse też mocno mnie rozczarował :(
UsuńMnie wystarczyło zerknąć na skład tych produktów by stwierdzić, że to będzie wtopa. To serum miało fatalną recenzję na Paula'S Choice bodajże. A o tym podkładzie widziałam filmik na YT i po kilku godzinach wyglądał koszmarnie (schodził płatami). Żel Lirene oglądałam niedawno i jak tylko zerknęłam co w nim jest to byłam pewna,że będzie przesuszać. Z olejkiem nie ma wiele wspólnego.
OdpowiedzUsuńOczywiście skład całej trójki nie zachwyca, ale mimo wszystko raczej nie skreślam kosmetyków tylko ze względu na skład, choć akurat w tym przypadku to błąd. Szczególnie jeśli chodzi o żel Lirene warto zwrócić uwagę na skład, bo faktycznie olejków tam niewiele :(
UsuńNie znam i nie chcę poznać ;)
OdpowiedzUsuńNie warto :)
UsuńNie miałam okazji stosować żadnego z tych kosmetyków. Kiedy linia Skin Perfection pojawiła się w sklepach to pojawiało się wiele opinii na jej temat, głównie pozytywnych i sama miałam ochotę wypróbować właśnie serum. Później jakoś o nim zapomniałam i może to i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNa początku ja też czytałam sporo pozytywnych opinii na temat tej linii, na przykład że serum intensywnie nawilża, odżywia i trochę się na tym przejechałam :) Ogólnie jak dla mnie to jedna ze słabszych linii do pielęgnacji twarzy L`Oreal :(
Usuńpodkład miałam i też się u mnie nie spisał
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to udany kosmetyk :(
Usuńjesteśmy inne od siebie i różne kosmetyki inaczej u nas się spisują
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego nie wykluczam, że u innych te kosmetyki się sprawdzają, ale ja osobiście nie mogę ich polecić :)
UsuńTe serum z L'oreal mam i to już 2 buteleczkę i w sumie ja go lubię, dokładnie pod makijaż ;) U mnie fajnie się w tej roli spisuje ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że przynajmniej u Ciebie lepiej się sprawdza, w końcu wszystko zależy od danej cery :)
Usuńnie mialam nic z tych kosmetykow
OdpowiedzUsuńTo chyba nawet lepiej ;)
UsuńChciałam kiedyś kupić ten podkład ale już podczas robienia próbki na ręce mnie rozczarował :(
OdpowiedzUsuńW takim razie miałaś bardzo trafne pierwsze wrażenie ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale może to lepiej bo będę pamiętać o tym aby je omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńNiestety cała trójka jest po prostu słaba :)
UsuńAż dziwne, że żel z olejkiem spowodował u Ciebie przesuszenie. W sumie też nie przepadam, za żelami Lirene:)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale w sumie patrząc na skład to olejków w nim niewiele :(
Usuńteż miałam to serum, szybko powędrowało w ręce mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńPo prostu chyba lepiej wygląda niż działa :D
UsuńNie znam żadnego, ale wiem po co nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPlanowałam zakup tego olejku Lirene, a teraz to przemyślę :P Za to podkład bardzo polubiłam i u mnie się właśnie długo trzyma, aż byłam w szoku :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że u Ciebie jednak podkład się sprawdza, ja już nawet nie będę z nim eksperymentować :)
UsuńMiałam w planach ten olejek, ale chyba mi się odechciało :D
OdpowiedzUsuńTo naprawdę nic specjalnego :)
UsuńJa jeszcze nie miałam żelów pod prysznic z Lirene ;) Ale może to i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie mogę ich polecić ;)
UsuńJak dobrze że zobaczyłam twój post bo miałam chęć na ten podkład a dzięki Tobie nie wyrzuce pieniędzy w błoto😘
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że o nim napisałam :) Zdecydowanie lepiej poszukać czegoś lepszego ;)
Usuńsuper wpis :) jestem zachwycona blogiem!
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem, ale zapraszam do mnie :)
będę wdzięczna za wszystkie komentarze i obserwowanie :)
http://carmentestujekosmetyki.blogspot.com/
Bardzo mi miło, na pewno zajrzę do Ciebie w wolnej chwili ;)
UsuńMiałam to serum Loreal i było fatalne...
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to udany produkt :(
Usuńzamierzałam kiedyś kupić ten podkład i dobrze, że jednak z niego zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie można znaleźć coś lepszego, nawet w niższej cenie ;)
Usuń