Witajcie!
Na blogu stosunkowo rzadko pojawiają się wpisy dotyczące typowo naturalnej pielęgnacji, dlatego postanowiłam to zmienić i nieco wzbogacić tematykę postów :) Na dzisiaj przygotowałam dla Was przegląd 5 moich ulubionych hydrolatów, których miałam okazję używać przez ostatnie miesiące, a wszystko zaczęło się od popularnej wody różanej... :)
1. Hydrolat oczarowy
Bardzo popularny hydrolat, który polecany jest szczególnie dla cery tłustej i mieszanej. Pozyskiwany jest z liści oraz kory krzewu oczarowego. Ma dość specyficzny, ziołowy zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu. Oczyszcza, działa antybakteryjnie, zwęża rozszerzone pory oraz łagodzi stany zapalne, jednak przy zbyt dużym stężeniu może podrażniać cerę wrażliwą, dlatego należy zmieszać go z wodą co najmniej w proporcji 1:3. Jakiś czas temu o nim pisałam: KLIK!
2. Hydrolat różany
To nic innego jak sławna woda różana, która ceniona była już w starożytności. Najczęściej pozyskiwana jest ze świeżych kwiatów róży damasceńskiej. Ma bardzo przyjemny, różany aromat. Polecana jest dla cery suchej i dojrzałej. Stosowana jako tonik odświeża, delikatnie oczyszcza oraz koi skórę. Świetnie sprawdza się jako dodatek do maseczek. Można wykorzystać ją również jako odświeżacz powietrza. Ten hydrolat zawsze rozcieńczam z wodą w proporcji 1:2.
3. Hydrolat lawendowy
Hydrolat lawendowy podobnie jak oczarowy polecany jest szczególnie dla cery tłustej i mieszanej. Bogaty jest w fitosterole oraz sole mineralne. Oczywiście ma lawendowy aromat, jednak jest on dość subtelny. Jego działanie również jest podobne do hydrolatu oczarowego, jednak ten jest odrobinę delikatniejszy. Oczyszcza, odświeża oraz pomaga redukować nadmierne przetłuszczanie cery, dlatego często dodaję go do maseczek. Ten hydrolat nie jest polecany dla cery naczynkowej.
4. Hydrolat neroli
Hydrolat neroli pozyskiwany jest z kwiatów gorzkiej pomarańczy. Jest bardzo uniwersalny, dlatego nadaje się dla każdej cery. To mój faworyt jeśli chodzi o zapach. Bardzo przyjemny, kwiatowy z lekko cytrusową nutą. Latem świetnie sprawdza się jako odświeżająca mgiełka do ciała. Stosowany jako tonik odświeża, matuje i energetyzuje skórę. Bogaty jest w hesparydynę, która uszczelnia i wzmacnia naczynia krwionośne. Zawsze rozcieńczam go w proporcji 1:2.
5. Hydrolat z zielonej herbaty
Stosunkowo mało popularny hydrolat, ale warto zatrzymać się przy nim na dłużej. Pozyskiwany jest ze świeżych listków zielonej herbaty. Ma bardzo delikatny, herbaciany zapach. Świetnie łagodzi wszelkie podrażnienia oraz stany zapalne, a także delikatnie rozjaśnia cerę. Pomaga w walce z niedoskonałościami oraz rozszerzonymi porami. Zielona herbata znana jest również z właściwości przeciwzmarszczkowych. Również rozcieńczam go w proporcji 1:2
Hydrolaty tak samo jak oleje czy glinki to wyjątkowo wielofunkcyjne produkty. Z powodzeniem mogą zastąpić nam tonik, służyć jako dodatek do maseczek domowej roboty lub jako mgiełka odświeżająca do ciała, a także do włosów :)
Stosujecie hydrolaty? Macie swoje ulubione? :)
Nie mam, ale chciałabym wypróbować różany :)
OdpowiedzUsuńWoda różana jest bardzo popularna, więc nie powinnaś mieć problemu z jej zakupem :)
UsuńJeszcze nie miałam żadnego ale neroli to chyba coś dla mnie no i oczarowy bym spróbowała bo z toniku byłam zadowolona;)
OdpowiedzUsuńNeroli biorąc pod uwagę całokształt to mój ulubieniec, szczególnie latem :)
UsuńOd dawna używam hydrolatów, chociaż czasem robię im skok w bok, to zawsze do nich wracam. Miałam różne, ale najbardziej lubię różany :-)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze całą listę ciekawych hydrolatów do wypróbowania :D
UsuńChciałabym wypróbować oczarowy, różany i neroli :)
OdpowiedzUsuńWszystkie polecam :)
UsuńDodałabym tutaj hydrolat z czystka, który jest mało znany, a świetnie działa w przypadku cery trądzikowej :)
OdpowiedzUsuńJego akurat nie miałam okazji używać, ale na pewno wypróbuję, już sobie zapisałam :)
UsuńTaki mało znany on nie jest :P czystek jest dość popularny.
UsuńKiedyś używałam i jak dla mnie najlepszy był oczarowy i rumiankowy - kupowałam je w pół litrowych butlach na mazidłach :)
OdpowiedzUsuńRumiankowego jeszcze nie miałam, ale pewnie też bym go polubiła :) Ja hydrolaty kupowałam w sklepie zielarskim w 100ml buteleczkach :)
Usuń100ml było dla mnie za mało, dlatego wybieralam większe zwłaszcza, ze taniej wychodziły
UsuńNa pewno większe wersje są bardziej opłacalne :)
UsuńMnie bardzo kusi różany i lawendowy - głównie ze względu na to,że kocham lawendę pod każdą postacią.
OdpowiedzUsuńLawendowy ma subtelny zapach, ale na pewno by Ci się spodobał :) Ja akurat za lawendą nie przepadam, ale ten zapach mi nie przeszkadza :)
UsuńJakoś jeszcze nigdy nie miałam okazji stosować hydrolatów, ale kilka z nich mnie zainteresowało :).
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz kiedyś jakiś wypróbować :)
UsuńNie stosowałam, jednak po przeczytaniu posta chętnie bym wypróbowała oczarowy i lawendowy. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHydrolat oczarowy lubię :) chętnie wypróbowałabym neroli
OdpowiedzUsuńNeroli polecam szczególnie na lato, bo jest taki orzeźwiający :)
UsuńCzerwony :) chciałabym wypróbować :)!
OdpowiedzUsuńRozumiem, że chodzi o różany :)
UsuńNie miałam żadnego, ale ten różany od dawna za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten różany bo były dobry dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńJa niestety jeszcze nie miałam żadnego, ale różany kusi :D
OdpowiedzUsuńChyba większość kusi właśnie różany :)
Usuńmiałam jedynie wodę różaną
OdpowiedzUsuńWoda różana to to samo co hydrolat różany :)
UsuńWodę różaną uwielbiam, mam w kolejce hydrolat lawendowy i ochotę na więcej ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam ochotę na kolejne, mam już nawet całą listę do wypróbowania :)
Usuńnie probowalam ale chyba pierwszy bedzie moj :)
OdpowiedzUsuńRóżany wypróbowałabym jako pierwszy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię różany:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, dużo sie dowiedziałam
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie
Bardzo się cieszę :)
UsuńZaciekawił mnie neroli :)
OdpowiedzUsuńZajrzysz do mnie? Zapraszam KLIK ♥
Z tego co widze idealny dla mnie byłby oczarowy lub lawendowy.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie są one bardzo podobne, tyle że oczarowy odrobinę mocniejszy :)
UsuńChciałabym w końcu użyć trochę naturalnej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńTo polecam zacząć właśnie od hydrolatów lub glinek :)
UsuńMam tylko różany ale czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńHydrolat różany znam i lubię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa bym dodała miętowy - cudownie odświeża cerę!
OdpowiedzUsuńMiętowego jeszcze nie miałam, ale wypróbuję :)
UsuńLawendowy to mój faworyt:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie używałam ale planuję kupić oczarowy :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto :)
UsuńHydrolat oczarowy, lawendowy i różany bardzo lubię. Teraz mam w planach kupić hydrolat z czystka ;)
OdpowiedzUsuńTeż jest na mojej liście hydrolatów do wypróbowania :)
Usuńmiałam tylko jeden- z melisy bułgarskiej. Zanim go kupiłam dokładnie przeczytałam do jakiej cery jest przeznaczony i trafiłam genialnie. Powoli go kończę ale kupię ponownie.
OdpowiedzUsuńI kolejna pozycja na listę hydrolatów do wypróbowania :)
UsuńJa nie miałam jeszcze żadnego, wszystko przede mną :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz jakiś wypróbować :)
UsuńNigdy wcześniej nie stosowałam hydrolatów.
OdpowiedzUsuńW końcu odważę się na hydrolat oczarowy lub lawendowy. Chciałabym mieć coś do przecierania buzi z rana gdy delikatnie oczyszczam twarz. Takie hydrolaty przydadzą się też przy wyższych temperaturach za oknem. Mam nadzieję, że nadejdą one niebawem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Akurat te dwa hydrolaty są do siebie bardzo podobne :) Do takiego przecierania buzi po rozcieńczeniu nadają się idealnie :)
UsuńHydrolat różany jest stałym punktem w mojej pielęgnacji, innych jeszcze nie próbowałam :))
OdpowiedzUsuńMnie jakiś czas temu różany się skończył, a aktualnie używam oczarowego i z zielonej herbaty :)
UsuńUżywam hydrolatu neroli już od dłuższego czasu, ale go nie rozcieńczam:) Jest to najlepszy hydrolat na świecie!:) I oczywiście kocham jego zapach <3
OdpowiedzUsuńJa akurat rozcieńczam każdy hydrolat w różnych proporcjach, ale to już kwestia uznania :)
Usuńbardzo dobry i przydatny post ;)
OdpowiedzUsuńMiałam hydrolat z neroli i sprawdzał się bardzo dobrze ;-) Lubiłam jego zapach. Dzięki za ten post! ;-)
OdpowiedzUsuńMiło, że się przydał :)
Usuńjeszzcze nie miałam żadnego hydrolatu
OdpowiedzUsuńJa obecnie poluję na hydrolat z czystka:)
OdpowiedzUsuńJuż kilka osób wspominało o nim tutaj :)
UsuńOd dawna ciekawi mnie oczarowy. Już miałam nawet w głowie, że pewnie mój komentarz będzie brzmiał 'żadnego nie używałam', ale bum wodę różaną mam - stosuję do maseczki oraz czasem jako tonik. Dzięki za podpowiedź by rozcieńczać ją wodą, bo nigdy tego nie robiłam :O
OdpowiedzUsuńWodę różaną niekoniecznie trzeba rozcieńczać, ale można. Ważniejsze jest to przy mocniejszych hydrolatach takich jak na przykład oczarowy :)
UsuńPierwsze trzy miałam z Fitomedu :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam te trzy hydrolaty właśnie z Fitomedu :D
Usuńja stosuję wodę różaną, świetna jako tonik, ma piękny zapach :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoim ulubionym jest rżany, choć lawendowy też miałam.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę z hydrolatami ;) I jako pierwszy sięgnęłam po pomarańczowy ;)
OdpowiedzUsuńMiałam hydrolat różany, na dłuższą metę denerwował mnie zapach, ale ogólnie był w porządku :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tak w przypadku lawendowego, bo nie przepadam za lawendą :)
Usuńchciałabym wypróbować hydrolat lawendowy i różany :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję, ale kreci mnie Hydrolat neroli :]
OdpowiedzUsuńMam wodę różaną, hdrolat lawendowy i lipowy :) Zainteresował mnie natomiast neroli, chyba spodobałby się zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach tego neroli na pewno by Ci się spodobał, szczególnie na lato jest idealny :)
Usuńoczarowy i różany chce wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale mam nadzieję, w końcu je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo warto :)
UsuńW moim przypadku musiała bym zastosować je wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystkie są godne wypróbowania :)
Usuńz tego zestawu nie próbowałam oczarowego. ja dopiero niedawno zaczęłam używać hydroloatów i nie wiem jak ja wcześniej bez nich żyłam haha :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, hydrolatów zaczęłam używać niecały rok temu i teraz nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji :)
UsuńOczarowy i różany bardzo lubię :) Neroli muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam hydrolatu, ale muszę kiedyś się skusić i zaciekawił mnie oczarowy bo pasuje do typu mojej cery, chciałabym równiez spróbować różany, z neroli i zielonej herbaty :)
OdpowiedzUsuńHydrolaty na pewno przypadną Ci do gustu i jeśli wypróbujesz jeden, będziesz chciała kolejne :)
UsuńO oczarowym słyszałam wiele dobrego, a zaciekawiłaś mnie tym z zielonej herbaty :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypbobuję oczarowy i lawendowy. Zaciekawił mnie ten z zielonej herbaty:)
OdpowiedzUsuń