Project DENKO: Styczeń 2016

data wpisu 13 lutego 2016 | 65 komentarzy


W ostatnich dniach moja aktywność na blogu nieco spadła, a to wszystko przez przeziębienie, które dopadło mnie w minionym tygodniu. Na szczęście już mi lepiej, dlatego mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Dzisiaj opowiem Wam o moich styczniowych zużyciach, które w całości zdominowane są przez kosmetyki do pielęgnacji. Nie przedłużając, zapraszam na dalszą część wpisu...


Podobnie jak w przypadku kilku poprzednich denek, pokażę Wam jedynie kilka ciekawszych kosmetyków, które udało mi się zużyć w styczniu. Pomijam produkty, których używam regularnie i o których już wiele razy Wam opowiadałam, tak jak na przykład płyn micelarny Garniera :)


L`Oreal Paris, Elseve Magiczna Moc Olejków, Olejek w kremie
W ostatnim czasie to jedna z moich ulubionych odżywek do włosów. Świetnie zmiękcza i wygładza włosy, poza tym dodaje im takiego subtelnego blasku i co najważniejsze, nie obciąża. Można używać go zarówno na wilgotne, jak i na suche włosy w celu ich zdyscyplinowania. Podoba mi się również jego subtelny, kwiatowy zapach oraz eleganckie, złote opakowanie. Jedynie wydajność mogłaby być lepsza, ale akurat to jestem w stanie mu wybaczyć. Ogólnie rzecz biorąc, olejek w formie kremu to dla mnie strzał w 10. Opowiadałam Wam o nim w tym wpisie: KLIK!

The Body Shop, Fuji Green Tea, Masło do ciała
To pierwsze masło do ciała The Body Shop, które nie do końca przypadło mi do gustu. Oczywiście nie chodzi mi o działanie, które tak jak w przypadku innych wersji jest świetne, tylko o zapach. Po prostu Fuji Green Tea to nie moja bajka. Dla mnie pachnie zbyt świeżo, tak czysto, ale mimo wszystko ten zapach jakoś szczególnie mnie nie drażnił i spokojnie mogłam zużyć to opakowanie do końca. Na pewno są wśród Was fanki tej serii, ale ja jednak wolę inne warianty maseł The Body Shop i do Fuji Green Tea już raczej nie wrócę. O masłach TBS opowiadałam Wam już wiele razy, na przykład tutaj: KLIK!

The Body Shop, Satsuma, Krem do rąk
Mandarynkowy krem do rąk The Body Shop Satsuma kupiłam kilka miesięcy temu i od tego czasu praktycznie zawsze nosiłam go w torebce. Dobrze nawilżał i jednocześnie miał bardzo lekką konsystencję, która błyskawicznie się wchłaniała, dlatego doskonale sprawdzał się w ciągu dnia. Oczywiście lubiłam też jego mandarynkowy zapach. Pojemność to tylko 30ml, ale nawet przy codziennym stosowaniu wystarcza na dość długo. Dla mnie to idealny krem do rąk właśnie do noszenia w torebce. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o tym kremie do rąk w wersji Honeymania: KLIK!


Bielenda, Afryka SPA, Dwufazowy olejek do kąpieli
Od kilku lat jestem fanką mleczka do ciała z linii Afryka SPA Bielendy, dlatego ostatnio postanowiłam wypróbować również dwufazowy olejek do kąpieli z tej samej serii, którego tak naprawdę używałam jako żelu pod prysznic. Jego największym plusem był oczywiście piękny, orientalny zapach charakterystyczny dla całej tej linii. Poza tym olejek dość dobrze oczyszczał i nie wysuszał skóry. Mogę przyczepić się jedynie do słabej wydajność, ponieważ takie dość duże opakowanie wystarczyło mi może na 2 tygodnie stosowania. Mimo wszystko chętnie kiedyś wrócę do tego olejku, ze względu na zapach.

Nivea, Honey & Milk, Żel pod prysznic
Żele pod prysznic Nivea zawsze lubiłam za piękne zapachy, choć nie zawsze dobrze się one sprawdzały na mojej skórze. Mimo to wariant Honey & Milk bardzo mi odpowiadał. Żel dobrze oczyszczał i nie wysuszał skóry, poza tym miał piękny mleczno-miodowy zapach. Zdarzało się, że żele Nivea lubiły mnie podrażniać, ale na szczęście w przypadku tej wersji nic takiego nie miało miejsca. Kiedyś na pewno jeszcze do niego wrócę, może kupię nawet duże opakowanie oczywiście ze względu na zapach.

Syis, Krem pod oczy
Ten krem pod oczy znalazłam w jednym z pudełek ShinyBox. Jeśli dobrze pamiętam, była to wrześniowa edycja. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z marką Syis i niestety na tym kremie się zawiodłam. Bardzo przeciętnie nawilżał, poza tym pozostawiał na skórze taką dziwną warstewkę, która lubiła się rolować. Nie sprawdzał się również jako kosmetyk pod makijaż, ponieważ zupełnie nie chciał współpracować z korektorem pod oczy, który w ciągu dnia lubił się na nim rozwarstwiać. Plusem jest tylko wygodne opakowanie z pompką i przyjemny zapach.


Wellness&Beauty, Lotion do ciała Mango & Papaya
Mleczko do ciała Wellness&Beauty w wersji Mango & Papaya kupiłam po wielu pozytywnych opiniach i faktycznie okazało się być bardzo przyjemne. Odpowiednio nawilżało i miało lekką, nietłustą konsystencję. Kiedy nie miałam zbyt wiele czasu na smarowanie ciała, sięgałam właśnie po to mleczko. Niestety trafiłam chyba na jakieś felerne opakowanie, ponieważ już po kilku użyciach popsuła się pompka i byłam zmuszona do aplikowania go bezpośrednio z buteleczki :/

Yves Rocher, Culture Bio, Odżywczy krem do rąk
To jeden z moich ulubionych kremów do rąk, który kupuję praktycznie przy każdej wizycie w Yves Rocher. Bardzo dobrze nawilża, odżywia i ma stosunkowo lekką konsystencję, która szybko się wchłania. Podoba mi się również jego zapach, a niewielkie opakowanie zmieści się praktycznie w każdej torebce. Może jego cena jak na krem do rąk nie jest zbyt niska, ale zdecydowanie warto go kupić.

Miałyście okazję używać tych kosmetyków? Jak sprawdziły się u Was? :)

65 komentarze

  1. Nie miałam nic z Twojego denka ale parę produktów mnie zaciekawiło min. krem do rąk YR :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem do rąk Yves Rocher jest bardzo fajny, więc polecam :)

      Usuń
  2. Używałam kremu z Syis i też mi nie przypadł do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zakochałam się w produktach do włosów od L'oréal, chociaż ich tusz też w końcu mnie skusił. Wcześniej trzymałem się od tej marki z daleka. Jak widać niepotrzebnie. Teraz żałuję, że miałam taki dystans :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat zawsze bardzo lubiłam tą firmę, szczególnie za kosmetyki do makijażu, ale te do włosów i do pielęgnacji w większości też są godne polecenia :)

      Usuń
  4. Zapach serii Afryka SPA niestety mi nie odpowiada, ale za to żele Nivea bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie wszystkim ten zapach przypadnie do gustu, ale ja akurat lubię takie orientalne nuty :)

      Usuń
  5. dwufazowy olejek Bielendy chodzi za mną od dłuższego czasu, a Wellness&Beauty to doskonała seria uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek Bielendy może niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale zapach na pewno jest piękny, a Wellness&Beauty też bardzo lubię :)

      Usuń
  6. Kompletnie nic nie miałam, ale niektóre produkty mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba fajny ten olejek w kremie jak nie obciąża, bo niestety mam z tym problem, ciekawe czy by się u mnie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to najbardziej mi się w nim spodobało, że jednocześnie jest bardzo lekki i ma dobre działanie :)

      Usuń
  8. Odżywkę Loreala znam i podpisuję się pod opiniami, że to fajny produkt. Moje wiecznie plączące się włosy fajnie się po niej rozczesują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy też zdecydowanie łatwiej się po nim rozczesują :)

      Usuń
  9. Nie znam żadnego z produktów, ale denko to jeden z moich ulubionych postów, więc śledzę uważnie. Miałam kiedyś olejek wellness&beauty - koszmarny, o sztucznym zapachu - mleczka nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mleczko może też nie miało super naturalnego zapachu, ale ogólnie był całkiem przyjemny i nie drażnił :)

      Usuń
  10. niestety mnie żele nivea podrażniają i to strasznie, ale cóż to sama chemia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niestety niektóre wersje też podrażniały, na przykład Diamond Touch, ale ta na szczęście nie :)

      Usuń
  11. Coraz bardziej kusi mnie ten olejek w kremie L'oreale :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Olejek z Bielendy i cała linia pachną dosłownie obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Olejek Elseve właśnie używam i jest rzeczywiście rewelacyjny. Krem pod oczy Syis sprawdził się u mnie świetnie. A krem do rąk z YR chętnie kupię

    OdpowiedzUsuń
  14. Olejek Elseve właśnie używam i jest rzeczywiście rewelacyjny. Krem pod oczy Syis sprawdził się u mnie świetnie. A krem do rąk z YR chętnie kupię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że olejek Elseve u Ciebie też się sprawdza i krem pod oczy Syis, mnie niestety zupełnie nie zachwycił :)

      Usuń
  15. Ja polubiłam krem do twarzy od Naobay;).

    OdpowiedzUsuń
  16. olejek do włosów mnie zaciekawił, muszę się zabrać za ich porządną pielęgnację po zimie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka lekka odżywka o naprawdę dobrym działaniu :)

      Usuń
  17. Mnie najbardziej zainteresował ten mandarynkowy krem do rąk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie od razu zachwycił pięknym zapachem i na pewno jeszcze do niego wrócę :)

      Usuń
  18. Kusi mnie ten żel z Nivea bo lubię takie zapachy a i żele Nivea również, choć dość rzadko udaje mi się upolować jakiś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niestety niektóre wersje żeli Nivea podrażniały, ale akurat ten okazał się być fajny :)

      Usuń
  19. Bardzo lubię ten żel z nivea, przepięknie pachnie i dobrze nawilża :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie używałam, ale niektóre mnie kuszą. Szkoda tylko, że są droższe, ale może w końcu się przekonam, by w coś bardziej zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto zainwestować w masła do ciała The Body Shop, poza tym często można kupić je w dużo niższych cenach :)

      Usuń
  21. Krem Syis kiedyś mnie bardzo kusił, ale ostudziłaś mój zapał co do tego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widziałam po niektórych recenzjach nie tylko u mnie się nie sprawdził :(

      Usuń
  22. wciąż przypatruję się wellness and beauty ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. nic z Twojego denka nie miałam :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Wypróbuję ten krem do rąk z YR ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Znam pare produktów:) zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dla mnie krem z Syis to jeden, wielki bubel. Ani to nawilżenia nie dawało, skóra pod oczami cholernie szczypała... Tak bardzo się zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie na szczęście nie podrażnił, ale faktycznie to bubel :(

      Usuń
  27. Nie używałam tych kosmetyków, ale zaciekawił mnie olejek Bielenda oraz lotion do ciała W&B ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam ten olejek Bielenda i używałam go zarówno do kąpieli i pod prysznic. Też uważam, że wydajność wypada bardzo słabo, ale zapach piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj w przypadku tego typu olejków wydajność jest słaba, ale jakoś zawsze rekompensuje to zapach :D

      Usuń
  29. Nie miałam żadnego z powyższych kosmetyków, jednak zaciekawiłaś mnie tym olejkiem w kremie do włosów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Został jednym z moich hitów 2015 roku, więc śmiało mogę go polecić :)

      Usuń
  30. Nie miałam żadnego z powyższych kosmetyków. Miałam kilka innych masel BYŚ i były ok ale chyba jednak wolę te od Dr Organic bo mają naturalny skład i świetnie nawilzaja. Wg mnie nie są też takie ciężkie jak TBS chociaż to zależy od wersji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych z Dr Organic nie miałam jeszcze okazji używać, ale na pewno kiedyś wypróbuję dla porównania :) Mnie akurat formuła maseł TBS odpowiada, choć faktycznie są dość treściwe :)

      Usuń
  31. Ciekawa jestem zapachu tego kremu do rąk z TBS, lubię mandarynki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Niestety nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Ciekawi mnie Lioton do ciała Wellness&Beauty, bardzo lubię kosmetyki tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię ich kosmetyki i sam lotion też jest całkiem przyjemny :)

      Usuń
  33. Żel pod prysznic będę musiała kupić, bo potrzebny mi jakiś taki ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*