Yves Rocher, Pur Desir de Lilas, Mleczko do ciała o zapachu bzu
data wpisu 30 maja 2013 | 4 komentarze
Hej!
Dzisiaj mam dla Was coś dla prawdziwych miłośniczek zapachu bzu - balsam do ciała Pur Desir de Lilas od Yves Rocher. Dostałam go w prezencie w zestawie wraz z żelem pod prysznic o tym samym zapachu :) Muszę przyznać, że zaskoczył mnie głównie niezłym działaniem, ale o tym zaraz :)
Moja opinia:
Mleczko znajduje się w wygodnej, zgrabnej butelce o pojemności 200ml z otwieraniem na zatrzask, który działa bez zarzutu. Otwór jest idealny, nic się nie wylewa. Zamykanie jest szczelne, nie ma obawy, że otworzy się nam np. podczas podróży. Szata graficzna prosta, elegancka, typowa dla francuskich kosmetyków. Konsystencja jak to w przypadku mleczek do ciała, lekka, średnio gęsta, łatwo się rozsmarowuje i błyskawicznie wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Można stosować go również do rąk, gdzie również nieźle sobie radzi. Jeśli chodzi o zapach, to tak jak już wcześniej wspomniałam nadaje się dla prawdziwych miłośniczek bzowych zapachów :) Jest naprawdę realistyczny, intensywny i bardzo długo utrzymuję się na ciele. Ja nie do końca gustuję w takich zapachach, choć muszę przyznać, że zapach nie drażnił mnie, a wręcz z przyjemnością go stosowałam.
Mogłoby się wydawać, że to właśnie zapach jest jego największym atutem, ale działanie niczym mu nie ustępuję. Mleczko doskonale nawilża, nawet spierzchniętą skórę i odżywia ją. Skóra szybko wraca do dobrej formy i nabiera zdrowego kolorytu. Efekt nawilżenia odczuwalny jest przez długi czas, dlatego nie ma problemu, gdy zdarzy mi się zapomnieć o jego użyciu. Na pewno nie podrażnia, a wręcz łagodzi wszelkie podrażnienia, mimo dużej zawartości perfum w składzie. Zawiera również parafinę, ale nie ma ona żadnego negatywnego wpływu, ponieważ nie zapycha np. skóry na dekolcie lub na plecach. Jest bardzo łatwy w użyciu, ponieważ po posmarowaniu błyskawicznie się wchłania i od razu możemy się ubrać, nie obawiając się tłustych plam na odzieży. Wydajność bardzo zadowalająca, przy codziennym stosowaniu wystarczył mi na ponad 2 miesiące. Cena niewysoka, zwracając uwagę na niezłe działanie, a do tego często był w promocji. No właśnie był, ponieważ od jakiegoś czasu jest już niestety niedostępny. Na jego miejsce wprowadzono inny produkt, a szkoda :/
Plusy:
- świetnie nawilża
- szybko się wchłania
- odżywia
- łagodzi
- nietłusty
- nie podrażnia
- ładny zapach
- wydajny
- cena
- opakowanie
Minusy:
- dużo perfum w składzie
Ocena: 4,5/5
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Ethylhexyl Cocoate, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Urea, PEG-100 Stearate, Cetyl Alcohol, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Parfum, Syringa Vulgaris, Methylparaben, Cera Microcristallina, Paraffin, Phenoxyethanol, Dimethiconol, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Allantoin, Butylphenyl Methylopropional, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Tetrasodium EDTA, Propylene Glycol, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Isoeugenol.
Cena: ok 30zł / 200ml
Dzisiaj mam dla Was coś dla prawdziwych miłośniczek zapachu bzu - balsam do ciała Pur Desir de Lilas od Yves Rocher. Dostałam go w prezencie w zestawie wraz z żelem pod prysznic o tym samym zapachu :) Muszę przyznać, że zaskoczył mnie głównie niezłym działaniem, ale o tym zaraz :)
Moja opinia:
Mleczko znajduje się w wygodnej, zgrabnej butelce o pojemności 200ml z otwieraniem na zatrzask, który działa bez zarzutu. Otwór jest idealny, nic się nie wylewa. Zamykanie jest szczelne, nie ma obawy, że otworzy się nam np. podczas podróży. Szata graficzna prosta, elegancka, typowa dla francuskich kosmetyków. Konsystencja jak to w przypadku mleczek do ciała, lekka, średnio gęsta, łatwo się rozsmarowuje i błyskawicznie wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Można stosować go również do rąk, gdzie również nieźle sobie radzi. Jeśli chodzi o zapach, to tak jak już wcześniej wspomniałam nadaje się dla prawdziwych miłośniczek bzowych zapachów :) Jest naprawdę realistyczny, intensywny i bardzo długo utrzymuję się na ciele. Ja nie do końca gustuję w takich zapachach, choć muszę przyznać, że zapach nie drażnił mnie, a wręcz z przyjemnością go stosowałam.
Mogłoby się wydawać, że to właśnie zapach jest jego największym atutem, ale działanie niczym mu nie ustępuję. Mleczko doskonale nawilża, nawet spierzchniętą skórę i odżywia ją. Skóra szybko wraca do dobrej formy i nabiera zdrowego kolorytu. Efekt nawilżenia odczuwalny jest przez długi czas, dlatego nie ma problemu, gdy zdarzy mi się zapomnieć o jego użyciu. Na pewno nie podrażnia, a wręcz łagodzi wszelkie podrażnienia, mimo dużej zawartości perfum w składzie. Zawiera również parafinę, ale nie ma ona żadnego negatywnego wpływu, ponieważ nie zapycha np. skóry na dekolcie lub na plecach. Jest bardzo łatwy w użyciu, ponieważ po posmarowaniu błyskawicznie się wchłania i od razu możemy się ubrać, nie obawiając się tłustych plam na odzieży. Wydajność bardzo zadowalająca, przy codziennym stosowaniu wystarczył mi na ponad 2 miesiące. Cena niewysoka, zwracając uwagę na niezłe działanie, a do tego często był w promocji. No właśnie był, ponieważ od jakiegoś czasu jest już niestety niedostępny. Na jego miejsce wprowadzono inny produkt, a szkoda :/
Plusy:
- świetnie nawilża
- szybko się wchłania
- odżywia
- łagodzi
- nietłusty
- nie podrażnia
- ładny zapach
- wydajny
- cena
- opakowanie
Minusy:
- dużo perfum w składzie
Ocena: 4,5/5
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Ethylhexyl Cocoate, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Urea, PEG-100 Stearate, Cetyl Alcohol, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Parfum, Syringa Vulgaris, Methylparaben, Cera Microcristallina, Paraffin, Phenoxyethanol, Dimethiconol, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Allantoin, Butylphenyl Methylopropional, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Tetrasodium EDTA, Propylene Glycol, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Isoeugenol.
Cena: ok 30zł / 200ml
Bioderma, Sebium H20, Antybakteryjny płyn micelarny
data wpisu 28 maja 2013 | Brak komentarzy
Dzisiaj mam dla Was recenzję kultowego już płynu micelarnego od Biodermy! Po przeczytaniu wielu recenzji spodziewałam się czegoś na prawdę dobrego, ale okazało się, że to kompletna porażka :/
Od producenta:
Wskazania i zalecenia: Codzienna higiena i oczyszczanie skóry tłustej lub mieszanej, ze skłonnością do trądziku lub podrażnionej wskutek nadmiernego rogowacenia naskórka, zwłaszcza przy ujściach mieszków włosowych.
Właściwości i działanie: delikatnie oczyszcza; dzięki zawartości kompleksu Fluidactiv, reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu zaskórników; posiada właściwości łagodzące i kojące; nie narusza hydrolipidowej warstwy ochronnej skóry; nie zawiera mydła; nie wysusza skóry.
Sposób użycia: 1 lub 2 razy dziennie przemywać twarz przy użyciu płatków kosmetycznych. Preparat może być stosowany jako płyn do demakijażu. Spłukiwanie preparatu nie jest konieczne, za wyjątkiem okolic oczu.
Moja opinia:
Jest to jeden z najbardziej popularnych i zachwalanych płynów micelarnych na rynku. Ale czy na pewno jest taki świetny? Niekoniecznie... Płyn w standardowej wersji znajduje się w przezroczystej, plastikowej butelce z zielonym korkiem. Mój egzemplarz wyposażony jest dodatkowo w pompkę, która bardzo ułatwia stosowanie, a po wykorzystaniu zawartości można przeznaczyć ją do innego produktu. Konsystencja jest całkowicie płynna, delikatnie niebieska. Zapach charakterystyczny dla całej serii Sebium, wyczuwalny podczas stosowania jak i później na skórze. Niektórym może się podobać, a niektórych wręcz drażnić. Mnie osobiście nie przeszkadza. Jeśli chodzi o działanie to spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, po tak zachwalanym produkcie. Z jednej strony nie wysusza, dobrze zmywa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia, czyli spełnia swoją podstawową funkcję. Z drugiej strony jednak po użyciu pozostawia na twarzy nieprzyjemny, kleisty film, przez który mamy wrażenie, że skóra nadal jest zanieczyszczona. Skóra dusi się pod nim i zaczyna się świecić. Ponadto po kilkukrotnym użyciu powoduje wysyp mnóstwa nowych krostek, co zupełnie dyskwalifikuje go w dalszym stosowaniu. Dodatkowo podrażnia, a moja skóra nie ma do tego skłonności, jednak po jego użyciu jest zaczerwieniona. Płyn zdecydowanie nie jest wart swojej ceny (ok 35zł). Ja kupiłam go na promocji w aptece Cosmedica za 13,99zł / 250ml, choć nawet tyle nie jest wart. Wydajność także nie powala, przy codziennym stosowaniu wystarczyłby może na miesiąc. Dostępny w większości aptek. Nie polecam!
Plusy:
- usuwa makijaż
- zmywa zanieczyszczenia
- opakowanie z pompką
Minusy:
- zostawia kleisty film
- wysyp krostek
- podrażnia
- niewydajny
- cena
Ocena: 2/5
Skład: Aqua/Water, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Sodium Citrate, Zinc Gluconate, Copper Sulfate, Ginkgo Biloba Extract, Mannitol, Xylitol, Rhamnose, Fructooligosaccharides, Propylene Glycol, Citric Acid, Disodium EDTA, Cetrimonium Bromide, Parfum
Cena: ok 35zł / 250ml
Wskazania i zalecenia: Codzienna higiena i oczyszczanie skóry tłustej lub mieszanej, ze skłonnością do trądziku lub podrażnionej wskutek nadmiernego rogowacenia naskórka, zwłaszcza przy ujściach mieszków włosowych.
Właściwości i działanie: delikatnie oczyszcza; dzięki zawartości kompleksu Fluidactiv, reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu zaskórników; posiada właściwości łagodzące i kojące; nie narusza hydrolipidowej warstwy ochronnej skóry; nie zawiera mydła; nie wysusza skóry.
Sposób użycia: 1 lub 2 razy dziennie przemywać twarz przy użyciu płatków kosmetycznych. Preparat może być stosowany jako płyn do demakijażu. Spłukiwanie preparatu nie jest konieczne, za wyjątkiem okolic oczu.
Jest to jeden z najbardziej popularnych i zachwalanych płynów micelarnych na rynku. Ale czy na pewno jest taki świetny? Niekoniecznie... Płyn w standardowej wersji znajduje się w przezroczystej, plastikowej butelce z zielonym korkiem. Mój egzemplarz wyposażony jest dodatkowo w pompkę, która bardzo ułatwia stosowanie, a po wykorzystaniu zawartości można przeznaczyć ją do innego produktu. Konsystencja jest całkowicie płynna, delikatnie niebieska. Zapach charakterystyczny dla całej serii Sebium, wyczuwalny podczas stosowania jak i później na skórze. Niektórym może się podobać, a niektórych wręcz drażnić. Mnie osobiście nie przeszkadza. Jeśli chodzi o działanie to spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, po tak zachwalanym produkcie. Z jednej strony nie wysusza, dobrze zmywa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia, czyli spełnia swoją podstawową funkcję. Z drugiej strony jednak po użyciu pozostawia na twarzy nieprzyjemny, kleisty film, przez który mamy wrażenie, że skóra nadal jest zanieczyszczona. Skóra dusi się pod nim i zaczyna się świecić. Ponadto po kilkukrotnym użyciu powoduje wysyp mnóstwa nowych krostek, co zupełnie dyskwalifikuje go w dalszym stosowaniu. Dodatkowo podrażnia, a moja skóra nie ma do tego skłonności, jednak po jego użyciu jest zaczerwieniona. Płyn zdecydowanie nie jest wart swojej ceny (ok 35zł). Ja kupiłam go na promocji w aptece Cosmedica za 13,99zł / 250ml, choć nawet tyle nie jest wart. Wydajność także nie powala, przy codziennym stosowaniu wystarczyłby może na miesiąc. Dostępny w większości aptek. Nie polecam!
- zmywa zanieczyszczenia
- opakowanie z pompką
Minusy:
- wysyp krostek
- podrażnia
- niewydajny
- cena
Lakierowe NOWOŚCI :D
data wpisu 27 maja 2013 | 4 komentarze
Witajcie!
Dzisiaj mam dla Was kilka lakierowych nowości z ostatniej promocji w Rossmannie - 40% :)
Wybrałam kilka ciekawych kolorków, które szczególnie zwróciły moją uwagę :)
1. Wibo, Express growth nr. 488
Lakier z zaawansowaną multi-witaminową formułą wspomagającą wzrost paznokcia.
Cena: 5,19zł / 8,5ml 3,09zł
2. Rimmel, 60 seconds, 315 Ready, AIM, Paint!
Mocna czerwień + duży płaski pędzelek ułatwiający szybką aplikację na paznokcie. Formuła wzmacniająca paznokcie.
Cena: 9,99zł / 8ml 5,99zł
3. Miss Sporty, Clubbing Colour, nr. 346
Szybkoschnąca formuła. Fajny turkusik, ciekawe jak się będzie prezentował na panokciach?!
Cena: 5,99zł / 7ml 3,59zł
4. Wibo, Gel Like, 1 Słoneczny patrol
Lakier do paznokci z formułą imitującą lakier żelowy. Kolor stworzony przez blogerkę Jamapi.
Cena: 5,99zł / 8,5ml 3,59zł
5. Lovely, Classic, nr. 98
Lakier o wysokiej trwałości i połysku. Szarość z delikatnymi drobinkami :)
Cena: 5,99zł / 8ml 3,59zł
6. L'Oréal Paris, Color Riche Le Vernis, 408 Exquisite Scarlet
Pierwszy lakier z żelową konsystencją od L'Oréal Paris. Olśniewające kolory i połysk. Piękny, elegancki, mocno czerwony kolor <3
Cena: 22,99zł / 5ml 13,79zł
7. L'Oréal Paris, Color Riche Le Vernis, 303 Lush Tangerine
Pierwszy lakier z żelową konsystencją od L'Oréal Paris. Olśniewające kolory i połysk. Najmodniejszy odcień sezonu :)
Cena: 22,99zł / 5ml 13,79zł
8. Maybelline, Colorama, 80 Electric Blue
Głęboki, nasycony kolor, natychmiastowy połysk i szeroki pędzelek dla łatwej aplikacji. Kolor zachwycający, zobaczymy jak będzie się prezentował na paznokciach!?
Cena: 11,49zł / 7ml 6,89zł
* cena w promocji - 40%
Po przetestowaniu oczywiście będą pojawiały się posty z efektami :)
Który najbardziej Wam się podoba?
Dzisiaj mam dla Was kilka lakierowych nowości z ostatniej promocji w Rossmannie - 40% :)
Wybrałam kilka ciekawych kolorków, które szczególnie zwróciły moją uwagę :)
Lakier z zaawansowaną multi-witaminową formułą wspomagającą wzrost paznokcia.
Cena: 5,19zł / 8,5ml 3,09zł
Mocna czerwień + duży płaski pędzelek ułatwiający szybką aplikację na paznokcie. Formuła wzmacniająca paznokcie.
Cena: 9,99zł / 8ml 5,99zł
Szybkoschnąca formuła. Fajny turkusik, ciekawe jak się będzie prezentował na panokciach?!
Cena: 5,99zł / 7ml 3,59zł
Lakier do paznokci z formułą imitującą lakier żelowy. Kolor stworzony przez blogerkę Jamapi.
Cena: 5,99zł / 8,5ml 3,59zł
5. Lovely, Classic, nr. 98
Lakier o wysokiej trwałości i połysku. Szarość z delikatnymi drobinkami :)
Cena: 5,99zł / 8ml 3,59zł
6. L'Oréal Paris, Color Riche Le Vernis, 408 Exquisite Scarlet
Pierwszy lakier z żelową konsystencją od L'Oréal Paris. Olśniewające kolory i połysk. Piękny, elegancki, mocno czerwony kolor <3
Cena: 22,99zł / 5ml 13,79zł
7. L'Oréal Paris, Color Riche Le Vernis, 303 Lush Tangerine
Pierwszy lakier z żelową konsystencją od L'Oréal Paris. Olśniewające kolory i połysk. Najmodniejszy odcień sezonu :)
Cena: 22,99zł / 5ml 13,79zł
8. Maybelline, Colorama, 80 Electric Blue
Głęboki, nasycony kolor, natychmiastowy połysk i szeroki pędzelek dla łatwej aplikacji. Kolor zachwycający, zobaczymy jak będzie się prezentował na paznokciach!?
Cena: 11,49zł / 7ml 6,89zł
* cena w promocji - 40%
Po przetestowaniu oczywiście będą pojawiały się posty z efektami :)
Który najbardziej Wam się podoba?
Oranżowy zawód - Inglot Nail Enamel nr 979
data wpisu 25 maja 2013 | 9 komentarzy
Dzisiaj mam dla Was recenzje lakieru, który pomimo marki i fajnego koloru kompletnie mnie zawiódł :( Jest to mój pierwszy lakier Inglot i po tej firmie spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego.
Dostałam go w prezencie od koleżanki, której nie do końca odpowiadał kolor, a mnie się podobał. Jest to intensywny pomarańcz z mocnym połyskiem.
Opakowanie to prosta kwadratowa buteleczka z pędzelkiem, który sprawia sporo problemu. Trudno się z nim współpracuję, przy aplikacji tworzy okropne smugi, przez co praktycznie niemożliwe jest jego dokładne rozprowadzenie. Dzięki temu cały rytuał malowania paznokci trwa w nieskończoność, a efekt i tak nie jest idealny!
Kolor na paznokciach jest bardziej nasycony od tego w opakowaniu, ma mocny połysk i ogólnie prezentuje się nie najgorzej, ale nie na długo. Po jednym dniu zaczyna odpryskiwać i nie ma innego wyjścia, jak tylko zmycie go i nałożenie czegoś innego.
Na plus, to że nie klei się i nie gęstnieje oraz nie zawiera szkodliwych substancji.
Jest bardzo wydajny, ale ze względu na naszą trudną współpracę, nie było mi żal go rozlać na potrzeby zdjęć :)
Cena: ok 20zł / 16ml
Pozdrawiam ;)
Wygrana w konkursie Vichy Hyaluspot :D
data wpisu 24 maja 2013 | 5 komentarzyWłaśnie dotarła do mnie moja pierwsza wygrana w jakimkolwiek konkursie :D
Jest to nowość - żel punktowy Vichy Normaderm Hyaluspot, który ma zmniejszać niedoskonałości już po 24 godzinach. Robi się ciekawie :) Zawiera kwas hialuronowy, który tworzy ochronną i izolującą niedoskonałości warstwę niewidoczną na skórze oraz kwas salicylowy + LHA, które zwalczają bakterie odpowiedzialne za powstawanie niedoskonałości. Kwas salicylowy to standard w tego typu preparatach, ale z kwasem hialuronowym spotykam się pierwszy raz.
Ciekawi mnie jak się będzie sprawował?!
Po dokładnym przetestowaniu pojawi się oczywiście skrupulatna recenzja :)
Rossmann - Kolorówka i pielęgnacja twarzy - 40%
data wpisu 23 maja 2013 | 2 komentarzePromocja obejmuję całą kosmetykę kolorową znajdującą się w szafach oraz pielęgnację twarzy - kremy, żele, toniki, maseczki i inne. Obniżka trwa od czwartku 23 maja do środy 29 maja.
Moja lista zakupów jest już od dawna gotowa :) Kupię nowy podkład, tusz do rzęs, kilka lakierów do paznokci, maseczki oraz kilka innych produktów do pielęgnacji :D
Szykujcie portfele i czas na małe szaleństwo :D
Na co Wy się zdecydujecie ?
Oranż RZĄDZI!
data wpisu 21 maja 2013 | 3 komentarzeOd kilku sezonów to właśnie oranż jest najmodniejszym kolorem. Intensywny, neonowy pozytywnie nastraja do życia, nawet w pochmurny, deszczowy dzień. Chcesz wyglądać stylowo? Dobierz kilka oranżowych dodatków lub postaw na total look i gotowe!
Obowiązkowy kolor na lato :)
Może wybierzecie coś dla siebie? :)
Pozdrawiam!
Farmona, Radical, Kuracja przeciw wypadaniu włosów w ampułkach
data wpisu 20 maja 2013 | 9 komentarzy
Hej!
Dzisiaj mam dla Was recenzję ampułek, które były jednym z moich pierwszych produktów typowo przeciw wypadaniu włosów i muszę przyznać, że nawet nieźle się sprawdziły :)
Od producenta:
Skondensowany preparat nowej generacji do włosów zniszczonych i wypadających, wymagających bardzo intensywnej regeneracji i głębokiego odżywienia. Specjalnie opracowana, oryginalna receptura, bogata w wyjątkowo silne składniki aktywne w wysokim stężeniu - naturalny ekstrakt ze szkrzypu polnego, prowitamina B5, Trichogen, Polyplant Hair, Inulina z cykorii - odżywia i wzmacnia cebulki włosowe oraz hamuje wypadanie włosów i stymuluje ich wzrost. Dzięki regularnemu stosowaniu kuracja Radical wzmacnia i regeneruje nawet bardzo zniszczone włosy, zwiększa ich grubość i wytrzymałość na uszkodzenia oraz zapobiega przetłuszczaniu. Włosy stają się zdecydowanie grubsze i mocniejsze, odporne na uszkodzenia mechaniczne oraz, miękkie, sprężyste i błyszczące.
Sposób użycia: Zawartość ampułki wmasować w suchą lub delikatnie osuszoną skórę głowy. Nie spłukiwać. Stosować codziennie przez minimum 2 tygodnie. Optymalne rezultaty daje miesięczna kuracja.
Moja opinia:
Ampułki znajdują się w tekturowym pudełku, na którym dokładnie opisano ich działanie oraz sposób użycia, który zilustrowano krok po kroku z przodu opakowania. Jedno opakowanie zawiera 15 ampułek oraz aplikator. Ampułka to malutka, szklana buteleczka o pojemności 5ml z czerwoną zawleczką. Aby ją otworzyć należy rozerwać i wyciągnąć zawleczkę. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie w przeciwieństwie do poprzedniej wersji, w której należało przełamać szklaną ampułkę, przez co można było się skaleczyć. Jeśli zostanie nam jeszcze pewna ilość płynu w ampułce, bez problemu możemy ją szczelnie zamknąć wciskając z powrotem zawleczkę. Konsystencja jest wodnista, nietłusta, o zielonkawej barwie. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatnie ziołowy, nie męczy podczas aplikacji, a na włosach jest już praktycznie niewyczuwalny. W swoim składzie zawiera wiele ekstraktów m. in. z: szałwii, nagietka, skrzypu, żeń-szenia, rumianku.
Rozprowadzenie produktu jest bardzo proste, dzięki załączonemu aplikatorowi, który umożliwia aplikacje płynu bezpośrednio na skórę głowy. Włosy po aplikacji są posklejane, ale po wyschnięciu i delikatnym rozczesaniu nabierają objętości i wolniej się przetłuszczają. Po około 2 tygodniach zauważalne są pierwsze efekty w postaci ograniczenia wypadania włosów oraz ich ogólnego wzmocnienia. Rzeczywiście wyglądają na delikatnie pogrubione. Po miesięcznej kuracji, którą zaleca producent, włosy są wyraźnie mocniejsze i wypada ich o wiele mniej. Poprawiła się również objętość, która utrzymuje się dość długo po myciu. Niestety nie widzę żadnego wysypu Baby Hair, może tylko kilka nielicznych włosków. W tym przypadku lepiej sprawdzą się inne wcierki. Ampułki nie mają jakiegoś szczególnego wpływu na kondycję włosów, a wręcz mogą je przesuszać przez alkohol w składzie. Na pewno nie nadają się do silnie zniszczonych włosów, ponieważ mogą pogorszyć sprawę, ale na pewno są pomocne przy wypadaniu włosów. Niestety efekty są krótkotrwałe. Po zaprzestaniu kuracji po ok 2-3 tygodniach wypadanie wraca do normy. Są wydajne, 1 ampułka spokojnie wystarczy na 2 użycia, czyli jedno opakowanie starcza na całą miesięczną kurację, dlatego cena jest bardzo rozsądna jak na kurację w ampułkach. Dostępne są w większości aptek (SuperPharm, Cosmedica, DOZ). Warto wypróbować!
Plusy:
- hamuje wypadanie
- wzmacnia włosy
- włosy są pogrubione
- zwiększa objętość
- hamuje przetłuszczanie
- opakowanie
- wydajność
- cena
- dostępność
Minusy:
- krótkotrwały efekt
- brak nowych włosów
- nie regenerują włosów
- sklejają włosy
- alkohol w składzie
Ocena: 4/5
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Alcohol Denat, Equisetum Arvense Extract, Panax Gingseng Root Extract, Arginine, Acetyl Tyrosine, Arctium Majus Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Polyquaternium-11, Dimethicone Copolyol, Lacium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCl, Cutrullinem Glucosamine HCl, Biotin, Glucose, Chamomila Recutita Flower Extract, Arnica Montanta Flower Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Pinus Sylvestris Bud Extract, Nasturtium Oficinale Extract, Arctium Majus Root Extract, Citrus Limonum Peel Extract, Hedera Helix Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Tropaeolum Majus Extract, Panthenol, Inulin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, DMDM Hyndatoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Sodium Hydroxide.
Cena: ok 35zł / 15 x 5ml
Dzisiaj mam dla Was recenzję ampułek, które były jednym z moich pierwszych produktów typowo przeciw wypadaniu włosów i muszę przyznać, że nawet nieźle się sprawdziły :)
Skondensowany preparat nowej generacji do włosów zniszczonych i wypadających, wymagających bardzo intensywnej regeneracji i głębokiego odżywienia. Specjalnie opracowana, oryginalna receptura, bogata w wyjątkowo silne składniki aktywne w wysokim stężeniu - naturalny ekstrakt ze szkrzypu polnego, prowitamina B5, Trichogen, Polyplant Hair, Inulina z cykorii - odżywia i wzmacnia cebulki włosowe oraz hamuje wypadanie włosów i stymuluje ich wzrost. Dzięki regularnemu stosowaniu kuracja Radical wzmacnia i regeneruje nawet bardzo zniszczone włosy, zwiększa ich grubość i wytrzymałość na uszkodzenia oraz zapobiega przetłuszczaniu. Włosy stają się zdecydowanie grubsze i mocniejsze, odporne na uszkodzenia mechaniczne oraz, miękkie, sprężyste i błyszczące.
Ampułki znajdują się w tekturowym pudełku, na którym dokładnie opisano ich działanie oraz sposób użycia, który zilustrowano krok po kroku z przodu opakowania. Jedno opakowanie zawiera 15 ampułek oraz aplikator. Ampułka to malutka, szklana buteleczka o pojemności 5ml z czerwoną zawleczką. Aby ją otworzyć należy rozerwać i wyciągnąć zawleczkę. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie w przeciwieństwie do poprzedniej wersji, w której należało przełamać szklaną ampułkę, przez co można było się skaleczyć. Jeśli zostanie nam jeszcze pewna ilość płynu w ampułce, bez problemu możemy ją szczelnie zamknąć wciskając z powrotem zawleczkę. Konsystencja jest wodnista, nietłusta, o zielonkawej barwie. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatnie ziołowy, nie męczy podczas aplikacji, a na włosach jest już praktycznie niewyczuwalny. W swoim składzie zawiera wiele ekstraktów m. in. z: szałwii, nagietka, skrzypu, żeń-szenia, rumianku.
Rozprowadzenie produktu jest bardzo proste, dzięki załączonemu aplikatorowi, który umożliwia aplikacje płynu bezpośrednio na skórę głowy. Włosy po aplikacji są posklejane, ale po wyschnięciu i delikatnym rozczesaniu nabierają objętości i wolniej się przetłuszczają. Po około 2 tygodniach zauważalne są pierwsze efekty w postaci ograniczenia wypadania włosów oraz ich ogólnego wzmocnienia. Rzeczywiście wyglądają na delikatnie pogrubione. Po miesięcznej kuracji, którą zaleca producent, włosy są wyraźnie mocniejsze i wypada ich o wiele mniej. Poprawiła się również objętość, która utrzymuje się dość długo po myciu. Niestety nie widzę żadnego wysypu Baby Hair, może tylko kilka nielicznych włosków. W tym przypadku lepiej sprawdzą się inne wcierki. Ampułki nie mają jakiegoś szczególnego wpływu na kondycję włosów, a wręcz mogą je przesuszać przez alkohol w składzie. Na pewno nie nadają się do silnie zniszczonych włosów, ponieważ mogą pogorszyć sprawę, ale na pewno są pomocne przy wypadaniu włosów. Niestety efekty są krótkotrwałe. Po zaprzestaniu kuracji po ok 2-3 tygodniach wypadanie wraca do normy. Są wydajne, 1 ampułka spokojnie wystarczy na 2 użycia, czyli jedno opakowanie starcza na całą miesięczną kurację, dlatego cena jest bardzo rozsądna jak na kurację w ampułkach. Dostępne są w większości aptek (SuperPharm, Cosmedica, DOZ). Warto wypróbować!
Cena: ok 35zł / 15 x 5ml
Blue emotion
data wpisu 18 maja 2013 | 7 komentarzy
Ostatnio buszując na stoisku Golden Rose w jednym z marketów, kompletnie nie mogłam się zdecydować jaki kolor wybrać. Po długim namyśle wybór padł na mini wersję lakieru w intensywnie błękitnym kolorze :)
Opakowanie to mała buteleczka o pojemności 5ml z wygodnym pędzelkiem, który dobrze współpracuję z lakierem i ułatwia malowanie. Konsystencja standardowa, jak w przypadku większości lakierów, ale po niedługim czasie od otwarcia zaczyna gęstnieć i dalsze malowanie już raczej nie wchodzi w grę. Po otwarciu wytrzymuję ok 2-3 tygodnie. Sam kolorek zwrócił moją uwagę wśród masy innych odcieni. Jest taki pozytywny :) Kojarzy mi się ze smerfami :D Fajnie nadaje się na wiosnę i lato z uwagi na chłodny odcień. Trwałość nie najgorsza - spokojnie wytrzyma 3 dni, później pojawiają się już odpryski. Cena super, szczególnie za mini wersję - niecałe 4zł :) Na razie kończę z nim przygodę, ale kto wie, może kiedyś do niego wrócę!?
Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Pierwszy MIESIĄC :D
data wpisu 17 maja 2013 | 8 komentarzyWłaśnie dzisiaj mija miesiąc od pierwszego posta zamieszczonego na naszym blogu!
Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni - ponad 2500! odwiedzających i kilku obserwatorów :) Wasza obecność motywuję nas do dalszego działania :) Fajnie, że jesteście z nami!
Zapraszamy do obserwowania i komentowania ;)
Pozdrawiamy!
Synergen, Happy Day, Krem do rąk do skóry suchej
data wpisu 15 maja 2013 | 11 komentarzy
Na fali nowości z Rossmannowskich półek mam dla Was recenzję nowej wersji kremu do rąk marki Synergen. Do zakupu zachęciło mnie oczywiście kolorowe opakowanie i obietnica cudownego, owocowego zapachu ;)
Od producenta:
Wypróbuj optymalną kombinację intensywnych właściwości nawilżających i owocowego zapachu, który będzie ci towarzyszył przez cały dzień. Krem doskonale nadaje się do delikatnej pielęgnacji rąk i szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy.
Nawilża przez 24 godziny. Szybko się wchłania. Nie zawiera parabenów.
Moja opinia:
Krem znajduje się w uroczej, kolorowej, małej tubce, która wygląda jakby była skierowana wyłącznie dla dzieci. Róż, fiolet, błękit, żółć oraz ptaszki, kwiatki, serduszka i inne elementy kuszą do zakupu ze sklepowej półki. Cała szata graficzna bardzo pozytywnie nastraja i poprawia humor :) Otwieranie nie sprawia żadnych problemów, a otwór jest malutki, dlatego nie wylejemy niechcący za dużo kremu. Konsystencja jest perłowo-biała, dość rzadka, po nałożeniu na dłoń może ściekać. Bardzo łatwo się rozsmarowuje i przez kilka pierwszych sekund, nawet przy małej ilości dość znacznie się mażę, ale ostatecznie dość szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Hmmm... Teraz czas na ten piękny, owocowy zapach, rzekomo obiecywany przez producenta i rzeczywiście przy pierwszym powąchaniu jest naprawdę ładny, ale niestety zagłębiając się w niego już nie jest tak pięknie. Zapach jest intensywny, dość słodki, przypomina trochę zapach owoców leśnych, ale jest strasznie chemiczny. Ja w niektórych momentach wyczuwam w nim proszek do prania, co nie do końca mi odpowiada i bardzo szybko zaczyna mnie męczyć, a wręcz przyprawiać o ból głowy. Czyli niestety z cudownego zapachu nici! Na pocieszenie ma prosty, krótki skład i nie zawiera parabenów. Jeśli chodzi o działanie, to także nic szczególnego nam nie zaoferuję. Czuć efekt delikatnego nawilżenia, ale na pewno nie utrzyma się on przez 24h, nawet przy regularnym stosowania. Nadaje się tylko do zadbanych dłoni, które nie potrzebują szczególnej pielęgnacji. Żadnego innego wpływu na skórę nie zaobserwowałam, dlatego używam go tylko czasem po myciu rąk, tylko po to aby jak najszybciej go zużyć. Wydajność dobra, nie potrzeba dużo aby rozsmarować go na całych dłoniach. Cena, nawet bez promocji, bardzo zachęca do zakupu, dlatego można wypróbować. Podsumowując: Bajer w postaci opakowania i chemicznego zapachu, który praktycznie nic nie robi :/
Plusy:
- kolorowe opakowanie
- lekko nawilża
- szybko się wchłania
- nie pozostawia filmu
- cena
- wydajność
- nie zawiera parabenów
Minusy:
- chemiczny zapach
- słabo nawilża
- nie odżywia
- tylko dla zadbanych dłoni
Ocena: 3/5
Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Palm Glycerides, Ethylhexyl Stearate, Phenoxyethanol, Sorbitol, Bezyl Alcohol, Dimethicone, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Carbomer, Sodium Hydroxide, Limonene.
Cena: 3,89zł / 75ml
Od producenta:
Wypróbuj optymalną kombinację intensywnych właściwości nawilżających i owocowego zapachu, który będzie ci towarzyszył przez cały dzień. Krem doskonale nadaje się do delikatnej pielęgnacji rąk i szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy.
Nawilża przez 24 godziny. Szybko się wchłania. Nie zawiera parabenów.
Krem znajduje się w uroczej, kolorowej, małej tubce, która wygląda jakby była skierowana wyłącznie dla dzieci. Róż, fiolet, błękit, żółć oraz ptaszki, kwiatki, serduszka i inne elementy kuszą do zakupu ze sklepowej półki. Cała szata graficzna bardzo pozytywnie nastraja i poprawia humor :) Otwieranie nie sprawia żadnych problemów, a otwór jest malutki, dlatego nie wylejemy niechcący za dużo kremu. Konsystencja jest perłowo-biała, dość rzadka, po nałożeniu na dłoń może ściekać. Bardzo łatwo się rozsmarowuje i przez kilka pierwszych sekund, nawet przy małej ilości dość znacznie się mażę, ale ostatecznie dość szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Hmmm... Teraz czas na ten piękny, owocowy zapach, rzekomo obiecywany przez producenta i rzeczywiście przy pierwszym powąchaniu jest naprawdę ładny, ale niestety zagłębiając się w niego już nie jest tak pięknie. Zapach jest intensywny, dość słodki, przypomina trochę zapach owoców leśnych, ale jest strasznie chemiczny. Ja w niektórych momentach wyczuwam w nim proszek do prania, co nie do końca mi odpowiada i bardzo szybko zaczyna mnie męczyć, a wręcz przyprawiać o ból głowy. Czyli niestety z cudownego zapachu nici! Na pocieszenie ma prosty, krótki skład i nie zawiera parabenów. Jeśli chodzi o działanie, to także nic szczególnego nam nie zaoferuję. Czuć efekt delikatnego nawilżenia, ale na pewno nie utrzyma się on przez 24h, nawet przy regularnym stosowania. Nadaje się tylko do zadbanych dłoni, które nie potrzebują szczególnej pielęgnacji. Żadnego innego wpływu na skórę nie zaobserwowałam, dlatego używam go tylko czasem po myciu rąk, tylko po to aby jak najszybciej go zużyć. Wydajność dobra, nie potrzeba dużo aby rozsmarować go na całych dłoniach. Cena, nawet bez promocji, bardzo zachęca do zakupu, dlatego można wypróbować. Podsumowując: Bajer w postaci opakowania i chemicznego zapachu, który praktycznie nic nie robi :/
- lekko nawilża
- szybko się wchłania
- nie pozostawia filmu
- cena
- wydajność
- nie zawiera parabenów
- słabo nawilża
- nie odżywia
- tylko dla zadbanych dłoni
Szampony i odżywki Aussie
data wpisu 14 maja 2013 | 15 komentarzy
Witajcie :)
Dzisiaj kilka słów o NOWOŚCI, jaką ostatnio dostrzegłam na półce w Rossmannie. Mianowicie są to szampony i odżywki marki Aussie.
Jest to australijska firma, która znana jest w wielu krajach i zyskała spore grono wielbicieli, a teraz zawitała do Polski.
Słyszałam o tej firmie kilka pozytywnych opinii, jeszcze zanim pojawiła się w naszym kraju, choć muszę przyznać, że jakoś specjalnie nie wyczekiwałam aż wejdzie na sklepowe półki.
Jako, że trzeba być na bieżąco z nowościami, przy ostatniej wizycie zrobiłam małe rozeznanie :) . Pierwsze co zwróciło moją uwagę to cena, która jest wysoka jak na drogeryjne szampony i odżywki, ponieważ wynosi 27,99zł. Obecnie cała marka jest w promocji za 19,99zł za sztukę, choć to także nie mało. Dostępne są również mini wersje o pojemności 75ml w cenie 11,99zł. Przechodząc do opakowania, produkty te znajdują się w niepozornych buteleczkach o zróżnicowanej pojemności od 250ml do 300ml, z prostą szatą graficzną i charakterystycznym logiem w kształcie kangura. Produkty dostępne są w kilku wersjach, m.in.: do włosów bez objętości, do włosów zniszczonych, do włosów farbowanych. Wersje te różnią się zastosowanym składnikiem aktywnym, którym jest np.: australijski olej makadamia lub wyciąg z dzikiej brzoskwini. Kolejnym przetestowanym przeze mnie aspektem był zapach, który we wszystkich wersjach jest bardzo podobny. Jest to zapach owocowej gumy Orbit, dość intensywny, na początku przyjemny, ale później może drażnić. Ostatnim elementem, na który zwróciłam uwagę był skład, który niestety mnie nie powalił. Składnik aktywny danej wersji w przypadku szamponu znajduje się praktycznie na samym końcu składu.
I teraz jest pytanie, czy warto pokusić się o ich przetestowanie!?
Może któraś z Was już je przetestowała i podzieli się z Nami opinią!?
Myślę, że na razie się wstrzymam, głównie ze względu na cenę.
Dzisiaj kilka słów o NOWOŚCI, jaką ostatnio dostrzegłam na półce w Rossmannie. Mianowicie są to szampony i odżywki marki Aussie.
L`oreal Paris, Glam Shine Reflexion, Błyszczyk nadający ustom lustrzany blask
data wpisu 13 maja 2013 | 2 komentarze
Hej!
W dzisiejszym poście mam dla Was recenzje mojego ulubionego błyszczyka od firmy L`oreal Paris, którą bardzo lubię, szczególnie za niesamowite kampanie reklamowe i oczywiście za świetne kosmetyki :)
Od producenta:
- „Lustrzany” blask.
- Długotrwały, jednolity kolor bez efektu lepkości.
- Optycznie powiększone usta.
- Komfort stosowania.
Aplikator w kształcie serca zapewnia nałożenie optymalnej ilości błyszczyka i gwarantuje jednolite pokrycie ust.
Moja opinia:
Po wielu testach różnych błyszczyków od najróżniejszych firm postanowiłam po latach powrócić do sprawdzonego błyszczyka od L`oreal Paris i oczywiście się nie zawiodłam :)
Błyszczyk znajduje się w małym, zgrabnym, przezroczysto-srebnym opakowaniu z aplikatorem w kształcie serca, który doskonale rozprowadza produkt na ustach, a do tego fajnie wygląda. Opakowanie dozuje odpowiednią ilość produktu. Całość wygląda bardzo elegancko, ale niestety po jakimś czasie noszenia go w kosmetyczce zaczynają się ścierać na nim srebrne napisy, co nie do końca wygląda estetycznie. Konsystencja jest średnio gęsta, bezproblemowo rozprowadza się ją na ustach. Zatopione są w niej delikatne, małe drobinki, które na ustach dają bardzo naturalny efekt, nie są nachalne i tandetne. Zapach jest bardzo przyjemny, owocowy, umila stosowanie i nawet przez jakiś czas utrzymuje się na ustach. W przeciwieństwie do innych błyszczyków zapach nie zmienia się po jakimś czasie używania, dzięki czemu możemy stosować go przez dłuższy czas. Dla mnie zaletą jest to, że nie ma smaku. Błyszczyk dostępny jest w kilku wersjach: Reflexion, Diamant, Fresh, Candy. Daje nam to bardzo duży wybór kolorów, z których każda z nas znajdzie coś idealnego dla siebie. Ja wybrałam kolor z gamy Reflexion - 174 SHEER PEACH. Jest to piękny, brzoskwiniowy odcień, dający bardzo naturalny, półprzezroczysty efekt na ustach. Jak skończę to opakowanie na pewno wypróbuje jeszcze inne kolory :) Może wybiorę coś bardziej intensywnego!? Efekt jaki daje na ustach oczywiście mnie zachwyca :D. Usta jednocześnie wyglądają naturalnie i bardzo kusząco. Rzeczywiście widać na nich lustrzany blask, dzięki konsystencji i tym malutkim drobinkom, które pięknie odbijają światło, a przy tym optycznie powiększają usta. Wydają się one pełniejsze. Całość nie wygląda tandetnie, tak jak w przypadku niektórych błyszczyków. Krycie oczywiście nie jest duże, ale pozostawia lekki kolorek. Nie wysusza ust, a wręcz delikatnie je nawilża i pielęgnuje. Nie klei się i zadziwiająco długo utrzymuję się - ok 4-5 godzin, przy jedzeniu i piciu troszkę krócej. Jest mega wydajny! Używam go praktycznie codziennie od prawie 4 miesięcy, a jeszcze sporo mi zostało! Cena jak na błyszczyk dość wysoka, ale ze względu na jakość i wydajność bardzo się opłaca. W dodatku często można upolować go w promocji za ok 25zł. Dostępny w każdej większej drogerii (Rossmann, Natura, SuperPharm).
Plusy:
- efekt
- zapach
- nie zmienia zapachu
- nawilża
- malutkie drobinki
- nie wysusza
- nie klei się
- nie ma smaku
- trwałość
- wydajność
- eleganckie opakowanie
- dostępność
Minusy:
- napisy na opakowaniu ścierają się
Ocena: 5/5
Cena: ok 36zł / 6ml
W dzisiejszym poście mam dla Was recenzje mojego ulubionego błyszczyka od firmy L`oreal Paris, którą bardzo lubię, szczególnie za niesamowite kampanie reklamowe i oczywiście za świetne kosmetyki :)
- „Lustrzany” blask.
- Długotrwały, jednolity kolor bez efektu lepkości.
- Optycznie powiększone usta.
- Komfort stosowania.
Aplikator w kształcie serca zapewnia nałożenie optymalnej ilości błyszczyka i gwarantuje jednolite pokrycie ust.
Po wielu testach różnych błyszczyków od najróżniejszych firm postanowiłam po latach powrócić do sprawdzonego błyszczyka od L`oreal Paris i oczywiście się nie zawiodłam :)
Błyszczyk znajduje się w małym, zgrabnym, przezroczysto-srebnym opakowaniu z aplikatorem w kształcie serca, który doskonale rozprowadza produkt na ustach, a do tego fajnie wygląda. Opakowanie dozuje odpowiednią ilość produktu. Całość wygląda bardzo elegancko, ale niestety po jakimś czasie noszenia go w kosmetyczce zaczynają się ścierać na nim srebrne napisy, co nie do końca wygląda estetycznie. Konsystencja jest średnio gęsta, bezproblemowo rozprowadza się ją na ustach. Zatopione są w niej delikatne, małe drobinki, które na ustach dają bardzo naturalny efekt, nie są nachalne i tandetne. Zapach jest bardzo przyjemny, owocowy, umila stosowanie i nawet przez jakiś czas utrzymuje się na ustach. W przeciwieństwie do innych błyszczyków zapach nie zmienia się po jakimś czasie używania, dzięki czemu możemy stosować go przez dłuższy czas. Dla mnie zaletą jest to, że nie ma smaku. Błyszczyk dostępny jest w kilku wersjach: Reflexion, Diamant, Fresh, Candy. Daje nam to bardzo duży wybór kolorów, z których każda z nas znajdzie coś idealnego dla siebie. Ja wybrałam kolor z gamy Reflexion - 174 SHEER PEACH. Jest to piękny, brzoskwiniowy odcień, dający bardzo naturalny, półprzezroczysty efekt na ustach. Jak skończę to opakowanie na pewno wypróbuje jeszcze inne kolory :) Może wybiorę coś bardziej intensywnego!? Efekt jaki daje na ustach oczywiście mnie zachwyca :D. Usta jednocześnie wyglądają naturalnie i bardzo kusząco. Rzeczywiście widać na nich lustrzany blask, dzięki konsystencji i tym malutkim drobinkom, które pięknie odbijają światło, a przy tym optycznie powiększają usta. Wydają się one pełniejsze. Całość nie wygląda tandetnie, tak jak w przypadku niektórych błyszczyków. Krycie oczywiście nie jest duże, ale pozostawia lekki kolorek. Nie wysusza ust, a wręcz delikatnie je nawilża i pielęgnuje. Nie klei się i zadziwiająco długo utrzymuję się - ok 4-5 godzin, przy jedzeniu i piciu troszkę krócej. Jest mega wydajny! Używam go praktycznie codziennie od prawie 4 miesięcy, a jeszcze sporo mi zostało! Cena jak na błyszczyk dość wysoka, ale ze względu na jakość i wydajność bardzo się opłaca. W dodatku często można upolować go w promocji za ok 25zł. Dostępny w każdej większej drogerii (Rossmann, Natura, SuperPharm).
- efekt
- zapach
- nie zmienia zapachu
- nawilża
- malutkie drobinki
- nie wysusza
- nie klei się
- nie ma smaku
- trwałość
- wydajność
- eleganckie opakowanie
- dostępność
Minusy:
- napisy na opakowaniu ścierają się
Ocena: 5/5
Cena: ok 36zł / 6ml
Ostatnie zdobycze ;)
data wpisu 9 maja 2013 | 6 komentarzyPrzy okazji ostatnich "większych" zakupów, zaopatrzyłam się w kilka interesujących pozycji, zarówno sprawdzonych, jak i zupełnie nowych. Zabieram się do testowania, a Was zapraszam do oglądania: :D
1. Sensique, Trendy Colour, Potrójny cień do powiek
Dostępny w kilku wersjach, długo się utrzymuje i jest dobrze napigmentowany. Ja posiadam kombinacje szarości od perłowo białej do ciemno szarej. Bardzo atrakcyjna cena, w promocji tylko 2,99zł. Dostępny w Naturze.
Cena: 5,99zł / 4g
2. Wibo, Glamour Nails, Lakier do paznokci z drobinkami
Piękny, mieniący się, złoty kolor, a do tego wygodny mały pędzelek. Widziałam także kilka innych interesujących kolorków, więc może się jeszcze na jakiś skusze :D
Cena: 6,99zł / 9,5ml
3. Lirene, Nature Matte, Fluid matujący
Dostępny w kilku naturalnych kolorkach, ja mam najjaśniejszy - 12 naturalny, myśle że będzie idealny do mojej karnacji. Ma lekką konsystencje i bardzo ładny zapaszek, taki świeży :)
Cena: 14,29zł / 30ml
4. Miss Sporty, Perfect Color Lipstick, Pomadka do ust
Duży wybór kolorów, każda znajdzie coś dla siebie :) Ja wybrałam 015 I chat - ładny, naturalny, jasny róż, który daje bardzo delikatny efekt na ustach. Owocowy zapach :D Coś w stylu owoców leśnych.
Cena: 9,49zł / 4g
5. Rimmel, Extra Super Lash, Pogrubiający i wydłużający tusz do rzęs
Podkręca rzęsy i delikatnie je pogrubia. Idealny na codzień. Kolor oczywiście czarny. Nie ma drażniącego zapachu. Trochę skleja rzęsy. Zakrzywiona szczoteczka.
Cena: ok 16.99zł / 8ml
6. Under Twenty, Anti Acne, Krem nawilżająco-matujący przeciw błyszczeniu
Ładna, zgrabna tubka o pojemności 75ml, niska cena oraz delikatny zapach. W promocji 9,99zł. Myślę, że będzie idealny na lato, dla mojej mieszanej cery :)
Cena: 14,49zł / 75ml
7. Isana, Fruhlings dusche, Żel pod prysznic Kwiat Maku
Wiosenna Nowość w żelach Isany! Bardzo ładny, słodkawo-kwiatowy zapaszek i fajna czerwona konsystencja :) Nie zawiera parabenów. W promocji kosztuję tylko 2,99zł. Szkoda tylko, że to seria limitowana :(
Cena: 4,49zł / 300ml
8. Bielenda, Happy End, Odżywczy krem do rąk i paznokci
Zawiera 5% masła karite i wit. A+E. Fajny skład, niska cena i piękny delikatny zapach, w stylu kokosa z czekoladą?, ale nie dosłownie :) Lekka konsystencja i mała tubka.
Cena: 3,99zł / 75ml
Nigdy nie stosowałam antyperspirantów Dove, dlatego kusiło mnie, aby je wypróbować. Zapach ładny, pudrowy, klasyczny, ale dość cięzki. Zobaczymy jak będzie sobie radził :)
Cena: 11,29zł / 150ml
10. Elfa, Green Pharmacy, Eliksir ziołowy do włosów wzmacniający, przeciw wypadaniu
Mam nadzieję, że przynajmniej troszkę wzmocni moje włoski. Zapach ziołowy, średnio ładny, ale da się przeżyć. Wygodny atomizer i niska cena.
Cena: 8,49zł / 250ml
11. Garnier, Ultra Doux, Siła 5 roślin, Szampon wzmacniający
Przeznaczony do włosów normalnych, osłabionych, zmęczonych. Przezroczysta żelowa konsystencja i ładny, delikatnie ziołowy zapach. Nie zawiera parabenów i silikonów. Ciekawe czy się sprawdzi!?
Cena: 6,99zł / 250ml
Klasyk w dziedzinie demakijażu mojej cery, czasem zdradzam je z innymi produktami, ale zawsze do niego wracam. Dobrze oczyszcza i usuwa makijaż. Wydajne i tanie.
Cena: 6,99zł / 200ml
13. Joanna, Z apteczki babuni, Balsam do włosów nawilżająco-regenerujący
Do zakupu skusiła mnie głównie cena i piękny miodowo-mleczny zapaszek. Zobaczymy jak sprawdzi się na włosach. Mam nadzieję, że będzie dobra :)
Cena: 6,49zł / 300ml
14. PharmaCF, N036, Intensywnie nawilżający balsam do stóp
Fajny, tani kremik do stóp o nienajgorszym działaniu. Lubię go stosować kiedy moje stópki nie potrzebują intensywniejszej pielęgnacji. Ładny zapach i spora wydajność.
Cena: 5,49zł / 100ml
Co sądzicie o moich ostatnich zdobyczach?
Może już coś z nich stosowałyście? Jak się u was sprawdzały?
Oczywiście po sumiennym testowaniu pojawią się recenzje :)
Zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam!
Iwostin, Purritin, Trójsferyczny peelingujący żel do mycia
data wpisu 8 maja 2013 | 4 komentarze
Od producenta:
Dzięki zawartości trzech rodzajów granulek peelingujących Trójsferyczny peelingujący żel do mycia Iwostin Purritin efektywnie odblokowuje ujścia gruczołów łojowych, usuwa zanieczyszczenia oraz delikatnie, lecz skutecznie złuszcza warstwę rogową naskórka. Pozwala pozbyć się martwych komórek naskórka, nie dopuszczając do ich zalegania na skórze i zatykania porów skóry. Po jego zastosowaniu skóra jest dokładnie oczyszczona i wygładzona.
Składniki aktywne: Olejek z drzewa herbacianego, Physiogenyl, woda termalna z Iwonicza-Zdroju, wyciąg z aloesu, alantoina.
Sposób użycia: Na zwilżoną skórę nanieść niewielką ilość żelu, delikatnie rozsmarować, a następnie spłukać ciepłą wodą. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Moja opinia:
Żel znajduje się w niewielkiej, białej tubce o pojemności 100ml wykonanej z miękkiego plastiku, który nie sprawia problemu przy wyciskaniu nawet resztek produktu. Na opakowaniu dokładnie opisano sposób działania oraz zawarte w nim składniki aktywne. Konsystencja to przezroczysty żel, w którym zatopiono 3 rodzaje granulek o różnej wielkości. Niebieskie roztapiają się przy kontakcie ze skórą, a białe mniejsze i większe odpowiadają za peelingowanie skóry. Jest ich dużo i są dość ostre, dlatego mogą podrażniać wrażliwą skórę. Łatwo rozprowadza się go na skórze. Zapach jest charakterystyczny dla całej serii, tylko że znacznie mocniejszy, typowo apteczny, czuć go nawet gdy opakowanie jest zamknięte. Mnie on mocno drażni, a w dodatku pozostaje na skórze po myciu. Jeśli chodzi o działanie to sprawdza się bardzo słabo. Z peelingowaniem radzi sobie średnio, choć zawiera dużą ilość granulek, do tego w różnych rozmiarach. Skóra jest gładsza, ale nie usuwa on całego martwego naskórka, tylko powierzchniową warstwę. Oczyszczenie też jest słabe, nie czuć odblokowania porów, a w dodatku pozostawia nieprzyjemny film, który pozostaje po myciu na skórze. Na istniejące niedoskonałości nie ma żadnego wpływu, a w dodatku mam wrażenie, że po każdym użyciu jest ich więcej. Wyskakują po nim małe, podskórne krostki. W dodatku podrażnia, choć moja skóra nie ma do tego skłonności. Na pewno nie reguluję przetłuszczania skóry, która świeci się jeszcze bardziej przez pozostawiony film. Skóra po użyciu jest dodatkowo wysuszona i ściągnięta. Cena jest zdecydowanie za wysoka, ponieważ opakowanie jest małe, a wydajność bardzo średnia. Mój egzemplarz kosztował ok 10zł na wyprzedaży, kiedy wchodziła nowa szata graficzna, ale i tak, jak widać się nie opłacało. Z dostępnością nie ma problemu, kupimy go w większości aptek oraz na DOZ-ie. Nieudana próba kopiowania zagranicznych marek, wykorzystujących źródła termalne.
Plusy:
- 3 rodzaje granulek
- dużo granulek
- trochę peelinguje
- opakowanie
- dostępność
Minusy:
- słabo oczyszcza
- nie działa na niedoskonałości
- powoduje wyskakiwanie niespodzianek
- zostawia film na skórze
- skóra szybciej się świeci
- wysusza
- zapach
- cena
- wydajność
Ocena: 2/5
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauryl Glucoside, Acrylates Copolymer, Iwonicz Aqua, Cocamidopropyl, Betainamide MEA Chloride, Synthetic Wax, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoata, Aloe Vera Gel, Sodium PCA, Magnesium PCA, Zinc PCA, Manganese PCA, Allantoin, Triclosan, Tea Tree Oil, Jojoba Esters, Pullulan, PEG-12 Dimethicone, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Parfum, Triethanolamine, Disodium EDTA, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Cena: ok 30zł / 100ml
Dzięki zawartości trzech rodzajów granulek peelingujących Trójsferyczny peelingujący żel do mycia Iwostin Purritin efektywnie odblokowuje ujścia gruczołów łojowych, usuwa zanieczyszczenia oraz delikatnie, lecz skutecznie złuszcza warstwę rogową naskórka. Pozwala pozbyć się martwych komórek naskórka, nie dopuszczając do ich zalegania na skórze i zatykania porów skóry. Po jego zastosowaniu skóra jest dokładnie oczyszczona i wygładzona.
Składniki aktywne: Olejek z drzewa herbacianego, Physiogenyl, woda termalna z Iwonicza-Zdroju, wyciąg z aloesu, alantoina.
Sposób użycia: Na zwilżoną skórę nanieść niewielką ilość żelu, delikatnie rozsmarować, a następnie spłukać ciepłą wodą. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Żel znajduje się w niewielkiej, białej tubce o pojemności 100ml wykonanej z miękkiego plastiku, który nie sprawia problemu przy wyciskaniu nawet resztek produktu. Na opakowaniu dokładnie opisano sposób działania oraz zawarte w nim składniki aktywne. Konsystencja to przezroczysty żel, w którym zatopiono 3 rodzaje granulek o różnej wielkości. Niebieskie roztapiają się przy kontakcie ze skórą, a białe mniejsze i większe odpowiadają za peelingowanie skóry. Jest ich dużo i są dość ostre, dlatego mogą podrażniać wrażliwą skórę. Łatwo rozprowadza się go na skórze. Zapach jest charakterystyczny dla całej serii, tylko że znacznie mocniejszy, typowo apteczny, czuć go nawet gdy opakowanie jest zamknięte. Mnie on mocno drażni, a w dodatku pozostaje na skórze po myciu. Jeśli chodzi o działanie to sprawdza się bardzo słabo. Z peelingowaniem radzi sobie średnio, choć zawiera dużą ilość granulek, do tego w różnych rozmiarach. Skóra jest gładsza, ale nie usuwa on całego martwego naskórka, tylko powierzchniową warstwę. Oczyszczenie też jest słabe, nie czuć odblokowania porów, a w dodatku pozostawia nieprzyjemny film, który pozostaje po myciu na skórze. Na istniejące niedoskonałości nie ma żadnego wpływu, a w dodatku mam wrażenie, że po każdym użyciu jest ich więcej. Wyskakują po nim małe, podskórne krostki. W dodatku podrażnia, choć moja skóra nie ma do tego skłonności. Na pewno nie reguluję przetłuszczania skóry, która świeci się jeszcze bardziej przez pozostawiony film. Skóra po użyciu jest dodatkowo wysuszona i ściągnięta. Cena jest zdecydowanie za wysoka, ponieważ opakowanie jest małe, a wydajność bardzo średnia. Mój egzemplarz kosztował ok 10zł na wyprzedaży, kiedy wchodziła nowa szata graficzna, ale i tak, jak widać się nie opłacało. Z dostępnością nie ma problemu, kupimy go w większości aptek oraz na DOZ-ie. Nieudana próba kopiowania zagranicznych marek, wykorzystujących źródła termalne.
- 3 rodzaje granulek
- dużo granulek
- trochę peelinguje
- opakowanie
- dostępność
Minusy:
- słabo oczyszcza
- nie działa na niedoskonałości
- powoduje wyskakiwanie niespodzianek
- zostawia film na skórze
- skóra szybciej się świeci
- wysusza
- zapach
- cena
- wydajność
Ocena: 2/5
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauryl Glucoside, Acrylates Copolymer, Iwonicz Aqua, Cocamidopropyl, Betainamide MEA Chloride, Synthetic Wax, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoata, Aloe Vera Gel, Sodium PCA, Magnesium PCA, Zinc PCA, Manganese PCA, Allantoin, Triclosan, Tea Tree Oil, Jojoba Esters, Pullulan, PEG-12 Dimethicone, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Parfum, Triethanolamine, Disodium EDTA, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Cena: ok 30zł / 100ml
Sposób na BIAŁE szpilki
data wpisu 7 maja 2013 | Brak komentarzy1. Spodnie H&M 79,90zł, 2. T-shirt Reserved 19,99zł, 3. Marynarka Mohito 189,99zł, 4. Buty DeeZee 99zł, 5. Okulary House 26,90zł, 6. Torba Cropp 116,90zł |
Białe szpilki do niedawna kojarzone wyłącznie ze ślubem lub kiczowatym stylem, w tym sezonie stały się HITem! Królują na wybiegach i ulicach, dlatego warto w nie zainwestować. Nie są łatwe w noszeniu, ale Ja wiem jak sobie z nimi poradzić :) Wystarczy dobrać do nich fajne, wzorzyste spodnie i gładką marynarkę, aby złagodzić ich formalny charakter. Spokojne dodatki jak biały T-shirt, okulary i duża torba będą idealnym dopełnieniem całości :-]