Wrzesień powoli dobiega końca, więc jak to zwykle bywa w ostatni dzień danego miesiąca pora na publikację Instagram MIX`u. Myślę, że był to dla mnie udany miesiąc pełen nowych doświadczeń i dobry czas na realizację wyznaczonych celów. Początek jesieni zawsze motywuje mnie do działania i tym razem było podobnie, oby październik był równie udany. Nie przedłużając, zapraszam do oglądania... :)

Wrześniowa edycja pudełka ShinyBox Beauty & The Box, której zawartość miała swoją premierę kilka dni temu, od razu zwróciła moją uwagę. Znalazło się w niej kilka kosmetyków, które już od dłuższego czasu miałam ochotę wypróbować, dlatego po chwili zastanowienia postanowiłam zamówić to pudełko. Czy faktycznie było warto i co się w nim znalazło, o tym w dalszej części wpisu... :) 

W ostatnim czasie nieco zaniedbałam wpisy, w których prezentowałam Wam nowości z danego miesiąca, ale po kilku prośbach postanowiłam do nich powrócić, ponieważ wiem, że bardzo je lubicie. Od teraz będą pojawiać się regularnie co miesiąc :) Dzisiaj pora na wrześniowe nowości, czyli przesyłki, prezenty i zakupy, które zasiliły moje zapasy w ostatnich tygodniach...

Mleczka do ciała Garnier to moim zdaniem jedne z lepszych kosmetyków do pielęgnacji dostępnych w drogeriach. Dla mnie od lat niekwestionowanym hitem jest czerwona wersja z syropem z klonu, ale pozostałe również bardzo przypadły mi do gustu. Dzisiaj opowiem Wam o najnowszym odżywczo-rozświetlającym wariancie, czyli o mleczku do ciała Oil Beauty z czterema drogocennymi olejkami... :)

Pomadki recenzowane przeze mnie na blogu zazwyczaj utrzymane są w delikatnych odcieniach beżu lub brzoskwini, ponieważ właśnie takich kolorów najchętniej używam na co dzień. Ostatnio jednak ze względu na nadchodzącą jesień nabrałam ochoty na coś mocniejszego i postanowiłam w końcu wypróbować pomadkę Gosh Velvet Touch w odcieniu 86 Kitch z majowego beGlossy... :)

Jesienny sezon to dla mnie świetny okres na planowanie i tworzenie wszelkiego rodzaju list. Już dawno na blogu nie pokazywałam Wam mojej Wishlisty, czyli zakupowych planów, dlatego dzisiaj pora to nadrobić. Całość podzieliłam na dwie części, ponieważ tym razem nie będę skupiać się jedynie na kosmetykach, ale również na ubraniach, dodatkach i akcesoriach... :)

Jest tylko jeden True Match idealny dla mnie... Tak jeszcze niedawno reklamowana była poprzednia wersja podkładu True Match od L`Oreal Paris, który od kilku lat jest moim numerem jeden. Ostatnio jednak producent postanowił zmienić nie tylko opakowanie, ale również odświeżyć jego formułę. Po kilku tygodniach testowania nowej wersji, pora opowiedzieć Wam o niej nieco więcej... :)

Dokładnie miesiąc temu opowiadałam Wam na blogu o moich pierwszych wrażeniach na temat serum do rzęs LashVolution KLIK! i obiecywałam, że po miesiącu pojawi się pierwsza aktualizacja stanu rzęs. Po ponad czterech tygodniach regularnego stosowania zgodnie z zaleceniami producenta codziennie na noc myślę, że mogę już Wam przedstawić pierwsze efekty, które zaobserwowałam... :)

Kilka miesięcy temu opowiadałam Wam o peelingu do ciała The Body Shop z linii Chocomania KLIK! Niestety był to jeden z nielicznych kosmetyków tej firmy, na którym mocno się zawiodłam. Mimo to koniecznie chciałam wypróbować inny wariant z nadzieją, że okaże się być znacznie lepszy i tak trafiłam na wersję Mango. Czy sprawdziła się lepiej od poprzednika? O tym w dalszej części... :)

Początek jesieni to czas, w którym w sklepach pojawiają się nie tylko nowe kolekcje ubrań, ale swój debiut ma także wiele nowych kosmetyków. Jak zwykle starałam się być na bieżąco ze wszystkimi nowinkami i wybrać dla Was najciekawsze propozycje. Po raz kolejny przegląd zdominowały kosmetyki do makijażu oczywiście w jesiennej odsłonie, ale nie zabraknie również nowych zapachów i czegoś do pielęgnacji... :)

Rozświetlacz jeszcze do niedawna nie był obowiązkowym elementem mojego makijażu, ale kiedy kilka miesięcy temu odkryłam Star Dust Lily Lolo uświadomiłam sobie, że efekt jaki daje tego typu kosmetyk nie musi być nachalny i może sprawdzać się nawet przy mieszanej cerze. Od tego czasu znacznie chętniej spoglądam w stronę rozświetlaczy i w końcu postanowiłam wypróbować chwalony na wielu blogach Diamond Illuminator Wibo. Czy ja również go polecam? O tym w dalszej części... :)

W tym miesiącu Project Denko zszedł nieco na drugi plan, ale dzisiaj wreszcie udało mi się go przygotować. Już w lipcu wspominałam Wam, że będę się skupiać jedynie na ciekawszych kosmetykach, które udało mi się zużyć, a przez cały sierpień całkiem sporo się ich uzbierało. Niestety nie wszystkie mnie zachwyciły, ale do reszty chętnie wrócę w przyszłości. O szczegółach opowiem Wam w dalszej części... :)

Każda cera nie lubi zbyt inwazyjnego działania kosmetyków, szczególnie w kwestii oczyszczania. Nieodpowiednio dobrane produkty mogą przyczyniać się do jej przesuszania i w konsekwencji szybszego przetłuszczania. Sama poszukując delikatnego kosmetyku do porannego oczyszczania twarzy trafiłam na emulsję z bio granatem Alterry, o której dzisiaj opowiem Wam kilka słów... :)

Sierpień pod względem kosmetycznych ulubieńców mogę uznać jako bardzo udany. Kosmetyki, które w tym czasie przetestowałam miały ładne opakowania, intrygujące zapachy, a przede wszystkim dobre działanie. Podobnie jak w lipcu w zestawieniu pojawią się zarówno produkty do pielęgnacji twarzy, ciała, jak i do makijażu. Nie przedłużając, zapraszam na dalszą część... :)

Wakacje niestety już za nami, ostatnia fala upałów chyba również, ale pozostając jeszcze w letnim klimacie, dzisiaj opowiem Wam o jednym z moich sierpniowych ulubieńców, a mianowicie o maśle do ciała The Body Shop Virgin Mojito. Nie sądziłam, że orzeźwiające połączenie limonki i mięty tak bardzo przypadnie mi do gustu, a jednak! Jeśli ciekawi Was ta wersja, zapraszam na dalszą część recenzji... :)