Ulubieńcy: Lipiec 2017

data wpisu 18 sierpnia 2017 | 29 komentarzy


Ostatni wpis z zestawieniem kosmetycznych ulubieńców pojawił się na blogu w maju, ale to nie oznacza, że w czerwcu i lipcu żaden kosmetyk mnie nie zachwycił. Dzisiaj opowiem Wam o hitowych produktach z tego okresu, które jednocześnie traktuję jako moje ulubione kosmetyki tych wakacji. Pojawi się między innymi matowa szminka L`Oreal Paris Color Riche Matte Addiction oraz perfumy Boss The Scent...

Ulubieńcy Lipiec 2017 L`Oreal Paris Color Riche La Palette Matte Paleta do ust

L`OREAL PARIS COLOR RICHE MATTE ADDICTION SZMINKA DO UST 103 Blush In A Rush
____________
Szminka do ust w delikatnym odcieniu nude to podstawa w moim codziennym makijażu. Ostatnio nie rozstaje się z matową pomadką L`Oreal Paris Color Riche Matte Addiction w odcieniu 103 Blush In A Rush, która jest po prostu idealna. Kolor to bardzo subtelny róż utrzymany w tonacji nude, który na ustach daje takie matowo-aksamitne wykończenie. Jest bardzo dobrze napigmentowany i zapewnia pełne krycie, natomiast kremowa formuła tej szminki nie podkreśla suchych skórek i nie wchodzi w załamania. Utrzymuje się na ustach przez 4-5 godzin w bardzo dobrym stanie, co uznaję za dobry wynik, choć jeszcze dłużej utrzymują się ciemniejsze odcienie z tej serii w stylu 347 Haute Rouge czy 349 Paris Cherry.

Ulubieńcy Lipiec 2017 L`Oreal Paris Color Riche Matte Addiction Matowa szminka do ust 103 Blush In A Rush

Matowa paleta do ust L`Oreal Paris Color Riche La Palette Matte z pierwszego zdjęcia też pozytywnie mnie zaskoczyła, choć to taki gadżet w mojej kolekcji kosmetyków do makijażu. Wewnątrz znajduje się baza oraz 5 klasycznych odcieni pomadek utrzymanych w intensywnej tonacji. Moim faworytem jest pomarańcz, który na ustach jest nieco mniej wyrazisty niż w opakowaniu, ale bardzo dobrze komponuje się z moim nowym kolorem włosów. Zawsze podobało mi się połączenie blondu z pomarańczowym kolorem na ustach i teraz sama się do niego przekonuję, w końcu to idealny duet na lato <3


Ulubieńcy Lipiec 2017 Maybelline Dream Cushion Podkład do twarzy w poduszeczce

MAYBELLINE DREAM CUSHION PODKŁAD DO TWARZY W PODUSZECZCE
____________
Podkłady do twarzy w stylu cushion, czyli poduszeczki nasączonej podkładem to mój ideał na lato, ponieważ lekka formuła, delikatne krycie i naturalne wykończenie to wszystko czego potrzebuję o tej porze roku. Obecnie używam podkładu Maybelline Dream Cushion, który w te wakacje zdecydowanie zalicza się do grona moich ulubieńców. Co prawda nie zapewnia on dużego poziomu krycia, ale to naturalne wykończenie z efektem glow od razu mnie przekonało, podobne jak w podkładzie L`Oreal Paris Nude Magique Cushion. Moja cera po użyciu prezentuje się świetnie, mimo że do zakrycia większych niedoskonałości niezbędny jest korektor. Maybelline Dream Cushion posiada też dwa podstawowe minusy odnoszące się do trwałości oraz wydajności, ale mimo to jestem z niego bardzo zadowolona.


Ulubieńcy Lipiec 2017 The Body Shop Virgin Mojito Masło do ciała + Bielenda Bikini Chłodząca mgiełka do ciała Ice Cold

THE BODY SHOP VIRGIN MOJITO MASŁO DO CIAŁA
____________
Virgin Mojito to jedna z moich ulubionych linii do pielęgnacji ciała The Body Shop, która w tym roku ponownie dostępna jest w sklepach tej marki. Świeży zapach na bazie limonki i mięty idealnie sprawdza się podczas upałów, a stosunkowo lekka jak na masła do ciała TBS konsystencja bez problemu się wchłania. W porównaniu do tej samej linii, która była dostępna dwa lata temu, moim zdaniem zapach jest jeszcze bardziej soczysty i orzeźwiający. Masło Virgin Mojito oraz sorbet do ciała z linii Pink Grapefruit The Body Shop to dwa kosmetyki, które w te wakacje zdominowały u mnie pielęgnację ciała.

BIELENDA BIKINI CHŁODZĄCA MGIEŁKA PO OPALANIU ICE COLD
____________
Latem zawsze mam w pogotowiu dobry kosmetyk po opalaniu, który szybko i skutecznie łagodzi podrażnienia. W te wakacje moim faworytem jest chłodząca mgiełka po opalaniu Bielenda Bikini z aloesem, alantoiną, panthenolem, mentolem oraz kwasem hialuronowym, która świetnie odświeża, łagodzi podrażnienia i delikatnie nawilża. Podoba mi się w niej lekka formuła mgiełki, która szybko się wchłania i świeży zapach, który wbrew pozorom nie jest zdominowany przez mentol. Przed użyciem wkładam ją zazwyczaj na 15 minut do lodówki, wtedy efekt łagodzenia jest jeszcze lepszy, poza tym podczas upałów stosowałam ją zamiast balsamu i przy mało wymagającej skórze bardzo dobrze sprawdza się również w tej roli. To mój pierwszy produkt z tej linii Bielendy, ale już planuję zakup kokosowego balsamu do opalania.

Ulubieńcy Lipiec 2017 Boss The Scent Woda perfumowana

BOSS THE SCENT WODA PERFUMOWANA
____________
Boss The Scent to delikatne perfumy na lato w kwiatowym wydaniu, których aktualnie używam na zmianę z zapachem Beyonce Heat Rush. To słodka, ale jednocześnie stosunkowo lekka i orzeźwiająca mieszanka o delikatnie pudrowym wykończeniu. Jest ona prosta i w pewnym stopniu powtarzalna, ale idealnie trafia w mój gust, ponieważ brzoskwinia w połączeniu z kwiatowym wnętrzem to jedna z moich ulubionych nut w perfumach na lato. Tutaj podoba mi się też ciepła baza w postaci prażonych ziaren kakao, która jednak nie jest ciężka i idealnie nadaje się na letnie wieczory. Jestem totalnie oczarowana tym zapachem i sposobem w jaki rozwija się na mojej skórze. Nie bez znaczenia jest również elegancki flakon z tłoczonego szkła inspirowany męskim stylem Hugo Boss, który idealnie uzupełnia ten zapach <3


Ulubieńcy Lipiec 2017 Vita Liberata Ten Minute Tan 10-minutowy balsam brązujący

VITA LIBERATA TEN MINUTE TAN 10-MINUTOWY BALSAM BRĄZUJĄCY DO TWARZY I CIAŁA
____________
Ten Minute Tan to jedna z nowości w ofercie marki Vita Liberata, która spodobała mi się dużo bardziej niż krem wykończeniowy Body Blur, o którym już Wam opowiadałam. To 10-minutowy balsam brązujący do twarzy i ciała, który nakłada się na suchą, oczyszczoną skórę i po 10 minutach dokładnie zmywa pod prysznicem. Jego lekka, żelowa formuła bez problemu się rozprowadza, w związku z tym daje równomierny efekt. Ja nakładam go zawsze na 10-15 minut, a po około godzinie delikatny kolor pojawia się na skórze. Jest to bardzo ładny, złocisty odcień opalenizny, który można stopniować poprzez kolejne aplikacje tego balsamu. U mnie idealny efekt uzyskuję po 2-3 użyciach. Co ważne, po dokładnym zmyciu go pod prysznicem nie tworzy żadnych smug, poza tym nie pozostawia na skórze wyczuwalnego zapachu. Standardowo bardzo podoba mi się również skład na bazie naturalnych ekstraktów, znajdziemy w nim między innymi wodę aloesową, masło shea, kwas hialuronowy, jedwab, ekstrakt z granatu, olej z grapefruita, olej ze skórki pomarańczy, olej marula oraz ekstrakt z malin.

Znacie te kosmetyki? Jakie kosmetyki w te wakacje trafiły do grona Waszych ulubieńców? :)

29 komentarze

  1. Nie miałam nigdy styczności z tymi kosmetykami, ale muszę powiedzieć, że przepięknę zdjęcia
    Pozdrawiam :)
    https://ragazza99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* A wszystkie kosmetyki jak najbardziej są godne uwagi <3

      Usuń
  2. Takiemu baldziochowi jak ja przydałby się ten balsam brązujący. Nie lubię straszyć białymi nogami, ale jak mam nakładać przez kilka dni balsam, a efekt końcowy jest taki sobie, to aż mnie ściska w środku. A tu proszę, szybko, bez smug i super efekt. Muszę bliżej przyjrzeć się ofercie marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie kosmetyki Vita Liberata dają bardzo szybkie efekty, nawet już po pierwszym użyciu, ale ten balsam zdecydowanie jest moim faworytem pod kątem łatwej aplikacji :) W porównaniu do kosmetyków brązujących z drogerii jednak różnica jest spora, opalenizna wygląda po prostu naturalniej :)

      Usuń
  3. Vita Liberata to mój wielki hit i nie mówię o jednym kosmetyku a całej marce. uwielbiam.
    Bardzo lubię mat na ustach .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, u mnie ich kosmetyki w większości też świetnie się sprawdzają <3

      Usuń
  4. Zdjęcia jak zawsze rewelacyjne, kosmetyki nie są mi znane - chętnie rozejrze się za perfumami :)
    Zapraszam na nową współpracę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam miniaturę Vita Liberta, więc pewnie teraz szybko trafi do testów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie ją przetestuj, te kosmetyki naprawdę są niezłe ;)

      Usuń
  6. Nie znam Twoich ulubieńców, ale poszukuję dobrego samoopalacza, więc ten balsam Vita Liberata chyba znajdzie się na liście moich kolejnych zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vita Liberata pod względem samoopalaczy jest moim faworytem, ponieważ ich kosmetyki w większości dają świetny efekt, który jest znacznie lepszy w porównaniu do kosmetyków brązujących z drogerii :) Poza tym balsamem polecam Ci też piankę tej marki, bo również jest super ;)

      Usuń
  7. do perfum Bossa mam sentyment, dawno temu to był moje pierwsze oryginalne perfumy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miło wspominam niektóre zapachy tej marki z dawnych lat, a te perfumy zdecydowanie zaliczam do grona ulubionych <3

      Usuń
  8. Mohito od TBS ma genialny zapach :) Uwielbiam takie aromaty zwłaszcza latem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masło do ciała bym wypróbowała. Musi pięknie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w zapasach mini wersję tego balsamu Vita Liberata, ale na razie sobie spokojnie czeka na swój czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomnij go przetestować, bo jest naprawdę niezły ;D

      Usuń
  11. oj żadnego z ulubieńców nie znam, ale chętnie wybiorę się do TBS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo ta linia na pewno będzie na wyprzedaży, więc to idealny moment :)

      Usuń
  12. Uwielbiam balsam samoopalajacy Vita Liberata :) Zaintrygował mnie zapach H.Boss oraz pomadka L'Oreal :)
    www.evelinebison.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie Vita Liberata ma bardzo dobre produkty, a z perfumami i pomadką koniecznie się zapoznaj ;)

      Usuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*