Nowości w mojej kosmetyczce: The Body Shop Vitamin E, Wibo Modern Eyeshadow Palette, Clinique Moisture Surge i inne

data wpisu 29 listopada 2017 | 19 komentarzy


Ostatni wpis z nowościami w mojej kosmetyczce pojawił się na blogu latem, dlatego pora na nadrobienie zaległości i pokazanie Wam kilku nowych kosmetyków do pielęgnacji oraz makijażu. Nie zabraknie między innymi kremu na dzień The Body Shop Vitamin E, palety cieni Wibo Modern Eyeshadow Palette oraz zestawu Clinique Moisture Surge. Jeśli jesteście ciekawe szczegółów, to zapraszam do czytania...

Nowości w mojej kosmetyczce: The Body Shop Vitamin E, Wibo Modern Eyeshadow Palette, Clinique Moisture Surge i inne

Na początek puder do twarzy L`Oreal Paris Glam Beige, który upolowałam w sieci we wrześniu. To nowa seria, która niestety nie jest dostępna w regularnej sprzedaży w Polsce, ale niesamowicie spodobała mi się na Instagramie tej marki. Mój puder Glam Beige w odcieniu Light ma świetny kolor utrzymany w lekko brzoskwiniowej tonacji, który cudownie ociepla skórę i daje subtelny efekt skóry muśniętej słońcem w połączeniu z naturalnie matowym wykończeniem. Ponadto puder ma delikatnie perfumowany, kwiatowy zapach, który bardzo mi odpowiada <3 Na lato planuję jeszcze zakup podkładu rozświetlającego Glam Beige Cushion, a uzupełnieniem tej kolekcji jest również fluid rozświetlający Glam Beige.

Nowości w mojej kosmetyczce The Body Shop Vitamin E serum + krem do twarzy

Na temat kosmetyków do pielęgnacji twarzy, a dokładniej kremu oraz serum intensywnie nawilżającego The Body Shop Vitamin E opowiadałam Wam już w osobnym wpisie. Niestety ta seria mocno mnie rozczarowała, ponieważ nie spełnia podstawowego zadania, czyli nie zapewnia intensywnego nawilżenia. Co prawda serum po pierwszych testach zapowiadało się nieźle, ponieważ dobrze sprawdzało się jako baza pod makijaż, ale ostatecznie spowodowało u mnie wysyp niedoskonałości. To automatycznie przekreśla wszystkie zalety tego kosmetyku i jest nie do zaakceptowania. Z kolei krem do twarzy zapewnia działanie ochronne i delikatnie natłuszcza, ale realne nawilżenie jest po prostu znikome. Na ten moment dobrze wspominam jedynie krem na noc Vitamin E, ale ogólnie ta linia The Body Shop nie jest zbyt udana. Tak jak wspomniałam, o szczegółach opowiadałam Wam już w osobnym wpisie...


Nowości w mojej kosmetyczce Lactacyd Precious Oil Delikatny olejek

We wrześniu dotarła do mnie niespodzianka w postaci delikatnego olejku do higieny intymnej Lactacyd Precious Oil, którą pokazywałam Wam w social media. W tej kategorii trzymam się raczej sprawdzonych produktów, ale formuła olejku wydała mi się na tyle ciekawa, że zdecydowałam się na jego przetestowanie. Olejek na pewno jest bardzo delikatny, nie powoduje żadnych podrażnień, a skóra po użyciu jest miękka i delikatnie nawilżona. Nie pozostawia tłustej warstwy. W składzie zawiera między innymi olej sojowy, olej z nasion słonecznika oraz kwas mlekowy. Podoba mi się również kwiatowy zapach tego olejku, jest subtelny i kojarzy mi się z kosmetykami dla dzieci. Nie przekonuje mnie natomiast opakowanie, które przy tej formule nie jest zbyt praktyczne i moim zdaniem utrudnia dozowanie odpowiedniej ilości olejku. Opakowanie z pompką to lepsze rozwiązanie w tego rodzaju kosmetykach. Jeśli szukacie dobrego produktu do higieny intymnej i ciekawi Was formuła olejku, to Lactacyd Precious Oil jest godny uwagi. 

Nowości w mojej kosmetyczce Avon Mark Pomadka do ust w płynie + Avon Eve Duet Woda perfumowana

Ostatnio oferta marki Avon została wzbogacona o kilka ciekawych nowości, między innymi pomadki do ust w płynie o matowym lub błyszczącym wykończeniu Mark. Nudziak o nazwie Nudeitude świetnie prezentuje się na ustach, mimo że w opakowaniu wygląda na stosunkowo ciemny. To kolor o błyszczącym wykończeniu, który zapewnia dobre krycie, ale jednocześnie nie zastyga zbyt mocno na ustach i nie zapewnia wielogodzinnej trwałości. U mnie w dobrej formie ten odcień utrzymuje się przez 3-4 godziny. Matowa czerwień o nazwie Irresistible w tym aspekcie wypada zdecydowanie lepiej, ale jak wiecie na co dzień nie używam pomadek do ust w takim odcieniu. Ostatnio premierę miała również woda perfumowana Eve Duet, czyli dwa zapachy w jednym opakowaniu, które idealnie się uzupełniają. Moim faworytem jest ten fioletowy z nutami śliwki oraz bergamotki, ale na wieczór fajnie sprawdza się mieszanka tych zapachów. We wrześniu wspominałam Wam jeszcze o nowym tuszu do rzęs Avon Mark Big & Style Volume Mascara, który też mocno Was zainteresował. Niestety tej nowości nie zaliczam do udanych, ponieważ tusz zapewnia bardzo słaby efekt i jednocześnie skleja rzęsy. Nie ma mowy o stylizowaniu rzęs tak jak to zaprezentowano w katalogu, nie do końca odpowiada mi również szczoteczka. Avon ma zdecydowanie lepsze tusze w ofercie, niestety Mark Big & Style Volume Mascara to spore rozczarowanie.

Nowości w mojej kosmetyczce Clinique Moisture Surge Zestaw More Than Moisture

Kosmetyki do twarzy The Body Shop Vitamin E okazały się sporym rozczarowaniem, dlatego bez wahania kupiłam ponownie mój sprawdzony krem nawilżający Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief, a dokładniej zestaw kosmetyków Clinique More Than Moisture podczas Black Friday w perfumeriach Douglas. Wewnątrz znajduje się pełnowymiarowe opakowanie wspomnianego kremu, a także miniatura maseczki na noc oraz koncentratu nawilżającego Moisture Surge, który również jest świetny. Dodatkiem jest pomadka do ust Clinique Chubby Stick w odcieniu 06 Woppin` Watermelon. Cały zestaw z rabatem Black Friday -20% w Douglasie kosztował mniej niż 100zł, więc zdecydowanie było warto.


Nowości w mojej kosmetyczce L`oreal Paris Rare Flowers żel do mycia twarzy + Miya myWonderBalm + Bielenda Carbo Detox Serum węglowe

W Rossmannie poza kosmetykami do makijażu z październikowej promocji kupiłam też kilka ciekawych nowości do pielęgnacji twarzy. Żel oczyszczający L`Oreal Paris Rare Flowers po pierwszych testach mnie nie przekonał, ale obecnie jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ świetnie sprawdza się przy przesuszonej skórze. Jest niesamowicie delikatny, nie wysusza i świetnie radzi sobie z porannym oczyszczaniem cery. Drugi kosmetyk to kokosowy krem do twarzy Miya myWonderBalm I`m Coco Nuts, który wiele dziewczyn polecało na blogach. Po pierwszych testach na pewno podoba mi się w nim zapach - kokos w stylu Pina Colady, który utrzymuje się na skórze. Na temat działania opowiem Wam już pewnie w nowym roku, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi w okresie zimowym. Trzeci kosmetyk to nowe serum węglowe Bielenda Carbo Detox w postaci perełek znanych już z baz pod makijaż tej marki. Wizualnie prezentuje się świetnie, działania jeszcze nie oceniam, ale niestety stwierdzam, że brudzi podobnie jak węglowy krem do twarzy Carbo Detox i nie nadaje się do stosowania na dzień, ewentualnie w domu. Ostatnio w ofercie Bielendy pojawiła się też nowa seria Carbo Detox Biały Węgiel na bazie węgla z dodatkiem białej glinki oraz diamentu, które neutralizują czarny kolor kosmetyków. Jestem niesamowicie ciekawa jak sprawdza się w praktyce.


Nowości w mojej kosmetyczce Wibo Modern Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

W trakcie promocji na kosmetyki do makijażu w Rossmannie jednym z moich zakupów była paleta cieni do powiek Wibo Modern Eyeshadow Palette, która idealnie wpisuje się w jesienny klimat. W sieci zbiera skrajne opinie, ale wspominałam Wam już, że do zakupu przekonało mnie to doskonałe zestawienie kolorów. Niestety po wielu testach stwierdzam, że pod kątem jakości wypada po prostu słabo. Pigmentacja odcieni teoretycznie jest niezła, ale podczas blendowania cieni na powiekach czar pryska - kolory bardzo się ze sobą zlewają i tracą na intensywności, stają się takie rozmyte i po prostu ostateczny efekt nie zachwyca. O wiele bardziej byłam zadowolona z palety Wibo Go Nude, której cena jest podobna. Niestety zestaw cieni Wibo Modern to kolejne rozczarowanie, ale na pocieszenie podoba mi się opakowanie :D

Nowości w mojej kosmetyczce Herla Black Rose Maska do twarzy z kwasami owocowymi

Na koniec jeszcze maska do twarzy z kwasami owocowymi Black Rose nowej marki Herla, o której wspominałam Wam ostatnio na FB. Ten kosmetyk to akurat bardzo miłe zaskoczenie w wielu aspektach. Po pierwsze podoba mi się proste, minimalistyczne opakowanie w postaci słoiczka o standardowej pojemności 50ml. Po drugie maska ma świetny skład na bazie naturalnych składników, w którym znajdziemy między innymi olejek różany, ekstrakt z granatu, ekstrakt z winorośli, olej sojowy, ekstrakt z ginko biloba oraz kwas hialuronowy, a także kwasy owocowe. Nakładam ją zawsze na 10-15 minut, a następnie dokładnie zmywam. Po użyciu cera jest zdecydowanie gładsza i jednocześnie odżywiona. Maska bardzo delikatnie, ale skutecznie złuszcza martwy naskórek, poza tym rozjaśnia, nawilża i nie powoduje podrażnień. Moim zdaniem będzie odpowiednia nawet do cery suchej i wrażliwej. Aktualnie to jeden z moich hitów w jesiennej pielęgnacji cery - skład na bazie naturalnych składników, intensywne odżywienie i delikatne złuszczanie to połączenie idealne <3

Znacie te kosmetyki? Które z tych nowości najbardziej Was zainteresowały?

19 komentarze

  1. mam podobne zdanie o palecie wibo, mam zel z loreala i dla mnie to jedne z lepszych, krem z miya teraz uzywam i jest ok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety paleta Wibo rozczarowuje, mimo pięknych odcieni :/ Żel faktycznie jest super, szczególnie dla przesuszonej skóry. zupełnie się nie spodziewałam, że będzie tak dobry :)

      Usuń
  2. Ciekawe nowości, ja sobie paletę wibo odpuściłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i lepiej, prezentuje się świetnie, ale pod kątem jakości nie jest już tak dobrze :(

      Usuń
  3. koniecznie muszę sobie kupić ten różowy żel L'Oreal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do suchej skóry będzie idealny, jest bardzo delikatny, ale dobrze spełnia swoje zadanie ;)

      Usuń
  4. Świetne nowości, choć przyznam, że jestem zawiedziona opinią na temat kosmetyków The Body Shop, bo planowałam kupić od nich kilka nawilżaczy. Ten olejek do higieny intymnej sama bym wypróbowała. Być może kupię go jak tylko skończy mi się obecny płyn.
    Jeśli chodzi o paletkę, to totalnie mnie nie kusi, ponieważ spodziewam się słabej pigmentacji lub problemów podczas blendowania. Z Wibo również nie kupuję zbyt często kosmetyków :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ta linia The Body Shop mocno mnie rozczarowała, może poza kremem na noc, zdecydowanie bardziej lubię masła do ciała tej marki :) Olejek Lactacyd jest bardzo przyjemny, więc przy okazji warto go przetestować. Paleta Wibo pod kątem pigmentacji wypada nieźle, nawet fajnie wygląda na swatchach, ale to co dzieje się z tymi kolorami podczas blendowania, to tragedia :/ W sumie dobrze, że od początku nie przekonała Cię do zakupu, bo jest słaba nawet jak na kosmetyki Wibo :)

      Usuń
  5. chętnie wypróbowałabym Glam Beige z Loreal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to fajna seria, a puder ma świetny kolor i piękny zapach <3

      Usuń
  6. to tego olejku Lactacyd zawsze można użyć pompki, ja używam emulsji Lactacyd i zostawiam sobie zawsze jedną gdyby nowa mi się popsuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, mam jeszcze jedno opakowanie tego olejku w zapasie, więc będę musiała go przelać do bardziej praktycznego opakowania :)

      Usuń
  7. Dla mnie też paleta Wibo okazała się rozczarowaniem niestety, a szkoda, bo kolory ma naprawdę piękne, ale tylko w palecie, bo na oku niestety już tak pięknie nie jest :/ Zaciekawiłaś mnie natomiast matową pomadką z Avon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, kolory są przepiękne w opakowaniu, a nawet na swatchach, ale na oku zupełnie tracą urok. Te pomadki w płynie Avon są całkiem fajne, sama planuję jeszcze zamówić jeden lub dwa odcienie :)

      Usuń
    2. Podobno czekoladka MUR w tych kolorkach jest dużo lepsza :)

      Usuń
    3. W takim razie to chyba lepszy wybór, bo cenowo wypadają podobnie :)

      Usuń
  8. Krem z The Body Shop Vitamin E miałam kiedyś i nic wielkiego nie doznałam, za ciężki dla mnie. Natomiast interesują mnie zestaw Clinique Surge i Herla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, z jednej strony nie jest zbyt lekki, a z drugiej w kwestii działania wypada słabo :/ Clinique Moisture Surge jak najbardziej Ci polecam, maska Herla też fajnie się zapowiada :)

      Usuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*