Avon, Glazewear Sparkle, Iskrzący błyszczyk do ust Apple Cinnamon
data wpisu 5 sierpnia 2013 | 28 komentarzyHej!
Dzisiaj mam dla Was recenzję błyszczyka, który już dość dawno dostałam w prezencie. Swego czasu zachwycił mnie jego mega błyszczący efekt, który świetnie sprawdzał się na imprezach. Prawdę mówiąc obecnie już trochę mi się znudził, ale nie zaszkodzi Wam go przedstawić :)
Moja opinia:
Błyszczyk znajduje się w prostym, przezroczystym opakowaniu z czarną zakrętką i srebrnymi napisami. Łatwo się odkręca i szczelnie zamyka. Całość wygląda w miarę fajnie, ale nie powala designem. Aplikator to klasyczna, lekko ścięta gąbeczka, którą bardzo wygodnie aplikuje się błyszczyk na usta. Jest miękka i dobrze wykonana. Nic się z nią nie dzieje podczas stosowania. Konsystencja typowa dla błyszczyków, dość gęsta, lekko ciągnąca się, z mnóstwem drobinek. Jest ich naprawdę sporo i w sumie są dość duże. Łatwo i równomiernie rozprowadza się na ustach. Nie gęstnieje z czasem. Zapach bardzo przyjemny, ale delikatny, nie zmienia się z czasem. Jak dla mnie pachnie ciastem, piernikami :) Praktycznie czuć go jedynie w opakowaniu. Błyszczyk dostępny jest w 6 kolorach, z czego ja posiadam dość ciemny odcień różu z domieszką brązu o nazwie Apple Cinnamon. Trafia on w moje gusta, ponieważ na ustach jest dużo delikatniejszy, ale nadal widoczny. Na ustach daje efekt lekkiego koloru z dużym połyskiem i mnóstwem drobinek odbijających światło. Kolor można stopniować ilością warstw, choć już przy pierwszej jest widoczny. Efekt na wieczór jak najbardziej, na dzień może być lekko przesadzony, ale ogólnie podoba mi się. Jest dość trwały, nie ściera się, choć musimy uważać na drobinki, które lubią wędrować po twarzy. Nie są one wyczuwalne na ustach. Cały błyszczący efekt optycznie powiększa usta. Nie klei się i schodzi równomiernie. Usta nie są po nim wysuszone, a wręcz delikatnie nawilżone. Wydajność raczej standardowa, choć mam go już dość długo i nie mogę go skończyć. Wręcz już mi się znudził. Cena katalogowa jest wysoka, bo to aż 26zł, ale jak to w Avonie często jest w promocji i można kupić go już za ok 9zł. Podsumowując: Błyszczyk dla lubiących mocno błyszczący efekt :)
Plusy:
- iskrzący efekt
- nie klei się
- nie gęstnieje
- ładny zapach
- nie wysusza
- dostępność
- wydajność
Minusy:
- wędrujące drobinki
- cena bez promocji
Ocena: 4/5
Cena: 26zł / 6ml
28 komentarze
Też lubię ich błyszczyki:) przeważnie jak już kupuję coś do ust to w Avonie;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to jak coś do ust, to tylko matowe, ewentualnie balsam, ale takich błyszczyków, jeszcze z dodatkowymi drobinkami unikam jak ognia, nie moja bajka, ale na zdjęciach wygląda smakowicie, aż czuję te pierniczki :D
OdpowiedzUsuńMam kilka błyszczyków z Avon i bardzo je lubię. Kupuje na promocji i faktycznie za 6-8zł można mieć fajny produkt.
OdpowiedzUsuńW takich promocjach też lubię je kupować :)
Usuńja nie lubię błyszczyków.. w sumie to jak już maluję usta to tylko czymś w stylu wazeliny :)
OdpowiedzUsuńteż nie lubię gdy brokat wędruje
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczących drobinek w błyszczykach. Z czasem przemieszczają się na całą twarz. Istne szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńTo właśnie chyba największy problem :/
UsuńLubię błyszczyki, ale te bez drobinek brokatu, bo zawsze się potem znajdą naokoło ust :P
OdpowiedzUsuńmiałam go :) kupowałam go właśnie w promocji :)
OdpowiedzUsuńmoje minusy i plusy raczej byłyby takie same, jak u Ciebie :)
+ zapraszam na rozdanie na moim blogu:
http://www.free-to-be-myself-forever.blogspot.com/2013/08/end-of-summer-giveaway.html
It's nice! I had it too :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze nie pokazałaś go na ustach, ale kolorek wydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDawniej może i bym się skusiła, ale teraz niechętnie sięgam po błyszczyki ;)
OdpowiedzUsuńja bardzo rzadko maluję usta :D
OdpowiedzUsuńz avonu miałam tylko perfumy LBD i przez dłuższy czas były moim pewnikiem.
OdpowiedzUsuńTeż je całkiem polubiłam :)
UsuńA ja ostatnio nie przepadam za błyszczykami ;). Jakoś polubiłam balsamy do ust :).
OdpowiedzUsuńJa latem też stosuję głównie balsamy :)
Usuńdostalam go kiedys w bunusie przy zamowieniu. błyszczyki do mnie nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńZnam te błyszczyki i podoba mi się ich jakość, co do koloru jest świetny ale rzadko kiedy używam takich barw:)
OdpowiedzUsuńJa raczej wolę jaśniejsze kolorki, ale ten mi nawet pasował :)
UsuńNie lubię takich błyszczyków z drobinkami wolę albo pomadki albo jakieś błyszczyki bez drobinek:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś błyszczyk z Avonu, ale taki jasno różowy...
OdpowiedzUsuńWolę błyszczyki bez drobinek :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie pokazałaś go na ustach, bo wygląda ciekawie :)
Na ustach widać głównie drobinki :)
UsuńPodoba mi się kolor i efekt, lubię iskrzące usta ;)
OdpowiedzUsuńJa z błyszczykami jestem na bakier ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię drobinek w błyszczykach
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*