Avon, Naturals, Jogurtowa nawilżająca maseczka do twarzy z truskawkami + Zakopane ♥
data wpisu 19 sierpnia 2013 | 75 komentarzyCześć!
Dzisiaj recenzja kolejnej maseczki :) Tym razem do zakupu zachęcił mnie oczywiście zapach :) Uwielbiam truskawki, dlatego nie mogłam oprzeć się przed jej wypróbowaniem. Zapach oczywiście mnie nie zawiódł, choć samo działanie niestety nie powala...
Sposób użycia: Wmasować w oczyszczoną skórę twarzy, pozostawić na najwyżej 10 minut, a następnie spłukać lub zetrzeć chusteczką.
Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Moja opinia:
Maseczka znajduje się w typowej, prostej tubce o pojemności 75ml z zamykaniem na klik. Opakowanie wykonane jest z miękkiego plastiku, dlatego łatwo można wydobyć ją z opakowania, nawet wtedy, gdy już się kończy. Szata graficzna jest prosta, ale przyjemna. Oczywiście główną rolę grają tutaj piękne, soczyście-czerwone truskawki, adekwatne do zawartości :) W nazwie producent mówi o tym, że to maseczka z truskawkami, choć co najlepsze w składzie w ogóle ich nie ma! Odnosi się to zapewne do konsystencji, ale jest to lekko przesadzone stwierdzenie. Konsystencja jest biała, bardzo rzadka, spływa z dłoni. Zatopione są w niej malutkie, jakby peelingujące, czerwone kuleczki, które to zapewne producent nazwał truskawkami. Nie wiem jaką rolę pełnią, ponieważ jest ich naprawdę mało, ale czuć je lekko podczas nakładania. Jeśli nie zmyjemy maseczki wodą, tylko zetrzemy ją chusteczką kilka z nich może pozostać na twarzy :( Największy plus to oczywiście zapach :) Intensywny, przyjemny, niczym truskawkowy jogurt, choć można w nim wyczuć nutkę sztuczności. Czuć go zarówno przy aplikacji, jak i przez jakiś czas po niej. Jeśli ktoś lubi aromat truskawek, to nie drażni. Po nałożeniu na skórę dość szybko zasycha, częściowo się wchłaniając. Ja zawsze po ok 10 minutach zmywam ją wodą, aby uniknąć filmu na skórze i pozostałości drobinek. Skóra po zmyciu jest delikatnie nawilżona i dość miękka, ale innych, bardziej znaczących efektów ciężko jest się doszukać. Co najgorsze mam wrażenie, że lekko zapycha, dlatego po kilku zastosowaniach zrezygnowałam z jej używania. Ze względu na zapach szkoda było mi ją wyrzucać, dlatego zaczęłam stosować ją jako krem do rąk i w tej roli znacznie bardziej mi się podoba. Oczywiście nie ma jakiegoś spektakularnego efektu nawilżenia, ale stosując ją kilka razy dziennie, dłonie są miękkie i mają piękny zapach. Nie pozostawia na nich tłustego filmu i przy małej ilość szybko się wchłania. Irytują mnie jedynie te pojedyncze drobinki, które muszę ściągać z dłoni, ponieważ są niczym ziarnka piasku!? Wydajność oceniana w roli kremu do rąk jest całkiem niezła, ponieważ potrzeba jej naprawdę niewiele na całe dłonie. Cena regularna zdecydowanie za wysoka, choć praktycznie w każdym katalogu jest w promocji za ok 9-10zł, ale to i tak chyba za dużo mając na uwadze działanie :( Podsumowując: Jako maseczka na pewno się nie sprawdza, dlatego wykorzystam ją jako krem do rąk :)
Plusy:
- ładny zapach
- szybko się wchłania
- lekko zmiękcza skórę
- opakowanie
- wydajność
- dostępność
Minusy:
- lekko zapycha
- irytujące drobinki
- słabo nawilża
- maseczka z truskawkami bez truskawek!?
- cena
Ocena: 2,5/5
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Stearic Acid, Hydrogenated Soybean Oil, Isopropyl Isostearate, Triethanolamine, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Parfum, Sesamum Indicum Oil, Carbomer, Choleth-24, Ceteth-24, Thiodipropionic Acid, Cera Microcristallina, Potassium Hydroxide, Yogurt Powder, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Alcohol Denat., Talc, Cl 73360, Cl 14700, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499, Cl 19140.
Cena: ok 17zł / 75ml
Na koniec kilka obiecanych zdjęć z mojego weekendowego wypadu do Zakopanego :D
75 komentarze
Nigdy nie miałam ;p Moim faworytem od dawna jest maseczka Planet Spa tajski kwiat lotosu :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale może kiedyś wpadnie mi w ręce :)
Usuńkocham góry baaaaardzo, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Mogę tam jeździć kilka razy w roku, a w sumie nawet zamieszkać :)
UsuńI właśnie dlatego wolę maseczki saszetkowe, raz czy dwa razy pójdzie na twarz i po maseczce ;)
OdpowiedzUsuńZakopane i Tatry uwielbiam, kocham i wielbię :)
Ja też wolę saszetki, bo w tym przypadku nie ma z nią co robić :)
UsuńPiękne zdjęcia <3.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za tymi maseczkami.
Ja też nieszczególnie, ale zapachy są piękne :)
Usuńchociaż zapach ładny :)
OdpowiedzUsuńO Zakopane ♥
byłam tam roku temu i zakochałam się w tamtym miejscu :)
Właśnie dla zapachu zużywam ją do rąk :)
UsuńZdecydowanie można zakochać się w tym miejscu :)
mnie chyba zapach by przeszkadzał,bo nie lubię jakoś zapachu truskawek :< piękne góry!
OdpowiedzUsuńPewnie tak, bo w tym przypadku jest dość specyficzny :)
Usuńna maseczkę się raczej nie skuszę bo mam tendencje do zapychania, a co do fotek to śliczne widoczki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to zapychanie to największa zbrodnia :(
UsuńZapach z pewnością jest kuszący, ale skoro działanie słabe to raczej próbować nie będę. Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńRaczej dla samego zapachu nie warto :/
Usuńszkoda, że się nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńale za to widoki są cudowne !!
Mieliśmy tą maseczkę, wspominamy okropnie!!
OdpowiedzUsuńZapchała pory... i nic więcej nie robiła, prócz kilkunastu "niespodzianek"... wrrr.. nigdy więcej!!
Czyli słusznie ją posądzałam o zapychanie :(
Usuńkiepsko w takim razie jak nic nawet nie robi ;/ i cena też nie ciekawa. Ja lubię tajski kwiat lotosu i nawet zaraz sobie go nałożę ;D
OdpowiedzUsuńJakoś produktów Avon-u nie przekłada się do ceny, dlatego już dawno z nich zrezygnowałam :) Bywają fajne rzeczy, jednak wiele z nich można by zastąpić kosmetykami ze sklepu za 4 zł i nie byłoby wielkiej różnicy :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście większość rzeczy jest bardzo średnia :/
Usuńja za bardzo nie lubię produktów avonu .. jedynie jedna maseczka planet spa, taka jakby fioletowawa , pięknie pachnie ;p. też byłam w Zakopanym w tym roku , mam niedaleko rodzinę, cudowne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć rodzinę w tamtej okolicy :)
UsuńŁech te ejwony są wszystkie takie same. Zazdroszczę Zakopanego. Mam nadzieję, że uda mi się tam pojechać we wrześniu...
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze planuję tam krótki wypad w tym roku, ale zobaczymy czy się uda :)
Usuńhej:)
OdpowiedzUsuńzaprosiłam Cię do bardzo fajnej akcji:)Będzie mi miło jak skorzystasz:)
Więcej informacji znajdziesz tu:
http://zakochanawkolorkach.blogspot.com/2013/08/akcjaszukamy-maseczki-idealnej.html
Dziękuję za zaproszenie ;)
UsuńSkusiłabym się na ten produkt ze względu na zapach ;d
OdpowiedzUsuńW tym przypadku zapach to jednak za mało :)
UsuńMiałam kilka maseczek z Avonu, ale akurat tej nie...
OdpowiedzUsuńO jak mnie denerwują akcje typu : truskawkowa maseczka, a to nawet koło truskawki nie stało. Czuję się oszukana, bo nie każdy musi być specjalistą od składów prawda ?
OdpowiedzUsuńPs. Super zdjęcia :D
Zgadzam się, bo myślałam, że przynajmniej na samym końcu składu znajdą się te truskawki, a tu ani śladu :(
Usuńpiękne widoki, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńZapach tej maseczki znam, choć jej nigdy nie używałam ;) Identyczny zapach ma krem do rąk z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz z takim przeznaczeniem ją stosuję :)
Usuńnie mialam, zapach naprawde musi byc piekny ♥
OdpowiedzUsuńZ Avonu lubię maseczki peel-off :) A do Zakopanego chętnie bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie lubię maseczki peel-off, ale z Avonu chyba jeszcze żadnej nie miałam :)
UsuńZ avonu lubię tylko maseczki planet spa :).
OdpowiedzUsuńZapach mnie kusi.Szkoda tylko że z działaniem jest tak kiepsko.
OdpowiedzUsuńaj ejwon, ejwon. coraz trudniej znaleźć coś fajnego, choć oczywiście kilka perełek tam jest ;)
OdpowiedzUsuńa Zakopanego szczerze zazdroszczę, ja czekam na swoją wycieczkę zaplanowaną na koniec sierpnia :)
Koniec sierpnia już niedługo, wiec miłego wyjazdu :)
Usuńja też bardziej lubię peel off- mam jedna z avonu , oczyszczajaca a druga jaka posiadam to tez avon , planet spac z tureckiej lazni- swietnie pachnie ;D
OdpowiedzUsuńfajne fotki , zazdroszcze- bylam w Zakopanem raz i chętnie ejszcze keidyś bym odwiedziła ;)
Oczyszczająca peel-off mnie kusi :)
UsuńNie używałam tej maseczki, w ogóle dawno nie zamawiałam nic z Avon'u.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, ja za tydzień też będę w Tatrach ;)
To miłego wyjazdu :)
Usuńjogurt i truskawki...mmm...to musi cudnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńa widoczki piękne!
Dokładnie pachnie jak jogurt truskawkowy :)
UsuńDziwne, że maseczka ma jakieś czerwone kropki. Też nie rozumiem ich zamysłu w tej maseczce :P
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia o co chodzi, coś jakby peeling w znikomych ilościach :?
Usuńale musi smakowicie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńOj tam maseczka - te widoki gór to dopiero coś! Ach zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńTak, w tym przypadku zdecydowanie lepiej skupić się na górach :D
UsuńMiałam taką maseczkę miód i mleko, użyłam raz - więcej nie wrócę. Zdecydowanie wolę z serii planet spa
OdpowiedzUsuńI znowu zapach miodu i mleka kusi, ale wystarczy już tych maseczek :)
UsuńJa właśnie czasem lubię sobie dogodzić zapachem mleka i miodu w kosmetyku.
UsuńZapachem zachęca ale skoro zapycha to się raczej nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńja przestawiłam się całkowicie na maseczki z glinek, mieszam, dodaje półprodukty - duża frajda :) a na cerę nie odkryłam dotąd nic lepszego od nich :)
OdpowiedzUsuńGlinki to chyba najlepsze rozwiązanie :)
Usuńmiałam kiedyś ...strasznie rzadka była....
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest rzadka :(
Usuńjak lubisz truskawki to proponuję kupić na ZSK ekstrakt z soku trustawki w proszku. kosztuje niewiele, jest wydajny, można z niego wyczarować piękną maseczkę, serum, tonik.... czy co tylko Ci przyjdzie do głowy ;) pachnie fenomenalnie i z pewnością lepiej działa.
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne. nigdy tam nie byłam...
Fajny pomysł,, muszę wypróbować, oczywiście dla zapachu :)
UsuńUwielbiam ten ekstrakt z soku truskawki z ZSK, nie tylko za fantastyczny zapach :). Często dodaję go m.in. do drogeryjnych maseczek i innych kosmetyków.
UsuńCzyli zapowiada się świetnie :)
Usuńrzadko sięgam po pełnowymiarowe opakowania z maseczkami, zdecydowanie wolę saszetki;
OdpowiedzUsuńfanatyczną pogodę miałaś w Zakopanem - ja wybieram się tam na początku września :-)
O tak, pogoda była wspaniała przez cały pobyt :)
UsuńSzkoda że maseczka się nie sprawdziła, ale dobrze, że możesz ją wykorzystać w inny sposób. Ja jedynie polubiłam kilka maseczek avonowych z Planet Spa :)
OdpowiedzUsuńMam z Avonu maseczkę z tej serii, ale brzoskwiniową. Zdanie na jej temat niewiele lepsze - moja mnie jednak nie zapchała na szczęście, a działanie przeciętne ;). Według mnie kosmetyki z Avonu niczym się nie wyróżniają i już dawno przestałam oczekiwać po nich spektakularnych efektów, rzadko je zamawiam. Jedynie cienie do powiek mnie pozytywnie zaskoczyły:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś znacznie więcej kupowałam w Avonie, a teraz też już rzadko coś zamówię, chyba, że w dużej promocji :/
UsuńStosowałam dużo masek z Avonu i żadna nie działała tak jak powinna. Zaś zalecenie stosowania 2-3razy w tygodniu? Zdecydowanie za często!
OdpowiedzUsuńW tym przypadku na pewno :(
UsuńBardzo tutaj wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńTrochę odpoczynku każdemu się przyda :)
UsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*