Prestige, Hyaluronic Repair, Hialuronowy płyn micelarny
data wpisu 18 maja 2015 | 61 komentarzy
Witajcie!
W kategorii płynów micelarnych znalazłam już swoich dwóch ulubieńców, a mianowicie BeBeauty oraz Garniera, ale mimo to od czasu do czasu zdarza mi się przetestować również micel innej firmy. Dzisiaj kilka słów na temat płynu Prestige Cosmetics z serii Hyaluronic Repair, który poza zmywaniem makijażu, ma także działać regenerująco... :)
Micelarna formuła płynu, zawierająca składniki oczyszczające skutecznie usuwa makijaż oraz najdrobniejsze zanieczyszczenia zgromadzone na powierzchni skóry. Zawarty w płynie kwas hialuronowy głęboko nawilża, spłyca zmarszczki, ponadto starannie odżywia i regeneruje naskórek. Miłorząb japoński opóźnia procesy starzenia skóry, wygładza ją i pielęgnuje. D-panthenol i alantoina działają przeciwzapalnie, kojąco i łagodząco na podrażnioną i zmęczoną cerę. Obecny w recepturze kwas mlekowy reguluje odnowę komórkową skóry, doskonale oczyszcza, a także stymuluje produkcję ceramidów, które naturalnie chronią cerę przed szkodliwym działaniem substancji zewnętrznych. Ma działanie antybakteryjne i reguluje naturalne pH. Cera jest przygotowana do aplikacji kremów i znakomicie absorbuje składniki aktywne w nich zawarte.
Moja opinia:
Płyn znajduje się w prostej, plastikowej butelce o pojemności 200ml. Zamykanie na zatrzask działa bez zarzutu, a otwór ma odpowiedni rozmiar. Szata graficzna jest przyjemna dla oka, choć nie od razu rzuca się w oczy na sklepowej półce. Sam płyn lekko się pieni, ale po użyciu nie pozostawia na skórze żadnego wyczuwalnego filmu. Według producenta nie wymaga też spłukiwania. Zapach jest dość intensywny, ale według mnie przyjemny, może odrobinę kwiatowy. Na skórze jednak nie utrzymuje się zbyt długo. W składzie znajdziemy między innymi ekstrakt z Miłorzębu japońskiego oraz alantoinę i panthenol.
Hialuronowy płyn micelarny Prestige bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem całego, nawet wodoodpornego makijażu oraz z usuwaniem zanieczyszczeń. Nie wysusza przy tym skóry i daje uczucie odświeżenia. Niestety podczas demakijażu oczu, kiedy niewielka ilość dostanie się do oka, potrafi lekko zaszczypać i czuć taki ogólny dyskomfort. Miewałam już gorsze płyny pod tym względem, ale jednak. Jeśli chodzi o działanie intensywnie regenerujące i przeciwzmarszczkowe, to raczej go nie zauważyłam, ale też nie wymagam tego od płynu micelarnego. Wydajność jest porównywalna do innych miceli. Cena również, w promocji można go kupić za około 7zł. O ile dobrze pamiętam, dostępny jest w niektórych Rossmannach oraz w innych drogeriach :)
Plusy:
- bardzo dobrze zmywa makijaż
- oczyszcza z zanieczyszczeń
- nie pozostawia tłustego filmu
- nie wysusza skóry
- przyjemny zapach
- cena i dostępność
Minusy:
- lekko szczypie w oczy
Ocena: 3,5/5
Skład: Aqua, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Hyaluronate, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Parfum, Panthenol, Allantoin, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Disodium EDTA, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Ethylparaben.
Cena: 9,99zł / 200ml
Podsumowując: Płyn micelarny Prestige Cosmetics bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, nawet tego wodoodpornego. Poza tym nie wysusza skóry i nie pozostawia na niej tłustego filmu. Niestety nawet lekkie szczypanie oczu podczas demakijażu w pewnym stopniu go dyskwalifikuje :/ Ostatecznie wracam do swoich ulubieńców :)
61 komentarze
Nie lubię szczypania w oczy. Dla moich wrażliwych patrzałek to prawdziwa katorga.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to dyskwalifikacja dla płynu do demakijażu ;p
UsuńTeż mam wrażliwe oczy, dlatego niestety w tej kwestii poległ, więc resztkę zamierzam zużyć do demakijażu twarzy z wyłączeniem oczu :)
UsuńWszelkie produkty, które szczypią w oczy oddaję innym lub wyrzucam :) Nie znoszę tego ! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to nic przyjemnego, nawet lekkie szczypanie :/
UsuńWolę płyn z Garniera, to już chyba moja 4 buteleczka :)
OdpowiedzUsuńJa też zostaję przy Garnierze i BeBeauty :)
UsuńMnie prawie żaden micel nie szczypie w oczy :) Ciekawi mnie jak sprawdziłby się na moim wodoodpornym tuszu ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat mam wrażliwe oczy, więc może dlatego :) Jeśli chodzi o zmywanie makijażu, to bardzo dobrze sobie radzi :)
UsuńNie mogłabym używać szczypacza :(
OdpowiedzUsuńJa na dłuższą metę niestety też nie, dlatego resztkę zużyję do demakijażu twarzy pomijając oczy :)
UsuńMa trochę tych plusów, jednak u mnie również dyskwalifikuje go szczypanie w oczy. Moje oczy są bardzo wrażliwe, więc tym bardziej nie postawiłabym na niego. Miłego Dnia.:)
OdpowiedzUsuńMoje niestety też są wrażliwe, dlatego mimo tych wszystkich zalet, już do niego nie wrócę :/
UsuńRzeczywiście nie rzuca się w oczy bo nigdy wcześniej go nie widziałam :) Szczypanie go dyskwalifikuje
OdpowiedzUsuńJa kilka razy trafiłam na niego w sklepie, ale jakoś nigdy wystarczająco nie przekonywał mnie do zakupu :)
UsuńBardzo nie lubię jak coś mnie szczypie w oczy także pewnie nie polubilibyśmy się :/
OdpowiedzUsuńMożliwe, choć wiadomo że nie u każdego taki efekt musi wystąpić :)
UsuńNie znam, nigdzie go nie widziałam i jak zobaczę, to pewnie nie kupię przez to szczypanie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest wiele lepszych płynów micelarnych, jak choćby wspomniany Garnier :)
UsuńŚwietna cena, ale szczypaczy ostatnio miałam aż nadmiar, więc kolejnemu podziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mocno się nacięłam na różowej wersji BeBeauty :/
Usuńpierwszy raz go wg widzę! ja się tak przyzwyczaiłam do bebeauty, ze ciężko mi się przestawić na inny
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj używam BeBeauty na zmianę z Garnierem :)
UsuńBardzo fajnie się zapowiada! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://typical-writers.blogspot.com/
Szczypie - odpada !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też prosta reguła :)
Usuńnie znam, raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOj oj bardzo poważny minus...
OdpowiedzUsuńNiestety :/
UsuńDla mnie szczypanie w oczu również nie wchodzi w grę :-(
OdpowiedzUsuńNawet lekkie nie jest mile widziane :/
Usuńskoro szczypie w oczy to dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńJak szczypie w oczy to już odpada ;)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że szczypie, ale ma więcej plusów więc warto się zastanowić :) Zwłaszcza że ma też działanie odżywcze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Plusów faktycznie jest sporo, a poza tym nie u każdego musi wywoływać efekt szczypania, ja akurat mam wrażliwe oczy :)
Usuńja również miałam problemy z tym płynem :C oczy szczypały niesamowicie i były całe czerwone. moim ulubieńcem jest płyn do demakijażu z Ziaji.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie: http://befreebehappybeyourself.blogspot.com/
Czyli nie tylko ja miałam z nim problem :/ Ten płyn z Ziaji też nawet lubię :)
UsuńOpakowanie sugerowało mi zapach czerwonej pomarańczy, a tu kwiaty :) Może i to lepiej? ;) Szczypanie w oczy odpada. Nienawidzę tego...
OdpowiedzUsuńTak naprawdę ten zapach ciężko opisać, może to nawet i nie kwiaty, ale ogólnie jest przyjemny :)
UsuńSzkoda, że szczypie ;/
OdpowiedzUsuńLubię z tej firmy płatki pod oczy,ale też wyczuwam po ich ściągnięciu delikatne pieczenie;/
OdpowiedzUsuńPłatki też miałam zamiar kiedyś wypróbować, ale skoro czuć delikatne pieczenie, to chyba sobie daruje :/
UsuńNie dla mnie skoro szczypie w oczy ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szczypie w oczy. Chociaż mnie przez Cocamidopropyl Betaine by co najmniej szczypała całą twarz :(
OdpowiedzUsuńJa akurat nie mam problemu z Cocamidopropyl Betaine i reszta twarzy mnie nie szczypała, ale wiadomo, że wszystko zależy od danej skóry :)
UsuńSkoro szczypie, to nie jest to produkt dla mnie..
OdpowiedzUsuńMiałam go i miło wspominam - robił to co ma robić, czyli dobrze zmywał cały makijaż, no i mnie akurat w oczy nie szczypał :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że u Ciebie nic takiego nie wystąpiło :) Ja mam wrażliwe oczy, więc może dlatego :/
UsuńMoim ulubieńcem jest micelar z Garniera, BeBeauty kompletnie się dla mnie nie nadaje ,bo podrażnia mi skórę, a takiego jak pokazujesz jeszcze nie znam
OdpowiedzUsuńU mnie zarówno Garnier, jak i BeBeauty sprawdzają się bez zarzutu i raczej przy nich pozostanę :)
UsuńJa jak na razie jestem wierna Garnierowi. W kolejce czeka inny do testowania ale jakoś nie potrafię odstawić mojego faworyta ;) Przyznam, że gdybym zobaczyła go na półce raczej by mnie wyglądem do zakupu nie skusił a szczypanie w oczy go dyskwalifikuje
OdpowiedzUsuńJa też rzadko rozstaję się z Garnierem, ale mimo wszystko czasem zdarza mi się przetestować coś innego, niestety z różnymi skutkami :)
UsuńZ tej firmy używałam bodajże złote płatki kolagenowe pod oczy - były w porządku, nawilżyły, ale z Beauty Face bardziej przypadły mi do gustu ;) Micelka niestety nie znam, póki co wykańczam moją butlę Garniera ;)
OdpowiedzUsuńTe płatki też kiedyś chciałam wypróbować, ale teraz jeszcze to przemyślę :)
Usuńja również sięgam po inne płyny niż moje ulubione (Garnier, Mixa) i zazwyczaj jestem z nich zadowolona :-) ale ten skoro szczypie w oczy to nie dla mnie, mam bardzo wrażliwe oczy, bo noszę soczewki
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażliwe oczy, ale przy soczewkach tym bardziej trzeba uważać :)
UsuńNie znam tego produktu, ale szkoda że szczypie w oczka.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńPierwszy raz widzę ten płyn.
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie widziałam kosmetyków tej marki, może kiepsko się rozglądam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno w każdym Rossmannie dostępne są płatki pod oczy z tej firmy :)
UsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*