The Body Shop, Shea Butter, Masło do ciała
data wpisu 4 maja 2015 | 98 komentarzy
Witajcie!
Wszystko zaczęło się od czekolady KLIK!, później był kokos KLIK!, a teraz czas na Shea :) Chodzi oczywiście o masła do ciała The Body Shop i trzecią wersję, którą udało mi się wypróbować. Pewnie dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że to kolejna pozytywna opinia na temat tych maseł, ale naprawdę się z nimi polubiłam i ciągle mam ochotę na więcej :D
Od producenta:
Masło do ciała The Body Shop Shea Butter zapewnia intensywne nawilżenie. Zawiera organiczne masło shea z wolnego handlu Fair Trade, masło kakaowe, olej Babassu, a także wosk pszczeli. Pozostawia skórę gładką, bardzo miękką i przyjemnie pachnącą apetycznym orzechem shea. Przeznaczone dla skóry suchej i bardzo suchej.
Moja opinia:
Opakowanie to typowe dla maseł The Body Shop, proste pudełeczko w moim przypadku o pojemności 50ml. Standardowa wersja to 200ml. Samo w sobie niczym się nie wyróżnia, ale charakteru zdecydowanie dodaje mu naklejka, która oczywiście jest adekwatna do zawartości. Całość prezentuje się bardzo estetycznie. Niestety w przypadku wersji 50ml masło nie jest zabezpieczone w środku żadnym sreberkiem. Konsystencja przypomina mi wersję Chocomania. Jest gęsta, treściwa, jednak przy kontakcie ze skórą delikatnie się roztapia. Pozostawia na niej też taką bardzo delikatną, nietłustą warstewkę. W kwestii zapachu nie wiedziałam czego się spodziewać, ale muszę przyznać, że jest on dość ciekawy. Według mnie pachnie kremowo. Wyczuwalne są też lekko słodkie, orzechowe nuty. Ogólnie rzecz biorąc podoba mi się ten zapach i przez jakiś czas utrzymuje się na skórze :) Skład jest przyjemny. Na drugim miejscu znajduje się masło shea, a praktycznie zaraz za nim masło kakaowe oraz olej Babassu :)
Działanie tak naprawdę niewiele różni się od wcześniejszych wersji, które recenzowałam i również oceniam je bardzo pozytywnie. Masło bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę oraz pozostawia na niej taki delikatny film ochronny. Po użyciu jest ona bardzo miękka i lekko wygładzona. Dobrze radzi sobie w mocniej przesuszonych miejscach takich jak łokcie, a także przy pielęgnacji dłoni. Co ważne, efekty są długotrwałe, dlatego nie trzeba co chwilę ponawiać aplikacji. Wydajność jest dobra, ale stosowane na całe ciało dość szybko ubywa, dlatego najczęściej używam go do rąk i mogę dłużej się nim cieszyć. Cena regularna tych maseł jest chyba wszystkim znana. Sama za tyle bym go nie kupiła, ale na promocji czemu nie. Niestety dostępność jest słaba, ponieważ sklepy The Body Shop działają jedynie w niektórych miastach, ale warto szukać tych kosmetyków na allegro :)
Plusy:
- świetnie nawilża i odżywia
- pozostawia skórę miękką i gładką
- ciekawy zapach
- treściwa konsystencja
- długotrwały efekt
- przyjemny skład
- estetyczne opakowanie
- dobra wydajność
Minusy:
- wysoka cena
Ocena: 4,5/5
Skład: Aqua/Water/Eau, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cyclopentasiloxane, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Orbignya Oleifera (Babassu Oil), Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Cera Alba (Beeswax), Lanolin Alcohol, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Methylparaben, Propylparaben, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Linalool, Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Sodium Hydroxide, Limonene, Citric Acid, Caramel, CI 19140.
Cena: 69zł / 200ml
Podsumowując: Recenzowanie tych maseł chyba powoli robi się monotonne, ale to kolejna wersja, z której jestem zadowolona :) Masło bardzo dobrze nawilża, odżywia i daje długotrwałe efekty. Zapach również jest ciekawy, taki kremowy z lekko orzechową nutą. Może w tym aspekcie nie jest to moja ulubiona wersja, ale pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę. Masła TBS na pewno są godne uwagi i warto w nie zainwestować, ale zdecydowanie korzystając z promocyjnych cen :)
98 komentarze
Miałam kilka maseł TBS, to też. Pachniało super ale niestety dla mnie było zbyt klejące - nogi mi się kleiły do pościeli, warstwa masła spływała pod wpływem ciepła. Pod względem działania najbardziej podeszło mi mango, ale ono z kolei w około połowie opakowania zmieniło zapach na bardzo sztuczny.
OdpowiedzUsuńMiałam jeszcze oliwkowe, truskawkowe i borówkowe. W zasadzie bez szału.
Hmm w moim przypadku te masła dobrze się wchłaniają, choć faktycznie delikatna warstewka zostaje na skórze, ale absolutnie się nie klei, więc nie wiem od czego to zależy :) Mango mam w zapasach i wydaje mi się, że ma ono nieco inną konsystencję niż te, ale tak naprawdę jeszcze go nie testowałam :)
UsuńNajgorsze jest to, że przez Ciebie ja też mam ochotę na te masła! I kij z oszczędzaniem, we wakacje sobie jakieś kupię... co sobie będę żałować :D
OdpowiedzUsuńTrudno, najwyżej znowu nie uda Ci się przeżyć miesiąca za 50zł, ale dla takiego masła warto :D
UsuńChętnie wypróbowałabym to masło ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam Shea, szkoda, że jeszcze nie miałam do czynienia z TBS. :)
OdpowiedzUsuńTo na przyszłość szczególnie polecam wypróbować jakieś masło z tej firmy :)
UsuńTe masła pachną nieziemsko i całkiem dobrze nawilżają. Szkoda tylko, że kosztują niemało :(
OdpowiedzUsuńOj tak, zapachy mają świetne, ale cena faktycznie jest przesadzona :)
UsuńA ja strasznie nie lubię maseł z racji że zostawiają na skórze tą treściwą warstwę :p
OdpowiedzUsuńJa z kolei uwielbiam masła, ale wiadomo że to kwestia gustu ;)
UsuńJak dla mnie to trochę za dużo kosztują te masełka.
OdpowiedzUsuńCena regularna zdecydowanie jest za wysoka :)
UsuńUwielbiam te masełka <3
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńBardzo chetnie wyprobowalabym coś z shea
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do TBS, a szczególnie mazideł do ciała, bo moje ciało jest bardzo mało wymagające i równie dobrze mogę kupić krem Isana za 7 zł w promocji :) Więcej uwagi poświęcam twarzy i włosom ;)
OdpowiedzUsuńMoje ciało tak naprawdę też jest mało wymagające i w sumie inwestycja w takie masła jest zbędna, ale co zrobię, że tak je polubiłam :D
UsuńAh... Czemu te ceny takie wysokie, a tak bym chciała wypróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam poszukać tych maseł na allegro :)
Usuńbardzo lubię te masełka ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńzapach niestety nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWersji zapachowych jest sporo, więc na pewno znalazłabyś swoją ulubioną :)
UsuńBardzo lubię ich masełka :D
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty :D
UsuńChyba jestem ostatnia na świecie, ale nigdy nie miała ich produktów :(
OdpowiedzUsuńBez przesady, ja też dopiero niedawno miałam okazję po raz pierwszy je wypróbować :)
UsuńMuszę się za nimi u siebie rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam <3 Szkoda tylko,że są takie drogie ;(
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu upolować te masła z TBS :)
OdpowiedzUsuńBędę szukać w cenie promocyjnej :)
Ja muszę w końcu upolować te masła z TBS :)
OdpowiedzUsuńBędę szukać w cenie promocyjnej :)
Na allegro często można trafić na fajne okazje na te masła :)
UsuńDrogi, ale chyba na to zasługuje :)
OdpowiedzUsuńpoleksandra.blogspot.com KLIK
W promocji na pewno warto je kupić :)
UsuńJa po prostu kocham tą firmę :D
OdpowiedzUsuńJa chyba powoli też :D
UsuńCena troszkę wysoka jak dla mnie ale wygląda zachęcająco;P
OdpowiedzUsuńCena regularna na pewno jest wysoka :/
UsuńLubię masełka TBS mam teraz to z makiem :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zapachu tej wersji z makiem :)
UsuńNa weekend Majowy wzięłam ze sobą TBS, ale wersję makową. Taka olejkowata wręcz konsystencja przy nabieraniu. :) Ale czy ja wiem, czy za tą cenę warto...
OdpowiedzUsuńMyślę, że za cenę regularną mimo wszystko nie do końca warto :)
UsuńMasełka te bardzo kuszą, działaniem i zapachem. Jednak cena jak za 200ml trochę duża.
OdpowiedzUsuńCena to chyba jedyny problem w przypadku tych maseł :/
UsuńUwielbiam zapach tego masła. Niestety w moim przypadku zawsze kończy się to tak, że kupuję jakieś owocowe.. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie jakoś zawsze średnio ciągnie do owocowych zapachów, ale w zapasach mam wersję mango :)
Usuńfajne to masełko :)
OdpowiedzUsuńOj cena zawrotna :) ale dobry skład i wyrobiona juz marka muszą być w cenie :-)
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale mimo to cena z lekka jest przesadzona :)
Usuńnic nie monotonne :P dla mnie niestety wciąż nieosiągalne, muszę zrobić sobie przynajmniej miesięczny odwyk od zakupów niestety, czeka mnie dużo wydatków...
OdpowiedzUsuńFajnie, że kolejne masło na plus :)
A już się bałam :D W końcu nie samymi kosmetykami blogerka żyje i są inne wydatki :D
Usuńmhm... nie zdana matura= korki do poprawki...
UsuńJeszcze nie miałam ani jednego ich masełka, ale powoli nastawiam się na jagodowe ... :)
OdpowiedzUsuńJagodowe też mnie ciekawi ;)
UsuńNie kuszą mnie te produkty ze względu na cenę. Ale gdyby ktoś mi je sprezentował to chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie pierwszy zestaw tych maseł dostałam, ale później sama zdecydowałam się na ich zakup :)
UsuńMasło shea uwielbiam w kosmetykach :) TBS jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię ten składnik w kosmetykach :)
UsuńTrochę drogie masełko, wolę czyste masło shea;)
OdpowiedzUsuńNa pewno czyste masło shea to bardziej opłacalna inwestycja :)
UsuńMiałam je dwa razy, ale nie trafiłam z zapachem, choć jako nawilżacze są świetne :)
OdpowiedzUsuńTo też może nie jest moja ulubiona wersja zapachowa, ale i tak ją polubiłam :)
UsuńTe ceny rzeczywiście są wysokie, ale widać, że produkty warte swojej ceny:)
OdpowiedzUsuńI tak najlepiej polować na te kosmetyki na promocji :)
UsuńGdyby nie te ceny.,.,. ale i tak kocham masła z TBS :-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnormalnie jak czytam to czuje zapach ptrzez monitor.. :D miami
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze go opisałam :D
Usuńmmm zapowiada sie super :D jeszcze nigdy nie miałam ich produktów, chybaczas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńPolecam szczególnie ich masła :)
UsuńProdukty maja bardzo ciekawe szkoda tylko, że cena taka wysoka.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale warto na nie polować na promocji :)
UsuńMam mgiełkę do ciała TBS o tym zapachu i chętnie sprawiłabym sobie masełko do kompletu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy zapach mgiełki jest zbliżony :)
Usuńmiałam ich jedno masełko, opakowanie z błękitem, było super, to pewnie też podobałoby się mojej suchej skórze :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pod kątem działania te masła są do siebie podobne :)
UsuńUwielbiam wszelkiego typu masła do ciała, dlatego często po nie sięgam :) Tego jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńBtw: Pamiętam najgorsze z najgorszych maseł jakie kupiłam, a było to masło z Avon-u czekoladowa trufla... na samą myśl aż mnie mdli :/
Niestety w Avonie zdarzają się takie buble, ja na szczęście chyba nie miałam tego masła :)
UsuńSkład tego masełka mówi sam za siebie. ;) Z tego co czytam to spisuje się ono świetnie, w szczególności jeżeli chodzi o jego właściwości nawilżające. Jedynie cena nieco odstrasza, choć tak jak piszesz, po cenie promocyjnej można by było na nie sobie pozwolić.
OdpowiedzUsuńW promocyjnej cenie warto i sama na pewno jeszcze nie raz skuszę się na te masła ze względu na całokształt :)
UsuńNapiszę krótko - uwielbiam te masełka :)
OdpowiedzUsuńlubię te masełka i z chęcią przetestuje więcej wersji zapachowych :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ochotę na kolejne wersje zapachowe, w zapasach mam jeszcze mango :)
UsuńWidzę, że TBS wciąga i uzależnia :) ja mam spore zapasy mazideł do ciała, ale gdyby nie one też pewnie bym się kusiła na co rusz nowy zapach z TBS :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie uzależnia! :D
Usuńten jeden minus odwodzi mnie od kupna tego masełka :)
OdpowiedzUsuńDlatego warto szukać tych maseł w promocyjnych cenach :)
UsuńMusze sie kiedyś skusić i przetestować masła the body shop:D I mam jeszcze jedno pytanko jak można "wypromować" swój blog? :) Dopiero zaczynam i logiczne że mam mało czytelników. Co zrobić by ich przybyło bo nie chce siedzieć bezczynnie:/ Jakie sposoby polecasz
OdpowiedzUsuńPoczątki prowadzenia bloga nie są łatwe i trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale z czasem na pewno to zaowocuje :) Czytelnicy po prostu muszą dowiedzieć się o istnieniu Twojego bloga. Dobrym sposobem na to jest odwiedzanie innych blogów i komentowanie wpisów. Oczywiście muszą być to "wartościowe" komentarze odnoszące się do treści i raczej nie polecam umieszczania w nich bezpośredniego linku do swojego bloga. Potencjalni czytelnicy na pewno sami znajdą jego adres :)
UsuńDziękuje za odpowiedz:) Właśnie wiem i mnie denerwuje to takie" promowanie" blogów w komentarzach. Będę cierpliwa może kiedyś dorównam twoim czytelnikom:)
Usuńuwielbiam masełka, ten zapach musi być super, muszę w końcu ruszyć cztery litery i zrobić zakupy w TBS :D
OdpowiedzUsuńZapach jest ciekawy, choć niekoniecznie wszystkim musi się podobać, ale ja go polubiłam :)
UsuńNigdy nie miałam żadnego masełka z TBS,zawsze cena skutecznie mnie odstrasza ale chyba czas jednak się skusić :D Tylku na która wersję zapachową zdecydować się na początku?
OdpowiedzUsuńOj ciężko wybrać jedną konkretną wersję :D
Usuńnigdy nie milam nic z the body shop , zawsze kupuje z bath and body works
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*