Vita Liberata, Trystal Minerals, Brązujący puder mineralny

data wpisu 25 listopada 2015 | 65 komentarzy


Moja przygoda z kosmetykami Vita Liberata rozpoczęła się prawie rok temu. Przez ten czas miałam okazję wypróbować już kilka bardzo ciekawych produktów tej marki. Dzisiaj opowiem Wam o kolejnym z nich, a mianowicie o brązującym pudrze mineralnym Trystal Minerals, który od kilku miesięcy jest prawdziwym hitem blogsfery. Czy mnie również zachwycił? O tym w dalszej części wpisu...


Kilka słów na temat pudru Trystal Minerals od producenta:

Trystal Minerals to pierwszy na świecie samoopalający puder mineralny! Rewolucyjna, innowacyjna technologia Trystal łączy natychmiastową mineralną opaleniznę z progresywnie samoopalającymi składnikami dając efekt wypoczętej twarzy trwający aż do 5 dni. Trystal Minerals łączy zalety lekko kryjącego pudru brązującego z natychmiastowym efektem i pudru mineralnego o nieskazitelnie naturalnym wykończeniu. Formuła zawiera mikrokryształki, które odbijają światło, jest matowa i nie zawiera olejków, dzięki czemu cera staje się natychmiastowo świeża, gładka i promienna. Dostępny w dwóch odcieniach – Sunkissed (jasny) i Bronze (średni), wraz z luksusowym pędzlem kabuki.


Puder znajduje się w eleganckim opakowaniu, które mieści 9g produktu. W środku znajduje się klasyczna nakładka z dziurkami, które ułatwiają aplikację odpowiedniej ilości pudru. Do opakowania dołączony jest również pędzel kabuki, ale o nim zaraz. Całość dodatkowo zapakowana jest w kartonik. Konsystencja jest lekka i drobno zmielona. Praktycznie nie pyli podczas aplikacji i ma słabo wyczuwalny zapach. Puder dostępny jest w dwóch odcieniach: Sunkissed oraz Bronze. Ja posiadam ten jaśniejszy, czyli 01 Sunkissed. Jest to taki średni brąz w neutralnej tonacji. W opakowaniu może wydawać się dość ciemny, ale naprawdę bardzo ładnie wtapia się w skórę i aplikowany w niewielkiej ilości sprawdzi się nawet przy jasnej karnacji. Z kolei odcień Bronze utrzymany jest w cieplejszej tonacji.


Pędzel kabuki dołączony do opakowania moim zdaniem jest świetny. Wykonany jest z syntetycznego włosia, gęstego i bardzo miękkiego w dotyku. Używam go już ponad miesiąc i nie zauważyłam żeby wypadało. Wizualnie wygląda wręcz luksusowo i idealnie nadaje się do noszenia w kosmetyczce. Aplikacja pudru za jego pomocą jest bezproblemowa, a sam efekt bardzo równomierny. Pędzel świetnie współpracuje również z innymi pudrami, nie tylko z tymi o sypkiej konsystencji.


Puder standardowo nakładam na podkład lub na krem BB. Można stosować go zarówno na całą twarz, jak i na przykład jedynie na kości policzkowe. Mnie osobiście wystarcza jedna warstwa, która pięknie wyrównuje koloryt i daje bardzo subtelny efekt, który oczywiście można stopniować dokładając kolejne warstwy. Ja nieco mocniej podkreślam jedynie kości policzkowe. Po użyciu cera wygląda świeżo, jest wygładzona i naturalnie zmatowiona. W ciągu dnia puder nie ciemnieje i nie ściera się, dlatego trwałość jak najbardziej na plus. Co ważne, nie zauważyłam też zapychania porów. Jeśli chodzi o efekt samoopalający, to jest on bardzo subtelny i nie warto się go obawiać. Po prostu po zmyciu makijażu cera ma ładniejszy, równomierny koloryt, wygląda jak muśnięta słońcem.


Pudru używam praktycznie codziennie, a zużycie jest znikome, dlatego na pewno wystarczy mi na długo. Teoretycznie od pierwszego otwarcia należy wykorzystać go w ciągu 6 miesięcy, ale nie jestem pewna czy mi się to uda :) Cena pudru to 169zł / 9g. Może nie jest ona niska, ale tak naprawdę za tą kwotę otrzymujemy dwa produkty, czyli puder i bardzo dobrej jakości pędzel kabuki. Produkty marki Vita Liberata dostępne są wyłącznie w perfumeriach Sephora: KLIK!

Skład: CI 77019 (MICA), CI 77891 (Titanium Dioxide), Dihydroxyacetone, CI 7749 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides), CI 77499 (Iron Oxides), CI 77489 (Iron Oxides).

Podsumowując: Puder Trystal Minerals to kolejny genialny produkt marki Vita Liberata. Zapewnia piękny, naturalny efekt, który można stopniować i bardzo subtelne działanie samoopalające. Dużą zaletą jest również bardzo dobrej jakości pędzel kabuki dołączony do opakowania, który można wykorzystać także do innych pudrów. Dodatkowo całość wygląda wręcz luksusowo. Jestem zachwycona tym pudrem i na pewno będę do niego wracać :) Polecam!

65 komentarze

  1. kosmetyki Vita Liberata. są cudowne, efekt który zademonstrowałaś na dłoni również, subtelny, naturalny a jednak widoczny. uwielbiam tą markę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, poza tym ja też uwielbiam te kosmetyki ;)

      Usuń
  2. Piękne zdjecia.
    Niesamowicie mbie ciekawi ta marka i jej kosmetyki.
    Ten puder przydalby mi się. Może poproszę o niego pod choinke ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) To bardzo dobry pomysł, może Mikołaj się postara :D

      Usuń
  3. Polubilam ten puder, dobrze się u mnie wtapia jako puder na całą twarz i nie muszę już wtedy nakładać nic wiecej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, że u Ciebie praktycznie idealnie się wtapia, w wersji solo też całkiem dobrze się u mnie sprawdza :)

      Usuń
  4. Od dawna interesują mnie ich produkty :) szkoda tylko, że cena nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ceny są dość wysokie, ale za to jakość super :)

      Usuń
  5. bardzo ładny bronzer :) chetnie bym go przetestowała , zreszta tak jak kazdy kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam jego odcień jest świetny, powinien sprawdzić się przy większości typów karnacji :)

      Usuń
  6. Polubiłam produkty Vita Liberata. U mnie recenzja pianki pHenomenal. Zastanawiam się tylko, czy u bladziochów puder nalożony na całą twarz nie dawałby efektu brązowej maski? Buziak Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam piankę Fabulous, ale z tego co widzę są do siebie bardzo podobne :) Puder przy minimalnej ilości bardzo dobrze się wtapia nawet przy jasnej cerze, ale zawsze można używać go jako typowego bronzera jedynie do kości policzkowych :)

      Usuń
  7. uwielbiam taką formę pudrów i bronzerów, skóra wyraźnie zyskuje na urodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, taki subtelny efekt wygląda świetnie na skórze :)

      Usuń
  8. Do niedawna nie znałam produktów tej marki. Teraz często pojawiają się o nich wpisy na blogach i czuje się coraz bardziej zachęcona aby je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak naprawdę też dowiedziałam się o tych kosmetykach z blogów i to moje odkrycie 2015 roku :)

      Usuń
  9. Mam go na swojej dłuuugiej liście marzeń :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ich samoopalacz, ale jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wątpię, że sprawdza się genialnie, ale nie mam na tyle wprawionej ręki, żeby sobie z nim poradzić bez oszpecenia się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady, naprawdę trudno zrobić sobie nim krzywdę :)

      Usuń
  12. Kolor tego produktu jest cudowny! Dość nietypowy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny odcień, bardzo rzadko spotykany :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po wypróbowaniu ich maseczki mam ochotę na to, aby poznać ich więcej produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczkę też bardzo polubiłam, w sumie nadal jej używam :)

      Usuń
  15. te kosmetyki kuszą, ale niestety cena skutecznie odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena nie jest niska, ale na szczęście adekwatna do jakości :)

      Usuń
  16. Bardzo ładny, delikatny odcień.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny produkt, wygląda pięknie ;) A na pazurkach pewnie WIBO Royal Manicure? ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepięknie się prezentuje! Nigdy nie miałam styczności z mineralnymi bronzerami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama używałam już mineralnych bronzerów, ale jednak ten jest jednym z najlepszych :)

      Usuń
  19. przepiękne zdjęcia!
    bardzo bym chciała go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie dzisiaj z mamą rozmawiałam odnośnie bronzerów i mama mówi ze ona bardzo lubi mocniejszy efekt, a ja jakoś ostatnio tak naturalnie lubię, takie bronzery które delikatnie musną moją twarz i wygląda wtedy tak promiennie ;)
    Bardzo mnie zaciekawiłaś, a do tego nigdy nie miałam nic z kolorówki mineralnej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku można uzyskać zarówno delikatny efekt, jak i mocniejszy dokładając kolejne warstwy :) Myślę, że byłabyś z niego zadowolona, ale możliwe że mama również, więc polecam :)

      Usuń
  21. Cudowny odcień, idealny dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Twoje zdjęcia zawsze wykonane są z taką precyzją, przepiękne! A puder prezentuje się naprawdę fajnie. Vita Liberata ma rzeczywiście produkty godna uwagi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana za miłe słowa :* Dla mnie ta marka to odkrycie 2015 roku :)

      Usuń
  23. Mnie jednak cena zniechęca ale na szczęście bronzery mnie nie kuszą aż tak bo rzadko po nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*