Sephora, Mud Mask Purifying & Mattifying, Błotna maseczka oczyszczająco-matująca z cynkiem i miedzią

data wpisu 13 maja 2016 | 45 komentarzy


Moja cera jest bardzo wymagająca w kwestii pielęgnacji, szczególnie jeśli chodzi o kremy do twarzy, czy na przykład różnego rodzaju maseczki, dlatego gdy uda mi się już trafić na produkt, który naprawdę mi odpowiada, zostaję z nim na długo. Dzisiaj opowiem Wam o jednym z moich ulubionych kosmetyków w ostatnim czasie, czyli o błotnej maseczce oczyszczająco-matującej Sephora Mud Mask...


Maseczka Sephora Mud Mask znajduje się w estetycznym opakowaniu w formie słoiczka o pojemności 60ml. Dodatkowo jest on zapakowany w kartonik. Jeszcze do niedawna opakowanie różniło się nieco szatą graficzną, ale teraz dostępne jest właśnie w takim biało-szarym wydaniu. Konsystencja maseczki faktycznie przypomina błoto, ma szary kolor i jest dość gęsta, w dodatku zawiera takie malutkie grudki o nieregularnym kształcie, jednak nie są to drobinki peelingujące. Zapach moim zdaniem jest przyjemny, choć trudno jednoznacznie go opisać. Jest dość świeży, może lekko mydlany i niezbyt intensywny. Pewnie nie każdemu przypadnie on do gustu, ale nie powinien też nikogo drażnić. Co ciekawe, skład jak na tego typu kosmetyk jest bardzo przyjemny, prosty i krótki. Już na pierwszym miejscu znajduje się glinka, a nieco dalej puder ze skórki pomarańczy oraz cynk i miedź.


Maseczka Sephora Mud Mask łatwo się rozprowadza i podobnie jak większość glinkowych maseczek szybko zasycha na skórze powodując delikatne uczucie ściągnięcia. Podczas trzymania jej na twarzy warto co kilka chwil spryskać ją wodą termalną lub hydrolatem, aby temu zapobiec. Zawsze po około 10-15 minutach od aplikacji dokładnie zmywam ją letnią wodą, co może nie jest najłatwiejsze, ale efekty zdecydowanie to rekompensują. Maseczka doskonale oczyszcza i odświeża skórę, w dodatku matuje i pomaga redukować niedoskonałości. W tym celu można stosować ją również punktowo. Poza tym bardzo dobrze wygładza i zwęża rozszerzone pory. Co ważne, nie podrażnia i nie wysusza skóry. Wydajność również pozytywnie zaskakuje, używam jej od kilku tygodniu średnio co 3-4 dni, czasem również punktowo i jeszcze całkiem sporo mi zostało. Cena regularna tej maseczki to 55zł i uważam, że jest ona jak najbardziej adekwatna do jakości, dodatkowo często można kupić ją na przykład z rabatem -20%. Dostępna jest we wszystkich perfumeriach Sephora oraz w ich sklepie internetowym.


Podsumowując: Sephora Mud Mask to ostatnio jedna z moich ulubionych maseczek. Doskonale oczyszcza, matuje, pomaga redukować niedoskonałości, a przy okazji nie podrażnia i nie wysusza. Dodatkowo jest wydajna, dlatego nawet jej cena wydaje się być całkiem przyjemna. Plusem jest również estetyczne, poręczne opakowanie oraz prosty skład bazujący na glince. To prawdziwa perełka w ofercie kosmetyków Sephora i w przyszłości na pewno będę regularnie do niej wracać. Polecam!

Miałyście już okazję używać tej maseczki? Jakie maseczki oczyszczające polecacie? :)

45 komentarze

  1. Nie mam niestety Sephory w okolicy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przy okazji warto zwrócić na nią uwagę, dostępna jest też w ich sklepie internetowym :)

      Usuń
  2. Mam ją na liście do przetestowania

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię i cenię maseczki z glinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z gotowych, glinkowych maseczek ta zdecydowanie jest jedną z najlepszych :)

      Usuń
  4. coś dla mnie :), u mnie też nie ma Sephory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można ją zamówić w ich sklepie internetowym :)

      Usuń
  5. ja akurat jak chcę mocno oczyszczajacej maski to używam po prostu czystej glinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czysta glinka jest niezastąpiona, ale z tych gotowych, glinkowych maseczek ta jest praktycznie bezkonkurencyjna :)

      Usuń
  6. ooo wydaje sie być naprawdę fajna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę jak na kosmetyk Sephory bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :)

      Usuń
  7. Moja cera też jest kapryśna :( Lubię takie błotka, będę miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją jeszcze w starej wersji opakowania i bardzo, bardzo lubię. Trochę piecze, ale to dobrze :) Efekt jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie czułam pieczenia, ale efekt faktycznie jest super :)

      Usuń
  9. Ja jeszcze jej nie miałam i to chyba był błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ją w domu, ale czeka na swoją kolej. Już nie mogę się doczekać pierwszych testów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją w domu, ale czeka na swoją kolej. Już nie mogę się doczekać pierwszych testów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam, ale w sumie chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z gotowych, glinkowych maseczek jest praktycznie bezkonkurencyjna :)

      Usuń
  13. musiałabym wypróbować, żeby wiedzieć czy na mnie zadziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zwykle sama przygotowuje sobie glinki, ale z tych gotowych bardzo lubię te od Agafii, np dziegciową czy z wodą bławatkową. Jednak przyznam, ze mam wielką ochotę wypróbować i tą maskę, myślę, że się na nią skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tą z wodą bławatkową Agafii i też ją polubiłam, ale w porównaniu do tej z Sephory wypada wręcz słabo, w tym przypadku działanie jest dużo mocniejsze :)

      Usuń
  15. nie miałam jej ale planuję wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam zamiar ją przetestować jednak gdzieś wyczytałam, że Avon ma bardzo podobną w swojej i się teraz zastanawiam gdyż tą drugą miałam i genialnie się sprawdzała a jest znacznie tańsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam tej z Avonu, więc niestety nie mam porównania, ale chyba wiem o którą chodzi, bo też czytałam kilka pozytywnych opinii na jej temat i faktycznie jest dużo tańsza :)

      Usuń
  17. Uwielbiam ją :-) Mam jeszcze tą wersję w starym opakowaniu. Moim skromnym zdaniem maska ta jest dużo lepsza od GlamGlow! :-)
    W ogóle kosmetyki z Sephory bardzo pozytywnie mnie zaskakują -obecnie używam ich kremu na noc, który jest świetny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie mam porównania z GlamGlow, ale właśnie słyszałam, że ta wypada znacznie lepiej :) Zaciekawiłaś mnie tym kremem na noc, też będę musiała się mu bliżej przyjrzeć :)

      Usuń
  18. Chodzi za mną od dawna, ale w mojej Sephorze zawsze była niedostępna jak sprawdzałam, ale w końcu będzie moja :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie czasem bywają problemy z jej dostępnością nawet w sklepie internetowym, ale zdecydowanie warto na nią polować :)

      Usuń
  19. Czuję się skuszona :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dużo dobrego o niej czytałam, a Twoja recenzja dobiła swego i mam na nią ogromną ochotę. Jak dla mnie produkt idealny - skoro jednocześnie matuje i zwęża pory, usuwając niedoskonałości to jestem skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię przekonałam, bo naprawdę warto :) Przy mieszanej i tłustej cerze to wręcz must have :)

      Usuń
  21. Ja uwielbiam maseczkę dziegciową z Banii Agafii, na mojej twarzy zdziałała cuda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej dziegciowej akurat nie miałam, więc może kiedyś się skuszę :)

      Usuń
  22. Hm tej nie miłam, ale ogólnie uwielbiam zieloną glinkę kambryjską :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Z tych kosmetyków miałam tylko maskę Sephora Mud Mask.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*