Nivea, Natural Oil, Pielęgnujący olejek pod prysznic

data wpisu 16 września 2013 | 67 komentarzy

Cześć!

Większość z ostatnio opublikowanych recenzji na moim blogu była bardzo pozytywna, dlatego dzisiaj przyszedł czas na bubel od Nivea, czyli pielęgnujący olejek pod prysznic. Wiem, że większość już zdradziłam, ale zapraszam na dalszą część recenzji... :)



Od producenta:

Intensywna pielęgnacja skóry pod prysznicem

Rozkoszuj się niezwykłą pielęgnacją i intensywnym nawilżeniem skóry. Poczuj, jak pielęgnujący olejek, dzięki aksamitnej formule otula Cię kremową pianą, pozostawiając uczucie przyjemnie uczucie gładkiej i miękkiej skóry. Poczuj się jak nowo narodzona.

Sposób użycia: Olejek nanieść na mokrą skórę. Po użyciu spłukać.



Moja opinia:

Olejek znajduje się w typowym dla większości żeli pod prysznic Nivea opakowaniu o pojemności 200ml. Dzięki temu, że jest przezroczyste możemy kontrolować zużycie. Zamykanie na zatrzask łatwo otwiera się nawet mokrymi rękami. Otwór jest mały, dlatego przez przypadek nie wylejemy za dużo olejku na raz. Konsystencja oczywiście typowo olejkowa, bardzo rzadka, spływa z dłoni. Przy rozprowadzaniu na ciele zaczyna się mocno pienić, dzięki czemu łatwo się go aplikuje. Po zmyciu nie pozostawia żadnego filmu na skórze. Zapach nie zachęca do stosowania. Na początku pachnie jeszcze możliwie, takim mało przyjemnym, mocnym mydłem, ale później zapach zmienia się i to na gorsze. Podczas rozprowadzania na skórze śmierdzi masłem i to jakby zepsutym :( Dobrze, że przynajmniej nie aż tak intensywnie, ale lekka woń utrzymuje się na skórze przez jakiś czas po myciu. Niestety działanie, jest jeszcze gorsze od zapachu. Olejek absolutnie nie nawilża i nie odżywia skóry. Według mnie po jego użyciu skóra jest jeszcze bardziej wysuszona, dużo bardziej niż po użyciu klasycznego żelu pod prysznic. Jeśli ktoś myśli, że po jego użyciu nie trzeba używać balsamu, to niestety jest w błędzie. W tym przypadku balsam zaraz po kąpieli jest obowiązkowy, ponieważ skóra jest ściągnięta i wysuszona. Co najgorsze olejek zapycha skórę! Na dekolcie i plecach po kilku dniach jego stosowania pojawiło mi się mnóstwo małych krostek. To ostatecznie zdyskwalifikowało go w dalszym stosowaniu. Wydajność raczej standardowa, choć ja nie jestem w stanie zużyć go do końca. Cena według mnie to kompletne nieporozumienie. Ponad 15zł za coś takiego?! Na pewno nie warto. Dostępny w Rossmannie oraz innych drogeriach i marketach.




Plusy:

- opakowanie
- dobrze się pieni
- dostępność

Minusy:

- wysusza 
- ściąga skórę
- nie odżywia
- zapycha
- zapach
- cena

Ocena: 2/5

Skład: Glycine Soja Oil, MIPA Laureth Sulfate, Ricinus Communis Seed Oil, Laureth-4, Cocamide DEA, Parfum, Citric Acid, Aqua, BHT, Propyl Gallate, Limonene, Linalool, Citronellol, Coumarin, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Farnesol, Geraniol.

Cena: 15,49zł / 200ml

Podsumowując: Spodziewałam się zupełnie czego innego, ale niestety... Olejek wysusza skórę, a co gorsze zapycha! W dodatku cena to kompletne nieporozumienie. Nie polecam!

67 komentarze

  1. dobrze wiedzieć ;) na pewno go nie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A byłam pewna, że jest fajny, dobrze, że go nie kupiłam- jednak wolę standardowe żele, a potem balsamowanie. Nie ufam produktom, które robią niby wszystkie te czynności na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. łee szkoda kiedys chcialam kupic, dzieki Tobie nie kupie :D:*

    OdpowiedzUsuń
  4. ten olejek ma okropny zapach i zgadzam sie- nie wart swej ceny

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, paskudne minusy ;p Dobrze wiedzieć, na pewno nie kupię ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za tą recenzję. Ostatnio zastanawiałam się nad kupnem tego produktu i już wiem, że go nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś go używałam i nie mam aż tak kiepskich wspomnień. Być może skład się zmienił, nie mam pojęcia...

    OdpowiedzUsuń
  8. O mamo, faktycznie nie udany produkt :/

    OdpowiedzUsuń
  9. łee, na pewno go już nie chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. dobrze, że go nie kupiłam :)
    za każdym razem jak jestem w rossmannie to się nad nim zastanawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od początku mnie nie kusił :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie powiedziałabym że taki olejek może mieć tyle wad... Niedobrze, niedobrze..

    OdpowiedzUsuń
  13. to jakby mnie jeszcze coś bardziej wysuszyło,to bym chyba musiała zrzucić swoją skórę jak wąż:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiemy,czego nie kupować:) Dzięki;*

    OdpowiedzUsuń
  15. nie miałam tego olejku, ale miałam z Isany i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam z Isany, chyba mango i gruszka czy coś takiego :P pokochałam go :D

      Usuń
    2. Właśnie ten z Isany to zupełnie inna sprawa :) Ja też bardzo go polubiłam :)

      Usuń
  16. Miałam go kupić. Dzięki za recenzję bo wyrzuciłabym tylko pieniądze w błoto :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam tego, ale skoro wysusza to raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam go i zapach też mnie nie przekonał...

    OdpowiedzUsuń
  19. I u mnie się nie sprawdził, zużyłam go do stóp i rąk.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawno o takim bublu nie czytałam, żeby olejek zapychał i wysuszał, musiał się producent postarać:P

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślałam, że jest o wiele fajniejszy i ma więcej plusów. Pozory jednak mylą :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakoś olejki pod prysznic mnie nie przekonują. Żel z olejkami to tak - miałam z Fa i się sprawdził całkiem przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak olejek wysusza to chyba jest coś nie tak ;p Nie kupię bo i tak nie lubię takich wynalazków.

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że w ogóle Ci się nie sprawdził:(

    OdpowiedzUsuń
  25. A chciałam go kupić na zimę :) No nic, wybiorę coś innego :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam w planach jego kupno i przetestowanie działania zarówno na skórze, jak i na włosach.

    OdpowiedzUsuń
  27. miałam kupić ale kupiłam żel pod prysznic :) a

    OdpowiedzUsuń
  28. z innej firmy ale za to o cudownym zapachyu

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobrze, że ostrzegasz przed bublem.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja miałam kiedyś jakiś olejek z Nivei właśnie, ale trochę inny - bardzo go lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ostatnio dużo czytam złego na temat własności nawilżających w kosmetykach Nivea, a zawsze byłam przekonana, że ta marka góruje nad innymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie jakoś nie służą, może jedynie jakiś balsam, ale też rzadko :/

      Usuń
  32. eh... każdy żel wysusza skórę. w sumie nawet woda to robi. kiedyś nie wiedziałam co to balsam do ciała, teraz jak się nie posmaruje po myciu to nie mogę wyrobić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale żeby olejek nawilżający wysuszał bardziej niż zwykły żel... :(

      Usuń
  33. a mnie się on spodobał jakoś :))

    OdpowiedzUsuń
  34. Nawet bym nie pomyślała, że olejek może jeszcze bardziej wysuszać. Dobrze, że przed nim ostrzegłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Olejek, a wysusza skórę? to rzeczywiście bubelek.

    OdpowiedzUsuń
  36. a już go miałam w koszyku podczas sobotnich zakupów...
    ufff, 15 zł nie poleciało w błoto ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawa jestem, jak sprawdziłby się na mojej bardzo tłustej skórze... Balsamuję się raz na tydzień i to o ile mi się przypomni. Balsamy nie wchłaniają mi się. Dopóki nie wezmę prysznicu, mam tłustą warstwę na skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra również nie jest wymagająca, jeśli chodzi o nawilżenie, więc nic się nie stanie jak się nie posmaruję po kąpieli, jednak w tym przypadku to konieczność ;/

      Usuń
  38. miałam ten olejek i ten z isany. są bardzo podobne. co do zapachu. różne opinie o nim czytałam, słyszałam nawet, że jest rybi. mnie zupełnie nie przeszkadza. Nawilżenia nie daje to prawda ale przyjemnie się go używało. spróbuj tego z isany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś właśnie straciłam ochotę na te olejki, zdecydowanie wolę żele z perełkami olejku :)

      Usuń
  39. w takim razie ja się ni skuszę, czasem nie chce mi się nakładać balsamu, więc jak coś ma mnie jeszcze wysuszyć to ja dziękuję:P

    OdpowiedzUsuń
  40. Od olejku spodziewam się głównie tego że nawilża a tu taka d.. za przeproszeniem. Nie miałam na niego ochoty w sumie nigdy i nadal nie mam :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Żele z tej firmy lubię, chciałam go ostatnio kupić, dobrze, że tego nie zrobiłam. Nie lubię smrodków, a jak wysusza skórę to już w ogóle bubelek ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. tyle kasy za bubel... masakra. Dzięki za recenzję;]

    OdpowiedzUsuń
  43. Miałam na niego ochotę, ale po minusach muszę się zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  44. produkty zawsze oceniam po zapachu ;)
    więc ten by nie przeszedł ;)
    obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*