Joanna, Naturia, Peeling myjący
data wpisu 2 września 2013 | 70 komentarzyHej!
Dzisiaj mam dla Was recenzję dobrze Wam znanych owocowych peelingów od Joanny. Moja przygoda z nimi rozpoczęła się od zakupu jednego opakowania wersji truskawkowej i tak trwa do dziś. Krótko mówiąc bardzo się z nimi polubiłam :)
Od producenta:
Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt z truskawki oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.
Sposób użycia: Niewielką ilość peelingu nanieść na zwilżoną skórę. Masować kolistymi ruchami do pojawienia się piany, a następnie spłukać. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Moja opinia:
Peeling znajduje się w małym, wygodnym opakowaniu wykonanym z przezroczystego plastiku, o pojemności 100ml. Jest to jedyna dostępna pojemność w przypadku tego produktu. Z otwieraniem na klik i małym otworem bardzo dobrze się współpracuje, nic się nie wylewa. Szata graficzna jest bardzo przyjemna, charakterystyczna dla danej wersji. Konsystencja jest dość gęsta, nie ścieka z dłoni. Zanurzone są w niej 2 rodzaje drobinek: mnóstwo mniejszych, przypominających kryształki cukru i nieco w mniejszej ilość większych, czarnych, które przypominają mi mak :) Kolor adekwatny jest do wersji. W przypadku np. wersji truskawkowej jest ona intensywnie czerwona, ale na szczęście nie brudzi wanny lub prysznica. Jeśli chodzi o zapachy, to chyba największy plus tych peelingów. Mimo, że praktycznie w każdej wersji można wyczuć nutkę sztuczności, to i tak są one bardzo przyjemne. Moim faworytem od samego początku jest wersja truskawkowa. Zapach najlepiej wyczuwalny jest w opakowaniu i podczas użycia. Na ciele utrzymuję się bardzo krótko. Działanie również jest bardzo przyjemne. Peeling bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek i wygładza skórę, przy czym jej nie wysusza. Na pewno sprawdzi się u osób, które lubią dość mocne zdzieraki :) Skóra po użyciu nie jest podrażniona, ani zaczerwieniona. Jest doskonale przygotowana na wchłonięcie balsamu. Peeling również świetnie się sprawdza także na skórze stóp. Wystarczy chwila mocniejszego pocierania, a stopy stają się znacznie gładsze :) Wydajność jest raczej standardowa, spokojnie starczy na kilka solidnych użyć. Cena to kolejny atut, który zachęca do wypróbowaniu. W promocji możemy kupić go za niewiele ponad 3 zł :) Dostępny w Naturze i innych, mniejszych drogeriach oraz od czasu do czasu w Biedronce :)
Plusy:
- dobrze złuszcza
- 2 rodzaje drobinek
- nie podrażnia
- nie wysusza
- zapachy
- konsystencja
- cena
- opakowanie
Minusy:
- średni skład
Ocena: 4,5/5
Skład: Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Disodium Laureth-3 Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Triethanolamine, Polyquaternium-7, Cocoeth-7, PPG-1 - PEG-9 Lauryl Glycol Ether, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Fragaria Chiloensis Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl 16255, Cl 77499.
Cena: 4,49zł / 100ml
Podsumowując: Peeling myjący z Joanny to bardzo fajna alternatywa dla osób lubiących mocniejsze zdzieraki. Duży wybór wersji zapachowych i oczywiście cena zachęcają do zakupu. Ja osobiście bardzo go polubiłam i zawsze mam go w łazience :)
70 komentarze
tylko porzeczkowego jeszcze nie miałam, fajne peelingi
OdpowiedzUsuńPorzeczkowy naprawdę pięknie pachnie :)
Usuńteż je lubię ;) miałam wersję pomarańczową i kiwi ;)
OdpowiedzUsuńmam tylko truskawkowy;)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona :)
Usuńmam i lubię :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :)
Skusiłam sie na wersję żurawinową i jest bardzo sympatyczna, ale powiedziałbym, że ściera tak średnio :) Podobny maluch od Farmony jest mocniejszy.
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować te z Farmony :)
UsuńUwielbiam, peelingi z tej serii, ponieważ pachną przepięknie :D Aż chciałoby się je zjeść :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na świeżutką notkę : http://vanilliapl.blogspot.com/
XOXO
Muszą bardzo fajnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńMoim faworytem też jest truskawka. Leży sobie w łazience :). Używałam go nawet do twarzy, ale po jakimś czasie zauważyłam, że wyskakują mi po nim krostki, więc zmieniam na naturalny peeling cukrowy :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy nie próbowałam i chyba jednak się nie skuszę :)
UsuńLepiej nie :P. Jako żel myjący daje radę :)
UsuńWow. Tyle plusów, a i cena zachęcająca :D
OdpowiedzUsuńJa niedawno kupiłam i świetnie się sprawdza: D
OdpowiedzUsuńMam z czarnej porzeczki.
Ja mam taki zielony. Ślicznie pachną. W biedronce były po 3.90.
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Zużyłam już bardzo dużo tych peelingów :D Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJa też już niezliczoną ilość buteleczek :)
UsuńMiałam chyba wszystkie ale porzeczkowy jest zdecydowanie moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńsą fajne ze względu na to, że to mała tania buteleczka i duży wybór zapachów, ale wg mnie to nie jest mocny zdzierak, teraz mam peeling biedronkowy bebeauty jest lepszy, ale peeling do ciała nie jest mi niezbędny ;)
OdpowiedzUsuńBywają mocniejsze, dlatego w sumie jest taki średni, choć naprawdę dobrze ściera :)
UsuńMój ulubieniec! Pomimo że nie jest to mocny ścierak, ciągle kupuję ten peeling :)
OdpowiedzUsuńBosko pachną :D Nie mogłam się zdecydować ;D
OdpowiedzUsuńmiałam truskawkowy, kiwi i teraz gruszkowy, pozostale w biedronce wąchałam :) I niestety czuć chemiczny zapach nieco, w prawie wszystkich, dla mnie też one są słabe trochę - z tutti frutti są mocniejsze i zapachy nie są już takie sztuczne moim zdaniem i je wolę chyba :) Choć i te są świetne i lubię je ;D
OdpowiedzUsuńCzyli muszę teraz przetestować Tutti Frutti skoro są fajniejsze i porównać :)
UsuńMasz całkowitą rację i mogę się podpisać pod tym postem, uwielbiam te zdzieraki za ich zapachy i na prawdę przyjemne użytkowanie i działanie, Mi pasuje, że one są takie niewielkie w sumie, częściej mogę zmieniać wersje i mi się tak nie nudzą :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, dzięki takim małym opakowaniom można przetestować wszystkie zapachy :D
Usuńnie jestem fanką tych peelingów
OdpowiedzUsuńSą fajne , delikatne do codziennego uzytku w sam raz szkoda tylko ze tak nie wydajne
OdpowiedzUsuńmiałam grejpfrut, pięknie pachniał :)
OdpowiedzUsuńmiałam truskawkę i obłędnie pachniał :) jeszcze kiedyś do nich wrócę :)
OdpowiedzUsuńSzczerze jeszcze nie miałam żadnego z tej firmy..
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je :D
OdpowiedzUsuńZużyłam kilka opakowań, cały czas grejpfrutowe, bo ten mi się strasznie spodobał i jakoś nie mogę zdecydować się na zakup innych :P
OdpowiedzUsuńO grapefruita chyba nawet nie wąchałam :)
UsuńZ tej serii miałam wszystkie poza żurawinowym. Porzeczka i gruszka moim zdaniem pachną najlepiej. Kupuję je od kilku dobrych lat, ale mam wrażenie, że ostatnio drobinki ścierające nie są już takie fajne i gorzej pilingują, dlatego też przestawiłam się na domowy piling kawowy.
OdpowiedzUsuńJa również polecam - najbardziej truskawkę (ale to z przyzwyczajenia do zapachu ;) ). Dzięki za rewelacyjną recenzję i przypomnienie o ich zaletach. Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katherine Unique
Wszystkie te peelingi pachną cudownie :)
OdpowiedzUsuńKocham te peelingi ;) Pomarańczę denkuję, a truskawkę i porzeczkę mam w zapasie ;) Jestem fanką średnich peelingów, ale ten i tak spełnia moje oczekiwania i nie jest za mocny ;)
OdpowiedzUsuńBywają mocniejsze, ale właśnie ten jest dla mnie w sam raz :)
Usuńuwielbiam je :) teraz kończę o smaku kiwi :)
OdpowiedzUsuńRównież posiadam je od x czasu, zaczęłam od truskawki, obecnie mam pomarańcze i zurawine. ;)
OdpowiedzUsuńniedawno pisałam o nim u siebie ;)
pozdr
zawsze mnie ciekawily, a jeszcze nigdy nie mialam, tym razem kupie, jak skoncze swoj kawowy ;) ps nominowalam cie do LBA :) krolowa-sniegu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMnie osobiście urzekł ich zapach :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi ;) Najbardziej lubię truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te maluszki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale jak są dość mocne to chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te maleństwa. Ostatnio w Biedronce kupiłam 3 sztuki :)
OdpowiedzUsuńJa jak widać też :)
UsuńŚwietna recenzja! :D
OdpowiedzUsuńObserwacja za obserwacje? Zapraszam do siebie! http://holdwind-stuff.blogspot.com :)
Miałam/mam truskawkowy i fajnie go wspominam :)
OdpowiedzUsuńwiem, że świetnie pachnie. Kiedyś nie mogłam od nich w sklepie nosa oderwać :D ale nigdy jeszcze nie miałam go :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle wącham wersję truskawkową :D
UsuńMuszę wypróbować nie miałam jeszcze żadnego ;D
OdpowiedzUsuńBardzo je lubie ! :)) Maluszki takie :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te peelingi, porzeczka pachnie bosko!
OdpowiedzUsuńuwielbiam drastyczne zdzieracze,porzeczka jest cudna! i nowe opakowanie co teraz zrobili..:))
OdpowiedzUsuńsuper blog,ciekawe recenzje z pewnością bede zaglądać częściej..obserwuję!:)
Miło mi i zapraszam częściej ;)
UsuńPorzeczka to zdecydowanie mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńTeż się z nimi polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMiała wiele buteleczek ;)
OdpowiedzUsuńbrakuje tu najlepszego, czyli gruszki! ;) też je bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam, ale na pewno się skuszę :D
Usuńu mnie truskawka ulubiona ;)
OdpowiedzUsuńLubię, ale potrzebuje też mocniejszych, więc zawsze mam ten i z Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńConfassion
www.confassion.blogspot.com
Ja uwielbiam te peelingi, tyle że w większych opakowaniach. Te mniejsze pojemności mają jakieś takie mniejsze drobinki i są słabszymi zdzierakami, a te większe z kolei mają zbyt twarde opakowania. No ale i tak są świetne :)
OdpowiedzUsuńW większym opakowaniu jeszcze ich nie używałam :)
UsuńMarzy mi się, by każdy kosmetyk dostępny był w takiej małej wersji!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*