Ulubione kosmetyki 2015 roku - Pielęgnacja
data wpisu 19 stycznia 2016 | 69 komentarzy
W ostatnim wpisie opowiadałam Wam o moich ulubionych kosmetykach do makijażu 2015 roku, a dzisiaj pora na ulubieńców do pielęgnacji twarzy i ciała. Wybór najlepszych z najlepszych kosmetyków nie był łatwy, ponieważ w ostatnim roku zachwyciło mnie wiele produktów do pielęgnacji, ale zdecydowałam się pokazać Wam tylko te, które mają już specjalne miejsce w mojej kosmetyczce...
L`Oreal Paris, Nutri-Gold, Olejek do twarzy
Olejek do twarzy Nutri-Gold Olejkowy Rytuał L`Oreal Paris zachwycił mnie praktycznie od pierwszego użycia, mimo że do tego typu kosmetyków zawsze podchodziłam z lekkim dystansem i obawą przed zapychaniem porów. Jak się okazało olejek świetnie nawilża i odżywia skórę, poza tym wygładza i delikatnie ją rozjaśnia. Oczywiście nie zapycha porów i nie powoduje powstawania niedoskonałości. Ma przyjemny skład, piękny zapach i bardzo ładne, eleganckie opakowanie. Recenzja: KLIK!
L`Oreal Paris, Nutri-Gold, Odżywczy krem-olejek do twarzy
Krem-olejek Nutri-Gold Olejkowy Rytuał L`Oreal Paris jest prawie tak samo świetny jak wspomniany olejek do twarzy z tej samej serii. Bardzo dobrze nawilża i odżywia, poza tym łagodzi podrażnienia i stosowany w odpowiedniej formie nie zapycha porów, mimo że w składzie zawiera alkohol i parafinę. Ma piękny zapach i jak to w przypadku tej marki eleganckie opakowanie. Nie do końca odpowiadają mi jedynie malutkie drobinki, które zawiera, ale i tak zawsze używam go na noc. Recenzja: KLIK!
The Body Shop, Masła do ciała
Masła do ciała The Body Shop to jedno z moich największych odkryć 2015 roku. Przez ostatnie miesiące już wielokrotnie zachwycałam się nimi na blogu. Praktycznie wszystkie wersje, które miałam okazję wypróbować przypadły mi do gustu, a to dlatego, że różnie je głównie zapach. W przypadku każdego wariantu działanie jest tak samo świetne. Masła bardzo dobrze nawilżają i odżywiają skórę, a co najważniejsze dają długotrwałe efekty. To jedne z najlepszych kosmetyków do pielęgnacji ciała. Recenzja: KLIK!
L`Oreal Paris, Elseve Magiczna Moc Olejków, Olejek w kremie
To w ostatnim czasie jedna z moich ulubionych odżywek. Olejek w formie kremu świetnie zmiękcza i wygładza włosy, poza tym nadaje im takiego subtelnego blasku. Jest wygodny w użyciu i absolutnie nie obciąża włosów. Podoba mi się również jego subtelny, kwiatowy zapach oraz eleganckie, złote opakowanie. Jedyny mankament to przeciętna wydajność przy stosowaniu na długie włosy, ale nie jest to dla mnie duży minus. W zapasach oczywiście mam już kolejne opakowanie. Recenzja: KLIK!
Starskin, Glowstar Foaming Peeling Perfection Puff, Peeling w piance
Peeling w piance w postaci gąbeczki nasączonej składnikami aktywnymi to jeden najciekawszych kosmetyków jakich miałam okazję używać w minionym roku. Jak się okazało to idealny produkt dla mnie. Cera po jego użyciu jest genialnie oczyszczona, wyraźnie wygładzona i taka świeża. Peeling bazuje na kwasach owocowych, ale absolutnie nie podrażnia cery. Jedno opakowanie wystarcza na 3 zastosowania. Używam go regularnie od kilku tygodni i nadal jestem nim zachwycona. Recenzja: KLIK!
Murier Paris, Collagen Hydration O2, Krem na dzień, na noc, pod oczy
Cała linia Collagen Hydration O2 niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczyła i mimo że cena każdego z tych kremów przekracza 100zł, bez wahania zdecyduję się ponownie je kupić. Wszystkie trzy kosmetyki mają lekką konsystencję i jednocześnie świetne działanie. Poza tytułowym nawilżeniem sprawiają, że skóra po prostu wygląda lepiej. Koloryt jest wyrównany, a wszelkie niedoskonałości praktycznie się na niej nie pojawiają. Całość dopełnia bardzo dobry skład bazujący na naturalnych składnikach. Recenzja: KLIK!
Vita Liberata, Samoopalająca maska nawilżająca na noc
Od zawsze unikałam wszelkiego rodzaju kosmetyków samoopalających do twarzy, ale maska na noc Vita Liberata to zupełnie coś innego. Daje bardzo naturalny, subtelny efekt skóry muśniętej słońcem bez plam i smug, który można stopniować aplikując ją kilka wieczorów z rzędu. Poza tym maska wykazuje bardzo dobre działanie pielęgnacyjne, fajnie nawilża i odżywia skórę. Duży plus również za skład bazujący na naturalnych ekstraktach i olejach oraz za eleganckie, minimalistyczne opakowanie. Recenzja: KLIK!
To już wszystkie kosmetyki, które chciałam Wam pokazać. Świetnych kosmetyków do pielęgnacji w minionym roku było znacznie więcej i jeśli mimo wszystko czujecie niedosyt odsyłam Was do wpisów z ulubieńcami danego miesiąca. Mam nadzieję, że 2016 rok również będzie pełen kosmetycznych hitów :)
Znacie te kosmetyki? Jakie kosmetyczne hity do pielęgnacji udało się Wam odkryć w 2015 roku? :)
69 komentarze
Znam maskę od Vita Liberata :) i też jestem z niej mega zadowolona. A tak się jej początkowo bałam... :) super produkt
OdpowiedzUsuńTeż na początku nieco się jej obawiałam, ale niesłusznie :)
UsuńOlejek w kremie mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńTo dla mnie taka lekka odżywka o bardzo dobrym działaniu :)
UsuńZnam jedynie maskę VL i bardzo ją polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że też jesteś z niej zadowolona :)
Usuńmasełka do ciała u mnie też się super sprawdziły! :)
OdpowiedzUsuńMasła do ciała z Body Shop bardzo mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńSą po prostu genialne :)
UsuńZnam jedynie masełka TBS, ale miałam w innej wersji :)
OdpowiedzUsuńMnie udało się już wypróbować większość dostępnych wersji, jeśli dobrze liczę to 11 :D
UsuńBardzo fajnie to zestawiłaś:) sporo z nich też lubię :)
OdpowiedzUsuńMasła od TBS uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
Usuńooo same nowości :P niestety nie miałam okazji, żadnych tych produktów mieć osobiście ;(
OdpowiedzUsuńTo w takim razie wiesz na jakie kosmetyki zwrócić uwagę w tym roku :)
UsuńMurier Paris i Vita liberata, to marki, których kosmetyki bardzo polubiłam w zeszłym roku tak jak Ty
OdpowiedzUsuńTakie odkrycia jak te marki jednak potrafią czasem bardzo pozytywnie zaskoczyć :)
UsuńCały czas pamiętam Twoją recenzję na temat olejku L`Oreal Paris, Nutri-Gold. Wiem, że chciałabym go wypróbować ale cały czas mam sporo pielęgnacji w zapasie
UsuńJa za to mam ochotę w końcu wypróbować jakiś olejek do twarzy z Evree, ale na razie też ograniczają mnie zapasy :)
UsuńMasła TBS to dla mnie nie nowość, ale ciągle są na szczycie jeśli chodzi o pielęgnację ciała. Nic ich nie przebija.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, też nie znalazłam jeszcze kosmetyku, który przebija ich działanie :)
UsuńMasła the body shop mnie interesują, podobnie jak odżywka do włosów Loreal'a
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam Ci wypróbować te kosmetyki :)
UsuńKuszą mnie masła bo widziałam ostatnio bardzo atrakcyjna cenę a tak to szczerze powiem polubiłam olejki i ciekawi mnie ten Twój.
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Cena regularna tych maseł jest wysoka, ale właśnie bardzo często można trafić na bardzo fajne oferty i wtedy warto robić zapasy :D
UsuńMasełka TBS zasługują na miano ulubieńców, mam jedno i zarówno zapach jak i działanie jest świetne :)
OdpowiedzUsuńZaczyna się od jednego, a później ciężko skończyć :D
UsuńJak tylko wykończę zapas balsamów sprawię sobie mandarynkowe masełko:)
OdpowiedzUsuńMam mandarynkowe w pełnowymiarowej wersji i też bardzo lubię :)
UsuńŚwietny post - na pewno coś podpatrzę. Vita Liberatę również uwielbiam. Buziak :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPeeling w piance bardzo mnie ciekawi :) Uwielbiam Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję ;)
UsuńUwierzysz, że Żadnego produktu nie znam :)?
OdpowiedzUsuńJa z pielęgnacji polubiłam żele z biedronki i Timotei do włosów <3
Nic straconego, przynajmniej wiesz, co warto przetestować w tym roku ;)
UsuńTBS <3
OdpowiedzUsuń________________________
www.justynapolska.com
Fashion & makeup
Olejek w kremie kusi mnie od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna odżywka w lekkim wydaniu :)
UsuńMasełka TBS są kultowe, ja ostatnio kupiłam jabłkowe:) Markę Vita Liberata chciałabym poznać, jeszcze nic nie miałam z jej oferty:)
OdpowiedzUsuńDokładnie i wcale się nie dziwię, że są kultowe, a jabłkowego jeszcze nie miałam :) Vita Liberata pozytywnie mnie zaskoczyła, miałam już kilka ich produktów i wszystkie były bardzo fajne :)
UsuńTBS lubię... jak odwiedzam ich sklep czuję się jak dziewczynka w sklepie z cukierkami :)
OdpowiedzUsuńJa też i aż żałuję, że u mnie w mieście nie ma ich sklepu i mogę tam tak rzadko zaglądać :(
UsuńTe masła do ciała od TBS i olejek od Elseve mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że też nie zawiedziesz się na tych produktach :)
UsuńNiestety nie miałam okazji próbować żadnego z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńTo wszystko przed Tobą :)
UsuńJa bardzo polubiłam serum korygujące z Bielendy :
OdpowiedzUsuńTeż bardzo je polubiłam i tak naprawdę również mogłabym uwzględnić je w tym zestawieniu :)
UsuńU mnie maska na noc Vita Liberata znajdzie się dopiero w ulubieńcach 2016, bo w 2015 zbyt krótko ją używałam, by od razu była ulubieńcem roku ;) Niemniej jest świetna!
OdpowiedzUsuńJa też starałam się wybrać kosmetyki, których używałam przez dłuższy czas i byłam na 100% pewna, że to jest to :)
UsuńMasła z TBS oprócz zapachów lubią różnić się też konsystencją, co wpływa na m.in. wchłanianie się produktu, ale jest ich niewiele. ;) W większości są to prawdziwe masła. :D
OdpowiedzUsuńTo fakt, w większości mają konsystencję prawdziwego masła, ale na przykład wersja Fuji Green Tea albo Mango bardziej przypominają krem, niż masło :)
UsuńNie znam Twoich ulubieńców. :)
OdpowiedzUsuńTo może w tym roku będziesz miała okazję ich poznać :)
UsuńNiestety nie znam ani jednego kosmetyku, ale jest tu kilka ciekawych produktów, które chciałabym kiedyś wypróbować jak choćby masła z TBS :)
OdpowiedzUsuńMasła The Body Shop to jedno z moich największych odkryć minionego roku, więc polecam z całego serca :)
UsuńOlejek w kremie bardzo mnie kusi, chyba sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna odżywka do częstego stosowania :)
UsuńŻadnego z tych produktów nie miałam. Ciekawią mnie jednak produkty Loreala.
OdpowiedzUsuńJakoś ogólnie w 2015 roku L`Oreal pozytywnie mnie zaskakiwał zarówno jeśli chodzi o pielęgnację, jak i o makijaż :)
UsuńNie znam nic, masła z tbs i resztę ich kosmetyków chętnie bym przetesfowalam.
OdpowiedzUsuńThe Body Shop to zdecydowanie jedno z moich najfajniejszych odkryć 2015 roku :)
Usuńtylko dwóch pierwszych bym nie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego? :)
UsuńMiałam tylko masła z BS i to parę lat temu, muszę nadrobić zaległości :) Jestem przed pierwszym użyciem produktów z VL w prawdzie nie maski, ale jestem równie ciekawa, co przerażona :) No zobaczymy, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPrzed moim pierwszym produktem z VL też nieco się obawiałam, ale niesłusznie :) Naprawdę to świetne kosmetyki :) Pozdrawiam :*
UsuńZnam jedynie masła TBS - miałam kilka, były ok, ale bez szału. Najbardziej rozczarowało mnie mango - świetnie nawilżało, ale szybko zmieniło zapach na chemiczny
OdpowiedzUsuńZ wersją mango mam bardzo podobne doświadczenia, działanie super, zapach w opakowaniu też fajny, ale na skórze już niestety nie do końca :/
UsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*