Nowości w mojej kosmetyczce: Lipiec 2016
data wpisu 30 lipca 2016 | 71 komentarzy
Lipiec powoli dobiega końca, dlatego pora na małe podsumowanie nowości, które w tym miesiącu pojawiły się w mojej kosmetyczce. Tym razem zdecydowanie zostały one zdominowane przez kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała, ale kolorówki oraz perfum też nie zabraknie. Jeśli jesteście ciekawe jakie konkretnie nowości pojawiły się u mnie w tym miesiącu, zapraszam na dalszą część wpisu...
Nowa linia The Body Shop Pinita Colada pojawiła się już na mojej letniej wishliście, a ostatnio przy okazji krótkiej wycieczki do Warszawy w końcu mogłam zrobić małe zakupy w sklepie stacjonarnym TBS. Kupiłam masło do ciała oraz żel pod prysznic i faktycznie ta linia jest idealna na lato, choć moim zdaniem nie pobiła zeszłorocznej Virgin Mojito. Zapach masła oraz żelu pod prysznic nie jest zbyt intensywny, a kokosowo-ananasowe nuty wymieszane są w idealnych proporcjach. Cała kompozycja jest dość słodka, ale jednocześnie lekka i świeża. Działanie oczywiście jest świetne, szczególnie jeśli chodzi o masło do ciała, ale o szczegółach opowiem Wam w najbliższych dniach w oddzielnym wpisie.
W The Body Shop kupiłam również mój pierwszy sorbet do ciała tej marki w wersji Pink Grapefruit oraz masło do ciała o tym samym zapachu, który stał się moim nowym, letnim hitem. Jest świeży, orzeźwiający i prawdziwie grapefruitowy. Świetnie sprawdzał się podczas ostatnich upałów i razem z Virgin Mojito oraz Pinita Colada aktualnie jest moim ulubieńcem. Masło zapowiada się bardzo dobrze, a jeśli chodzi o sorbet to również jest przyjemny, choć przy zbyt dużej ilości skóra lekko się po nim lepi. Z drugiej strony konsystencja jest bardzo lekka i orzeźwiająca, więc to idealny zamiennik balsamu na lato.
Beauty Oil to zupełnie nowa marka kosmetyków, która powstała z miłości i pasji do naturalnej pielęgnacji. Stosuje te kosmetyki już od jakiegoś czasu i jak na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona ich działaniem oraz prostymi składami opartymi na naturalnych olejach. Cały zestaw to nawilżająco-ochronny krem na dzień, regenerująco-odżywczy krem na noc, nawilżająco-drenujący krem pod oczy oraz pielęgnujący olejek do twarzy, który osobiście wypróbowałam również na włosach :D Warto też wspomnieć o opakowaniach, które są po prostu urocze i utrzymane w totalnie minimalistycznym stylu. Na pewno za jakiś czas opowiem Wam o szczegółach, bo zapowiada się hit.
Podkład Revlon Colorstay to kultowy kosmetyk, który kiedyś był moim ulubieńcem. Po wielu latach w końcu doczekał się opakowania z pompką i między innymi z tego powodu postanowiłam do niego wrócić. Zdecydowałam się na mój ulubiony i jednocześnie najbardziej popularny odcień 150 Buff. Aktualnie jest za jasny, ale jesienią i zimą zawsze sprawdza się u mnie idealnie. Warto też wspomnieć, że jakieś 2-3 lata temu zmieniła się formuła podkładu i faktycznie nie jest to ten sam kosmetyk co kiedyś, ale i tak zapowiada się dobrze. Zapomniałam dodać, że mam wariant do normalnej i suchej skóry.
Teraz czas na nowości marki Orientana, czyli krem do twarzy oraz krem pod oczy ze śluzem ślimaka. Przyznam, że do tej pory nie stosowałam jeszcze kosmetyków z tym składnikiem, ale ponoć maseczka z tej samej linii stała się wielkim hitem. Pierwsze testy przede mną, ale już jestem niesamowicie ciekawa efektów i na pewno dam Wam znać jak się sprawdzają. Warto wspomnieć, że kremy nie zawierają olejów mineralnych, parabenów, silikonów, a pozyskiwanie śluzu odbywa się bez szkody dla ślimaka.
Multifazowy olejek do ciała Bielenda Zmysłowe Olejki to zdecydowanie jedna z ładniejszych nowości, która ostatnio pojawiła się w drogeriach. Czytałam o nim już różne opinie, ale mimo wszystko mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi. Na razie mam kilka innych olejków do ciała, które przydałoby się zużyć, więc jeszcze go nie używałam, ale w opakowaniu podoba mi się jego ładny, subtelny zapach. Mój olejek to wersja regenerująca, ale do kupienia jest również wersja nawilżająca.
Ostatnio na Instagramie dzieliłam się z Wami moimi rozterkami na temat tego jaki zapach wybrać - Miss Dior czy See By Chloe. Co prawda Miss Dior bardzo mi się podoba, ale ostatecznie zdecydowałam się na See By Chloe i jak na razie jestem bardzo zadowolona z tego zapachu. To kwiatowa kompozycja, która nie jest zbyt oczywista, ale do mnie jak najbardziej trafia. Idealnie nadaje się na dzień, w dodatku trwałość jest dobra, a wspomniane Miss Dior może będzie moim kolejnym zakupem.
Które nowości najbardziej Was zainteresowały? Miałyście już okazję używać tych kosmetyków? :)
71 komentarze
wow! ale pięknie wygląda ten multifazowy olejek do ciała ♥
OdpowiedzUsuńTo fakt, wizualnie prezentuje się świetnie i oby działanie było równie dobre :)
UsuńChloe ♥
OdpowiedzUsuń<3
UsuńIście letnie nowości:) chyba zawitam w przyszłym tygodniu do TBS:)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi po ile masło i żel Pinita?
UsuńMasło 75,90zł, a żel 27,90zł :) Ogólnie widziałam, że ceny poszły lekko w górę :(
UsuńDzięki, ano właśnie coś tak mi się też zaczęło wydawać ;)
UsuńMoże przynajmniej w Łodzi na początek zrobią jakieś fajne promocje :)
UsuńPodobno 2+2 na wszystko w dniu otwarcia;)
Usuńciekawi mnie ten podkład :)
OdpowiedzUsuńNa razie mogę powiedzieć, że dobrze kryje i jest trwały, ale o szczegółach opowiem za jakiś czas ;)
UsuńTen olejek z Bielendy wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie miałam nic z Twoich nowości. Olejek z Bielendy bardzo mnie ciekawi. Wygląda bardzo ładnie a w sklepach jeszcze go nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuńJest już w Rossmannie i jeśli dobrze pamiętam, to kosztuje około 18zł :)
UsuńBardzo ładnie wykonane zdjęcia produktów :) Przyciągają wzrok!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :*
UsuńŚwietne nowości. Ciekawi mnie ten olejek Bielendy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRevlon ma pompkę? Brawo, po latach się obudzili, też kiedyś używałam tego podkładu w tym samym odcieniu w wersji do cery suchej. Chętnie też wypróbowałabym kosmetyki nowej marki Beauty Oil
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu tak długo czekali, tym bardziej, że już jakiś czas temu zmienili formułę podkładu :D Beauty Oil zapowiada się świetnie <3
UsuńJa ostatnio zużyłam kilka próbek kremu ze śluzem ślimaka polskiej firmy The One Ingredient, no i stwierdzam, że jest genialny. Tylko cena zaporowa, jak dla mnie :( A olejek Bielendy mam i do działania nie mogę się przyczepić, tylko skład mi nie bardzo pasuje....
OdpowiedzUsuńCzyli coś w tym jest, słyszałam już sporo pozytywnych opinii na temat działania śluzu ślimaka. Te kremy Orientany kosztują około 60zł, więc nie jest tak źle, a śluz ślimaka jest wysoko w składzie :) Jeśli chodzi o olejek Bielendy, to skład faktycznie nie zachwyca :(
UsuńCiekawi mnie ta nowa marka, a TBS kusi tym grejpfrutem :)
OdpowiedzUsuńTen zapach jest genialny, świetnie orzeźwia podczas upałów <3
Usuńsuper rzeczy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKocham masła TBS :D ale żadnego z tych nie miałam, chyba muszę zrobić zakupy, póki jeszcze są dostępne.
OdpowiedzUsuńTe zapachy są idealne na lato, więc koniecznie je wypróbuj ;)
Usuńbardzo ciekawy zestawy od Beauty Oil, z chęcią poczytam o nim więcej, tak samo jak o ślimakowych nowościach Orientany :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno za jakiś czas pojawią się recenzje ;)
Usuńmam wielką ochotę na ten olejek z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOlejek z Bielendy niesamowicie przykuwa uwagę! Wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś do TBS, będę musiała coś sobie dokupić do swojej letniej kosmetyczki. :-)
Te dwa wspomniane zapachy TBS właśnie idealnie nadają się do letniej kosmetyczki ;)
UsuńTakże otrzymałam do testów kremy z orientany i jestem ogromnie ciekawa jakie przyniosą efekty. Dużo dobrego słyszałam o tym składniku, choć jest on dość... specyficzny :D Może przyniesie jakieś ciekawe skutki :D Zobaczymy
OdpowiedzUsuńTo fakt, śluz ślimaka jako składnik kosmetyków jest dość specyficzny, ale skoro ma dawać świetne efekty, to chyba warto sprawdzić :)
UsuńJestem mega ciekawa tego kremu z Orientany 😋
OdpowiedzUsuńNa pewno za jakiś czas napiszę o nich coś więcej ;)
UsuńCzekam na ten olejek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKosmetyki The Body Shop są super, różowy grejpfrut też bym chciała;) A olejki Bielendy też za mną chodzą, ale zacznę pewnie od żelu lub oliwki pod prysznic;)
OdpowiedzUsuńRóżowy grejpfrut jest idealny na lato, więc polecam Ci wypróbować ;)
UsuńPięknie wyglądają te kosmetyki z The Body Shop, ale ja mam za dużo smarowideł i muszę się jedynie pocieszyć ich widokiem. Miałam maseczkę z Orientany właśnie z tej ślimakowej serii i jest niesamowita! Zdecydowanie hit i muszę koniecznie kupić jeszcze kilka sztuk. Ogromnie jestem ciekawa jak spiszą się u Ciebie te kremy. O podkładzie Revlon niedawno pisałam i mimo iż nie jestem zadowolona ze zmiany formuły, to jednak w końcu mamy pompkę i mimo wszystko podkład ten mnie uzależnił :) Co do olejku Bielenda to spodziewałam się czegoś więcej po nim, ale nie jest najgorszy :) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńCzyli potwierdza się, że ta maseczka to hit. W takim razie jestem jeszcze bardziej ciekawa tych kremów :D Jeśli chodzi o podkład Revlon, to między innymi po Twojej recenzji postanowiłam do niego wrócić i na pewno nie jest to ten sam kosmetyk co kiedyś, ale nadal jest niezły. Na pewno przyda mi się na jakieś większe wyjścia :) Dziękuję ;)
UsuńZ Twoich nowości miałam tylko Revlon, ale bez pompki tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPompka na pewno ułatwia życie, ale formuła po raz kolejny się nie zmieniła :)
UsuńNo nie wiem co mi się najbardziej podoba. Pod względem wizualnym zdecydowanie olejek. :)
OdpowiedzUsuńOlejek zdecydowanie zwraca uwagę :)
UsuńNajbardziej ciekawa jestem tego ślimaka, bo wielokrotnie słyszałam, że ten składnik w kosmetykach potrafi naprawdę wiele. Kiedyś używałam kremu innej marki i był całkiem w porządku, ale ufam że po innych można spodziewać się jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiadają się te kremy, w dodatku wypadają całkiem korzystnie cenowo, a śluz ślimaka jest wysoko w składzie, więc zobaczymy jak się sprawdzą :)
UsuńJestem bardzo ciekawa dwóch rzeczy - jak się ma nowy Revlon do starego (czy to tylko kwestia dodania pompki, czy formuła uległa zmianie), a także tego kremu Orientana - widziałam go ostatnio w aptece internetowej i bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Revlon to wszystko zależy od tego kiedy ostatnio go używałaś, formuła zmieniła się jakieś 2-3 lata temu, ale wtedy nie wprowadzili jeszcze pompki :) Ja używałam go 5-6 lat temu i teraz na pewno nie jest to ten sam kosmetyk, ale i tak zapowiada się dobrze :)
UsuńThe Body Shop jak zawsze ciekawi zapachami :D
OdpowiedzUsuńTe dwa wspomniane są idealne na lato ;)
UsuńTBS grejpfrut miałam fajny
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasło do ciała Pinita Colada z chęcią bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńPachnie pięknie, więc polecam ;)
Usuńbielenda mnie bardzo kusi :) a drugi zestaw kosmetyków ma bardzo łądną szatę graficzną ;)
OdpowiedzUsuńMinimalizm w uroczym wydaniu <3
UsuńCiekawi mnie olejek Bielendy, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńNo i zapachy z The Body Shop.
Bielenda na pewno miała fajny zamysł na taki olejek, zobaczymy jak z działaniem :)
UsuńAle rewelacyjne kosmetyki!!!!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńAhhh nowości od TBS <3
OdpowiedzUsuńZawsze kuszące :D
UsuńSee by Chloe uwielbiam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDla ślimaka z Orientany zdecydowane tak! :) Uwielbiam ich produkty
OdpowiedzUsuńOrientana ❤️ Ten krem ze śluzem ślimaka tk zbawienie dla mojej skory! ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*