Mój letni niezbędnik, czyli najlepsze kosmetyki do opalania z filtrem i po opalaniu: Ziaja, Kolastyna, La Roche Posay i inne
data wpisu 10 lipca 2016 | 64 komentarze
Niedawno opowiadałam Wam o moich ulubionych kosmetykach brązujących i samoopalaczach KLIK!, które w prosty i szybki sposób pozwalają mi uzyskać efekt skóry muśniętej słońcem. Dzisiaj z kolei czas na najlepsze moim zdaniem kosmetyki do opalania z filtrem oraz te, których używam po opalaniu. Myślę, że każda z Was znajdzie wśród nich produkty idealne dla siebie... :)
Moja skóra nie jest zbyt wrażliwa na promienie słoneczne, ale mimo to zawsze staram się zapewniać jej odpowiednią ochronę. Z drugiej strony nigdy nie byłam filtromaniaczką, która bez kremu SPF 50 nie rusza się z domu ;) Jeśli lato spędzam w mieście, to na co dzień używam kosmetyków do ciała z filtrem SPF 6-15. Gdy wybieram się na plażę, to zazwyczaj stawiam na filtr SPF 20-30, a SPF 50 używam jedynie przy bardzo mocnym nasłonecznieniu i długim czasie przebywania w pełnym słońcu. Oczywiście mam kilka swoich ulubionych kosmetyków do ciała z filtrami, do których wracam praktycznie w każde wakacje. Pierwszym z nich jest emulsja do opalania Kolastyna, do której mam już sentyment i wracam do niej naprawdę od wielu lat. Niezależnie od wartości filtra skutecznie chroni skórę i jednocześnie zapewnia równomierną opaleniznę. Bardzo lubię również jej charakterystyczny zapach, który kojarzy mi się z plażą i słońcem. Podobnie jest z emulsją do opalania Ziaja Sopot Sun, na której też nigdy się nie zawiodłam. Wiele razy zabierałam kosmetyki z tej serii na wakacje i zawsze bardzo dobrze się sprawdzały. Jeśli chodzi o wyższą ochronę, to w tym sezonie stawiam na mleczko do opalania Farmona Sun Balance z filtrem SPF 50. Ma bardzo wygodne opakowanie z pompką, stosunkowo lekką konsystencję i bardzo ładny, owocowy zapach w stylu kosmetyków z serii Tutti Frutti. Używałam jej w ostatnich tygodniach podczas największych upałów i faktycznie bardzo dobrze chroni. Wiem, że bardzo popularne są również kosmetyki do opalania SunOzon z Rossmanna, jednak ja kiedyś bardzo się na nich zawiodłam. Kilka lat temu byłam w Hiszpanii i po wakacjach zamiast wrócić z piękną, równomierną opalenizną wróciłam z plamami, co nigdy nie zdarzyło mi się w przypadku innych kosmetykach z filtrami. Może przez ostatnie lata coś się zmieniło, ale ja skutecznie zraziłam się do tych kosmetyków i nie planuję do nich wracać.
KOSMETYKI DO OPALANIA Z FILTREM SPF DO TWARZY - LA ROCHE POSAY, SUNOZON
Moja cera jest bardzo wymagająca w kwestii kremów do twarzy, a znalezienie odpowiedniego kremu z filtrem tym bardziej nie jest łatwe. Wiele takich kosmetyków ma ciężką konsystencję i po prostu zapycha pory. Jeśli chodzi o filtr, to latem do twarzy używam zazwyczaj SPF 30. Jak na razie najlepiej sprawdza się u mnie suchy w dotyku żel-krem do twarzy La Roche Posay Anthelios z filtrem SPF 30. Ma dość lekką konsystencję, szybko się wchłania i daje na skórze półmatowe wykończenie, więc idealnie nadaje się do stosowania pod makijaż. W kwestii ochrony nie mam mu nic do zarzucenia, poza tym dość dobrze nawilża i jest bezzapachowy oraz wodoodporny. Co najważniejsze, nie zapycha porów nawet przy regularnym stosowaniu. Niestety krem LRP powoli mi się kończy, więc ostatnio postanowiłam wypróbować matujący fluid przeciwsłoneczny do twarzy i dekoltu SunOzon. W kwestii ochrony również nie mam mu nic do zarzucenia, ale jeśli chodzi o mat, to tutaj jest już problem. Po kilku chwilach od aplikacji świecę się po nim jak latarnia morska, więc stosując go pod makijaż muszę ratować się dużą ilością pudru transparentnego. W dodatku fluid ma w składzie alkohol i mam wrażenie, że przy regularnym stosowaniu może zapychać pory. Miałam nadzieję, że będzie to dobry zamiennik kremu La Roche Posay.
PRZYSPIESZACZ OPALANIA Z MASŁEM KAKAOWYM
Wspominałam już o moich ulubionych kosmetykach do opalania z filtrem, a teraz czas na produkt, który przyspiesza proces opalania i od razu zapewnia mi piękny, głęboko brązowy odcień opalenizny. Chodzi o emulsję do ciała Ziaja Masło Kakaowe, którą nakładam tuż przed opalaniem na kosmetyk z odpowiednim filtrem. Emulsja dobrze nawilża skórę, jest dość lekka i ma piękny zapach charakterystyczny dla tej serii. Dodatkowo wyraźnie poprawia koloryt. Przy stosowaniu tej emulsji moja skóra zdecydowanie szybciej się opala i tak jak pisałam, od razu ma piękny, naturalnie brązowy odcień bez efektu raczka, czyli zaczerwienionej skóry po opalaniu. Emulsja działa bardzo podobnie do przyspieszacza opalania z tej samej serii, ale mnie zdecydowanie bardziej odpowiada jej formuła, która jest lekka i nie brudzi ubrań.
KOSMETYKI PO OPALANIU - ZIAJA, SUNOZON, BEAUTY FORMULAS
Na koniec pora na kosmetyki, których używam po opalaniu. Zadaniem takich produktów jest oczywiście ukojenie skóry, łagodzenie podrażnień i odpowiednie nawilżenie. Jednym z moich faworytów w tej kategorii jest nawilżające mleczko utrwalające opaleniznę Ziaja Sopot Sun. Ma lekką konsystencję, która szybko się wchłania, faktycznie łagodzi podrażnienia i dość dobrze nawilża. Poza tym zawiera niewielką ilość substancji brązującej, więc przy regularnym stosowaniu pięknie podkreśla opaleniznę i nieco ją wzmacnia. Bardzo podoba mi się także zapach tego mleczka. Ostatnio kupiłam również spray do ciała po opalaniu SunOzon o zapachu kokosowym z wodą kokosową, prowitaminą B5, alantoiną i aloesem, który nie tylko fajnie koi i łagodzi skórę, ale również świetnie sprawdza się jako mgiełka do ciała. Kokosowy zapach jest naprawdę cudowny, w dodatku przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. To mój letni niezbędnik i chyba pierwszy kosmetyk SunOzon, z którego jestem w pełni zadowolona. Po opalaniu świetnie sprawdzają się również wszelkie wody termalne, które natychmiastowo ochładzają skórę i łagodzą podrażnienia. Mnie ostatnio skończyła się woda Uriage, więc postanowiłam wypróbować znacznie tańszy odpowiednik, czyli mgiełkę chłodzącą do twarzy i ciała Beauty Formulas. Sprawdza się bardzo podobnie, jest delikatna i świetnie orzeźwia skórę podczas upałów. Jedynym minusem jest aplikator, który zamiast lekkiej mgiełki, rozpyla zbyt duże kropelki wody.
To już wszystkie kosmetyki, które chciałam Wam dzisiaj pokazać, choć oczywiście jest wiele więcej produktów do opalania i po opalaniu godnych polecenia. Nie wspominałam tutaj na przykład o kosmetykach Garnier Ambre Solaire czy Vichy Ideal Soleil, które także bardzo dobrze się u mnie sprawdzały. Po opalaniu świetnie zdaje egzamin również panthenol w piance, który bardzo szybko łagodzi podrażnienia i przynosi ulgę nawet mocno spieczonej skórze. Powinnam wspomnieć jeszcze o kosmetykach do włosów z filtrami, ale o tym w jednym z kolejnych wpisów.
Znacie te kosmetyki? Jakie kosmetyki do opalania z filtrem i po opalaniu polecacie? :)
64 komentarze
Mgiełka chłodząca do twarzy mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTo taki odpowiednik wody termalnej, tyle że to zwykła woda w spray`u :)
UsuńJak wróciłaś z plamami to kosmetyki Sun Ozon faktycznie się nie popisały. Ale mgiełkę chętnie spróbuję przy okazji.
OdpowiedzUsuńNiestety wtedy bardzo się na nich zawiodłam i tych do ciała z filtrami już nie kupię, za to mgiełka jak najbardziej jest godna uwagi :)
UsuńMgiełka Sunozon też mi przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńCzytałam ;)
UsuńNajbardziej zaciekawiła mnie ta mgiełka
OdpowiedzUsuńpozdrawiam MARCELKA♥
:)
UsuńJa do twarzy potrzebuje filtra 50+ że względu na tendencje do przebarwień.
OdpowiedzUsuńJa do twarzy potrzebuje filtra 50+ że względu na tendencje do przebarwień.
OdpowiedzUsuńPrzy tendencji do przebarwień bardzo wysoka ochrona jest niezbędna :) Z SPF 50 do twarzy miałam tylko krem z Avene, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycił :)
UsuńJa też używam kremu z tym najwyższym filtrem ;)
UsuńTo zdecydowanie jedna z najlepszych serii Ziaji, też bardzo lubię wszystkie kosmetyki z tej linii :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńkokosowy spry jest genialny, uwielbiam go
OdpowiedzUsuńTo super, że u Ciebie też się sprawdza :)
UsuńMiałam Sopot Sun i byłabym zadowolona gdyby nie średni skład :((( wole naturalniejsze opcje :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o skład to faktycznie nie wypada zbyt dobrze, ale mnie akurat aż tak to nie przeszkadza :)
UsuńNaprawdę lubię ten filtr do twarzy Sun Ozone, choć rzeczywiście matu nie trzyma, a szkoda :/
OdpowiedzUsuńJa ogólnie też jestem z niego całkiem zadowolona, ale niestety ten brak matu troszeczkę komplikuje sprawę :(
UsuńMiałam to mleczko utrwalające opaleniznę Ziaji i dobrze je wspominam :)
OdpowiedzUsuńMasło kakaowe uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńhttp://sisterschannelfashion.blogspot.com/
To jedna z najlepszych serii Ziaji :)
UsuńMało kakaowe z Ziaji miałam i uwielbiam ;-) Tak samo jak produkty z Kolastyny bardzo sobie chwalę ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne upodobania w tej kategorii ;)
UsuńWszystkie balsamy po opalaniu to jest moje must-have! :)
OdpowiedzUsuńo kurczę, ten spray z Sun Ozone o zapachu kokosowym coś czuję, że to będzie i mój hit :D
OdpowiedzUsuńZapach naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, to bardzo udane wydanie kokosa, więc koniecznie go wypróbuj ;)
UsuńU mnie w tym roku Sun Ozon króluje z Lirene i Pharmaceris ;)
OdpowiedzUsuńZ Lirene i Pharmaceris nie miałam jeszcze niczego do opalania :)
UsuńJa teraz testuję Bielendę do opalania .
OdpowiedzUsuńPs nieźle jesteś przygotowana :)
I pomyśleć, że w tym roku nie wybieram się na żaden dłuższy wyjazd :D
UsuńPrzyspieszacz z Ziai uwielbiam! meega :)
OdpowiedzUsuńPraktycznie polowe miałam okazje używać i z każdego byłam zadowolona :) jeśli chodzi o produkty do opalania to zazwyczaj celuje w nasza Polska Ziajke :) jeszcze nigdy mnie nie zawiodła!
OdpowiedzUsuńMnie też Ziaja jeszcze nigdy nie zawiodła, jeśli wybieram się gdzieś na urlop, to zawsze zabieram ze sobą te kosmetyki :D
UsuńJa do opalania pokochałam Bielende balsam z serii bikini jeśli dobrze pamiętam. Do twarzy tak jak u ciebie będzie mi towarzyszyć filtr z sun ozon a po opalaniu do ukojenia czerwonej skóry zabieram Ziaje Sopot Sun chłodzący balsam,który swoją drogą jest super ;-)
OdpowiedzUsuńZ Bielendy nie miałam jeszcze niczego do opalania, ale właśnie planuję coś wypróbować :) Ten chłodzący balsam Ziaji też bardzo lubię i używam go na zmianę z tym utrwalającym opaleniznę :)
UsuńTen spray po opalaniu Sun Ozon jest świetny, ogólnie lubię ich kosmetyki ochronne. :-) Szkoda tylko, że tak mało mam okazji, by poleżeć na słońcu. :-D
OdpowiedzUsuńMnie niestety kosmetyki z filtrem SunOzon bardzo rozczarowały, ale te po opalaniu są ok :)
UsuńAktualnie używam kremów Sun Ozon. W tamtym roku miałam 10 i 30 z Kolastyny i po wejściu do wody oba topiły się na biało i ogólnie bardzo bieliły skórę.
OdpowiedzUsuńHmm już dawno nie wchodziłam w tej emulsji na słońcu do wody, ale szkoda, że u Ciebie dawała taki efekt :(
UsuńJa w tym roku stawiam na Biodermę, Avene i Obagi :)
OdpowiedzUsuńZ Obagi jeszcze niczego nie miałam, ciekawa jestem tej marki :D
UsuńJa muszę tę emulsję wypróbować, ponieważ do tej pory kupowałam ten spray i cóż... wydaje mi się, że emulsja konsystencją będzie mi bardziej odpowiadać, bo po tym spray czuję się wiecznie tłusta ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie spray dla mnie też jest zbyt tłusty, szczególnie jeśli nie wychodzę typowo na plażę, a emulsją bez problemu można się nasmarować i zaraz po tym ubrać ;)
UsuńPrzyspieszacz opalania z Ziaji i ja też bardzo polubiłam. Tyle, ze ja znowu wolę wersję w mgiełce :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja to już kwestia gustu, ale fakt faktem obydwie wersje sprawdzają się świetnie ;)
UsuńNie znam żadnego z nich, ale polecam balsam po opalaniu Vichy, bardzo przyjemny produkt:)
UsuńJeszcze go nie miałam, ale chętnie kiedyś wypróbuję :)
Usuńogólnie używam filtru 30 i masła kakaowego z Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńja filtrów nie stosujję ... nawet nie mam wakacji :P
OdpowiedzUsuńJa niestety w tym roku też nie :(
UsuńBardzo szczegółowo opisane i bardzo przyjemnie się czyta! Na pewno niejedna skorzysta z Twoje wpisu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńJa najczęściej sięgam po olejek od Vita Liberata :)
OdpowiedzUsuńTeż go mam i bardzo lubię ;)
UsuńNiektóre z tych kosmetyków znam i lubię np Ziaja i Kolastyna :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKolastyna i Ziaja (szczególnie kakao) to zdecydowanie rowniez moje ulubione kosmetyki do opalania :)
OdpowiedzUsuńTo super, że te kosmetyki też się u Ciebie sprawdzają ;)
UsuńMnie również zaciekawiła mgiełka chłodząca do twarzy hmm :) produkty z Ziajki cuda, uwielbiam żele pod prysznic i balsamy :) i oczywiście nie można zapomnieć o kakaowym sprayu przyśpieszającym <3
OdpowiedzUsuńhttps://pannakblog.blogspot.de
Ta mgiełka chłodząca to po prostu odpowiednik wody termalnej :) Spray przyspieszający opalanie też lubię, ale jednak bardziej odpowiada mi forma emulsji, o której wspominam :)
UsuńJa w tym roku stawiam na Ziaję :)
OdpowiedzUsuńZ Ziajki są fajne kosmetyki do opalania i dla mnie duży plus, że tanie, bo jak się niezużyje w jeden sezon to nie szkoda go :)
OdpowiedzUsuńKolastyna u mnie się sprawdziła, w sezonie 2017 ziaja oczywiście, nie wiem czego, ale u mnie sprawdziła się idealnie mimo tego, że do tego roku całkowicie nie korzystałam z jej produktów.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*