Kosmetyczne HITY na lato, czyli najlepsze balsamy brązujące i samoopalacze: Lirene, Dove, Vita Liberata

data wpisu 16 czerwca 2016 | 56 komentarzy


Piękna, złocista opalenizna to jedna z najlepszych pamiątek z wakacji, jednak długie przebywanie na słońcu nie wpływa zbyt korzystnie na naszą skórę. Dzisiaj opowiem Wam o moich ulubionych balsamach brązujących i samoopalaczach, a także wspomnę jakich kosmetyków dających efekt skóry muśniętej słońcem używam do twarzy. Myślę, że każda z Was znajdzie wśród nich coś dla siebie...


Moja przygoda z kosmetykami brązującymi zaczęła się wiele lat temu, choć po kilku nieudanych kosmetykach skutecznie się do nich zraziłam i na dłuższy czas postanowiłam z nich zrezygnować. Na co dzień nie mam jednak zbyt wiele czasu na tradycyjne kąpiele słoneczne, dlatego po wspomnianej przerwie ponownie zaczęłam szukać idealnych kosmetyków brązujących i udało mi się znaleźć kilka naprawdę fajnych produktów, które szczególnie latem warto mieć w swojej kosmetyczce...


LIRENE, BODY ARABICA | BRONZE COLLECTION, BALSAM BRĄZUJĄCY DO CIAŁA 
____________
Na początek kosmetyk, który bardzo polubiłam w poprzednie wakacje, choć znam go już od dawna, czyli balsam brązujący Lirene Body Arabica w wersji do jasnej karnacji. Na mojej skórze delikatny efekt daje po 2-3 użyciach, a nieco mocniejszy i już typowo letni po 4-5. Opalenizna jednocześnie wygląda naturalnie, jest równomierna, a balsam nie robi plam ani smug. Podoba mi się również jego kawowy zapach, który skutecznie maskuje charakterystyczny smrodek samoopalacza. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to praktycznie zerowe właściwości pielęgnacyjne. Ostatnio skusiłam się również na wariant do ciemnej karnacji, tyle że już w nowej wersji Bronze Collection, która powoli zastępuje serię Body Arabica. Skład balsamu i konsystencja jest nieco inna, ale po pierwszych testach jestem zadowolona. Już po dwóch aplikacjach daje ładny, brązowy odcień, który po kilku dniach równomiernie schodzi ze skóry. Balsamy Lirene można kupić praktycznie w każdej drogerii.


DOVE, SUMMER GLOW, SAMOOPALAJĄCY BALSAM DO CIAŁA
____________
Jednym z moich pierwszych kosmetyków brązujących wiele lat temu był samoopalający balsam do ciała Dove Summer Glow, czyli prawdziwy klasyk w tej kategorii. Bardzo go lubię i zawsze do niego wracam, mimo że kilka razy zdarzyło mi się zrobić nim plamy. Aktualnie mam wariant do normalnej i ciemnej karnacji, który widoczny efekt daje już po jednej aplikacji, a po kilku można uzyskać naprawdę głęboki odcień nadmorskiej opalenizny. Tutaj mała rada, aby uniknąć plam i smug warto nakładać go szybkimi, kolistymi ruchami, wtedy efekt jest naprawdę fajny. Jeśli chodzi o zapach, to przypomina on klasyczne balsamy Dove, choć oczywiście po kilku godzinach od aplikacji dochodzi do głosu lekka woń samoopalacza, ale bez problemu można się jej pozbyć wskakując pod prysznic.


Jakiś czas temu w sklepach pojawiła się nowa wersja tego balsamu, czyli Summer Revived. Osobiście nie miałam jeszcze okazji jej używać, ale ponoć sprawdza się podobnie i nie wykluczam, że kiedyś pokuszę się o jej wypróbowanie. Jeśli jednak szukacie wersji Summer Glow, to bez problemu można jeszcze ją kupić w niektórych drogeriach i marketach, na przykład w SuperPharm. Mnie ostatnio udało się tam kupić dwa opakowania po 8zł, ale standardowa cena waha się w granicach 15-20zł.


LIRENE, BRONZE COLLECTION, BRĄZUJĄCY BALSAM DO CIAŁA POD PRYSZNIC
____________
Jedna z ciekawszych nowości, która ostatnio pojawiła się w drogeriach, to brązujący balsam do ciała pod prysznic Lirene z linii Bronze Collection. Od początku ten produkt bardzo mnie zainteresował, tym bardziej, że nigdy nie spotkałam się z żadnym balsamem brązującym czy samoopalaczem przeznaczonym do stosowania właśnie pod prysznicem. Mam wariant do ciemnej karnacji i po pierwszych testach jestem nim pozytywnie zaskoczona. Balsam zgodnie z opisem producenta należy aplikować na mokrą skórę, następnie odczekać 3 minuty i nadmiar spłukać ciepłą wodą. Warto też wspomnieć, że ma on dość treściwą konsystencję i bardzo przyjemny, kremowy zapach. U mnie pierwsze efekty widoczne są po 2-3 aplikacjach, wtedy skóra nabiera bardzo delikatnego, złoto-brązowego odcienia, który można stopniować, choć z drugiej strony nawet po kilku użyciach nie uzyskamy tak intensywnego efektu jak przypadku wcześniej wspomnianych balsamów. To świetna opcja dla osób z jasną karnacją, w dodatku balsam faktycznie nie robi plam ani smug, a opalenizna wygląda naturalnie. Wydajność nie zapowiada się już tak dobrze, ale tak jak już wspominałam, jestem nim pozytywnie zaskoczona. Balsam w Rossmannie kosztuje dokładnie 18,99zł i właśnie tam warto go szukać.


VITA LIBERATA, FABULOUS, SAMOOPALAJĄCA PIANKA DO CIAŁA
____________
Po balsamach brązujących pora na coś w nieco innej formie, czyli na samoopalającą piankę do ciała Vita Liberata Fabulous. Na początku nie byłam do niej przekonana, ale formuła pianki jest naprawdę wygodna w użyciu. Zawsze nakładam ją kolistymi ruchami za pomocą specjalnej rękawicy, a oczekiwany efekt uzyskuje już po 1-2 aplikacjach. Pianka nadaje skórze piękny, głęboki odcień brązu i nie robi smug. Nawet charakterystyczny zapach samoopalacza w tym przypadku ograniczony jest do minimum. Opalenizna utrzymuje się też nieco dłużej niż w przypadku balsamów i schodzi równomiernie. Pianka kosztuje około 100zł, a dostępna jest w perfumeriach Sephora.


VITA LIBERATA, MASECZKA Z EFEKTEM SAMOOPALAJĄCYM & PUDER BRĄZUJĄCY
____________
Opowiedziałam Wam już o moich ulubionych kosmetykach do ciała i myślę, że warto wspomnieć również o tym, jakich produktów używam do twarzy. Pierwszym z nich jest maseczka na noc Vita Liberata Self Tanning Night Moisture Mask, która stosowana 1-2 razy w tygodniu daje bardzo naturalny efekt skóry muśniętej słońcem, poza tym nawilża i odżywia. W dodatku ma bardzo dobry skład bazujący na naturalnych ekstraktach i olejach. Maseczka świetnie sprawdzi się u osób, które tak jak ja lubią subtelny efekt i nie przepadają za samoopalaczami do twarzy.

Drugim, świetnym produktem do twarzy, również marki Vita Liberata, jest mineralny puder brązujący Trystal Minerals w przepięknym odcieniu 01 Sunkissed, który po pierwsze doskonale sprawdza się jako klasyczny bronzer przy codziennych makijażach, a po drugie ma bardzo subtelne działanie samoopalające, więc nawet po zmyciu makijażu skóra nadal ma ładny, delikatnie wyrównany koloryt. Fajnym dodatkiem do tego pudru jest również bardzo dobrej jakości pędzel kabuki.

To już wszystkie kosmetyki, o których chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć. Myślę, że każda z Was znajdzie wśród nich produkt odpowiedni dla siebie w zależności od tego, jaki efekt chcecie uzyskać. W najbliższym czasie opowiem Wam również o moich ulubionych kosmetykach do opalania z filtrem.

Znacie te kosmetyki? Jakie są Wasze ulubione balsamy brązujące i samoopalacze? :)

56 komentarze

  1. jestem bardzo ciekawa balsamów Lirene. Maseczkę VL mam i użyłam jej dopiero 1 raz więc na efekty muszę poczekać i nie zapominać o jej aplikacji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsam pod prysznic to dla mnie pozytywne zaskoczenie, a te z serii Body Arabica są naprawdę przyjemne :) Ciekawa jestem czy też będziesz zadowolona z tej maseczki, koniecznie daj znać :)

      Usuń
  2. Uwielbiam kosmetyki Vita Liberata- są fenomenalne, mam też balsam z lirene o zapachu kawy do jasnej karnacji. Bardzo przyzwoity. Mam chęć na ich lotion bb do ciała, widziałam zachęcające zdjęcia i opnie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, kosmetyki Vita Liberata są naprawdę niezłe, po części to właśnie dzięki nim ponownie przekonałam się do kosmetyków brązujących i samoopalaczy :) Nie czytałam jeszcze opinii na temat tego lotionu BB, ale zaciekawiłaś mnie :)

      Usuń
  3. Ciekawi mnie balsam lirene, bo go nie miałam. Vita liberata znam o bardzo lubię
    pozdrawiam MARCELKA♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nic nie używam, szybko się opalam :)Stosuje jedynie kremy z filtrem. Mam co prawda blady brzuch jak u młynarza ale nikomu go nie będę pokazywać więc co mi tam haha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ja też nawet przy balsamach brązujących skupiam się głównie na widocznych miejscach, czyli na nogach i rękach, więc znam ten problem :D

      Usuń
  5. Ja uwielbiam samoopalacz SunOzon i właśnie mi przypomniałaś, żeby zrobić zapasy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego samoopalacza SunOzon w formie mleczka właśnie nie miałam, ale też będę musiała go wypróbować, bo sporo dobrego czytałam na jego temat :)

      Usuń
  6. Nie znam żadnego z tych produktów ;) Obecnie używam przyśpieszacza opalania z Eveline i balsam brązujący z Perfecty - I love bronze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak się sprawdza ten I Love Bronze z Perfecty, bo też planowałam go wypróbować? :)

      Usuń
  7. Latem samoopalacze to u mnie punkt obowiązkowy. Nie chcę przechodniów straszyć białą skórą ;) Miałąm kiedyś ten Body Arabica do ciemnej karnacji i byłam bardzo zadowolona. Podobał mi się również zapach ;) Natomiast ostatnio używam Sun Ozon i też jest niczego sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SunOzon też w końcu muszę wypróbować, bo tyle dobrego o nim czytam, a jakoś ciągle mi z nim nie po drodze :)

      Usuń
  8. Jutro będzie u mnie o olejku VL. A balsamu pod prysznic lirene uzywam aktualnie. Ładnie wzmacnia opaleniznę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze za bardzo nie mam co wzmacniać, ale faktycznie w tej roli też może sprawdzać się fajnie :D

      Usuń
  9. Maseczka do twarzy Vita Liberata - kocham po prostu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Z wymienionych znam jedynie maseczkę VL, którą bardzo polubiłam. Teraz testuję suchy olejek tej marki i chyba dołączy do ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O suchym olejku VL w sumie zapomniałam wspomnieć, ale też bardzo go polubiłam :)

      Usuń
  11. Dove u mnie pozostawia brzydkie plamy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety mnie też zdarzyło się zrobić nim plamy, ale przy odpowiednio przygotowanej skórze i sprawnej aplikacji można nim osiągnąć naprawdę fajny efekt :)

      Usuń
  12. Balsam brązujący pod prysznic - muszę go mieć, i mieć będę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto, ale też lepiej zdecyduj się na wariant do ciemnej karnacji, bo i tak daje bardzo subtelny i stopniowy efekt :)

      Usuń
  13. Balsam pod prysznic mnie najbardziej zainteresował i chyba jemu bym najbardziej zaufała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli obawiasz się plam i smug, to ten balsam pod prysznic to świetna opcja, trudno zrobić sobie nim krzywdę :)

      Usuń
  14. Fajne i ciekawe produkty :) Polubiłam Vita Liberata, bardzo fajnie wygląda ten puder.

    OdpowiedzUsuń
  15. ten pierwszy balsam Lirene polecała mi koleżanka, widziałam u niej i dawał świetny efekt

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jestem jakąś ofermą, bo zawsze narobię sobie plamy i zacieki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam balsam pod prysznic, nim na pewno nie zrobisz sobie krzywdy ;)

      Usuń
  17. ale mnie kuszą te produkty Vita Liberata :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są naprawdę świetne i mimo wszystko warte swojej ceny :)

      Usuń
  18. Ten balsam pod prysznic bardzo mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz delikatny efekt, to na pewno byś się z nim polubiła :)

      Usuń
  19. mam puder brązujący i go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie używam, choć raz czy dwa dostałam, to jednak zużywam opornie, mnie łapią pierwsze promienie słońca już w maju, więc takie kosmetyki mi nie potrzebne, zwłaszcza, że przeważnie one strasznie pachną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeważnie tak, ale w kwestii zapachu jest znacznie lepiej niż kiedyś :) To masz szczęście, że tak szybko łapiesz pierwsze promienie, moja skóra jest znacznie bardziej oporna :D

      Usuń
  21. Ja się boję takich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wybierzesz odpowiednie produkty, to naprawdę nie ma się czego obawiać :)

      Usuń
  22. Klika dni temu pierwszy raz użyłam balsamu od Dove i byłam bardzo zadowolona z efektów :) Jeszcze nie zrobiłam nim sobie plam, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Znam też oczywiście wszystkie produkty Vila Liberata, ale niestety maseczki na noc nie mogę stosować tak często bu zauważyć opaleniznę, bo ma masło shea wysoko w składzie, którego jak unikam. Produktów Lirene nie znam, ale za tą marką akurat nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety kilka razy zrobiłam sobie nim plamy, ale pewnie dlatego, że zdarzyło mi się aplikować go w pośpiechu :) Na masło shea faktycznie nie każda skóra dobrze reaguje, ale u mnie sprawdza się dobrze nawet stosowane w czystej postaci :)

      Usuń
  23. nie znam zadnego z tym produktow ale mam teraz brazujaca pianke z bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tą piankę Bielendy w poprzednie wakacje i też była całkiem przyjemna :)

      Usuń
  24. Ja używam Balsamu z masłem kakaowym firmy Ziaja. Poprawia koloryt i fajna jest po ni skóra co często nie idzie w parze z takimi balsamami. Dla mnie ma super zapach, ale wiem, ze to bardzo indywidualna kwestia. Zaleta jest, że nie brudzi ubrań.
    Wcześniej używałam tego z DOVE ale dla mnie ten lepiej pasuje.

    Zapraszam na mojego bloga
    http://mojzdrajca-lustro.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo go lubię i często używam go przed opalaniem, bo świetnie sprawdza się jako przyspieszacz i sprawia, że opalenizna od razu ma piękny, brązowy odcień :)

      Usuń
  25. Produkty Lirene Body Arabica bardzo sobie cenię. Są bardzo fajną opcją dla tych, którzy nie mogą pozwolić sobie na droższy produkt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Używałam balsamów brązujących z różnej półki cenowej i naprawdę te z Lirene są niezłe :)

      Usuń
  26. Balsam brązujący Lirene Coffe Arabica do jasnej karnacji uwielbiam - jak dla mnie jest jednym z lepszych :D, natomiast zainteresowałaś mnie balsamem pod prysznic również Lirene :D, chyba mu się bliżej przyjrzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też jeden z ulubionych balsamów brązujących i wolę go nawet od wersji do ciemnej karnacji :) Ten pod prysznic też jest fajny, ale daje dużo delikatniejszy efekt :)

      Usuń
  27. Uwielbiam Vita Liberata! Ten puder to mój hit!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, puder jest genialny i ostatnio też się z nim nie rozstaję :)

      Usuń
  28. Dla mnie już długo hitem zostaje masło oeparol balance, w lecie zawsze mam bardziej suchą skórę szczególnie po opalaniu, czy też kąpieli a po użyciu masła skóra jest świetnie nawilżona i wygładzona .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze okazji go używać, ale skoro tak dobrze się sprawdza, to chętnie wypróbuję :)

      Usuń
  29. Ostatnio zauważyłam, że wiele kobiet chwali sobie firmę Liren, muszę spróbować i ja :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*