Ulubieńcy: Sierpień 2016
data wpisu 4 września 2016 | 45 komentarzy
Na początku miesiąca zawsze opowiadam Wam na temat moich kosmetycznych ulubieńców, dlatego i tym razem nie będzie inaczej. Sierpniowe zestawienie w całości zostało zdominowane przez dwie moje ulubione marki kosmetyków, poza tym nie zabraknie zarówno czegoś do pielęgnacji, jak i do makijażu. Jeśli jesteście ciekawe jakie produkty tym razem mnie zachwyciły, zapraszam na dalszą część wpisu...
____________
Zdania na temat kremów BB zazwyczaj są mocno podzielone, u mnie jednak latem takie kosmetyki bardzo dobrze się sprawdzają. W tym roku postanowiłam wypróbować krem BB L`Oreal Paris Nude Magique BB, którego w lipcu i sierpniu używałam na zmianę z podkładem Nude Magique Cushion tej samej firmy. Na pewno nie jest to kosmetyk idealny, ponieważ czasem lubi podkreślać suche skórki i nie zawsze daje perfekcyjny efekt, ale jeśli ma się na niego sposób, to na skórze prezentuje się świetnie. Ja zawsze nakładam go na mocniej nawilżający krem, wtedy idealnie się stapia i daje bardzo naturalne, matowe wykończenie. Krycie jest delikatne, jego zadaniem jest bardziej wyrównanie kolorytu, więc przy ewentualnych niedoskonałościach dodatkowo przyda się korektor. Co ciekawe, krem w opakowaniu jest zupełnie biały i dopiero po rozprowadzeniu na skórze nabiera koloru, czyli prawdziwa magia :D Wariant do jasnej cery w rzeczywistości nie jest zbyt jasny, ale przy lekko opalonej skórze sprawdza się idealnie. Moim zdaniem ten krem BB najlepiej sprawdzi się przy cerze normalnej i mieszanej.
L`OREAL PARIS, VOLUME MILLION LASHES FATALE, TUSZ DO RZĘS
____________
Najnowsza maskara L`Oreal Paris Volume Million Lashes Fatale to mój ostatni hit do makijażu oczu. Moim zdaniem idzie jeszcze o krok dalej niż sławna już wersja Feline czy So Couture. Faktycznie dodaje objętości, a dwurzędowa szczoteczka Millionizer skutecznie rozdziela rzęsy. Dla mnie jest ona praktycznie idealna i nawet na szybko jestem w stanie wyczarować nią świetny efekt, co nie jest takie proste w przypadku większości maskar. Podczas demakijażu mam wrażenie, że zmywa się też nieco łatwiej niż wspominana wersja Feline. Volume Million Lashes Fatale powoli pojawia się w drogeriach i jeśli uda Wam się trafić na promocję, to jak najbardziej polecam wypróbować <3
THE BODY SHOP, PINK GRAPEFRUIT, SORBET DO CIAŁA
____________
Sorbet do ciała The Body Shop Pink Grapefruit świetnie sprawdzał się u mnie podczas upałów. Jest bardzo lekki i w trakcie aplikacji daje delikatny efekt chłodzenia, który jest prawdziwym orzeźwieniem dla skóry podczas wysokich temperatur. Szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze praktycznie żadnej warstewki, ale jeśli podczas aplikacji przesadzimy z ilością, to może się ona nieco lepić. Zapach jest oczywiście cudowny, orzeźwiający i mocno grapefruitowy. Jeśli chodzi o działanie to sorbet nie nawilża tak dobrze jak masła do ciała tej firmy, ale ogólnie zapewnia odpowiedni poziom pielęgnacji. Pisałam o nim również w poście z 10 kosmetykami, które latem warto mieć w kosmetyczce.
THE BODY SHOP, PINK GRAPEFRUIT, MGIEŁKA DO CIAŁA
____________
Mgiełka do ciała The Body Shop Pink Grapefruit to kosmetyk, który uwielbiam i jednocześnie bardzo się na nim zawiodłam. Pachnie cudownie świeżym i orzeźwiającym grapefruitem, to dla mnie idealna kompozycja na lato. Niestety jest jeden problem, na mojej skórze ten zapach utrzymuje się maksymalnie 20-30 minut, co jest bardzo słabym wynikiem jak na mgiełkę do ciała za 60zł. W sierpniu używałam jej codziennie i jak się okazuje jest całkiem wydajna, ale już raczej nie skuszę się na wariant kokosowy, który też planowałam wypróbować. We wpisie z kokosowymi kosmetykami, które warto mieć wspominałam Wam o spray`u do ciała o zapachu kokosowym SunOzon, który pod kątem trwałości sprawdza się zdecydowanie lepiej i kosztuje o wiele mniej, aktualnie w Rossmannie w cnd 5,39zł.
THE BODY SHOP, PINITA COLADA, MASŁO DO CIAŁA
____________
W sierpniu jeśli potrzebowałam mocniejszej dawki nawilżenia, to zamiast wspomnianego sorbetu The Body Shop Pink Grapefruit używałam masła do ciała z najnowszej linii Pinita Colada o cudownie letnim zapachu. Dla mnie to idealna mieszanka kokosa z ananasem, żadna z tych nut nie wysuwa się na pierwszy plan. Masło oczywiście świetnie nawilża, odżywia i regeneruje. Skóra po użyciu jest miękka i wygładzona, poza tym masło daje długotrwałe efekty. Na temat linii Pinita Colada, a dokładniej o maśle do ciała i żelu pod prysznic opowiadałam Wam w tym wpisie: KLIK!
Miałyście już okazję używać tych kosmetyków? Które z nich najbardziej Was zainteresowały? :)
45 komentarze
Ojojoj, widzę same moje zapachy! I grejpfrut i pina colada w kosmetykach bardzo lubię :) Tusz do rzęs z L'Oreal od dłuższego czasu za mną chodzi, ale póki co, to mam czym tuszować rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńZapachy są naprawdę świetne, w tej kwestii The Body Shop praktycznie nigdy nie zawodzi :)
UsuńChętnie wypróbuję ten tusz :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest super! ;)
UsuńNiektóre z tych produktów mam:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńtusze L`OREAL uwielbiam. są najlepsze
OdpowiedzUsuńDokładnie, moim zdaniem też :)
UsuńZaciekawił mnie ten krem BB z L'oreala i nowa mascara. A czy ten krem jest stacjonarnie dostępny? :)
OdpowiedzUsuńTak, można go kupić stacjonarnie w SuperPharm, niestety w innych drogeriach go nie widziałam :)
UsuńFajni ulubieńcy
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę zrobic nalot ba tbs w koncu ;-) mam kosmetyki z serii truskawkowej, ale zapach nie powala.
OdpowiedzUsuńTruskawkowy zapach TBS faktycznie jest dość specyficzny i na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu, ale jest tyle innych zapachów, że na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńKochana zdjęcia są piękne ❤️
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie byłam w TBS! Muszę to zmienić :) Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńTam zawsze jest tyle cudownych rzeczy i te zapachy <3
UsuńTen sorbet z The Body Shop bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam, szczególnie na lato, choć już raczej to przyszłe ;)
UsuńOdkąd w Krakowie zlikwidowali TBS niestety nie mam styczności z marką :(
OdpowiedzUsuńMoże po kilku latach też wrócić do Krakowa, podobnie jak do Łodzi :)
UsuńCiekawi mnie ten Loreal Nude Magic :)
OdpowiedzUsuńJest fajny, ale na pewno nie na każdej skórze się sprawdzi :)
UsuńMuszę sie pofatygować do TBS
OdpowiedzUsuńHmm ciekawy jestem tego kremu bb :)
OdpowiedzUsuńOgólnie jest niezły, ale tak jak pisałam, nie dla każdej cery :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tuszu do rzęs!
OdpowiedzUsuńJest świetny, więc jeśli trafisz na promocję, to koniecznie go wypróbuj ;)
Usuńtusz do rzęs wygląda interesująco, w zasadzie jestem zadowolona z żółtego Lovely ale do L'Oreal mam sentyment :-)
OdpowiedzUsuńTen żółty z Lovely w swojej kategorii cenowej jest super, też często do niego wracam :)
UsuńBędę wyczekiwać promocji tuszu Loreal ;) A co do sorbetu grejpfrutowego - jest fantastyczny, pachnie bosko a do tego działa tak jak trzeba :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo super, że sorbet też tak dobrze się u Ciebie sprawdza :) Pozdrawiam ;)
Usuńwidze same cuda ;-)
OdpowiedzUsuńSandicious
:)
UsuńKrem BB Loreala mogłabym polubić, a jeśli chodzi o The Body Shop to marka ma świetne kosmetyki do ciała i wcale się nie dziwię, że królują w tym wpisie:)
OdpowiedzUsuńThe Body Shop to aktualnie jedna z moich ulubionych firm, wszystko zaczęło się od maseł do ciała, a teraz cały czas mam ochotę na więcej :D
UsuńWszystkie pokazane przez Ciebie kosmetyki bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńI wszystkie jak najbardziej polecam ;)
UsuńPinita Colada od TBS ma cudowny zapach.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zapach jest świetny <3
Usuńprzygarnęłabym wszystko z the body shop!:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńsorbet do ciała mnie zainteresował :) wygląda bardzo łądne ;) choć nie wiem, czy dobrze by się spisał na mojej skórze
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to kosmetyk dla wymagającej skóry, ale ogólnie jest naprawdę fajny :)
UsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*