L`Oreal Paris, Pure Clay Mask, Oczyszczająca maska z glinką

data wpisu 28 listopada 2016 | 58 komentarzy


Maseczka do twarzy na bazie naturalnej glinki to już od wielu lat jeden z podstawowych elementów pielęgnacji mojej cery. Czysta glinka w połączeniu z wodą to takie minimum, ale czasem lubię stawiać również na gotowe rozwiązania. Dzisiaj opowiem Wam o nowej maseczce do twarzy z glinką L`Oreal Paris w wersji oczyszczającej z ekstraktem z eukaliptusa, która bardzo szybko została moim hitem...

L`Oreal Paris, Pure Clay Mask, Oczyszczająca maska z glinką

Kilka słów na temat oczyszczającej maski z glinką od producenta:

Po raz pierwszy laboratoria L`Oreal Paris wyselekcjonowały 3 mineralne glinki (kaolin, montmorylonit, ghassoul) i połączyły je z trzema różnymi składnikami aktywnymi, tworząc maski o wyjątkowo kremowych konsystencjach. Oczyszczająca maska z glinką to sposób na dokładne oczyszczenie twarzy oraz zniwelowanie powstawania sebum. Twoja skóra będzie odświeżona i pozbawiona zanieczyszczeń, a z dnia na dzień stanie się widocznie piękniejsza. Ekstrakt z eukaliptusa to naturalny składnik aktywny pochodzenia roślinnego, znany ze swoich właściwości oczyszczających i odświeżających.

L`Oreal Paris, Pure Clay Mask, Oczyszczająca maska z glinką

Maska z glinką Pure Clay Mask to jeden z kosmetyków L`Oreal Paris, na który czekałam już od dawna. W innych krajach pojawiła się nieco wcześniej i praktycznie od razu stała się hitem. Do wyboru mamy 3 wersje: oczyszczającą, rozświetlająca oraz złuszczającą. Ja zdecydowałam się na zielony wariant oczyszczający z ekstraktem z eukaliptusa. Maska znajduje się w charakterystycznym dla kremów L`Oreal Paris szklanym słoiczku o pojemności 50ml. Moim zdaniem to zdecydowanie bardziej praktyczne rozwiązanie niż jednorazowe maseczki w saszetkach. Konsystencja maski jest lekka i kremowa, bardzo łatwo rozprowadza się na skórze i jak każda glinka po kilku minutach wysycha. Ja zazwyczaj nakładam ją na około 15 minut, następnie dokładnie zmywam ciepłą wodą. Oczyszczająca maska z glinką ma również przyjemny, świeży zapach, który podczas aplikacji jest mocno wyczuwalny, mnie akurat bardzo odpowiada. Skład jak na kosmetyki L`Oreal Paris jest naprawdę dobry, już na samym początku znajduje się glinka kaolinowa oraz montmorylonitowa, a nieco dalej ekstrakt z eukaliptusa i glinka ghassoul.

L`Oreal Paris, Pure Clay Mask, Oczyszczająca maska z glinką

Maska z glinką L`Oreal Paris w wersji oczyszczającej zaskoczyła mnie swoim działaniem już od pierwszego użycia i jak się okazuje to świetny zamiennik nieco droższej błotnej maseczki Sephora Mud Mask. Doskonale oczyszcza skórę ze wszystkich zanieczyszczeń i daje taki przyjemny efekt odświeżenia. Jak każda glinkowa maseczka dobrze matuje, a także intensywnie wygładza. Dodatkowo pomaga redukować niedoskonałości, delikatnie je zasusza i przyspiesza ich znikanie. Poza tym nie podrażnia i nie wysusza skóry, ale oczywiście po zmyciu warto nałożyć dobrze nawilżający krem. Zgodnie z opisem producenta jedno opakowanie maseczki wystarcza aż na 10 aplikacji i faktycznie jest bardzo wydajna. Tak jak już wspomniałam, moim zdaniem to bardziej praktycznie rozwiązanie niż jednorazowe maseczki w saszetkach, które czasem wystarczają nawet na trzy zastosowania, ale zawsze mam problem z ich przechowywaniem. Cena oczyszczającej maski z glinką L`Oreal Paris to 34,99zł i od początku listopada dostępna jest w Rossmannie  w trzech wersjach: złuszczającej, matującej oraz rozświetlającej.

L`Oreal Paris, Pure Clay Mask, Oczyszczająca maska z glinką

Skład: Aqua / Water, Kaolin, Montmorillonite, Silica, Lecithin, Polysorbate 20, Butylene Glycol, Propylene Glycol, Oryza Sativa Starch / Rice Starch, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Glycerin, Moroccan Lava Clay, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Xanthan Gum, Methylparaben, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Cl 61570, Cl 77492, Linalool, Geraniol, Coumarin, Citronellol, Parfum / Fragrance.

Podsumowując: Oczyszczająca maska z glinką L`Oreal Paris Pure Clay Mask to bardzo miłe zaskoczenie. Doskonale oczyszcza, matuje, odświeża i pomaga redukować niedoskonałości. Podoba mi się w niej również świeży zapach oraz eleganckie opakowanie, które wystarcza na około 10 aplikacji. W przyszłości na pewno przetestuję jeszcze wariant wygładzający z ekstraktem z czerwonych alg.

Lubicie maseczki do twarzy na bazie glinki? Znacie już te od L`Oreal Paris? :)

58 komentarze

  1. Też mam tą wersję maseczki, jest fenomenalna! Mam ochotę też na pozstałe dwie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że u Ciebie też tak dobrze się sprawdza! W takim razie koniecznie musimy przetestować pozostałe wersje ;D

      Usuń
  2. Mam sporą ochotę na te maseczki z L'Oreal ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pięknie, ale unikam glinek, bo powodują u mnie wysypy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, każda skóra może reagować inaczej na glinkę :) A próbowałaś używać glinkowych maseczek punktowo na niedoskonałości, to też dobra metoda? :)

      Usuń
  4. Fajna :). Ja najczęściej stosuję glinki mieszając je sama w hydrolatem, olejem itp. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię czyste glinki do wymieszania, ale czasem gdy nie mam na to czasu lub ochoty stawiam na gotowe rozwiązania :)

      Usuń
  5. Lubię takie już gotowe glinki, zwykle nie chce mi sie bawić w ich samodzielne mieszanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich gotowych glinek to zdecydowanie jedna z najlepszych masek ;)

      Usuń
  6. Widziałam ją w Rossmannie i strasznie mnie kusi.. ale najpierw muszę powykańczać maski które mam w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczyszczającą i złuszczającą muszę wypróbować :) widziałam już wiele pozytywnych opinii, ciekawość mnie zżera :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wersja jest genialna, a złuszczającej sama jestem ciekawa, na pewno też ją przetestuję :)

      Usuń
  8. Uwielbiam maski glinkowe. Teraz moim numer 1 jest dziegciowa maska Bania Agafii. Rewelacyjna. Jesli nie mialas przyjemnosci, to polecam wyprobowac (pisałam ostatnio jej recenzję).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej dziegciowej jeszcze nie miałam, ale na pewno wypróbuję, bo już sporo dobrego o niej słyszałam :) Z Banii Agafii miło wspominam maseczkę z niebieską glinką :)

      Usuń
  9. Nawet jej nigdzie nie widziałam, a lubię kiedy mi coś cere matuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że w końcu tańsze marki wprowadzają maski w normalnych pojemnościach a nie w saszetkach. Z pewnością którąś wersję wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka normalna pojemność maseczki jest dużo bardziej ekonomiczna i faktycznie szkoda, że tak mało ich w drogeriach :)

      Usuń
  11. Koniecznie muszę się rozejrzeć za tymi maseczkami, jak tylko zmniejszę zapasy myślę, że po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o gotowe maseczki z glinką to zdecydowanie jedna z lepszych propozycji ;)

      Usuń
  12. O proszę, pierwszy raz ją widzę, najchętniej upolowałabym wszystkie na promocji i wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku też chciałam od razu kupić wszystkie trzy wersje, ale może brak promocji mnie powstrzymał :D

      Usuń
  13. Słyszałam o niej już co nie co. Ja bardzo lubię dziegciową maskę Babuszki Agafii :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana !
    Znowu zachwycasz zdjęciami <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam zieloną glinkę! Takich maseczek nigdy za wiele :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. nie przypuszczałabym, że w portfolio marki pojawi się tak ciekawy kosmetyk, fajnie że do wyboru są aż 3 maski, skusiłabym się na rozświetlającą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te maseczki to bardzo miłe zaskoczenie w ofercie tej marki i jak się okazuje to strzał w 10 :)

      Usuń
  17. Oooo :) Nie widziałam tego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię glinki, ta ciekawi mnie odkąd zobaczyłam ją na sklepowej półce. Po Twojej recenzji wiem, że muszę po nią sięgnąć nie czekając na promocję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się skusić nawet w regularnej cenie, ale oczywiście jakaś promocja na te maski mogłaby się pojawić, bo jeszcze takowej nie było :)

      Usuń
  19. Właśnie czekam na próbki tej maseczki i sama będę testować :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    http://emigrantkatestuje.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! Mam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzi ;)

      Usuń
  20. Bardzo ciekawa maseczka. Myślę, że jak uszczuplę nieco swoje zapasy to się na nią zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, z takich gotowych maseczek na bazie glinki to jedna z lepszych opcji ;)

      Usuń
  21. Prezentuje się całkiem ciekawie:) na pewno wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  22. Maseczkę widzę po raz pierwszy, ale po przeczytaniu Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty, a i cena nawet przystępna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest bardzo ok, na przykład w porównaniu do błotnej maseczki z Sephory, o której wspomniałam :) W promocji pewnie będzie kosztować około 20-25zł :)

      Usuń
  23. Bardzo ładnie i elegancko się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie miałam pojęcia, że L-Oreal ma też takie maski w swojej ofercie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedawno pojawiły się w ofercie i jak dla mnie to strzał w 10 ;)

      Usuń
  25. Znam tę maseczkę, nawet pisałam o niej już u siebie na blogu. Zielona wersja również została moim hitem ze względu na fakt, że oczyszcza, a jednocześnie jest dość delikatna jak na produkt glinkowy. Nie zgodzę się jednak, że jest zamiennikiem maski błotej Sephora. Wiem, że obie opierają się na glince, ale mają różne właściwości. Przede wszystkim Sephora dedykowana jest do skóry tłustej, bo jest bardzo mocna i może wysuszać, a L'Oreal nadaje się również do wrażliwych cer, które ta pierwsza podrażnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie te dwie maseczki pod kątem działania sprawdzają się bardzo podobnie i głównie o to mi chodziło, ale masz rację, że ta z L`Oreala jest delikatniejsza i lepiej nadaje się do wrażliwej cery ;)

      Usuń
  26. Czy wypróbowałaś już może pozostałe maseczki z tej serii? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jeszcze nie, ale powoli przymierzam się do zakupu wersji złuszczającej :)

      Usuń
  27. Fatalny, długi skład. Myląca nazwa - czysta glinka? W INCI aż się roi od niepotrzebnych składników, łącznie z parabenem...strach używać i wyrzucać pieniądze na produkt, który nie ma nic wspólnego z naturalną, czystą glinką w proszku. Dziewczyny czytajcie, co nakładacie na skórę twarzy. Jest wiele tanich, naturalnych a przede wszystkim bezpiecznych glinek. Wystarczy trochę poczytać w necie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że skład jak na kosmetyk z drogerii wcale nie jest taki zły, a nazwa to po prostu chwyt marketingowy :) Oczywiście przed zakupem warto czytać składy, tutaj glinka jest na drugim i trzecim miejscu, więc jednak jej zawartość jest znacząca :)

      Usuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*