Marion, Złota maska kolagenowa PRZECIWZMARSZCZKOWA

data wpisu 1 listopada 2013 | 44 komentarze

Witajcie!

Dzisiaj recenzja ostatniej już maseczki z cyklu "Październik Miesiącem Maseczek". Na sam koniec zostawiłam produkt, nieco różniący się od klasycznych maseczek. Chodzi o maskę kolagenową od firmy Marion ;) Zapraszam na recenzję ;)



Od producenta: 

Doskonale dopasowany do kształtu twarzy płat hydrożelowy, nasączony został serum ze składnikami, które w chwili kontaktu ze skórą, wnikają nawet do głębokich warstw naskórka. Skoncentrowana formuła substancji aktywnych skutecznie pielęgnuje skórę twarzy.

Składniki zawarte w serum działają na cerę trójwymiarowo: równomiernie wzdłuż i wszerz jej powierzchni oraz w głąb skóry. Płat nałożony na twarz, podnosi jej temperaturę, co umożliwia efektywne  działanie substancji aktywnych.

Skoncentrowana formuła substancji aktywnych skutecznie pielęgnuje, wygładza i odbudowuje skórę twarzy.



Moja opinia:

Maseczka znajduje się w półprzezroczystej saszetce, opakowanej dodatkowo w kartonik, na którym umieszczono pełny opis działania i sposób użycia. Sama maska sprawia wrażenie bardzo cienkiej. Na całej jej powierzchni widoczne są malutkie, złote drobinki, które na szczęście nie pozostają na twarzy. Zanurzona jest ona w przezroczystej cieczy, czyli według opisu producenta jest to serum. Należy ostrożnie otworzyć saszetkę, aby uniknąć jego wylania. Po wydobyciu maseczki, należy ją bardzo delikatnie rozłożyć, ponieważ bardzo łatwo można ją rozerwać. Problemem jest również to, że wyślizguje się z rąk. Nałożona na twarz nie trzyma się zbyt dobrze, dlatego podczas całego czasu jest trzymania najlepiej się nie ruszać. Ogólnie rzecz biorąc sama aplikacja jest dość kłopotliwa. Zapach jest bardzo delikatny, raczej neutralny, słabo wyczuwalny nawet podczas aplikacji. W żaden sposób nie przeszkadza w użyciu. Maseczkę trzymałam na twarzy przez 20 minut. Po jej zdjęciu na skórze pozostają jeszcze resztki serum, które po kilku chwilach wsiąkają i nie pozostawiają żadnego filmu. 

Skóra po użyciu jest dobrze nawilżona i lekko odżywiona. Nie powoduje żadnych podrażnień, choć muszę przyznać, że trochę się tego obawiałam. Skóra jest również jakby lekko rozjaśniona i promienna. To pewnie zasługa tych mikroskopijnych drobinek, których jednak absolutnie nie widać na skórze po zastosowaniu. Działanie przeciwzmarszczkowe trudno mi określić, ponieważ na szczęście jeszcze ich nie mam, choć wątpię, aby po jednym użyciu można by zaobserwować jakiś większy efekt. Mam wrażenie, że maseczka również lekko oczyszcza, z czego jestem bardzo zadowolona. Skóra po użyciu nie jest idealnie matowa, ale wygląda bardzo naturalnie i promiennie. Jedno opakowanie wystarcza oczywiście na jedno użycie, więc  w tym przypadku nie da się określić wydajności  ;) Cena według mnie jest średnia. Niby niecałe 7zł to nie tak dużo, ale w końcu to tylko jedno użycie. Nie spotkałam jej jeszcze nigdzie stacjonarnie, ale można ją kupić w sklepie internetowym: KLIK!




Plusy:

- nawilża
- odżywia
- lekko oczyszcza
- delikatnie rozjaśnia
- zmiękcza skórę
- nie pozostawia filmu

Minusy:

- kłopotliwa aplikacja
- cena

Ocena: 4/5

Skład: Aqua, Collagen, Hydrolyzed Soy Protein, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water, Propylene Glycol, Sodium Ascorbyl Phosphate, Hyaluronic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Ethylhexylglicerin, Methylparaben, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Cl 77480. 

Cena: 6,50zł / 1szt.

Podsumowując: Maseczka ma całkiem przyjemne działanie, jednak z początku aplikacja może wydawać się nieco kłopotliwa. Myślę, że przy okazji warto ją wypróbować, choć cena mogła by być nieco niższa ;)

44 komentarze

  1. z marion uwielbiam produkty do włosów, bo te do twarzy niekoniecznie się u mnie spisują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używałam tylko jednej odżywki do włosów, ale przyznam, że była fajna ;)

      Usuń
  2. Nie przepadam za maseczkami w kawałku chociaż ta wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ją w drogerii, ale jak dla mnie trochę kłopotliwa, wolę takie zwyczajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jej nie używałam, ale ma dość dużo plusów, więc może kiedyś się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam cierpliwości do kłopotliwych kosmetyków ;) ale ogólnie brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. 7zł to troszkę dużo za jedno użycie, raczej bym nie kupiła ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym ją wypróbowała, lubię takie różności ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się pomysł ze zdjęciem maski po ściągnieciu, bardzo fajna recenzja może się skuszę!

    http://zyciowa-salatka.blogspot.com/ zapraszam do siebie dopiero zaczynam i z cieszyłabym się gdybyś zajrzała do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja muszę przetestować maseczkę kolagenową, którą dostałam w ramach współpracy od tej firmy ;) Płatki kolagenowe od BF bardzo fajnie się u mnie spisały. Mam nadzieję, że z nią będzie podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Według mnie aplikacja takich maseczek też jest nieco kłopotliwa, ale dla efektów można się pomęczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz na jakiś czas rzeczywiście można się trochę pomęczyć ;)

      Usuń
  11. Miałam ją, jednak mojej twarzy nie nawilżyła :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś mnie takie maseczki nie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja miałam wersję nawilżającą. Twoja wygląda jeszcze lepiej od mojej

    OdpowiedzUsuń
  14. nie używam maseczek, ale ta wydaje się być dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja miałam zieloną odżywczą maskę z tej serii mariona :) genialne są te fotki rozwieszonej maski :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie przepadam za tego typu maseczkami, ale jeśli byłaby w promocji (jak na jedno użycie to cena faktycznie nie zachęca) to chętnie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana Ja zapraszam na skromne rozdanie u mnie :)
    I oczywiście OBSERWUJĘ! I CZEKAM NA CIEBIE! :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. strasznie wodnista, nie dalabym sobie z nią rady ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie do końca wiadomo co zrobić z resztką tego serum :/

      Usuń
  19. Nie lubię takich maseczek ;) Aplikacja raczej doprowadziła by mnie do furii ;) Jestem mało cierpliwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie miałam maseczki tego typu... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa jak bym sobie poradziła z aplikacją.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli o mnie chodzi - na maseczki przeciwzmarszczkowe jeszcze czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze raczej też, ale jednak przetestowanie kusiło ;)

      Usuń
  23. u mnie był problem z aplikacją :/

    OdpowiedzUsuń
  24. A w Sosnowcu jest w drogerii Doris i zamierzam ją wypróbować ;)
    Właśnie szukam czegoś na pierwsze zmarszczki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to skoro masz do niej dostęp, to myślę, że warto spróbować ;)

      Usuń
  25. znając mnie i moją porywczość, to już dawno byłaby rozerwana na pół :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku niestety trzeba obchodzi się z nią delikatnie ;)

      Usuń
  26. Nie lubie takich maseczek własnie przez ich aplikacje ;) Z nie ruszaniem się przez 20 minut mogłabym mieć problem :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*