Pharmaceris T, SEBO-ALMOND PEEL 10%, Krem peelingujący
data wpisu 19 lutego 2014 | 78 komentarzyWitajcie!
Jakiś czas temu pisałam Wam TUTAJ! o kremie peelingującym Pharmaceris T Sebo-Almond Peel 5%. Dzisiaj pora na recenzję jego mocniejszego brata, czyli wersji z 10% zawartością kwasu migdałowego. Obydwa kremy są do siebie podobne, jednak z tej wersji jestem zdecydowanie bardziej zadowolona, ponieważ udało mi się znaleźć na nią patent w przeciwieństwie do poprzedniej, ale o tym zaraz... :)
Od producenta:
Krem złuszczający z 10% zawartością kwasu migdałowego rekomendowany jest do specjalistycznej kuracji przeciwtrądzikowej. Wysoka zawartość kwasu migdałowego intensywnie złuszcza i regeneruje naskórek, poprawiając stan skóry trądzikowej. Dzięki specjalistycznie opracowanej recepturze krem rozjaśnia nieregularne przebarwienia powierzchowne i pozapalne. Polecany jest również do stosowania w celu zapobiegania i zmniejszenia oznak starzenia się skóry. Proteiny ze słodkich migdałów wygładzają naskórek, a skóra staje się świeża i wypoczęta. Produkt może być stosowany samodzielnie lub w dwu-stopniowej kuracji złuszczającej z kremem SEBO - PEEL 5%. Przy kuracjach kwasem migdałowym w ciągu dnia zaleca się stosowanie kremów z filtrami zabezpieczającymi przed promieniowaniem UVA i UVB o SPF min. 20.
Sposób użycia: Na oczyszczoną skórę twarzy nałożyć krem omijając okolice oczu. Nie zmywać - pozostawić na twarzy na całą noc. Stosować codziennie na noc lub zgodnie z zaleceniem lekarza dermatologa.
Moja opinia:
Tak jak w przypadku SEBO-ALMOND PEEL 5% krem znajduję się w bardzo wygodnym opakowaniu o pojemności 50ml z pompką typu air-less, która precyzyjnie dozuję odpowiednią ilość kosmetyku. Zostało ono dodatkowo zapakowane w kartonik, który zawiera również ulotkę z informacjami na temat pozostałych produktów z serii Pharmaceris T. Opakowanie niestety nie jest przezroczyste, dlatego ciężko jest kontrolować zużycie, ale gdy zdejmiemy dolną pokrywkę, mniej więcej możemy zobaczyć, ile kremu jeszcze nam zostało. Szata graficzna jest prosta i czytelna, typowa dla produktów aptecznych. Konsystencja jest gęsta, silikonowa, średnio rozprowadza się na skórze. Według mnie praktycznie wcale się nie wchłania, a jedynie delikatnie zasycha, tworząc cienką powłoczkę na skórze. Zapach jest chemiczny, ale nie powinien nikogo drażnić, ponieważ jest dość delikatny. Można nawet doszukać się w nim jakiejś cząstki migdała. Dość długo utrzymuje się na skórze. W składzie już na drugim miejscu znajduje się kwas migdałowy, a nieco dalej ekstrakt ze słodkich migdałów.
SEBO-ALMOND PEEL 10% oznaczono jako II stopień złuszczania i rzeczywiście jego działanie jest zdecydowanie mocniejsze. Już po 2-3 pierwszych użyciach skóra staje się wyraźnie wygładzona i oczyszczona, a wszelkie niedoskonałości znikają. Po ok 5 użyciach skóra staje się zaczerwieniona i zaczyna się łuszczyć tak jak to bywa przy mocniejszych kwasach. Efekt ten trwa przez ok tydzień, później wszystko wraca do normy i niestety jest już tylko gorzej. Tak jak w przypadku wersji 5% krem zaczyna zapychać pory i pojawiają się coraz to nowe niedoskonałości. Wszystko za sprawą silikonowej konsystencji, która oblepia skórę i zapycha pory. Ostatecznie jednak udało mi się znaleźć na niego sposób. Co jakiś czas używam go przez 2-3 noce z rzędu po czym go odstawiam. Wtedy moja skóra wygląda wręcz idealnie i nie muszę martwić się wysypem nowych niedoskonałości albo łuszczeniem oraz zaczerwienieniem skóry. W ten sposób stosuję go mniej więcej raz w miesiącu. Przy takim używaniu jedno opakowanie starcza mi oczywiście na bardzo długo, dlatego cena nie jest aż tak wysoka ;) Znajdziemy go w SuperPharm oraz w większości aptek ;)
Plusy:
- błyskawiczny efekt
- wygładza
- likwiduje niedoskonałości
- zapach
- opakowanie
- wydajność
- dostępność
Minusy:
- zapycha pory *
- podrażnia *
- nietrwały efekt
* przy dłuższym stosowaniu
Ocena: 4/5
Skład: Aqua, Mandelic Acid, Butylene Glycol, Glycerin, Tromethamine, Isohexadecane, Dicaprylyl Ether, Cyclopentasiloxane, Cetyl Alcohol, Sodium Polyacrylate, Cyclohexasiloxane, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Methyl Glucose Sesquistearate, Ceteareth-20, Silica Dimethyl Silylate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Methylparaben, Parfum.
Cena: 40zł / 50ml
Podsumowując: Tak jak w przypadku wersji z 5% zawartością kwasu migdałowego niestety zapycha pory, ale jednak na tą wersję udało mi się znaleźć sposób. Stosowanie go na 2-3 noce z rzędu np. przed jakimś ważnym wyjściem sprawia, że moja skóra jest idealnie gładka i pozbawiona wszelkich niedoskonałości. Dlatego właśnie oceniam go dość wysoko i nie wykluczam, że jeszcze do niego wrócę ;)
78 komentarze
Byłam z tego kremu bardzo zadowolona, jednak po pewnym czasie moja skóra przestała już na niego reagować. Dlatego ciągle zmieniam kremy, itd. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Każda skóra niestety dość szybko przyzwyczaja się do kwasów i później już nie widać takich efektów :/
UsuńTo nie dla mnie w takim wypadku. Szukam jakiegoś kremu ze złuszczaniem, ale nie chcę zapchanych porów :/
OdpowiedzUsuńMiałam ten 5% i powiem szczerze, że nie jestem z niego zadowolona choć wiązałam z nim wielkie nadzieje. Po twojej recenzji chyba skuszę się na ten 10% choć po efektach słabszego nie miałam tego w planach, ale zacznę go używać tak jak Ty i może się uda :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu do wersji 5% jest zdecydowanie lepszy, ponieważ można uzyskać widoczny efekt, ale niestety swoje minusy też ma :/
UsuńJa nie miałam tego kremu w sumie chyba go nie potrzebuje chociaż niektóre produkty tak jak ten krem np sa godne polecenia inne mniej miłego dnia
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę bo to nie mój typ skóry :) Lubię kosmetyki Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że likwiduje niedoskonałości w tak krótkim czasie ;) Na pewno by mi się przydał, dlatego może się na niego zdecyduję. Szkoda tylko, że zapycha ;/ No ale coś za coś.
OdpowiedzUsuńNa początku je likwiduje, a później tworzy nowe, dlatego trzeba z nim uważać ;)
UsuńZapychanie porów nie dopuszczalne :(
OdpowiedzUsuńZ tych produktów używałam krem do twarzy na zaczerwienienia i wrażliwą skórę, szału nie było :)
a ja chciałam kupić 5% :)ale przy trądziku podobno nie można go używac
OdpowiedzUsuńKwas migdałowy sam w sobie na pewno nie zaszkodzi przy trądziku ;)
UsuńU mnie w przypadku 5% wersji było tak, że pierwsze 3 dni wygładzenie, później wysyp, po tygodniu złuszczenie i później było już tylko lepiej, ale musiałam uzbroić się w cierpliwość. Teraz po ponad miesiącu stosowania nie mam żadnego pryszcza na twarzy!
OdpowiedzUsuńJa też spodziewałam się przejściowego wysypu, ale po ponad miesięcznej kuracji uznałam, że mam po prostu pozapychane pory :/
Usuńchyba się na niego skuszę, bo używam złuszczającego z Bandi, ale nie widzę żadnych efetów ;)
OdpowiedzUsuńehh jak zapycha pory to kompletnie nie dla mnie ;[
OdpowiedzUsuńMyślałam, że produkty pharmaceris są niekomedogenny, że nie mają w składzie nic co mogłoby pory zatykać tym bardziej, że to seria przeciwtrądzikowa. Mnie ten kosmetyk bardzo kusi mimo wszystko. Jestem na specjalnej kuracji dermatologicznej. Lek przyjmuję doustnie. Moja twarz nie nie wydziela serum i obecnie nic jej nie zapcha nawet gruba warstwa wazeliny.
OdpowiedzUsuńW takich skrajnych przypadkach przy używaniu środków wewnętrznych na pewno by nie zapychał, ale obawiam się, że za mocno przesuszył by skórę :/
UsuńJak zapycha pory to raczej się nie skuszę, zostanę przy Effaclar DUO :)
OdpowiedzUsuńO szkoda, że zapycha, choć ogólnie ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńMam wersję 5%-ową, zresztą pisałam o nim na blogu...nie zauważyłam zapychania, ale za to bardzo szybko przestał na mnie działać, dlatego chyba nie skuszę się na tę mocniejszą wersję, a za jakiś czas zainwestuję w krem z kwasami Bandi, moim zdaniem jest 100000 razy lepszy:)
OdpowiedzUsuńSkoro tamta wersja Cię nie zapychała, to ta też nie powinna, więc w takim wypadku warto wypróbować ;)
Usuńno dla mnie też jest wadą to, że zapycha pory...
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z Pharmaceris chyba
OdpowiedzUsuńJeju,mi jakby zatkał pory to bym się chyba popłakała bo i tak wyglądam tragicznie..
OdpowiedzUsuńNa początku myślę, że by pomógł, ale później mogłoby być różnie :/
UsuńChyba się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńmam go ,ale jeszcze nie uzyłam go
OdpowiedzUsuńMiałam go kupować jesienią, jednak wybrałam kwasowy tonik z BU i chyba dobrze zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńSkoro się sprawdza, to na pewno tak ;)
UsuńCiekawe jakby się sprawdził u mnie, troszkę boję się tego zapchania porów.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kremów z kwasami..
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja kremu z 5% kwasu skłoniła mnie do sporych przemyśleń przed zakupem produktów z tej serii ;) Jednak skusiłam się właśnie na 10% i jestem zadowolona. Używam go obecnie przez dwa dni a potem dzień przerwy, ale może zdecyduję się na Twój sposób :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku tak sprawdza się najlepiej, ale oczywiście każda skóra reaguje inaczej szczególnie na kwasy, więc trzeba próbować różnych sposobów ;) Dobrze, że na razie się sprawdza ;)
UsuńZ Pharmaceris miałam kiedyś tylko tonik, był jak najbardziej spoko, ten krem zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tylko cena nie na moją kieszeń
OdpowiedzUsuńRaczej jak na razie na taki produkt się nie skusze.
OdpowiedzUsuńmoja skóra ma straszną tendencję do zapychania, więc pewnie produkt by się u mnie nie spisał ;)
OdpowiedzUsuńMoja też ma bardzo dużą skłonność do zapychania :/
UsuńSzkoda,że przy dłuższym stosowaniu zapycha pory :(
OdpowiedzUsuńJa na razie stosuję kwas salicylowy 10%, ale nie widzę poprawy ;/
OdpowiedzUsuńDo kwasu salicylowego moja skóra bardzo szybko się przyzwyczaja i też szybko przestaje na niego reagować :/
Usuńnie używałam..:)
OdpowiedzUsuńto nie dal mnie niestety bo mam skłonność do wypryskow :/
OdpowiedzUsuńZ jednej strony bardzo mnie kusi, bo efekt gładziutkiej skóry bardzo chciałabym osiągnąć, a z drugiej jeszcze troszkę się go boję :)
OdpowiedzUsuńmam podobne odczucia
UsuńJego testowanie jest okrojone pewnym ryzykiem, ale mimo wszystko chyba warto ;)
UsuńDobry sposób na niego znalazłaś, ciekawa jestem, jakby się sprawdził na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńNa każdego może podziałać inaczej, tak już bywa z kwasami ;)
UsuńSzkoda, że zapycha pory, ale to dobrze, że znalazłaś na niego sposób ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zapycha, to zdecydowanie nie dla mnie. Wolę nie ryzykować :)
OdpowiedzUsuńMożna znaleźć coś lepszego ;)
Usuńdlatego zawsze miałem obawy, że mnie zapcha :(
OdpowiedzUsuńuuuu jak zapycha to ja mowię nie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że zapycha pory niestety mówię mu nie
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty tej marki, ale tego jeszcze nie stosowałam. A dla obecnego stanu mojej skóry - przydałby się. Chociaż te minusy mnie trochę odsraszają ... ;(
OdpowiedzUsuńJa też lubię kosmetyki z tej firmy, ale te kremy akurat są dość specyficzne :/ Myślę, że na pewno trochę by pomógł, ale stosowany w rozsądnych ilościach ;)
UsuńZastanawialam się kiedyś nad tą seria;) miałam kiedyś kwasy u kosmetyczki 3x ale jakoś nie widziałam efektów.
OdpowiedzUsuńmoja skóra chyba jest odporna na jego złuszczające uroki :) używam i oprócz pogorszenia stanu skóry, które obserwuję od kilkunastu dni - nie zauważyłam nic szczególnego. chyba odstawię go na jakiś czas i sprawdzę, czy to nie on jest sprawdzą zamieszania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Bardzo możliwe, że to właśnie jego wina :/ Najlepiej będzie go na razie odstawić ;)
UsuńNo i musiałaś dodać, że zapycha pory? a wzięłabym go :P
OdpowiedzUsuńNie chciałam zatajać tak ważnej informacji :D Przynajmniej uchroniłam Cię przed ewentualnym wysypem ;)
UsuńPamiętałam tamtą recenzję i byłam ciekawa jak sprawdzi się ta :)) Widzę, że jednak wypadła lepiej:)
OdpowiedzUsuńOgólnie tak, ponieważ efekt jest naprawdę widoczny i błyskawiczny, jednak tak jak w tamtym przypadku największym problemem jest to zapychanie :/
UsuńPrzeczytalam poczatek i juz bylam zachwycona, a tu taki koszmar na koniec :/ Troche mi sie to gryzie, ze ma pomagac na niedoskonalosci a zapycha pory ;/
OdpowiedzUsuńJest to bardzo dziwne, ponieważ teoretycznie te dwie rzeczy się wykluczają, ale jednak wszystko jest możliwe ;)
UsuńBardzo chciałabym przetestować ten krem, ale trochę się boję jak u mnie zadziałała :D No cóż, chyba muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńKwasy mają to do siebie, że na każdego działają inaczej i niestety bez przetestowania nie dowiemy się jak na nas działają ;)
UsuńWszystkie te kremy działają podobnie. Doraźne krótkotrwałe efekty i pogorszenie stanu skóry zniechęcają mnie coraz bardziej. Zaczynam coraz częściej myśleć o zdrowszym odżywianiu niż takim eksperymentom, a przeszłam już przez kilka. Dzięki za ten post :)
OdpowiedzUsuńZdrowe odżywiania na pewno przyniosłoby długotrwałe efekty, jednak też trzeba by na nie dość długo czekać, więc wszystko ma swoje plusy i minusy ;) Fakt faktem te wszystkie cudowne środki ideałami nie są :/
UsuńKiedyś byłam zachwycona podkładem z pharmaceris. Niestety jest to jedyny produkt tej firmy z jakim miałam do czynienia. Muszę spróbować innych! :) Chociaż mogłyby być odrobinę tańsze... Nie uważacie?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście te kosmetyki mogłyby być nieco tańsze ;) Ja też używałam podkładu z tej firmy, ale nie byłam do końca zadowolona :/
UsuńMiałam go kupowac, po prostu umierałam z pragnienia, ale... ale właśnie, trafiłam na sporo opinii że zapycha pory i Ty mówisz to samo więc musze sobie wbic do glowy zeby juz go nie chciec :)
OdpowiedzUsuńOpinie na jego temat rzeczywiście są podzielone, ale wszystko zależy od skóry ;)
Usuńpo recenzji stwierdzam, że nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńMiałam zarówno krem 5% jak i 10% i w porównaniu tych dwóch osobników jakoś 5% bardziej mi przypadł do gusty, ale z pewnością już nie kupie ani jednego ani drugiego.
OdpowiedzUsuńemmersonn.blogspot.com
U mnie akurat odwrotnie, ale nie jestem właśnie pewna czy jeszcze sięgnę po te kremy ;)
UsuńPharmaceris Sebo Almond Peel miałam zarówno w wersji 5% i 10%.
OdpowiedzUsuńW przypadku kremu 5% - niestety nie widzialam zadnych efektów, a krem 10% spowodowal, ze skora w dotyku była gładsza już nastepnego dnia. Mozna powiadziec, ze efekt natychmiastowy, ale krótkotrwały;/ i te zapchane pory... Oba kremy odstawiłam.
emmersonn.blogspot.com
Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*