KOZIERADKA - Cudowny sposób na wypadanie włosów ?!
data wpisu 11 kwietnia 2014 | 97 komentarzy
Witajcie!
Dzisiejszy wpis zacznę od tego, że moje włosy mają okresową skłonność do wypadania. W tym czasie staram się za wszelką cenę zahamować ten proces za pomocą mniej lub bardziej skutecznych sposobów. Jakiś czas temu przeglądając różne blogi natrafiłam na kilka wpisów dotyczących cudownego wpływu kozieradki właśnie na wypadające włosy. Po dokładnym przestudiowaniu kilku artykułów na ten temat postanowiłam, że sama sprawdzę jak kozieradka podziała na moje włosy... :)
Na początek kilka informacji o samej kozieradce, a właściwie o jej nasionach:
Nasiona kozieradki stosowane zewnętrznie wykazują działanie przeciwzapalne, przeciwobrzękowe, przeciwwysiękowe, przeciwświądowe, zmiękczające i pobudzające regenerację naskórka. Przemywanie skóry wodnym lub wodno-alkoholowym roztworem kozieradki wykazuje działanie przeciwtrądzikowe. Roztwór taki przyspiesza redukcję krostek i resorbcję ropni. Hamuje również przetłuszczanie się skóry. Łagodzi stany zapalne i wykazuje działanie osłonowe, dzięki dużej zawartości śluzu polisacharydowego.
Przygotowanie: Nasiona kozieradki można kupić w sklepie zielarskim lub np na doz.pl. Jedno opakowanie zawierające 50g sproszkowanych nasion kosztuje ok 2zł. Przygotowanie naparu jest bardzo proste. Wystarczy 2 łyżki kozieradki zalać ok 200ml wrzącej wody i odstawić pod przykryciem do wystygnięcia. Nasiona opadają na dno szklanki, dlatego po wystudzeniu napar bez problemu możemy przelać do opakowania, za pomocą którego będziemy aplikować go na skórę głowy. Ja do tego celu wykorzystałam buteleczkę po kuracji do włosów Joanna Rzepa, która ma wygodny aplikator. Płyn w takiej postaci powinien być przechowywany w lodówce maksymalnie przez kilka dni. Osobiście dokładnie wcierałam go w skórę głowy na noc, po czym rano myłam głowę szamponem :)
Efekty: Przyznam, że te o których czytałam były bardzo obiecujące: zahamowanie wypadania, zmniejszone przetłuszczanie, zwiększony przyrost i ogromny wysyp baby hair. Niestety nie było dane przekonać mi się o tych efektach z jednego prostego powodu, o którym wcześniej nie wspominałam. Chodzi tutaj o zapach. Jest on bardzo intensywny i przypomina zapach kostki rosołowej lub jak kto woli kurczaka curry. Bardzo długo utrzymuje się na włosach i cały czas jest równie intensywny. Co najgorsze niestraszne jest mu nawet mycie włosów. Dopiero po kilku dniach od zakończenia kuracji, po ok 5-6 myciach udało mi się do końca go pozbyć. Z tego właśnie powodu kozieradkę udało mi się stosować jedynie przez 8 dni :(
Podsumowując: Efekty kuracji kozieradką były naprawdę obiecujące. W prosty, tani, a co najważniejsze naturalny sposób miałam szansę na wzmocnienie i odżywienie moich włosów. Niestety przeszkoda w postaci zapachu jest dla mnie nie do pokonania. Na co dzień przebywając z ludźmi nie mogę sobie pozwolić na nieprzyjemny zapach roztaczający się z moich włosów, który nie znika nawet po kilkukrotnym myciu włosów. Czułam się bardzo niekomfortowo w takiej sytuacji i tak po kilku dniach raz na zawsze musiałam zakończyć swoją kurację kozieradką :(
Może któraś z Was stosowała wcierkę z kozieradki? Pojawiły się efekty? :)
97 komentarze
o matko to zapach musi byc okropny :P
OdpowiedzUsuńHm ja bym chyba z tego zrobiła tonikową maseczkę na cerę :) Znaczy mi zapach kostek nie straszny, więc może bym dała radę.
OdpowiedzUsuńMnie też na początku się tak wydawało, że zapach jest do przeżycia, ale czując go bez przerwy przez 24 godziny aż bolała mnie od niego głowa w pewnych momentach :(
UsuńCzytałam o kozieradce, ale nie miałam okazji stosować i chyba już takiej okazji nie będzie, bo pomimo, że jestem kurą domową to jednak nie chciałabym by mi włosy rosołem zajeżdżały :D
OdpowiedzUsuńJa gdybym jeszcze nie musiała wychodzić z domu może i bym przeżyła ten zapach, ale wśród ludzi to niestety niedopuszczalne :(
Usuńja zrezygnowałam z lenistwa, a nie z powodu zapachu :D nie chciało mi się robić co kilka dni nowego naparu, ale może znów spróbuje :)
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat przygotowywanie naparu nie byłoby problemem, ale w takim wypadku muszę sobie darować :(
UsuńJuż widzę minę mojego męża gdyby poszła spać otulona zapachem kozieradki :D
OdpowiedzUsuńMógłby uciec z łóżka :D
UsuńRaczej nie dla mnie, zapach jest dla mnie ważny, zwłaszcza na włosach. Na wypadanie pomogły mi nafta i wcierka, może też oleje babuszki. :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak sok pomarańczowy! Aż ciężko uwierzyć że strasznie śmierdzi ;)
OdpowiedzUsuńKolor naparu rzeczywiście jest podobny do soku, ale niestety pozory mylą :(
Usuńmoże spróbuj jakiejś ziołowej wcierki :)
OdpowiedzUsuńja aktualnie zakupiłam Jantar od Farmony - ciekawe czy da jakiś efekt.
Zmienili skład jantaru,a on podobno nie jest juz taki dobry jak kiedyś : (
UsuńA apropo kozieradki. Próbowałam, ale zapach ze mną wygrał - nie mogłam go wytrzymać : )
Czyli nie tylko ja miałam problem z tym zapachem :)
UsuńJantar w nowej wersji sama zamierzam wypróbować, mam nadzieję, że się sprawdzi ;)
bardzo ciekawe :) nie słyszłama o tym nigdzie :) wiesz co, equlibra ma bardzo intensywnie pachnące odżywki i myślę, że by pomogło na tez zapach :)
OdpowiedzUsuńNiestety raczej nie, ponieważ na ten zapach nie pomogły nawet mocne perfumy :) I tak woń kozieradki wybijała się na pierwszy plan :(
UsuńNo niestety skutkiem ubocznym stosowania ziół jest ich zapach.
OdpowiedzUsuńWszystkie zioła moją specyficzny zapach, ale jeszcze żadne z którymi miałam do czynienia nie miały aż tak intensywnej woni :/
Usuńhmm... szkoda, że śmierdząca z niej sprawa;/
OdpowiedzUsuńteż bym nie użyła już
Mam ostatnio taki problem z wypadaniem włosów że nawet zapach nie jest mi straszny jeśli produkt zadziała.
OdpowiedzUsuńNa początku też tak myślałam, ale jednak nie dałam rady :) Muszę teraz ratować się innymi sposobami :)
UsuńJuż się napaliłam i... doczytałam o zapachu. No nie, nie wyobrażam sobie pachnieć jak rosół:(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też sobie tego nie wyobrażam na co dzień tak pachnieć :/
UsuńPrzez ten zapach na pewno nigdy nie spróbuję, nie chcę pachnieć jakbym dopiero co wyszła z kuchni xD
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc jest jeszcze gorzej :/
UsuńKiedyś już chciałam jej używać, jednak zapach mnie odpychał. Może spróbuję raz jeszcze kozieradki ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam kozieradkę zeszłego lata- otworzyłam opakowanie i już wiedziałam, że nie dam rady stosować :))
OdpowiedzUsuńJa od razu wiedziałam, że zapach nie będzie przyjemny, ale jednak kilka dni udało mi się przemęczyć ;)
UsuńIle razy widzę post o kizieradce mam uśmiech na twarzy..
OdpowiedzUsuńLata temu trafiłam na forum gdzie dziewczyny zajadały się tym zielskiem żeby im większe piersi urosły :D
Patrz, tego akurat nie doczytałam :D Spożywanie nasion kozieradki zwiększa łaknienie, więc może coś w tym jest :D
Usuńno ja bym chyba też nie wytrzymała jakby włosy mi śmierdziały rosołem :P
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że nawet ja przez cały dzień czuję ten zapach, a co dopiero moje otoczenie :/
UsuńTego jeszcze nie próbowałam :) Obecnie jestem na etapie picia drożdży które bardzo pomogły mi na wypadanie włosów. Jak mi obrzydną na maksa to na pewno spróbuję kozieradki :)
OdpowiedzUsuńJuż chyba wolę pić drożdże i może teraz się na nie przerzucę ;)
Usuńprzez to i ja również się za to nie zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńprzez ten zapach nawet nie chce próbować :P
OdpowiedzUsuńOszz kurde! Przez zapach nie skusze się - a myślałam, że wszystko będzie ok;/
OdpowiedzUsuńTeż miałam taką nadzieję, ale niestety :(
UsuńJa nie słyszałam, ale wiele słyszałam. Chyab czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie próbowałam, ale nie wiem czy bym chciała nosic rosół na głowie haha :))
OdpowiedzUsuńZakładam, że większość z nas by nie chciała, choć zdarzają się osoby, którym ten zapach się podoba... :)
UsuńJakiś czas temu zastanawiałam się nad zakupem, ale jakoś wypadło mi z głowy.
OdpowiedzUsuńnie stosowałam,szkoda ze zapach jest taki uciążliwy bo mogło być super
OdpowiedzUsuńNaprawdę efekty mogłyby być fajne, ale co zrobić :/
Usuńwłosy wypadają mi najbardziej jesienią i wtedy przydałaby mi się taka wcierka, jednak raczej się na nią nie skuszę właśnie poprzez zapach, chyba nie mogłabym go znieść
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten zapach ogromnej większości by przeszkadzał, więc raczej nie polecam ;)
Usuńja chyba bym się bała wypróbować:D
OdpowiedzUsuńjednak zapach skutecznie mnie odpycha mimo działania nie mogłabym przemóc się do niego :)
OdpowiedzUsuńNie przemawia to do mnie :P
OdpowiedzUsuńUżywałam i byłam bardzo zadowolona z efektów, na moich włosach zapach się na szczęście nie utrzymywał :) Na pewno jeszcze do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńIle bym dała żeby ten zapach przynajmniej ustępował po myciu, fajnie że się u Ciebie sprawdziła ;)
UsuńMuszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o niej słyszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam stosować i mm nawet mam jeszcze pół opakowanie ale jakoś nie miałam weny hi hi
OdpowiedzUsuńNo to raczej nie dla mnie - jestem leniem, brak mi systematyczności :P
OdpowiedzUsuńU mnie akurat z systematycznością nie byłoby problemów, ale zapachu niestety nie przeskoczę :/
UsuńAktualnie stosuje kozieradkę,ale jej zapach jakoś mi nie przeszkadza.Wszyscy mówią że pachnie rosołem ale jakoś ja tego nie odczuwam,zapach jak zapach.A mczy pachnie rosołem tego nawet nie jestem stwierdzić po prawie 5 latach wegetarianizmu już prawie nie pamiętam jak pachnie rosół.
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak zakończyło się twoje stosowanie kozioradki.Ja póki co stosuje ją kilka dni więc o efektach nie mogę się wypowiedzieć.Ale moja rodzina,przyjaciele nic nie mówili że moje włosy pachną jakoś inaczej więc może one nie "trzymają"zapachu kozieradki
Może wszystko zależy od włosów, mnie na szczęście też nikt nie powiedział, że moje włosy pachną jakoś nie tak, ale najważniejsze, że sama to czułam :/
Usuńnie stosowałam tego , ale polecam Ci odzywke Jantar :)
OdpowiedzUsuńJantaru używałam już nie raz i na pewno jeszcze do niego wrócę ;)
UsuńStosowałam ją dwa razy w tygodniu przez jakieś dwa miesiące i rzeczywiście pozbyłam się wypadania, a dorobiłam baby hair. Dodatkowo kozieradka fajnie odbija włosy u nasady. Tylko ten zapach.. Na szczęście u mnie znikał jak włosy wyschły . Zauważyłam, że jak napar był świeżo parzony, to mniej śmierdziało, a jak postał, było gorzej :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale u mnie było dokładnie odwrotnie ;) Zaraz po zaparzeniu zapach był mocniejszy, a po 3-4 dniach w lodówce było lepiej, ale i tak nie na tyle żebym mogła ją stosować :/
UsuńTo rzeczywiście odwrotnie :) U mnie jak postała, to zapach był dużo mocniejszy. Niemniej jednak fajnie działa, ale mogła by być bezzapachowa :)
UsuńOj gdyby była bezzapachowa to by był cud :D
UsuńI zdecydowanie więcej osób by ją stosowało, bo ten zapach może jednak przeszkadzać:)
UsuńPewnie moje psy uwazalyby mnie za chodzacy obiad :D kupilam ja jakis czas temu ale jeszcze jej nie stosowalam.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie z powodu zapachu kozieradka już od dłuższego czasu leży i się jeży :) chyba mimo wszystko sobie tę kurację odpuszczę, bo pachnieć kostką rosołową nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
No właśnie, chyba nikt nie chce tak pachnieć :) Chciałabym jej używać, ale niestety nie mogę :/
UsuńCiekawe czy użycie jakiegoś olejku zapachowego by coś dało... Chociaż zapach rosołu aromatyzowanego różą byłby jeszcze gorszy :D
UsuńRaz nawet popsikałam włosy perfumami, ale i tak kozieradka wybijała się na pierwszy plan, więc olejek chyba też nie pomoże :/
UsuńKurcze ja tak nie cierpie pić takich ziółek... najbardziej nie cierpie siemia lnianego, o matko, na sama myśl mi się w żoładku przewraca...
OdpowiedzUsuńSiemię lniane też ostatnio kupiłam i zamierzam wypróbować ;)
Usuńkolorek ma cudny :) hehe, slyszalam o tym specyfiku :) no bo jak nie zapamietac takiej zabawnej nazwy, ale nie stosowalam. Aktualnie mi nie wypadaja, ale w najlepszym stanie tez nie sa. czas moje podciac, mam za tylek i uniemozliwia a moze raczej utrudnia mi ta dlugosc zycie :)
OdpowiedzUsuńOo to rzeczywiście niezła długość :) Może lekkie podcięcie by im pomogło ;)
Usuńale innowacja, no pierwsze słyszymy, haha:)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich zapachów , więc jak aplikowałabym to na głowę to chyba bym padła szybciej :P.
OdpowiedzUsuńKozieradka nie wstrzymała wypadania włosów, ale ładnie podsuszyła mój przetłuszczający się skalp. I za to ją lubię. Kiedyś znów do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńTeż miałam wrażenie, że nawet po kilku użyciach włosy mniej się przetłuszczają ;)
UsuńJa się do zapachu przyzwyczaiłam, ale u mnie nie przynosi efektów tak widocznych jak u innych dziewczyn.
OdpowiedzUsuńniestety nie mogę stosować jej ze względu na zapach ;/
OdpowiedzUsuńo ile mi on nie przeszkadza to moim domownikom owszem ;/
Dokładnie, może niestety być uciążliwy dla otoczenia :/
UsuńGdybym miała jakieś duże problemy z włosami, pewnie bym się zdecydowała, ale na szczęście odkąd odstawiłam farbowanie moje włosy są szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też słyszałam o ostropeście, podobno ma dobry wpływ na skórę i włosy, a jest bezzapachowy i bezsmakowy.
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie muszę o nim poczytać, skoro jest bezzapachowy mógłby okazać się ideałem :D
Usuńhmmm, nie miałam kozieradki, nie używam wcierek, kolorek jest fajny ale nie chciałabym pachnieć jakbym pracowała w chińskim barze na zmywaku. cena bardzo niska. jednak to nie dla mnie też pracuję między ludźmi
OdpowiedzUsuńDokładnie, mało kto może pozwolić sobie na taki zapach roztaczający się z włosów :/
UsuńSama chce się na nią skusić, jednak jak mówisz, że ten zapach taki jest to ja się chyba jeszcze zastanowię D:
OdpowiedzUsuńSaszetka jest tania, więc można sprawdzić czy zapach będzie nam odpowiadał, ale lepiej na niego uważać ;)
UsuńNie chcę smierdziec kurczakiem :/
OdpowiedzUsuńMnie kozieradka ograniczyła wypadanie,jestem wstanie wytrzymać jej zapach dla dobra sprawy ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie, ale cieszę się, że Tobie pomogła ;)
UsuńNa razie nie mam problemów z tym, ale na przyszłość warto pamiętać
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie skończyłaś kuracji strasznie byłam ciekawa Twojej opinii, mi zawsze brakuje zapału do kończenia jakiejkolwiek kuracji ale gdyby mi ktoś napisał że to naprawdę działa!! to bym sie zmotywowała i zniosła nawet nieprzyjemny zapach :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście z systematycznością nie mam problemu, ale niestety na taki zapach nie mogę sobie pozwolić, też żałuję :/
UsuńJa idę dzisiaj kupić kozieradke boję się tego zapachu ale co mi tam zapach jakoś przeżyje a inni mnie nie obchodzą ;p
OdpowiedzUsuńTo dobre podejście :D Jeśli przyzwyczaisz się do zapachu, to efekty stosowania mogą być naprawdę dobre :)
UsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*