Essence, All About Matt!, Transparentny matujący puder sypki
data wpisu 14 kwietnia 2014 | 101 komentarzy
Witajcie!
Przy mieszanej cerze takiej jak moja, ciężko o solidne zmatowienie. Przetestowałam już wiele produktów, które miały zapewnić mi wielogodzinny mat, ale niestety większość z nich poległa już na starcie. Pewnego razu podczas wizyty w Naturze postanowiłam skusić się na transparentny puder sypki od Essence. Po zakupie długo zwlekałam z jego używaniem przed obawą o zapychanie porów, ale w końcu się przełamałam i to była słuszna decyzja :)
Od producenta:
Transparentny, sypki puder nałożony na podkład, matuje skórę i ujednolica makijaż. Poręczne opakowanie zawiera malutkie otwory dozujące odpowiednią ilość pudru. Bez efektu świecenia przez cały dzień. Dopasowuje się do każdego odcienia skóry.
Moja opinia:
Puder znajduje się w klasycznym, plastikowym opakowaniu typowym dla pudrów sypkich. Zawiera ono dokładnie 11g produktu. Jest raczej wytrzymałe, nie pęka, choć nie zdarzyło mi się jeszcze go upuścić :) Opakowanie zawiera malutkie otworki, które dozują odpowiednią ilość pudru. Niestety nie dołączono tutaj żadnego aplikatora w postaci gąbeczki, choć według mnie i tak lepiej nakładać go pędzlem. Szata graficzna jest minimalistyczna, ale podoba mi się połączenie różu ze srebrem. Puder ma postać białej, drobno zmielonej "mączki", która po rozprowadzeniu na skórze w rozsądnych ilościach nie bieli i staje się praktycznie niewidoczna. Puder nie ma absolutnie żadnego zapachu, co według mnie jest zaletą :) Skład jest bardzo krótki, ale niestety znajdują się w nim aż cztery parabeny, które prawdę mówiąc aż tak mi nie przeszkadzają :)
Działanie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Po nałożeniu na skórę staje się ona wyraźnie wygładzona i tylko minimalnie rozjaśniona, ale nie wybielona. Puder po chwili od nałożenia stapia się ze skórą, dając bardzo naturalny efekt. Nakładany w rozsądnych ilościach nie podkreśla suchych skórek. Oczywiście największe oczekiwania miałam w stosunku do matowania i nie zawiodłam się. Moja skóra zdecydowanie dłużej pozostaje matowa. W porównaniu ze zwykłym pudrem matującym średnio o 2-3 godziny dłużej! Dodatkowo puder doskonale utrwala cały makijaż. Moja największa obawa dotycząca zapychania porów na szczęście też się nie sprawdziła :) Puder jest bardzo wydajny. Stosuję go codziennie od ponad 3 miesięcy, a pozostała mi jeszcze mniej więcej połowa opakowania. Cena, biorąc pod uwagę świetną wydajność, jest naprawdę bardzo niska. W promocji można kupić go już za ok 12zł. Niestety wersja sypka tego pudru została już wycofana :( Teraz można kupić go jedynie w wersji w kamieniu, która mam nadzieję jest równie dobra.
Plusy:
- świetnie matuje
- utrwala makijaż
- nie zapycha porów
- nie bieli
- wygładza skórę
- jest bezzapachowy
- świetna wydajność
- cena
Minusy:
- dostępność
Ocena: 4,5/5
Skład: Aluminum Starch Octenylsuccinate, Talc, Disodium EDTA, Sodium Dehydroacetate, Butylparaben, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben.
Cena: 15,49zł / 11g
Podsumowując: Jak do tej pory to najlepszy puder matujący jakiego miałam okazję używać. Skóra pozostaje matowa przez dobrych kilka godzin, a makijaż jest doskonale utrwalony. W dodatku nie zapycha porów :) Gdy uda mi się go już wykończyć, mam w planach wypróbowanie dla porównania pudru bambusowego lub ryżowego. Mam nadzieję, że okażą się one równie skuteczne w kwestii matu :)
101 komentarze
Lubie pudry essence :) chociaz kiedyś miałam mineralny i był sporo za ciemny :P
OdpowiedzUsuńJa do tej pory z Essence miałam chyba tylko ten, ale w przyszłości jeszcze na jakiś się skuszę ;)
Usuńbardzo fajny puder i to za taką cenę to tylko kupić i cieszyć się z użytkowania
OdpowiedzUsuńDokładnie, biorąc pod uwagę wydajność, cena jest świetna :)
Usuńja jakoś za nimi nie przepadam niestety
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdza :/
UsuńJeszcze nie używałam chyba czas to zmienić
OdpowiedzUsuńPozostaje Ci wersja pudru prasowanego. Ten jest wycofany.
Usuńczuję się zachęcona do kupna! ;) od dłuższego czasu szukam czegoś co dobrze zmatuje moją buźkę... Ciekawa jestem tej wersji w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńSkład nieco się różni, ale mam nadzieję, że równie dobrze matuje ;)
UsuńUwielbiam sypkie pudry:) Miałam tę jeszcze starszą wersję i też bardzo go lubiłam, tej niestety nie zdążyłam przetestować...gdyby udało mi się gdzieś go dorwać to pewnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńJuż dość dawno temu widziałam go na wyprzedaży w Naturze, ale od tamtej pory już go nigdzie nie spotkałam :/
UsuńKupiłam go kiedyś w Holandii i bardzo miło mi się go stosowało :) mam cere mieszana a puder świetnie sobie radził z naturalnym matowieniem :)
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak u mnie :)
Usuńpoluję na taki puder - podoba mi się jego działanie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jego brata, a teraz testuję Vipere :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go ostatnio na wyprzedaży, ale na razie mam za dużo tego typu pudrów ;)
OdpowiedzUsuńJa go widziałam już dość dawno na wyprzedaży, ale teraz niestety już go nie ma :/
UsuńSzkoda, że jest już niedostępny bo gdzieś czytałam, że ten w kamieniu sprawuje się trochę gorzej. Ale może warto się skusić i przetestować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś skuszę się na ten w kamieniu, ale właśnie obawiam się o to, że nie będzie radził sobie już tak samo dobrze :)
UsuńTeż by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńwyglada fajnie, musze go spróbowac, bo szukam czegos dobrze matującego
OdpowiedzUsuńJak do tej pory to mój najlepszy puder matujący ;)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego pudru z essence. Gdy tylko gdzieś go wypatrzę to na pewno kupię! :)
OdpowiedzUsuńjeszcze takiego nie miałam. Chyba się skuszę. Fajny produkt;)
OdpowiedzUsuńO kurcze, zaskoczyłaś mnie. Może w niego zainwestuję :D
OdpowiedzUsuńJeśli tylko gdzieś go spotkasz, to warto ;)
Usuńszkoda tylko, że słabo dostępny
OdpowiedzUsuńWolę pudry w kamieniu, ale może kiedyś się skuszę, skoro tak dobrze się u Ciebie spisał :)
OdpowiedzUsuńW takim razie możesz wypróbować wersję w kamieniu, może okaże się równie fajna ;)
UsuńJa ostatnio się przekonałam, że jak dla mnie tylko pudry ryżowe wchodzą w grę i już nawet nie chcę testować innych, ale mniejsza.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia zrobiłaś :)!
Dlatego właśnie puder ryżowy w najbliższym czasie na pewno przetestuję ;)
UsuńDziękuję ;)
Tego jeszcze nie miałam, szkoda, że wycofali tą formę, chciałam teraz sypki kupić, bo a kamieniu mam kilka;)
OdpowiedzUsuńTeż wolałabym żeby pozostał w formie sypkiej, ale co zrobić :(
UsuńMam jeszcze tę starą wersję, której nie mogę zmęczyć z powodu wydajności. Lubię ten produkt. :)
OdpowiedzUsuńStarej wersji nie miałam okazji używać, ale myślę, że jest podobna w działaniu ;)
UsuńTe parabeny w składzie mnie trochę zniechęcają ;(
OdpowiedzUsuńMnie osobiście one nie przeszkadzają, ale faktycznie niektórym mogą :/
UsuńNie miałam żadnego kosmetyku Essence, za parabenami również średnio przepadam... Mimo wszystko brzmi nawet zachęcająco. Na razie mam małe zapasiki ale kto tam wie :D
OdpowiedzUsuńOgólnie kosmetyki Essence są całkiem fajne, więc warto się na coś skusić ;)
Usuńooo to sie rozumie, tanie i dobre :)
OdpowiedzUsuńw sumie mi matowienie nie jest potrzebne,ale wydaje mi się,że przypadłby mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej przyda się osobą z mieszaną i tłustą cerą, ale przecież każdy może przetestować ;)
UsuńJa mam puder w wersji z niebieskimi napisami ;)
OdpowiedzUsuńW zasadzie z Essence mam tylko lakiery do paznokci :P
OdpowiedzUsuńDziałanie pudru jest super, ale w przypadku mojego niestety dziurki w opakowaniu są za duże i więcej pudru ląduje na stole i na mnie niż na twarzy :(
OdpowiedzUsuńJa na początku też miałam mały problem z aplikacją, ale później jakoś to opanowałam :)
UsuńMiałam kiedyś podobny ale strasznie bielił ;/ a skoro ten ma dobra opinie to może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście zawsze można przesadzić z ilością, ale przy rozsądnym nakładaniu nie bieli :)
UsuńFajny całkiem, chętnie wypróbuję, jak skończy się mój puder. Teraz mam puder sypki z inglota, ale nie do końca jestem z niego zadowolona, a transparentny od nich kosztuje całkiem sporo :/
OdpowiedzUsuńszkoda, że wersję sypką wycofali, bo bym się skusiła
OdpowiedzUsuńNiestety, też bym wolała żeby została właśnie ta wersja ;)
UsuńO, super, że jest wersja w kamieniu, chętnie ją kupię jeśli jest tak dobra jak jej sypki odpowiednik :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że będzie się sprawdzać równie dobrze ;)
UsuńMiałam ten puder,ale w wersji prasowanej i byłam średnio zadowolona. Obecnie używam paese puder bambusowy i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
biszkopcik86.blogspot.com
Tego się właśnie obawiam, że wersja prasowana nie jest już tak dobra :/
Usuńchętnie wypróbuje, szkoda, że słabo dostępny ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ryżowy puder z Paese jest rewelacyjny, próbowałaś? :)
OdpowiedzUsuńJa mam z Catrice i jestem zadowolona ;)
Jeszcze tego z Paese nie próbowałam, ale jak tylko skończę ten, to właśnie mam zamiar wypróbować :) Też słyszałam, że jest rewelacyjny ;)
UsuńMiałaś puder z Sensique? Jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńZużyłam już kilka opakowań i też uważam, że jest świetny, ale ten matuje na jeszcze dłużej :)
Usuńrzadko używam takie produkty :P
OdpowiedzUsuńMiałam i byłam bardzo zadowolona, również z wersji prasowanej :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie chyba też warto się skusić na wersję prasowaną ;)
UsuńBardzo dużo dobrego czytałam juz na temat tego pudru :)
OdpowiedzUsuńNie znam go :/
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten transparentny z kobo:)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale na pewno się za nim rozejrzę ;)
UsuńO nieeeee już go wycofali?:( A chciałam go kupić, bo już dawno wpadł mi w oko, ale miałam spore zapasy i nie chciałam myszkować kolejnego.
OdpowiedzUsuńPozostaje Ci wypróbowanie wersji prasowanej, chyba że gdzieś jeszcze się ostała ta wersja :)
UsuńSypkie pudry transparentne bardzo lubię, u mnie sprawdzają się często lepiej niż prasowane :)
OdpowiedzUsuńDochodzę do wniosku, że u mnie chyba też ;)
Usuńrównież mam ten puder i jestem z niego mega zadowolona, to taki kosmetyk na specjalne akcje;]
OdpowiedzUsuńJuż w niejednej sytuacji mnie uratował, kiedy potrzebowałam idealnego matu na wiele godzin ;)
UsuńNie miałam okazji go wypróbować, prezentuje się bardzo fajnie i twoja opinia zachęca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zakupiłam puder ryżowy, ale może w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńPuder ryżowy też mnie kusi i gdy tylko wykończę ten, na pewno się na niego skuszę ;)
Usuńja się pytam czemu dobre produkty wycofują?! : c
OdpowiedzUsuńChyba nikt nigdy tego nie zrozumie... Zawsze jak trafię na coś dobrego, to zdążę zużyć max 1 opakowanie, bo zaraz jest już wycofane :(
UsuńNie miałam okazji używać, chociaż byłam bardzo ciekawa i pewnie dlatego trafiła do mnie wersja prasowana. Niestety niezupełnie się u mnie sprawdziła. Latem chyba zapoluję na puder bambusowy lub ryżowy, bo matowienie kremu z filtrem będzie potrzebowało potężnej siły bojowej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Czyli wychodzi na to, że wersja prasowana nie jest już tak fajna ;) Ja też raczej przerzucę się na puder bambusowy albo ryżowy ;)
UsuńJa i tak zostaję przy minerałach :-). Piękne zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńza każdym razem jak kończy mi sie mój puder z My Secret chce go wypróbowac, ale nigdy go nie ma!
OdpowiedzUsuńI już niestety chyba się nie pojawi :( Może ja też skuszę się na ten z My Secret ;)
UsuńOd dłuższego czasu chodzi za mną myśl zakupu pudru transparentnego. Szkoda, że ten sypki wycofali. Rozejrzę się w takim razie za kamieniem, zobaczymy jak się spisze :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że od razu najlepiej pokusić się na puder bambusowy lub ryżowy ;)
UsuńCiekawy, ale ja już mam swojego ulubieńca w tej kwestii i raczej pozostanę mu wierna:)
OdpowiedzUsuńmam go i zgadzam się z Tobą w 100% świetnie się sprawdza :-)
OdpowiedzUsuńja też jak go wykończę planuję zakup ryżowego, skłaniam się ku Paese
Miło, że u Ciebie też się sprawdza ;) Ja też najprawdopodobniej przerzucę się na ten ryżowy z Paese :)
UsuńMoim obowiązkiem będzie jego wypróbowanie :) Sama szukam idealnego, matującego podkładu.
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać bez bicia że jeszcze żadnego nie miałam:/ ale mój ostatni puder mineralny okazał się takim hitem ze wystarcza spokojnie na 8h... Patrząc jednak na cenę można skusić się na sprawdzenie :) szkoda że skład taki nieciekawy..
OdpowiedzUsuńZ minerałami mam jeszcze małe doświadczenie, ale może na mojej skórze też będą się fajnie sprawdzać ;)
UsuńMiałam poprzednią wersje (o ile Fix & matte i ten o którym piszesz to to samo) i byłam bardzo z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńNa ślubie okazał się świetny (malowałam się ok 9, a dopiero ok 24 użyłam bibułki matującej)
Tak, Fix&Matte to poprzednia wersja tego, więc myślę, że była bardzo podobna ;)
UsuńTo mój ulubiony puder! Od roku używam starej wersji, ale już mi się kończy. Na szczęscie mam jeszcze jeden w zapasie z nowej wersji ;)
OdpowiedzUsuńTen też na pewno na długo Ci wystarczy ;)
UsuńCzuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wiedziałam że Essence mają sypkie pudry bo szukałam i musiałam kupić z Manhattanu bo nie wiele firm ma sypkie transparentne..
OdpowiedzUsuńNiestety teraz o ile się nie mylę Essence nie ma już pudrów sypkich w ofercie :(
UsuńStrasznie tani jak na takie fajne działanie
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*