Balea, Pomadka ochronna do ust "Migdałowy sen"
data wpisu 23 czerwca 2014 | 112 komentarzy
Witajcie!
Pielęgnacja ust w moim przypadku jest bardzo ważna, dlatego zawsze pod ręką mam jakąś pomadkę ochronną, którą stosuję nawet kilka razy dziennie. Dzisiaj opowiem Wam właśnie o jednej z nich, a dokładniej o pomadce ochronnej Balea Mandel Traum, która pochodzi z limitowanej edycji. Spodziewałam się po niej wiele, a wyszło jak zwykle... :)
Od producenta:
Pomadka ochronna do ust Balea Mandel Traum intensywnie pielęgnuje i uwodzi migdałowym aromatem. Zawiera olej ze słodkich migdałów, który odżywia i regeneruje cienki naskórek ust. Pomadka pochodzi z edycji limitowanej.
Moja opinia:
Pomadka znajduje się w klasycznym, plastikowym opakowaniu w formie sztyftu o pojemności 4,8g. Jest ono dość dobrze wykonane, nie pęka. Zostało ono dodatkowo opakowane w przyjemny dla oka kartonik z pełnym opisem producenta. Pomadka pochodzi z limitowanej edycji. Sam sztyft jest dość twardy, ale przy kontakcie z ustami lekko się topi i dość łatwo rozprowadza. Nie łamie się. Jeśli chodzi o zapach, to tak jak można się spodziewać jest on migdałowy, ale akurat w tym przypadku nie jest to zaleta. Zapach przypomina mi migdałowy aromat do ciast, jest intensywny, chemiczny i męczący, wręcz zniechęca mnie do używania tej pomadki. Na szczęście po nałożeniu na usta nie utrzymuje się zbyt długo. Skład jest bardzo przeciętny. Zawiera olej ze słodkich migdałów, ale znajduje się on dość daleko :/
Po nałożeniu pomadka tworzy na ustach delikatny, nielepiący się film, który jednak bardzo szybko znika. Działanie pielęgnacyjne jest niestety zerowe. Mogę używać jej kilkanaście razy dziennie, a efektów brak. Kompletnie nie nawilża i nie odżywia ust. Jednym słowem nie robi po prostu nic. Na szczęście nie przyczyniła się do jeszcze większego przesuszenia ust. Wydajność akurat jest całkiem dobra, ponieważ używam jej bardzo często w ciągu dnia, a ubytek jest niewielki. Cena również jest niska. Kosztuje niecałe 1 euro, czyli w przeliczeniu ok 4zł. W sklepach internetowych cena waha się w granicach 6-7zł. Dostępność jak na Balee przystało jest bardzo słaba, ale akurat w tym przypadku nie ma czego żałować :) Za granicą można kupić ją w drogeriach DM, a w Polsce przez internet.
Plusy:
- opakowanie
- wydajność
- niska cena
Minusy:
- kompletny brak działania
- krótko utrzymuje się na ustach
- męczący zapach
- przeciętny skład
- dostępność
Ocena: 2/5
Skład: Ethylhexyl Stearate, Ricinus Communis Seed Oil, Synthetic Beeswax, Hydrogenated Palm Oil, Candelilla Cera, Cera Alba, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Aroma, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Ascorbyl Palmitate, Benzyl Alcohol, Hydrogenated Palm Glycerides, Citrate, Lac Powder, Lecithin, Tocopherol.
Cena: ok 4zł / 4,8g
Podsumowując: Niestety Balea w swojej ofercie ma również buble, a ta pomadka ochronna jest jednym z nich :( Jeśli chodzi o działanie, to kompletnie nic nie robi. Absolutnie nie nawilża i nie odżywia ust, a w dodatku ma męczący zapach :( Na plus zasługuje jedynie wydajność i niska cena, choć z tym bywa różnie. Nie polecam!
112 komentarze
Szkoda, że nie sprawdziła się zbyt dobrze. Ja najczęściej stawiam na sztyft Alterry ;)
OdpowiedzUsuńAlterra jest zdecydowanie lepsza, nawet pomadki Isany są lepsze :)
UsuńNie miała jej i pewno się nie skusze
OdpowiedzUsuńNo to raczej się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńCzyli pomadka do niczego... ja musze znów powrócic do nawilżania ust, bo strasznie mi się wysuszyły..
OdpowiedzUsuńMoje ostatnio też są bardziej wysuszone, a ta pomadka nie robi z nimi nic :(
UsuńNa pewno jej nie kupię.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś pomadkę Balea o zapachu cytrynowej bezy i bardzo mi się podobała, szkoda, że ta wersja jest słabsza.
OdpowiedzUsuńMoże inne wersje faktycznie są lepsze, ale jak do tej pory używałam jedynie tej :)
Usuńooo to na pewno się na nią nie skusze :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją oceną. Mnie tez nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie się nie popisała :/
UsuńUuuu szkoda, że nic nie robi z ustami :/
OdpowiedzUsuńou to nie fajna, fakycznie. Za tą cenę można sobei kupić jakąś lepszą z działaniem :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowa-salatka.blogspot.com/
W sumie w drogeriach sa tańsze i lepsze dostępne :)
OdpowiedzUsuńChoćby Isana z Rossmanna jest lepsza :)
Usuńtrochę słaba :/ nigdy nie miałam nic z Balei, ale rzadko używam pomadek, więc na ten produkt się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że okazała się bublem :( ja nawet gdyby była cudowna bym jej nie kupiła, bo nie lubię zapachu migdałów ;)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku zapach jest okropny, więc tym bardziej by Ci się nie spodobał :)
UsuńTak patrzę i patrzę i też mam coś z migdałem ale chyba jakąś inną ! Ujędrniająca z tego co pamiętam ! A może to ta sama - zwariowałam sama bo nie wiem a nie mam jej przy sobie ;D hah u mnie spisuje się o wiele lepiej ! Nawilża w stopniu ponad przeciętnym ale bardzo ją lubię za zapach i usta po niej są takie pulchne i miłe w dotyku :D
OdpowiedzUsuńTa wersja ujędrniająca jest chyba nieco inna od tej i możliwe, że lepsza, ale nie miałam okazji jej używać :)
UsuńNajbardziej lubię szminki ochronne od Nivea :)
OdpowiedzUsuńJa chyba też :)
UsuńSzału nie ma ani w składzie ani w działaniu. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :/
UsuńSzkoda, że dziadostwo
OdpowiedzUsuńSame minusy, jak widzę. No cóż, chyba bym się z nią nie polubiła ;)
OdpowiedzUsuńPewnie nie :)
UsuńHmm... Jak już nawet zapach męczy, to nie warta uwagi :(
OdpowiedzUsuńNie ma żadnej przyjemności z jej używania :)
Usuńuu dużo minusów :/
OdpowiedzUsuńA nazwę taką miała piękną a tu proszę.. :D :/
OdpowiedzUsuńTo bardziej migdałowy koszmar, niż sen :D
Usuńszkoda, że to taki bubel, w dodatku śmierdzący...
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda...
OdpowiedzUsuńDotychczas zachwycałam się pomadkami z Alverde, a teraz wielbię balsam Tisane :-)
OdpowiedzUsuńTisane w słoiczku też bardzo lubię :)
UsuńNigdy nie miałam, szkoda, że bubel :(.
OdpowiedzUsuńWyszło jak zwykle... Szkoda, że w większości kosmetyków to zdanie się sprawdza. Stanowczo za często obiecują nam gwiazdkę z nieba, a nie wychodzi z tego nic :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale w sumie w przypadku tej pomadki nie wymagałam wiele. Chciałam jedynie żeby przynajmniej lekko nawilżała usta, ale niestety :/
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła;/ ja rzadko używam pomadek, ale jak już to przeważnie z Mariza;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taka słaba ;c
OdpowiedzUsuńA tak fajnie zapowiadała się... :)
OdpowiedzUsuńMiałam jeden produkt do ust od Balei i spisał się całkiem, całkiem :> Ta pomadka wygląda strasznie sympatycznie, uwielbiam takie kolorowe opakowania :D No, ale co z opakowania skoro w środku dziadostwo :D
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Ja też od razu miałam do niej takie pozytywne nastawienie ze względu na to wesołe opakowanie, ale jego zawartość właśnie okazała się dziadostwem :D
Usuńno i się zgadza..." nie oceniaj książki po okładce" :)
UsuńDokładnie :)
UsuńSzkoda, że nie ma zadnego działania :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo wybieram się do Dm i szukam dobrych kosmetyków, które można tam kupić.
OdpowiedzUsuńTo tej pomadki zdecydowanie nie polecam, mimo niskiej ceny :)
Usuńoj jo joj dużo tych minusów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka lipna, ale i tak bym się na nią nie skusiła, bo nie lubię migdałowych kosmetyków, choć są wyjątki ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że akurat ta pomadka nie byłaby tym wyjątkiem ze względu na chemiczny zapach :)
Usuńzapach by mi się podobał, bo zapach aromatu do ciasta uwielbiam hahahaha, ale szkoda że taka lipa z działaniem : c moja wersja kakaowa jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńTo możliwe, że niektórym ten zapach będzie odpowiadał :) Najwidoczniej działanie uzależnione jest od wersji ;)
UsuńNieciekawa z tego co czytam :( ja odkąd znalazłam Blisstex , nie szukam niczego innego do nawilżania ust ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała go w końcu wypróbować :)
Usuńszkoda, że jest kiepska, bo ja wciąż szukam swojego pielęgnującego usta faworyta:)
OdpowiedzUsuńmiałam jedną pomadkę ochronną z masłem shea intensive. działała dość dobrze ale nie była jakimś cudem
OdpowiedzUsuńDziałanie w przypadku tych pomadek zależy najwidoczniej od wersji :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bubel!
OdpowiedzUsuńI dobrze,że jej nie kupiłam, jak to czasami dobrze jest zaczekać:)
OdpowiedzUsuńNo u mnie najważniejsze jest w takich pomadkach działanie, więc skoro na tym polu się nie spisała, to na pewno jej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej też, dlatego nawet nie mam ochoty jej dokończyć :/
UsuńJa ostatnio bardzo polubiłam się z pomadką ochroną Himalaya Herbals z masłem kakaowym podajże. Pięknie pachnie i całkiem przyzwoicie nawilża :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować :)
UsuńHm..szkoda, że nie działa, w takim razie szkoda zaprzątać sobie nią głowy.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wysoko w składzie ma olejek rycynowy, który potrafi niektórych wysuszać. Sprawdź - może w innych balsamach do ust, które się u Ciebie sprawdzają, jest dalej w składzie lub go nie ma i wtedy nie wysusza ;)
OdpowiedzUsuńAkurat olejek rycynowy nie wpływa źle na moje usta, ponieważ inne pomadki, które posiadam też go zawierają na samym początku składu, a ich działanie jest znacznie lepsze, ale faktycznie niektórym olejek rycynowy nie służy :)
UsuńJak tylko padło słowo 'migdałowy' spodziewałam się takiego cudownego, aromatycznego, delikatnego zapachu. Szkoda, że jest on męczący, a jeszcze bardziej szkoda, że tak kiepsko się sprawdził.
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie ta pomadka nie ma niczego do zaoferowania :)
UsuńNie znam tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, to nie reklama tylko zaproszenie.
http://do-wyboru-do-koloru-projekty.blogspot.com
ja pomadek ochronnych z reguły nie lubię
OdpowiedzUsuńW takim razie nie żałuję, że nie miałam z nią styczności :) Obecnie używam niekończącego się balsamu do ust od Tołpy i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTego z Tołpy nawet nie kojarzę, ale zaraz poczytam o nim :)
UsuńDzięki za ostrzeżenie! W sierpniu wybieram się do DMa i już wiem po co nie warto sięgać :)
OdpowiedzUsuńTą pomadkę zdecydowanie warto omijać :)
UsuńDobrze, że znalazłam ten post, bo zamierzałam skusić się na nią, ale skoro się nie sprawdza to nie bede jej testować :) Ja za to uwielbiam aloesową pomadkę od Forever Living Products :) Jest niesamowicie skuteczna i szybko działa bynajmniej na moje usta :) Szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://life-by-pati.blogspot.com/
Nie miałam jeszcze z nią do czynienia, ale kiedyś na pewno chętnie przetestuję :)
UsuńSkoro nie nawilża i nawet nie pachnie ładnie to na pewno nie żałuję, że nie mam okazji jej wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła :/
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdziła ale wiem chociaż czego unikać;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńakurat lubię zapach migdałów, ale raczej nie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku nawet zapach migdałów nie urzeka :/
UsuńA myślałam, że podsuniesz mi coś dobrego. Własnie przechodzę mały kryzys, rozdwojone, łamiące się paznokcie, suche dłonie i pękające usta, istny koszmar... A propo pomadek ja jestem wierna pomadkom Nivea i under20.
OdpowiedzUsuńNiestety czasem muszę też pisać o bublach :) Pomadki Nivea też bardzo lubię, a tych z Under 20 nie znam :)
UsuńJa tak samo zawiodłam się na pomadce BabyLips - każdy chwali,a u mnie sprawdziła się tak średnio ;)
OdpowiedzUsuńJa potrzebuje mocnego nawilżenia
Sama myślałam nad zakupem BabyLips, ale czytałam o nich różne opinie i w końcu się nie zdecydowałam :)
Usuńszkoda że ma więcej minusów niż plusów :> nie używałam i raczej nie jestem zainteresowana tą pomadką :)
OdpowiedzUsuńOj szkoda że okazałą się niewypałem, nie ma chyba idealnej pomadki? Ja niestety nie trafiłam na taką, a moje usta to męka ciągle suche.
OdpowiedzUsuńIdealnej pewnie nie ma, ale na pewno są zdecydowanie lepsze od tej ;)
Usuńszkoda, że nie nawilża, ja za to lubię mandarynkową pomadkę z Alverde :)
OdpowiedzUsuńOj jak słąbo ! Az jestem w szoku :( Ale zdjęcia ma przepiękne ! :D
OdpowiedzUsuńwidząc nazwę 'migdałowy sen' miałam nadzieję, że okaże się marzeniem a tu klops :/
OdpowiedzUsuńTo bardziej koszmar, niż sen :D
Usuńze względu na kurację anty trądzikową i przyjmowanie silnych leków, które powodują mega wysuszenie ust, dosłownie zrywanie warstwami skórki wypróbowałam juz wiele pomadek ochronnych bo smarować musiałam co 5 minut :) Nic nie dorównuje firmie SENSIOQUE dostępnej chyba tylko w naturze, jest kilka rodzai, cena niecałe 5zł mi najbardziej odpowiada ta z bordową nakrętką z masłem kakaowym, mentolem i kamforą o smaku wiśni:)
OdpowiedzUsuńW takim razie przy najbliższej wizycie w Naturze na pewno się za nią rozejrzę i pewnie kupię :)
UsuńSłyszałam już opinie, że pomadki ochronne z Balei są kiepskie i nie warto ich kupować.
OdpowiedzUsuńTa zdecydowanie jest kiepska :(
Usuńszkoda, że okazała się taka kiepska, ale będę o tym pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety jak nie nawilża to nie wiem po co ona jest :]
OdpowiedzUsuńKażda firma ma swoje wzloty i upadki jak widać :)
Ja też nie wiem do czego może się ona przydać :)
UsuńMałe rozczarowanie co do tej marki, szkoda że brak jakiego kol wiek działania, ale tak jest że jeden produkt trafiony a inny totalna porażka :)
OdpowiedzUsuńWiele więcej dużych minusów niż chociażby malutkich plusów . Na pewno jej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Jak zaczniesz daj znać :)
Ooo no to mamy bubel od Balei, w szoku jestem, bo każdy tak chwali i chwali :D
OdpowiedzUsuńJa też zupełnie się tego nie spodziewałam, a jednak :(
UsuńTen migdał w nazwie pewnie by mnie skusił. Dobrze wiedzieć, że to bubel...
OdpowiedzUsuńBubel :p Nie wszystkie produkty widać mają rewelacyjne...
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*