Bielenda, Fruit Bomb, Peeling do ciała PAPAJA

data wpisu 14 września 2014 | 115 komentarzy

Witajcie!

Cztery miesiące temu, kiedy w Biedronce pojawiły się masła i peelingi do ciała z serii Fruit Bomb od Bielendy zapanował na nie prawdziwy szał. Sama skusiłam się na wszystkie trzy wersje zapachowe maseł do ciała, ale jakoś do peelingów mnie nie ciągnęło. Los chciał, że jednak jeden z nich w wersji papajowej do mnie trafił. Wiem, że na ich temat pojawiło się już wiele opinii, ale mimo wszystko postanowiłam dorzucić do nich jeszcze kilka słów od siebie... :) 


Od producenta:

Cukrowy peeling do ciała o zapachu PAPAI to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. Peeling ma wyjątkowe właściwości ujędrniające, nawilżające i regenerujące. Skutecznie zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, wygładza i uelastycznia skórę. Intensywny zapach egzotycznej papai poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym.

Sposób użycia: Peeling wmasowywać w wilgotną skórę przez kilka minut, w zależności od potrzeb, dokładnie spłukać. Po zastosowaniu peelingu zaleca się użycie Masła do ciała PAPAJA.



Moja opinia:

Peeling znajduje się klasycznym, plastikowym opakowaniu o stosunkowo niewielkiej pojemności 100g. Wewnątrz zabezpieczone jest ono dodatkowo sreberkiem, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przed nami go nie otwierał. Szata graficzna oraz intensywny kolor opakowania zwracają uwagę i zachęcają do zakupu. Peeling ma bardzo fajną, zwartą, cukrową konsystencję, która mimo to łatwo rozprowadza się na skórze. Wyczuwalna jest oczywiście również zawartość parafiny, przez co jest on lekko tłustawy. Zapach jest identyczny jak w przypadku masła do ciała z tej samej serii, tyle że w przypadku peelingu wydaje się być on intensywniejszy. Pachnie po prostu taką słodką papają. Nie jest on sztuczny i przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. Jeśli chodzi o skład, to znajdziemy w nim niestety wcześniej wspomnianą już parafinę, za którą osobiście w przypadku peelingów nie przepadam :/

Peeling według mnie jest średnim zdzierakiem, który jednak bardzo dobrze radzi sobie ze swoją podstawową rolą, czyli ze złuszczaniem martwego naskórka. Skóra po użyciu jest wyraźnie gładsza, miękka i przygotowana na użycie jakiegoś dobrze nawilżającego balsamu. Nie powoduje u mnie podrażnień, ani żadnych reakcji alergicznych. Niestety przez parafinę w składzie pozostawia na skórze tłusty film, który nie do końca mi odpowiada. Poza tym nie mam mu nic do zarzucenia. Wydajność jest raczej niewielka przez małą pojemność, ale na kilka solidnych użyć mi wystarczył. Cena tych peelingów według mnie nie była zbyt wygórowana i w przeliczeniu porównywalna do peelingów o standardowej pojemności. Niestety problemem jest dostępność, ponieważ obecnie nie można już nigdzie kupić maseł i peelingów z tej serii :( Mam nadzieję, że Bielenda zdecyduje się wprowadzić je do regularnej sprzedaży :)



Plusy:

- dobrze złuszcza
- zmiękcza i wygładza skórę
- nie podrażnia
- przyjemny zapach
- zbita konsystencja
- poręczne opakowanie
- przystępna cena

Minusy:

- tłusty film na skórze
- dostępność

Ocena: 4/5

Skład: Sucrose, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Silica, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Olea Europaea (Olive) Oil, Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Maltodextrin, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Cl 26100, Cl 47000.

Cena: 5,99zł / 100g

Podsumowując: Peeling mimo zawartości parafiny w składzie przypadł mi do gustu i z przyjemnością go używałam. Dobrze złuszcza martwy naskórek, wygładza oraz zmiękcza skórę. Poza tym ma bardzo przyjemny zapach słodkiej papai i nie podrażnia. Szkoda, że nie można go już nigdzie kupić, bo z chęcią wypróbowałabym jeszcze wersję arbuzową :)

115 komentarze

  1. Za taką cenę chętnie bym wypróbowała, szkoda, że teraz ciężko to dostać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ja też z chęcią skusiłabym się jeszcze na te peelingi :)

      Usuń
  2. Lubię wersję arbuzową ;D tej nie miałam ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z chęcią przygarnęłabym jeszcze wersję arbuzową :D

      Usuń
  3. jak one ładnie wyglądają, ten kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba ten kolorek, jest taki energetyczny :)

      Usuń
  4. Już od dłuższego czasu wiem, że wpadnie mi w końcu w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że mają one takie małe pojemności. Szkoda, że nie ma ich w regularnej sprzedaży ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojemność faktycznie jest mała, ale cena też jest niska :)

      Usuń
  6. Chętnie wypróbowałabym wszystkie peelingi z tej serii, niestety zanim się zorientowałam że wgl są w ofercie w mojej Biedronce już ich nie było :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niestety trochę za późno się z nimi zapoznałam :/

      Usuń
  7. a ja się nie skusiłam, choć bardzo są kuszące, mniej tłusta warstwa której nie znoszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za tłustą warstewką też nie przepadam, ale mimo wszystko go polubiłam :)

      Usuń
  8. Peeling z papai brzmi intrygujący.

    OdpowiedzUsuń
  9. widziałam kiedyś w biedronce ;) jak będzie następnym razem na pewno się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Również chętnie widziałabym te peelingi w regularnej sprzedaży :). A tłusty film traktowałam żelem pod prysznic i było ok ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zmywałam go za pomocą żelu pod prysznic i było ok :)

      Usuń
  11. ja miałam wersję arbuzową i była cudowna z pięknym zapachem ;) szkoda że nie ma go już nigdzie..

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja niestety nie skusiłam się ani na balsamy ani na peelingi z tej firmy, teraz mogę żałować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masła z tej serii były naprawdę bardzo fajne, peelingi jak widać też całkiem niezłe :)

      Usuń
  13. Wygląda bardzo ciekawie ;) i ta cena ! naprawdę warto

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio wyciągnęłam go z zapasów i zaniosłam do łazienki - ale jeszcze nie używałam :)
    W opakowaniu ma według mnie trochę dziwny zapach, zobaczymy jak będzie podczas stosowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat podoba się jego zapach, ale to już kwestia gustu :)

      Usuń
  15. Szkoda, że pozostawia tłusty film, bo bardzo tego nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za tłustym filmem na skórze, ale ogólnie zły nie jest :)

      Usuń
  16. latem zdecydowanie częściej używam peelingi niż zimą czy jesienią, tego nie miałam, pięknie pachnie pinacolada.

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam arbuzika ;d był ok, po prostu ok :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie parafina odstrasza. Miałam coś podobnego z Perfecty i lepką pozostałość na skórze nie wspominam dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niestety jest podobnie, ale wystarczy dodatkowo zmyć tą warstewkę żelem pod prysznic i jest ok ;)

      Usuń
  19. Ja właśnie nie skusiłam się na zakup żadnego z tych peelingów czy maseł, ale cały czas mnie kusi ten arbuzowy :) Nawet dla samego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. szkoda, że już nie można ich dostać, ale może to i lepiej dla mnie, najpierw przydałoby się wykończyć zapasy... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i tak mam nadzieję, że ta seria ponownie pojawi się w sprzedaży :)

      Usuń
  21. Jakiś czas temu była akcja z tymi peelingami w biedronce i cioci akurat udało się kupić za 1,50 zł! To dopiero się opłaca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej promocji, ale u mnie wtedy już dawno ich nie było :(

      Usuń
  22. Przez film na skórze odpada;]

    OdpowiedzUsuń
  23. U to juz 4 miesiące minęły od tej akcji :D ja uzywalam arbuzowego, w zapasie mam jeszcze 1 i arbuzowy;) wielkiego szału nie ma, ale w połączeniu z Kessa dają dobre efekty;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie używałam jeszcze tego peelingu.

    OdpowiedzUsuń
  25. chciałam je kiedyś kupić w biedro ale juz ich nie bylo :(:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niestety za późno zdecydowałam się na ich zakup :(

      Usuń
  26. ten film by mnie wkurzał,już miałam styczność z peelingiem cukrowym z parafiną i się nie polubiliśmy

    OdpowiedzUsuń
  27. ja po bawełnianej kuracji odpuściłam sobie bielendę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. wersja arbuzowa ciekawa by była, szkoda że już niedostępna... może gdzieś jeszcze będzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arbuzowe masło z tej serii pachniało super, więc pewnie z peelingiem też by tak było :)

      Usuń
  29. Lubiłam ten peeling, ale nie wrócę raczej do niego, bardziej lubię te rozsławione z Joanny :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam jeszcze peelingu z Bieladny ale wydaje mi się lepszy niż z Perfecty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja akurat nie miałam jeszcze żadnego peelingu z Perfecty :)

      Usuń
  31. Akurat wyciągnęłam z zapasów arbuzowy peeling i mimo tej tłustej warstwy lubię go za zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie miałam akurat tego peelingu :) Chociaż produkty Bielendy są mi dobrze znane.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam tego pilingu, ale gdy wykończę obecny z soray to może sie skuszę na wersję arbuzową ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety raczej nie uda Ci się już nigdzie go kupić :(

      Usuń
  34. Myślę, że warto byłoby go wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wygląda jak skrystalizowany miodek :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Peelingi i masła Bielenda uwielbiam, zresztą całą firmę darzę sympatią ;) Tego nie miałam akurat.. ale zapach na pewno by mi się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jeśli gdzieś się pojawi, chętnie spróbuję :) Przekonuję się coraz bardziej do kosmetyków bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Te peelingi i maselka mialy takie slodkie zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  39. nie widziałam ich, a wielka szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
  40. Miałam wszystkie wersje tych peelingów i, o dziwo, tylko arbuzowa dobrze się u mnie sprawdziła ;O Papaja i winogrono jakoś słabiej masowały skórę i miały mało intensywne oraz mało przekonywujące mnie zapachy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie mnie też arbuzowa wersja najbardziej przypadłaby do gustu :)

      Usuń
  41. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Miałam akurat wersję arbuzową i byłam z niego zadowolona.
      :*

      Usuń
  42. Nie lubię tego tłustego, parafinowego filmu, które pozostawiają kosmetyki Bielendy :(

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam ten peeling w swoich zapasach i chyba zaraz go otworzę i zacznę testować:D

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie lubię takich peelingów. Sparzyłam się nie raz, nie dwa. Nie zdzierają i zostawiają tłusty film, nie wspominając o o obowiązkowym szorowaniu wanny/brodzika. Wolę peelingi domowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie akurat ten dobrze ściera i nie brudzi wanny, ale też lubię peelingi domowej roboty :)

      Usuń
  45. Ja lubię mocne zdzieraki, szczerze to nie wiem dlaczego tylko wprowadzili to tymczasowo w Biedronce :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem dlaczego, ale może pojawią się jeszcze w regularnej sprzedaży :)

      Usuń
  46. Kurcze nie zdążyłam się zaopatrzyć :( ja nie potrzebuję silnego zdzierania więc myślę, że przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam ten peeling, ale jeszcze czeka w kolejce na zużycie :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Szkoda ze ma tak wysoko parafine bo bardzo nie lubie tej tlustej otoczki na skórze . Ale skoro
    Sobie radzi ze zdzieraniem to moze dam mu szansę: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię tej tłustej powłoczki, ale jakoś mimo wszystko go polubiłam :)

      Usuń
  49. Nie miałam jeszcze takiego:)

    Co powiesz na wspólną obserwację? :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie lubię parafiny w takich produktach :-(

    OdpowiedzUsuń
  51. a ja kurde nie zdążyłam ich dorwać... może to i lepiej, bo parafina jest be.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też za nią nie przepadam w peelingach, ale ogólnie ten nie jest zły :)

      Usuń
  52. Ja te peelingi bardzo polubiłam :) tylko tak jak napisałaś, szkoda, że nie można ich obecnie nigdzie dostać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ja też pewnie zdecydowałabym się na ponowny zakup :(

      Usuń
  53. Ja mam teraz taki zapas peelingów że w najbliższym czasie na pewno się na niego nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie z kolei brak peelingów, więc muszę się rozejrzeć za jakimś następcą :)

      Usuń
  54. ooo musze sobie taki kupi, uwielbiam z bielendy peelingi :D
    bede szukać by go znaleźć :D
    http://zyciowa-salatka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jego znalezieniem może być problem, ale zawsze są jeszcze inne peelingi Bielendy :)

      Usuń
  55. Nie można go juz nigdzie kupić? :( szkoda bo chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  56. A ja miałam wersję winogronową i arbuzową...i szału brak :) ale za taką cenę... :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Dla mnie jego minusem był zapach, spodziewałam się, że będzie bardziej tropikalny . Ale działał ok. Wersja arbuzowa była moim faworytem :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Szkoda, że zostawia film. Może się na niego skuszę ze względu na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Jeśli zostawia film, to już nie dla mnie. Nie znoszę tego uczucia. Ale zapach mógłby mnie do siebie przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za tłustym filmem na skórze, ale mimo wszystko jest całkiem fajny :)

      Usuń
  60. Miałam ten peeling i bardzo mile go wspominam,jedynym minusem jest jego mała ilość w opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  61. za taką cenę warto wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Szkoda, że nie ma go w regularnej sprzedaży, chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  63. Patrząc na zdjęcia, aż kusi do zakupu :) Lubię takie peelingi :))

    OdpowiedzUsuń
  64. mam go i wersję arbuzową, ale boję się tej warstewki. teraz na zajęciach bedziemy używali bielendy profesjonalnej do ciała właśnie arbuzowa wersja zapewne to zobaczę czy to to samo : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa tej profesjonalnej serii arbuzowej, ale gdzieś słyszałam, że to to samo :)

      Usuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*