CelluBlue - Skuteczna walka z cellulitem...

data wpisu 23 września 2014 | 105 komentarzy

Witajcie!

Według statystyk problem cellulitu dotyczy ponad 80% kobiet po 25 roku życia! Ja na szczęście nie mam z nim większych problemów, ale mimo wszystko chciałabym, aby skóra moich ud wyglądała lepiej. Kiedy kilka tygodni temu otrzymałam propozycję przetestowania urządzenia, które miałoby mi pomóc w walce z uporczywym cellulitem, zastanawiałam się czy ją przyjąć. Ostatecznie jednak z ciekawości zgodziłam się i tak w moje ręce trafiło CelluBlue, o którym dzisiaj Wam opowiem...


Na początek kilka słów od producenta:

Rewolucyjny antycellulitowy kubeczek masujący. System ssący pomaga masować Twoją skórę podczas wykonywania ruchów opisanych w instrukcji obsługi. Używanie CelluBlue jest niezwykle proste i nie wymaga żadnych przygotowań. Wykonane jest z medycznego silikonu. Mogą go używać nawet alergicy! Wyczyścisz go za pomocą odrobiny mydła i wody. Rezultaty są widoczne już po 3-4 tygodniach codziennego używania. Nie jesteś zadowolona? Zwrócimy Ci pieniądze!


Moją recenzję zacznę od tego, co to w ogóle jest CelluBlue. To silikonowy przyrząd w formie kubeczka, który służy do wykonywania specjalnego masażu. Jest on półprzezroczysty i ma delikatnie niebieskie zabarwienie. Na pierwszy rzut oka jest solidnie wykonany i nie jest podatny na odkształcenia, mimo tego że jest giętki. Dodatkowo otrzymujemy go w estetycznym, płóciennym woreczku, który służy nam jako pokrowiec. Z oczyszczeniem CelluBlue po użyciu również nie ma problemu. Wystarczy umyć je pod bieżącą wodą z odrobiną mydła, a następnie osuszyć. Wiele razy spotykałam się z porównaniem, że jest ono podobne do chińskich baniek na cellulit, jednak osobiście nigdy ich nie używałam, dlatego nie mogę się do tego odnieść. Warto wspomnieć jeszcze o cenie. Obecnie CelluBlue można zamówić za 18,90 €, czyli w przeliczeniu ok 80zł. Nie jest to mało, ale z drugiej strony płacimy za coś co może służyć nam przez bardzo długi okres czasu :)


Stosowanie: CelluBlue używam codziennie od ponad 4 tygodni na skórze ud wykonując za jego pomocą specjalny 5-minutowy masaż, z którym możecie zapoznać się w specjalnym filmiku: KLIK! Podzielony jest on na 3 fazy: pierwsza z nich powinna trwać 3 minuty, a pozostałe dwie po 1 minucie. Ostania faza, czyli podnoszenie skóry lekko do góry, wskazana jest dla osób, które borykają się z uporczywym cellulitem, ale mimo wszystko nie pomijałam jej w swoim masażu. Przed jego rozpoczęciem najlepiej nałożyć na skórę odrobinę jakiegoś olejku, który ułatwia ruch CelluBlue. Ważne jest również, aby zaraz po nim (do pół godziny) wypić pół litra wody, co pomoże pozbyć się uwolnionych podczas masażu toksyn.


Efekty: Według producenta efekty pojawiają się mniej więcej po upływie 3-4 tygodni i faktycznie w 3 tygodniu zauważyłam pierwsze rezultaty codziennego masażu. Skóra stała się nieco jędrniejsza i lepiej napięta. Po 4 tygodniach widoczny jest również efekt delikatnego wygładzenia i wyrównania struktury skóry. Mój niewielki cellulit faktycznie stał się odrobinę mniej widoczny, ale nie zniknął do końca, dlatego zamierzam kontynuować wykonywanie codziennego masażu. CelluBlue powinno być pomocne także w walce z rozstępami, których na szczęście na razie nie posiadam :)


Podsumowując: Na początku podchodziłam nieco sceptycznie do CelluBlue, ale efekty na prawdę są widoczne. Po 4 tygodniach skóra staje się jędrniejsza i lepiej napięta, a cellulit jest odrobinę mniej widoczny. W tym przypadku bardzo ważna jest systematyczność i sposób wykonywania masażu. Dzięki temu możemy liczyć na widoczne efekty :)

Jeśli Wy również chciałybyście wypróbować CelluBlue, to jeszcze dzisiaj na blogu pojawi się specjalny konkurs, w którym zwycięzca będzie miał okazję go przetestować! Zapraszam już dzisiaj o 16.00 !!! :)

105 komentarze

  1. już gdzieś o nim czytałam i też się sprawdzał

    OdpowiedzUsuń
  2. już gdzieś o nim czytałam i też się sprawdzał

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam zbyt dużego problemu z cellulitem ale po masażu tym kubeczkiem skóra faktycznie bardzo szybko stała się bardziej jędrna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam o tym masażu. generalnie były same dobre opinie. ale podobno robią się siniaki i generalnie zabieg jest mało przyjemy (bolesny). jest to prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie absolutnie żadne siniaki się nie pojawiły :) Ważne jest aby przed masażem nałożyć na skórę jakiś olejek, aby ułatwić ruch CelluBlue i wtedy masaż nie jest bolesny. Na "sucho" nie jest on zbyt przyjemny :)

      Usuń
    2. super, to mnie uspokoiłaś :) teraz mogę zafundować sobie te cudeńko :)

      Usuń
  5. Ale fajna rzecz....ciekawa jestem czy zadziałałoby to u mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja także nie mam większych problemów z cellulitem , ale ujędrnienie zawsze się przyda ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydałby mi sie taki produkt, dlatego czekam na konkurs z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super gadżet. Muszę go mieć;D Wiele pozytywnych opinii czytałam na temat tego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogladalam kiedyś w telewizji w jakimś programie śniadaniowym o bardzo podobnym cudenku i przyznam że ciekawi mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo ciekawił, dlatego nie żałuję, że go wypróbowałam :)

      Usuń
  10. pierwszy raz o tym kubku słyszę :) ale jeśli pomaga, to warto w niego zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tym bardziej że może nam służyć przez bardzo długi okres czasu :)

      Usuń
  11. Również go posiadam,odpowiednio wykonywany zabieg naprawdę dziala.
    Jednak jesli ma sie celluitis zaawansowany np.po ciąży czy rozstępy trzeba poświecic trochę wiecej czasu,aby dostrzec efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przy większych problemach na pewno ich nie rozwiąże w 4 tygodnie, ale dłużej stosowany może pomóc :) Fajnie, że u Ciebie też się sprawdził :)

      Usuń
  12. Czytałam już o tym :) jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiście się sprawdza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej strony mogę potwierdzić, że faktycznie działa :)

      Usuń
  13. ja mam duży problem z cellulitem :( zresztą z rozstępami też :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przy dłuższym stosowaniu na pewno jakieś efekty by się pojawiły :)

      Usuń
  14. Jak tylko go zobaczyłam od razu mi się skojarzył z bańkami chińskimi ;) Wygląda trochę przyjemniej, ale zasada działania jest identyczna i po kilku tygodniach używania baniek faktycznie widziałam poprawę w wyglądzie ud ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że CelluBlue jest wykonane z lepszego materiału, ale faktycznie działanie pewnie jest identyczne :)

      Usuń
  15. nie słyszałam o tym produkcie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie wygląda ta banieczka ale cena jest wyższa od zwykłych baniek chińskich i to narazie przy nich zostanę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena na pewno jest wyższa, szkoda że nie mam porównania z tymi chińskimi bańkami :)

      Usuń
  17. przydałoby mi się coś takiego :D z resztą ja wierzę, że każdy dłuższy masaż coś zdziała na skórę i cellulit, więc ta "bańka" na pewno by się sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno taki regularny masaż zawsze w jakimś stopniu pomoże :)

      Usuń
  18. No powiem, ciekawy produkt chyba taka nowość w walce z celulitem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo CelluBlue na pewno jest nowością na polskim rynku :)

      Usuń
  19. U mnie najgorzej jest z systematycznością :[ więc nie wiem czy warto się na to rzucać;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat systematyczność w tym przypadku jest bardzo ważna :)

      Usuń
  20. Na początku pomyślałam, że to ten kubeczek menstruacyjny:D Nie mam celluitu, ale pomasować zawsze można, trzeba zapobiegać:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na to można mieć różne skojarzenia :D Dokładnie, zapobiegać też trzeba :)

      Usuń
  21. Ja mam niestety straszny cellulit. Az tata mi to powiedział :(. To by było coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  22. To musi być niezły wynalazek, ale w sumie jestem zadowolona ze szczotki do masażu ciała (tej z Rossmanna za 10 zł). Plus trochę ruchu, plus mniej słodyczy i cellulit jest znacznie zredukowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam akurat tej szczotki do masażu z Rossmanna :) Dodatkowe ćwiczenia na pewno są pomocne :)

      Usuń
  23. ja od początku wiedziałam, że banieczka zadziała bo wcześniej używałam baniek chińskich . ta jest wygodniejsza w użyciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam okazji używać chińskich baniek, ale cieszę się, że wypróbowałam CelluBlue :)

      Usuń
  24. A więc czekam na konkurs! Co prawda cellulit mam niewielki, ale zaczęłam go zauważać i jestem trochę przerażona.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy niewielkim cellulicie efekty na pewno będą szybsze, tak jak u mnie ;)

      Usuń
  25. oo tak, cellulit to moja zmora! póki co, mam zapas balsamów na cellulit :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CelluBlue można używać razem z balsamami na cellulit dla jeszcze lepszego efektu :)

      Usuń
  26. Na pewno jest łatwiejsze w użyciu od baniek chińskich

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja chyba jednak wolę zwalczać cellulit metodą najbardziej prymitywną - ćwiczenia :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja raczej też nie mam jakiś większych problemów z cellulitem :) Jestem tylko ciekawa, czy chciałoby mi się tak codziennie nim bawić :P hehe

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie sądzę, żeby działał jakoś inaczej niż zwykła gumowa bańka chińska, którą można kupić za kilka zł ;) Ja niestety aktualnie nie mogę sie pochwalić gładką skórą, choć wcześniej nie miałam problemów z cellulitem. W ciąży dorobiłam się cellulitu wodnego, bo wodę gromadzę dosłownie jak wielbłąd :) Ale już niedługo będe mogła wziąć sie za siebie :) U mnie w ruch pójdzie bańka chińska, która niedawno zakupiłam. Widziałam jakie efekty codzienny masaż dawał u mojej przyjaciółki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że działanie jest bardzo podobne, choć niektóre osoby tutaj wspominały, że CelluBlue jest łatwiejsze w użyciu, ale osobiście nie mam porównania :)

      Usuń
  30. Mi jeszcze aż tak bardzo nie przeszkadza cellulit. Koleżanka ostatnio polecała mi bańki chińskie, była zachwycona ich działaniem.

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajna zabawka która okazuje się być bardzo przydatna w zatrzymaniu kobiecego piękna..

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajny gadżet! Ja ze swojej strony polecam również bańki chińskie - identyczna zasada działania i do kupienia w każdej aptece :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. chcialabym mieć chociaż pewnie nie byłabym aż tak systematyczna ;p

    OdpowiedzUsuń
  34. Myślę, że nie warto przepłacać. To zwykła chińska bańka, a taki zestaw na all można kupić już ok 30 zł złotych, cały zestaw!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, choć ciekawa jestem jak z jakością tych chińskich baniek :)

      Usuń
  35. na szczęście nie mam tego problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  36. także otrzymałam propozycję testowania, ale odmówiłam. Może i jest w tym jakaś prawda i po opiniach kusi, ale mnie ta metoda jakoś nie przekonywuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowałam się z ciekawości i nie żałuję, ponieważ efekty się pojawiły, a to najważniejsze :)

      Usuń
  37. wypróbowałabym, tylko obawiam się, że nie zmotywowałabym się do codziennego masażu, ale kto wie, póki co bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Słyszałam już gdzieś o tym. Teraz sama ma na to ochotę :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Pierwszy raz na oczy widzę taki cudaśne "urządzonko" :D Jeśli jest choć w małym stopniu skuteczne to mogę się pokusić o stwierdzenie, że lepiej kupić to niż nie wiadomo jakie kremy lub balsamy na tą przypadłość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, kupimy kilka balsamów, które nic nie robią, a za te pieniądze można kupić coś, co faktycznie daje efekty ;)

      Usuń
  40. Ciekawie wygląda!
    No ja to takiego wynalazku nie używałam.
    Przyznam szczerze leń jestem więc
    raczej bym po 2 dniach dała sobie spokój
    z używaniem tego produktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w tym przypadku bez systematyczności nie można liczyć na efekty :)

      Usuń
  41. Gdzieś o tym czytałam i widziałam już, ale u mnie chyba zabrakło by systematyczności dlatego nie skusiłabym się.

    OdpowiedzUsuń
  42. Z przyjemnością przygarnęłabym ten masażer.

    OdpowiedzUsuń
  43. To cos jak banki chińskie, czyli niestety nie dla mnie mam zbyt wrażliwą skore i pękają mi naczynka :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy pękających naczynkach faktycznie może być problem z jego używaniem :/

      Usuń
  44. nie wiem czy pamiętałabym o regularnych masażach ciała;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Super, że są efektu. Z moją systematycznością raczej by ich nie było :p

    OdpowiedzUsuń
  46. ja pozostanę przy swoich bańkach chińskich jednak : )

    OdpowiedzUsuń
  47. A ka sceptyczna jestem ;) owszem masaż może pomóc ale nigdy nie słyszałam o wypijaniu wody po nim :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Picie dużych ilości wody wypłukuje z organizmu toksyny, co jest pomocne np. przy odchudzaniu, a także właśnie przy redukcji cellulitu :)

      Usuń
  48. o coś dla mnie! w przyszłe lato muszę być idealna :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Jestem bardzo ciekawa tego produktu, bardzo chętnie wzięła bym go w swoje ręce:D ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Fajnie, że działa ale nie wiem czy chciałoby mi się nim bawić :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  52. Ciekawy produkt, cieszę się, że jesteś z niego zadowolona. Lubię wykonywać masaże ciała, więc może CelluBlue przypadłby mi również do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, ponieważ jest bardzo pomocne w takim intensywnym masażu skóry :)

      Usuń
  53. fajnie, że produkt się sprawdza :) też dostałam od nich propozycję testowania, ale nie mam zbyt wielkich problemów z cellulitem :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Nie wiem, czy byłabym na tyle systematyczna, żeby zauważyć jakieś efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku bez systematyczności ciężko liczyć na efekty :)

      Usuń
  55. produkt ciekawy i wart wypróbowania, tyle że nie wiem czy byłabym systematyczna. bałabym się też bólu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po nałożeniu na skórę dowolnego oleju lub oliwki przed masażem nie trzeba się bać bólu :)

      Usuń
  56. Ja masuję się już 3 tygodnie i naprawdę widzę efekty, skóra nabrała sprężystości i zrobiła się bardziej napięta :) Mam nadzieję, że im dalej, tym lepiej będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też liczę na kolejne efekty, bo nadal wytrwale używam go codziennie :)

      Usuń
  57. Działa?! Nie no nie wierzę :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*