SunOzon, Apreslotion, Balsam po opalaniu

data wpisu 22 lipca 2013 | 30 komentarzy

Cześć!

Dzisiaj kontynuujemy naszą przygodę z opalaniem, a bardziej zajmiemy się czymś po opalaniu. Tym razem recenzja jednego z najpopularniejszych balsamów po opalaniu, czyli SunOzon Apreslotion z Rossmanna. To już kolejny, letni sezon, podczas którego znowu go kupiłam, ale czy naprawdę warto w niego inwestować?!


Od producenta: 

Nawilża, chłodzi, koi i odświeża skórę. Zawiera wartościowe substancje pielęgnujące. Przywraca skórze równowagę, utrzymuje naturalną sprężystość i elastyczność skóry. Unikać kontaktu z ubraniami - możliwe powstanie trwałych plam! Omijać okolice oczu. Wchłania się szybko i nie pozostawia tłustych śladów. Pozwala zachować opalenizne na dłuższy czas.

Sposób użycia: Po kąpieli słonecznej nanieść na skórę i delikatnie wmasować.



Moja opinia:

Balsam znajduje się w wygodnej, seledynowej butelce wykonanej z dość twardego plastiku, o pojemności w zależności od wersji 200ml lub 400ml. Otwór dozujący jest mały, dlatego nie ma obawy, że zbyt dużo się wyleje podczas aplikacji, a zamykanie na klik jest szczelne i samo się nie otwiera. Kolor opakowania pasuję do tego typu kosmetyku, ponieważ przynosi na myśl efekt ukojenia i schłodzenia. Konsystencja jest bardzo rzadka, wręcz spływa z dłoni, biała i lekko żelowa. Łatwo rozprowadza się na skórze i błyskawicznie wchłania, nie pozostawiając przy tym tłustego filmu, jednak producent ostrzega o możliwości pozostawienia tłustych plam na odzieży. Mnie osobiście się to raczej nie zdarzyło, ale jednak trzeba uważać. Zapach jest dość specyficzny, lekko słodki, ale w miarę przyjemny. Ponadto jest intensywny, czuć go zarówno przy nakładaniu jak i przez dłuższy czas na skórze. Czasem może drażnić, szczególnie podczas upałów. Teraz czas na działanie, które według mnie jest bardzo znikome. Po nałożeniu na skórę po opalaniu rzeczywiście przez chwilę lekko chłodzi, ale trwa to maksymalnie kilka sekund. Później nie czuć już ani efektu chłodzenia, ani ukojenia. Balsam jakby znikał ze skóry, a pozostawał jedynie zapach. Nie ma się również co spodziewać nawilżenia, które przestaje być odczuwane jakieś 5 minut od nałożenia balsamu. Nie sądzę również, aby przedłużał opaleniznę, raczej nie ma na to wpływu. Z bardziej pozytywnej strony, dobrze że jeszcze bardziej nie podrażnia skóry po opalaniu, ale w końcu nic z nią nie robi. Jeśli chodzi o wydajność to można aplikować go na skórę w nieskończoność, a on i tak po chwili znika, choć sama wydajność nie jest taka zła, ponieważ przez rzadką konsystencję wystarcza na dość długo. Cena to największy plus i to chyba właśnie dlatego kupuję go co roku, ponieważ w promocji kosztuje jedynie ok 4zł, choć myślę że już wystarczy przygody z nim i pora rozejrzeć się za czymś lepszym oraz kilka złoty droższym. Dostępny w każdym Rossmannie. Podsumowując: On praktycznie nic nie robi!



Plusy:

- cena
- chwilowy efekt chłodzenia
- nie pozostawia filmu
- dostępność

Minusy:

- nie łagodzi
- nie nawilża
- krótki efekt chłodzenia
- znika ze skóry ?
- rzadka konsystencja

Ocena: 2/5


Skład: Aqua, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Polyglyceryl-2 Sesquiisotearate, Phenoxyethanol, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Parfum, Carbomer, Methylparaben, Allantoin, Sodium Hydroxide, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate, Crosspolymer, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Bisabolol, Disodium EDTA.

Cena: 4,99zł / 200ml

30 komentarze

  1. Nawet nie zerknę na balsam, który nie nawilża, to katorga dla mojej skóry :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy moja skóra wymaga ukojenia po kąpieli słonecznej, sięgam po produkt z avonu. Wspaniale łagodzi i lekko chłodzi podrażnioną skórę. To mój faworyt.

    OdpowiedzUsuń
  3. A moja skóra za nic nie chce się opalić ;/
    Zainwestuję w przyśpieszacz do opalania ;)
    pozdrawiam

    http://po-drugiej-stronie-lustra-14.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako przyspieszacz proponuję jakiś balsam z masłem kakaowym :) Świetnie się sprawdza!

      Usuń
  4. też kiedyś używałam kosmetyków z tej linii

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja obecnie używam balsamu po opalaniu z Bielendy. Z SunOzon miałam chyba tylko spray ochronny do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda. Nie miałam go, raczej nie spróbuję, chociaż za tak parę złotych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby cena niewielka, ale działanie adekwatne do niej :/

      Usuń
  7. Kosmetyku nie znam, ale bardzo mi się podoba pomysł na zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Spaliłam się strasznie na słońcu, i akurat miałam go sobie kupić, chyba zrezygnuje i poszukam czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że się nie sprawdził :) Ja jeszcze nie mam żadnego kosmetyku z tej serii :) Wolę inwestować w bardziej sprawdzone produkty ;)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nice blog! Would you like follow each other?

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda że się nie sprawdził, czytałam ze z tej serii do opalania i samoopalacze są niezłe :)
    również obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze nie używałam nic z tej firmy....

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jeszcze nie używałam nic z tej firmy, ale raczej słyszałam pochlebne opinie, jednak na każdego dany kosmetyk reaguje inaczej
    Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  14. ja bardzo lubię, i dla mnie ma bardzo dobrze koi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło, że przynajmniej u Ciebie się sprawdził :)

      Usuń
  15. ja się w ogóle w tym roku nie opalam, kiedyś używałam produktów po i w do opalania, raczej niska półka

    OdpowiedzUsuń
  16. ja mam SOS po opalaniu z Floslek i jest fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze wiedzieć,że nie warty zakupu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*