L`oreal Paris, Elseve, Arginine Resist X3, Pielęgnacyjna terapia wzmacniająca

data wpisu 4 grudnia 2013 | 37 komentarzy

Witajcie!

Dzisiaj recenzja bardzo ciekawego produktu do włosów, jakim jest Pielęgnacyjna Terapia Wzmacniająca Arginine Resist X3 od L`oreal Paris. Moje włosy z natury są dość gęste, jednak mają skłonność do przejściowego wypadania, dlatego często zdarza mi się testować różne specyfiki, które mają za zadanie lekko je wzmocnić. A jak sprawdziła się wzmacniająca terapia z gamy Elseve?! Zaraz się dowiecie ;)



Od producenta: 

Najwyższa zawartość ARGININY wśród produktów z linii Arginine Resist X3. W połączeniu z masażem skóry głowy formuła terapii pobudza mikrokrążenie i pozwala zoptymalizować procesy przyswajania składników odżywczych na poziomie cebulek włosów.

Potwierdzone rezultaty: Włosy są mocniejsze i bardziej odporne od nasady aż po same końce. Wyglądają pięknie i zdrowo!

Sposób użycia: aplikować na suche lub wilgotne włosy u samej ich nasady, rozdzielając włosy pasmo po paśmie tak, aby pokryć całość skóry głowy. Delikatnie wmasować tak, aby pobudzić mikrokrążenie. Stosować 1-2 razy dziennie. Nie spłukiwać.



Moja opinia:

Pielęgnacyjna terapia wzmacniająca znajduje się w prostej buteleczce z atomizerem, o pojemności 200ml. Atomizer jest bardzo dobrze przemyślany. Dozuje delikatną mgiełkę, a dzięki wydłużonej końcówce precyzyjnie można rozprowadzić płyn na skórze głowy. Dodatkowo zabezpieczony jest on plastikową nakładką. Szata graficzna jest typowa dla całej gamy Elseve, jednak wyróżnia ją czarno-różowa kolorystyka, która bardzo przypadła mi do gustu. Terapia ma postać przezroczystego płynu, który bardzo łatwo rozprowadza się na skórze głowy i szybko się wchłania. Jeśli chodzi o zapach to zaraz po rozpyleniu czuć oczywiście alkohol, jednak zaraz po tym wyłania się bardzo przyjemna, lekko słodka woń, która utrzymuje się przez jakiś czas na włosach. Ogólnie rzecz biorąc bardzo mi się ona podoba. Główne składniki to oczywiście woda i alkohol, jednak od razu za nimi, na trzecim miejscu znajdziemy tytułową Argininę, a dwa miejsca dalej pochodną proteiny. 

Teraz czas na działanie. Podstawowym zadaniem tej terapii miało być wzmocnienie włosów i muszę przyznać, że rzeczywiście włosy stały się delikatnie mocniejsze, oczywiście przy regularnym stosowaniu, jednak efekt na pewno nie jest powalający, choć przynajmniej jakiś jest. Wydaje mi się również, że lekko przyspiesza porost. Ponadto, mimo alkoholu w składzie nie wysusza włosów i nie podrażnia skóry głowy. Nie przyspiesza również przetłuszczania. Ułatwia rozczesywanie i układanie włosów. Myślę, że jednak w tym przypadku nie ma co liczyć na odbudowę włókna włosa, ponieważ działanie skupia się bardziej na nasadzie i cebulkach włosów. Wydajność jak najbardziej na plus. Jedno opakowanie wystarczyło mi na ponad 3 miesiące codziennego używania zarówno na skórę głowy, jak i na całą długość włosów, w celu ich łatwiejszego układania. Cena jest dość rozsądna, w dodatku czasem można kupić ją za ok 12zł na promocji. Dostępna w Rossmannie, Naturze oraz innych drogeriach i marketach ;)



Plusy:

- delikatnie wzmacnia
- nie podrażnia skóry głowy
- lekko przyspiesza porost
- ułatwia rozczesywanie
- włosy łatwiej się układają
- nie przyspiesza przetłuszczania
- zapach
- atomizer
- wydajność
- dostępność

Minusy:

- alkohol w składzie

Ocena: 4/5

Skład: Aqua/Water, Alcohol Denat., Arginine, Laureth-12, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, 2-Oleamido-1,3-Octadecanediol, Geraniol, Citric Acid, Hexyl Cinnamal, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Oleate, Glyceryl Linolenate, Parfum/Fragrance.

Cena: 16,49zł / 200ml

Podsumowując: Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z tego specyfiku, choć oczywiście działanie nie jest powalające, jednak fakt faktem przyjemnie mi się jej używało. A na koniec najlepsze! Pierwszy raz spotykam się z odżywką do włosów, która jest łatwopalna ;D

37 komentarze

  1. miałam i jest super:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/aztec-lambre.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosowałam i też nawet miało ją wspominam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wykończyłam ją już jakiś czas temu i nie wykluczam, że kiedyś kupię kolejne opakowanie ;)

      Usuń
  3. pewnie przez ten alkohol jest łatwopalna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam, ale brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie miałam...i jakoś Elseve mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam ale zapowiada sie niezle jak mi siw isana skonczy to moze sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no na moje "rozczesywanie" to chyba by się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie kusi mnie ;)
    alkohol trochę odstrasza ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja po Joannie Rzepie boję się używać czegokolwiek z denatem w składzie i nie będę ryzykować, ale fajnie, że tak wysoko jest ta arginina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat z Rzepy od Joanny byłam zadowolona, ponieważ spowodowała u mnie wysyp baby hair, choć fakt faktem na wypadanie nie pomogła :/

      Usuń
  10. Fajnie, że działa, opakowanie mi się też podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używam takich produktów

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa jestem jego działania;) lubię takie nowości;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze nic z Elseve ;) świetny atomizer, takie lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze mówiąc nie przepadam za L`Orealem, więc produkt mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. 3 miesiące używania to naprawdę dobry efekt, rozejrzę się za nim :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś częściej sięgałam po produkty Loreala do włosów z tej serii.. Ale taka odżywka wydaje się nawet przyzwoita :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wow bardzo dużo plusów, nie spodziewałabym się:) chyba przetestuję na własnej skórzę, widziałam promocję na te prodkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej zawsze wypróbować na własnej skórze, ale myślę, że warto po nią sięgnąć ;)

      Usuń
  18. lubię produkty loreal do włosów, przeważnie kupuję tą żółtą serię do zniszczonych

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno nie miałam nic z L'oreala, jakoś ich produkty nie wywoływały u mnie przyspieszenia serca ani efektów WOW, ale ten produkt brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  20. gdyby nie ten alkohol to byłoby super :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ta terapia musi być fajna. :) P.s. Chyba jakaś telepatia, bo poprzedni komentarz dodałam w prawie identycznym czasie, co TY na moim blogu. ;):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*