Marion, Plasterki punktowe na wypryski
data wpisu 29 grudnia 2013 | 63 komentarzeWitajcie!
Niedoskonałości na mojej skórze pojawiają się raczej sporadycznie, jednak zawsze lubię być gotowa na ewentualną niespodziankę, dlatego zawsze w pogotowiu mam plasterki punktowe na wypryski. Po udanej przygodzie z plasterkami Synergen, bardzo chciałam wypróbować również ich odpowiednik z firmy Marion, jednak nie mogłam ich nigdzie znaleźć, ale w końcu się udało.
Od producenta:
Przezroczyste plasterki punktowe przyspieszają gojenie się wyprysków, zmniejszają przebarwienia skóry. Działają wysuszająco, łagodzą stany zapalne skóry, wyraźnie poprawiając jej wygląd. Mocno przylegające plasterki, dzięki antybakteryjnej formule wzbogaconej o kwas salicylowy i olejek z drzewa herbacianego, zapewniają skórze multiaktywne i natychmiastowe działanie. Idealne dla kobiet i mężczyzn. Nie zawierają alkoholu, barwników i substancji zapachowych.
Moja opinia:
Plasterki znajdują się w małej saszetce, identycznej jak w przypadku maseczek. W środku znajdziemy 10 przezroczystych plasterków naklejonych na przezroczystą folijkę. Dość łatwo się od niej odklejają. Plasterki są nieco większe, niż te z Synergen`a, dlatego łatwiej precyzyjnie nałożyć je na niedoskonałość. Nakładamy je oczywiście na oczyszczoną skórę, na ok 8-10 godzin, najlepiej na noc. Według producenta należy stosować je 2 razy w tygodniu, jednak ja w razie potrzeby nakładam je na 2 noce pod rząd. Niestety plasterki średnio przylegają do skóry i potrafią się same odklejać, szczególnie podczas snu. Są absolutnie bezzapachowe. Skład jest naprawdę bardzo przyjemny. Nie zawierają alkoholu, a w zamian kwas salicylowy, olejek z drzewa herbacianego, olej z pestek winogron oraz kofeinę. Jeśli chodzi o działanie, to niestety trochę się zawiodłam. Plasterki bardzo średnio radzą sobie z niedoskonałościami, jedynie delikatnie je łagodzą. Stosując je regularnie kilka nocy pod rząd na pewno przyspieszają znikanie niespodzianki, jednak nie jest to spektakularny efekt. Na plus zasługuje, to że łagodzą zaczerwienienia i na pewno nie powodują żadnych podrażnień. Nie wysuszają również miejsca, na które zostały naklejone. Cena to ok 2zł za opakowanie, dlatego warto przetestować je na własnej skórze. Największy problem jest niestety z dostępnością, jak do tej pory udało mi się je znaleźć w tylko jednej, małej drogerii :(
Plusy:
- lekkie działanie
- łagodzą zaczerwienienia
- nie wysuszają
- nie powodują podrażnień
- odpowiedni rozmiar
- skład
- cena
Minusy:
- za słabe działanie
- lubią się odklejać
- dostępność
Ocena: 3,5/5
Skład: Aqua, Acrylates Copolymer, Salicylic Acid, Caffeine, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Oil, Sodium Hyaluronate, Grape Seed Oil, Methylparaben.
Cena: 1,99zł / 10szt.
Podsumowując: Ze względu na cenę warto wypróbować je na własnej skórze, jednak osobiście częściej będę sięgać po plasterki Synergen, ponieważ po prostu lepiej i szybciej radzą sobie z niedoskonałościami ;)
63 komentarze
Miałam kiedyś takie z Neutrogeny , mamcia mi przywiozła z niemiec , do dziśnie widziałam ich w polsce , ale działanie miały na prawdę świetne !
OdpowiedzUsuńNiestety produkty do twarzy przeciwko niedoskonałością nie są dostępne u Nas, a ponoć są warte uwagi ;)
UsuńMiałam je kiedyś ;/ niestety zupełnie nic nie robiły.
OdpowiedzUsuńja na niespodzianki używam olejka z drzewa herbacianego :P nic nie działa tak jak on :) choć może przesuszyć strasznie skórę
OdpowiedzUsuńOlejku z drzewa herbacianego też czasem używam np. do maseczek ;)
Usuńfaktycznie mają słabą dostępność, bo nigdzie ich jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńdobrze mieć coś takiego...
OdpowiedzUsuńCzasem na pewno się przydają ;)
Usuńwidziałam je kiedyś gdzieś w maleńkim sklepiku z kosmetykami ale się nie skusiłam, teraz nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńooo, dobrze, że mi o nich przypomniałaś :P
OdpowiedzUsuń;)
Usuńja na niespodzianki stosuję pastę cynkową i jestem zadowolona z efektu :)
OdpowiedzUsuńtych nie znam,ale uwielbiam z mariona płatki na nos;)
OdpowiedzUsuńPłatki na nos czekają w kolejce na przetestowanie ;)
UsuńKiedyś używałam, ale niestety nic nie pomagały... Już czysty olejek z drzewa herbacianego działa u mnie lepiej i jest o wiele bardziej opłacalny :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze :D szkoda ze sie nie sprawdzily
OdpowiedzUsuńTeż je ostatnio miałam, jak dla mnie są bardzo słabe. Nie wiele im trzeba, żeby się odkleiły, na niedoskonałości też za bardzo nie działają. Wolę plasterki z Synergen które są droższe, ale jest ich aż 32.
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja też wolę plasterki Synergen, ponieważ są po prostu skuteczniejsze ;)
Usuńnigdy ich nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że mają słabe działanie no i dostępność,bo ja ich nigdzie nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńteż nigdy nigdzie takich nie widziałam, może muszę się lepiej przyjrzeć ;p
OdpowiedzUsuńJa długo ich szukałam i przyznam, że było ciężko :/
UsuńCzytałam o nich wcześniej trochę i ogólnie też jakiegoś szału z nich nie było.
OdpowiedzUsuńszkoda, że odklejają się, kwas salicylowy i olejek z drzewa herbacianego są bardzo pomocne w walce z niedoskonałościami
OdpowiedzUsuńTakie średniaczki rzekłabym ;p
OdpowiedzUsuńto nie dla mnie, ja strasznie się wiercę w nocy więc pewnie nawet 10 minut by nie wytrzymały :)
OdpowiedzUsuńPotrafią się odklejać zaraz po nałożeniu, więc mogłabyś nawet nie dotrzeć z nimi do łóżka ;)
Usuńja ostatnio niestety coraz częściej witam jakichś przybyszy na mojej facjacie :(
OdpowiedzUsuńJa na szczęście dość rzadko, ale niestety czasem się coś pojawia :/
Usuńostatnio zakupiłam te plasterki,u mnie łagodzą zaczerwienienia ale szału nie robią ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię tej firmy...ma dla mnie za słabe działanie:/
OdpowiedzUsuńU mnie też nie wszystkie kosmetyki z tej firmy się sprawdzają :/
UsuńSzkoda, że działanie jest nie do końca zadawalające...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, te są straszne, już po godzinie potrafią powędrować sobie po skórze...a w nocy znikają gdzieś w pościeli.....mam je jeszcze ale już ich nie używam, Synergen są the best :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze całe opakowanie, bo od razu kupiłam dwa, ale może jakoś je zużyję, w końcu przynajmniej nie szkodzą ;)
Usuńtakich cudów to nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńmiałam te o których piszesz i niestety się zawiodłam, a dałam za nie prawie 5zł :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o czymś takim słyszę ;)
OdpowiedzUsuńJak na taką cenę to rzeczywiście warto przetestować :)
OdpowiedzUsuńNawet jeśli się nie sprawdzą, to wielkiego bólu nie będzie ;)
Usuńrowniez je testowałam i sa slabe u mnie njabradziej sprawdziły sie plasterki z rossmanna :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze maja słabe dIalanie ale warto wypróbować ;) obserwuje i licze na rewanż ;)
OdpowiedzUsuńpatyskaa.blogspot.be
Ciekawy gadżet, ale chyba można z niego zrezygnować. Jeśli widzę, że jakaś niespodzianka ma się pojawić stosuję żel od dermatologa lub maść z wit. A.
OdpowiedzUsuńMnie takie plasterki czasem się przydają, ponieważ lubię taką formę aplikacji, ale te są po prostu za słabe :/
Usuńoglądałam je wiele razy ale nigdy ich nie kupiłam może je wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńOsobiście bym się nie zdecydowała na zakup takich plasterków ;) nie wierzę w takie cuda.
OdpowiedzUsuńPlasterki Synergen z Rossmanna akurat naprawdę działają ;)
Usuńchętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNigdzie ich niestety nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efektów na skórze nie pokazłaś...
OdpowiedzUsuńDość ciężko byłoby mi je pokazać, ponieważ jeśli jakieś są, to naprawdę bardzo delikatne :)
Usuńnie słyszałam o nich:) ja używam jakieś angielskie :)
OdpowiedzUsuńcena faktycznie bardzo kusząca, nie wiedziałam, że mogą być takie tanie :) chyba sie skuszę i zobaczę jak się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńW takiej cenie dużo się nie straci, więc śmiało można próbować ;)
Usuńchoć cena kusząca jakoś nie czuję potrzeby wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie są raczej zbędne :/
Usuńprzydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś te plasterki i faktycznie odrobinkę pomagały, ale bez rewelacji. Do tego lubiły się odklejać, zwłaszcza podczas snu. Mam ochotę wypróbować te z Synergen ;)
OdpowiedzUsuńTe z Synergen polecam, bo efekt jest naprawdę widoczny ;)
UsuńNigdy nie widziałam plasterków z tej firmy :) ciekawy sposob na wypryski :)
OdpowiedzUsuńJa na "niespodzianki" używam olejku z drzewa herbacianego- dobrze robi swoją robotę ;)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka ciekawy produkt szkoda że się odklejają i że tak dobrze nie radzą sobie z niedoskonałościami :(
OdpowiedzUsuńNiestety :/
UsuńDziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :) Sprawia mi on ogromną radość i motywuje do dalszego działania. Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu, zapraszam do obserwacji :) Pozdrawiam :*